Skocz do zawartości

Drizzt

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1703
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11
  • Donations

    150.00 PLN 

Treść opublikowana przez Drizzt

  1. Moja kobita ostatnio kupiła taki plan. I coś tam sobie razem modyfikujemy na własne potzeby, bo jest dość ubogi. W porównaniu do tego co wrzuciłeś to jakieś siuśki. Dzięki, coś tam na pewno z tego skorzystam
  2. Ktoś tu się jednak nie mylił w zakładach. Ehh kolejne multi... Bajo.
  3. Hehehe. Demony do Szatana ? To jest z generatora tekstu, wstawia się go zamiast pustego miejsca, jak jeszcze nie ma tekstu właściwego.
  4. @Bonzo Sorry, ale to będzie kolejna opinia kogoś stronniczego, a nie żadne podsumowanie. Do podsumowania, jeśli już, musiałby podejść ktoś neutralny, nie trzymający żadnej ze stron dyskutujących. Po to żeby przedstawić wszystkie obozy w sposób w miarę obiektywny, nieprześmiewczy czy wybrakowany, jak za pewne byłoby w przypadku kogoś aktywnie uwikłanego w spór.
  5. Czyli już nie pierwszy raz się 'zakochałaś'? Skoro tak, to już wiesz, że istnieją inni, a tylko zaburzona percepcja wkręca Cię, że tak nie jest. Czyli tych jedynych może być jednak więcej niż jeden :D
  6. Konkluzja jest taka, że każda ze stron będzie dalej pisać to samo, co na początku. Tak można w nieskończoność, bo nikt nie potrafi zrozumieć drugiej strony i tego, że nie chodzi o najmojszą prawdę. Mamy rozbieżne systemy wartości. Ale każdy i tak uważa, że to on ma rację. Hehehehe.
  7. Proponuję Fabię w LPG ? W uberze co drugi jeździ wynajmowaną skodą :D
  8. @tytuschrypus Sporo jeżdżę jako pasażer uberami, zawsze coś podpytam. Każdy w sumie mówi co innego. Jeden narzeka, drugi chwali. Z takich jazd weekendowych mówią, że zarabia się od niecałego tysiaka po 2,5k na miesiąc. Komu wierzyć nie wiem, najlepiej samemu się przekonać. Jakbym miał dorabiać poza swoją branża to wybrałbym ubera. Niezobowiązujące, pracujesz kiedy chcesz, kończysz kiedy chcesz, znudzi się to odpuszczasz, a potem zawsze możesz wrócić. Z ciekawostek, koleś mi się chwalił, w sylwestra wyjął na czysto 1k ? Spoko.
  9. @tytuschrypus nikt nie pisze o piętnowaniu i karceniu bab za zdradę, bo jest to wydaje mi się dla każdego oczywiste. Wyszliśmy na przeciw poglądowi, że bzykanie mężatek jest spoko, chwalenie się tym i mierzenie na długość członka pod względem zaliczonych czyichś żon to super sprawa godna brata samca. Dlatego ten temat skupił się wokół podejścia mężczyzn, a chwilowo panie zostawiliśmy w spokoju. Co nie zmienia faktu, że nikt nie umniejsza ich winy i zepsucia. Żaden nachalny buchaj nigdy nie będzie usprawiedliwieniem ani nic innego. Dla mnie to oddzielna całkiem rzecz.
  10. Nie o tym jest dyskusja "czy jest przestępstwem", a o tym czy zaliczenie mężatki jest "w porządku/ok/prawilne/moralne/dobre/to nic złego itp." Więc jeśli sam akt zdrady nie jest w porządku, to współudział w tej sytuacji także nie jest. Tyle. Było wcześniej.
  11. No sorry, ale w społeczeństwie panuje ogólnie przyjęty system wartości trwający od tysięcy lat. To że z paroma kolegami promujecie inny nie oznacza, że jest lepszy oraz że się przyjmie jeśli go komuś przedstawicie. Gdyby akt zdrady był przestępstwem, uznani byście byli za współudział. Świadome przyczynianie się/pomaganie w przestępstwie. Tak jakbyś dał ziomkom znać, że chata pusta, można kraść. Sam nic nie bierzesz, ale wyrok dostaniesz. Prościej nie umiem.
  12. Drizzt

    Nóż

    @Adams Łap https://pl.aliexpress.com/item/Gor-cy-styl-damaszek-n-pionowy-wysoka-twardo-HRC-czysta-drewniany-uchwyt-wielofunkcyjny-pole-survival-rescue/32860212259.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.36405c0fWjup9H
  13. Jak Tytus, 6 miechów wydatków na takim poziomie jaki masz teraz to rozsądna poducha.
  14. Ciągle całej stronie przeciwnej przypisujecie na siłę rozdzielenie winy za zdradę, usprawiedliwianie i wybielanie kobiet co jest kompletną bzdurą. Może jedna osoba tak napisała na początku lub dwie, co już dawno zostało obalone. To już jest nudne i wkurwiające. Wychodzę.
  15. O jakoś przegapiłem ten wątek. A od czasu do czasu lubię na rybki skoczyć. Częściowo lubię się bawić karpiówkami, a z drugiej strony nawet jak nic nie złapię, to fajnie tak się odciąć od wszelkiej cywilizacji. Po takim dniu nad wodą, wśród zieleni czuje reset. A jak już wpadnie dobra ryba, to i lubię ją zjeść. Z ostatnich ciekawych wypadów trafił mi się z bratem przepiękny szczupak złapany na czerwonego robala, metodą gruntową. O dziwo nie przegryzł zwykłej żyłki
  16. Drizzt

    Nóż

    Z ciekawostek, ostatnio na próbę kupiłem nóż z alibaby. Rewelacji się nie spodziewałem, ale zostałem mile zaskoczony. Tanto ze stali damasceńskiej. Taka mała kosa, wykonana bardzo elegancko. Nóż jak widać jest rozkręcalny, ostrze grube i solidne. Tnie wszystko jak masło, zdecydowanie lepiej niż mój RAT1. Zobaczymy jeszcze jak długo wytrzyma Cena.... 60zł
  17. Hehe. Nie są wcale błędne. Dla mnie to są dwie oddzielne kwestie, które usilnie starasz się połączyć. Kto jest winny i odpowiedzialny za zdradę (1.), a to czy bycie narzędziem w tej sytuacji jest moralne (2.) (dla mnie, bo każdy ma inaczej jak widać) - to różne rzeczy. A gdy np. kupujesz lub dostajesz coś kradzionego (i wiesz o tym), to czy to jest moralne? To jest chyba bardziej adekwatny przykład niż sama kradzież. Jak wyżej, Ty nie jesteś winny samej kradzieży i nikt Cię o to nie posądzi. Ale jesteś w jakiś sposób powiązany i jeśli sprawa wyjdzie na jaw, też poniesiesz jakieś konsekwencje. To, że wcale nie jesteś winny samej kradzieży, sprawia, że kupowanie takich rzeczy jest (jakby to powiedzieć...) "dobre" / "moralne"? Na jakiejś płaszczyźnie mam wrażenie, że się zgadzamy, ale mówimy o czymś trochę innym i przez to się rozjeżdżamy. (sorry, ale wszystkiego nie czytałem) Samą kwestie moralności, ja bym już odpuścił, to jest nie do przeskoczenia, każdy ma swój system już od dawna i na pewno go nie zmieni. Niech nikt nie myśli czasem, że ma rację, bo każdy ją ma i jednocześnie jej nie ma (if you know what i mean)
  18. 1. Nie. I dlatego pewnie jestem poniekąd zaliczany do grupy "maralizatorów". 2. Tak. Różni ich system wartości, ale znajdzie się miejsce dla każdego. Aczkolwiek trochę to pojebana byłaby sytuacja, gdy ktoś w świeżakowani piszę, że ktoś mu wyruchał żonę, a nieświadomie doradza mu on sam we własnej osobie, nawet o tym nie wiedząc...
  19. Moim zdaniem najlepiej od razu powiedzieć "spierdalaj". Ale szacun, że potem się ogarnął. Nie przyczynił się wcale. Zdrada tyczy się zasad moralnych i etycznych. Ty uważasz, że tylko kobieta decyduje czy ktoś ją ruchnie? Jakby facet z założenia nie ma nic do powiedzienia? Nie mierz wszystkich swoją miarą. To czy ten i tamten jej nie bolcowali zależy i od niej i od nich. Tak, tak - jak nie oni, to inni... I to mnie właśnie dziwi, że niktórzy z Was wolą być tymi innymi, co wybolcują, tylko po to żeby poruchać. Bo to jest najważniejsze na świecie. Czru? Dalej. Jest suką. Ale zdrady nie ma. Nie dowiem się. Nie donoszę. Nie moja sprawa. Moje sumienie kończy się tam, gdzie mnie coś dotyczy. Nie dałem się wciągnąć w zdradziecką grę kobitki. Moje sumienie ma się dobrze. Tu nie chodzi nawet o solidarność z obcymi gościami. Bardziej o moje poczucie względem siebie i tego, że nie przykładam ręki do gówna. Mam wybór - albo dołożę tę małą kropelkę spierdolenia do oceanu i radośnie ją pobzykam albo nie. @tytuschrypus Proszę, odpowiedziałem Ci. Tylko po co ciągle przytaczasz cytat z pytaniem, na które nikt z "moralizatorów" nie odpowiedział, skoro padło to już w ciul razy? "Kto jest winny zdrady?" Wiesz czemu to robisz? Żeby wyśmiać dyskutantów. Słabe. @Bonzo Czyli laskę/żonę chłopaków z forum czy moją, byś ruchnął bez oporów, bo przecież się nie znamy? I uważacie, że to jedyne słuszne podejście? Skoro to takie moralne, to czemu nie bzykniesz żony kolegi? Skoro sama czynność nie jest niczym złym, a baba sama chciała, to pewnie zrozumie. A jak nie, to daj mu link do tematu, poczyta Twoje posty i po problemie. Przecież tak jest i na pewno się nie mylisz razem z chłopakami, prawda? Przecież z Tobą się nie umawiał, że nie będziesz kopulował z jego żona. Nic nie łamiesz. No i @AR2DI2 ten argument, że żonki same nalegały, więc można to robić. Robisz wszystko co Ci ktoś powie? To jest ostateczne przyzwolenie? Sam też masz przecież łeb na karku i możesz decydować tak czy inaczej. @Themotha Zgadzam się z Tobą, dziwi mnie, że takie podejście zaczęło górować na tym forum. W sumie jedną z podstaw w relacjach, rozwoju i nie dawaniu się robić w chuja przez kobiety - to nie myślenie penisem. Uważam, że trochę inny kierunek tej dyskusji powinien być niż wyśmiewanie "moralizatorów", bo to rezygnacja z seksu z zajętymi kobietami jest trudniejsza i bardziej przystającą tutejszym zasadom moralnym wśród mężczyzn. Bo o co my się kłócimy? O to, że każdy ma inny system wartości i uważa go za jedyny słuszny? Przecież nikt nie jest w stanie przekonać innego do swojego progu, co jest moralne, a co nie. Będziemy mieli różne tego granice i pogódźcie się z tym. To nie jest wiedza, że jak ktoś przeczyta, to nagle zmieni zdanie, dowie się czegoś nowego, przytaknie i weźmie to za pewnik. Jak logicznie byście nie argumentowali, nic to nie zmieni. Bo to system, który w każdym kształtował się przez całe życie. Kurwa zrozumcie jedni i drudzy, że nie będzie tu zgody, obrażanie się i naśmiewanie jest nie na miejscu. Nie ma jednego, prawidłowego podejścia do tego tematu i przestańcie uważać, że tak jest.
  20. Wiecie, dla mnie, to trochę jak z homoseksualizmem. Co prawda nie ma go na liście chorób, ani zaburzeń. (niedawno usinięto) Ale nikt mi nie wmówi, że jak jakiś chłop patrzy na moją dupę i ma ochotę mnie wyruchać, to normalne. Tak samo, nikt mnie nie przekona, że ruchanie czy podrywanie czyjejś żony/partnerki, jest w porządku.
  21. @Rnext Wczoraj wsunąłem dokładnie taki sam zestaw Z selgrosa? Tak, te pieprzone mają fajny aromat. Są spoko. Jadłem jeszcze kiedyś z tej serii chyba miodowe czy bbq? Ale mi nie podeszły.
  22. Dobra, moje 5 groszy, bo palce świerzbią. Ustalmy sobie coś. Czy ogólnie zdradzanie się jest chujowe? Czy to, że łamie się daną obietnicę i jest się niewiernym za plecami partnera/partnerki jest spoko? No nie jest. Chyba każdy się zgodzi? Jak ktoś chce ruchać na prawo i lewo, to niech się nie wiąże i nie obiecuje takich pierdół innym. To jest chyba zero-jedynkowe. Jeśli dla kogoś nie jest, to ja z nim nawet dyskutować nie będę. Kolejna rzecz. Winny/winna za zdradę jest tylko i wyłącznie osoba zdradzająca. Ofkors. ALE. Osoba, z którą zdradzająca/y to robi - też bierze udział w chujowej sytuacji. Oczywiście, o ile jest to robione świadomie z premedytacją. Piszcie co chcecie, logicznie racjonalizujcie i podawajcie kolejne niby adekwatne analogie, ale to nie zmieni faktu, że w ten sposób bierzesz też udział w chujowej sytuacji. Być może weźmiesz przez to także udział w rozpadzie czyjejś rodziny. Nie, nie będziesz winny czy współwinny. Jasne, że nie. Ale też bierzesz w tym swój udział. Nie jesteś transparentny. Tak, jeśli nie Ty, to inny ktoś się do tego przyczyni (najprawdopodobniej). Ale czy to jest serio argument, aby w tym uczestniczyć i przekonywać innych, że to jest spoko? Uważam, że nie. Teraz szpilka. Dlaczego niektórzy tak mocno racjonalizują atakowanie mężatek? Bo mają zbyt mały dostęp do młodszych nieobstawionych. Lub zbyt trudny. Więc po prostu w ten sposób idziecie na łatwizne. Gdy jest chcica, a nie ma innej na horyzoncie to się łapiecie za zajęte. Róbta co chceta. Mnie nic do tego, chociaż wzgardziłym kolegą, który natarczywie próbuje wyruchać komuś kobietę. Jeśli same chcą, a Wy tylko korzystacie - spoko. Ale zamiast to pokrętnie tłumaczyć, że to takie ok prawilne - przyznajcie, że to z wygody. Staram się nie oceniać i nie moralizować, sam różne gówna robiłem. Ale, gdy ktoś wykazuje przejawy charakternych postaw, zamiast iść z tłumem i zruchać komuś kobitę - to należy mu się szacun. Mało dzisiaj ludzi z zasadami, którzy przekładają ponad wszystko swoje ideały. Lub próbują to robić. Nie mówie o ludziach, którzy po prostu nie mają dostępu do seksu i tylko piszą, ale o tych, którzy potrafią odmówić, po to żeby potem zacząć z inną pacjentką, która ma czystą kartę. Tak dla swoich zasad. SWÓJ świat zbawi. Jest kurwa gościem z zasadami jakich mało. Niech się czuje z tym dobrze. Łaj not. Co z tego, że większość świata wygląda inaczej. To nie znaczy, że każdy taki ma być. Ja naprawdę nikogo nie atakuję, po prostu uważam, że trochę zbytnio racjonalizujecie dobieranie się do zajętych bab. Pozdro 600
  23. Prawda. Bo tu są zdaje mi się dwie kwestie, które zostały sprowadzone do jednej, a przez to niezrozumienia trochę. Więc rozdzielam: 1. Kto ponosi winę za zdradę? 2. Czy świadome bzykanie mężatek jest spoko? To są dwie całkiem różne rzeczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.