Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10424
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Po takim przepuszczeniu przez elektronikę, to nawet Popek by taki miał No weeeź, proszę Cię. Przy okazji - mam koszmarną alergie na szczucie dupą przez takie jak ona. Ta "skrzypaczka" powyżej - to samo. Może jeszcze by uszło że jest w samych gaciochach, ale te pretensjonalne skrzypce na których ledwie rzeźbi to już żenada. Ja mam dziś fazę na takie fortepianowe, chopinowskie pierdolnięcia, trochę dziwaczne jak na pobudkę, ale jakoś mi koreluje od paru dni a dziś szczególnie z obrazem nastrojem i za oknem.
  2. Nie wiem czy to sposób, z natury jestem cholerykiem, zwykle wówczas rzucam worek mega siarczystych przekleństw, trochę pomacham rękoma i głównie "wychadzam" (energiczny spacer, nawet po chacie), po czym właściwie "nic się nie stało". Raz tylko, ale to było urocze, dziewczyna widząc mnie wkurwionego jak wróciłem do chaty, w milczeniu przyniosła talerz, podała mi ze słowami "masz, potłucz sobie". Pierdolnąłem nim o podłogę w kuchni, rozprysnął się na milion szkiełek, ona wzięła miotełkę, posprzątała a ze mnie powietrze zeszło. Tak że pewnie bywa ze mną obcowanie straszne, ale raczej tylko przez chwilę. Tylko, chociaż o ile wkurw mi błyskawicznie przechodzi o tyle urazę raczej potrafię mieć dożywotnią.
  3. Niezupełnie, zależy do jakiego rodzaju paliwa przystosowany jest silnik. Spójrz, choćby na trywialny przykład trawienia laktozy, uznawany obecnie u człowieka za postęp ewolucyjny(!). Znaleziono do tej pory bodaj pięć przystosowawczych modyfikacji genetycznych umożliwiających jej trawienie w dorosłym życiu. Adaptacyjnie przodują Brytyjczycy i Skandynawowie ze swoimi 96% populacji, gdzie dla Azjatów to jest niemal śmierć w męczarniach. Dzięki temu, europejczycy-mlekopije mogą np. korzystać z czegoś w rodzaju witaminy, pobudzającej gen SIRT1 kontrolujący w komórkach procesy starzenia, metabolizm oraz wzrost i podział. Co więcej, mleko (krowie) pozytywnie wpływa na pracę mózgu i sprawność umysłu (Internationa Dairy Journal, styczeń 2012). Więc albo łupiemy kamień i krzesamy iskry, albo...
  4. Pierwszy raz tam byłem ze 20 lat temu. Uśmiechnięci to raczej nie byli, raczej "tylko" smutni, ale praktycznie na każdym kroku spotykałem się z ogromną życzliwością. Jeszcze mnóstwo powojennych zniszczeń wokół i np. w części północnej (takie trochę nasze Beskidy ;)) ciągle ktoś ostrzegał żeby nie iść tam czy tam, bo mogą być miny itp. Nie zapomnę też kiedy mocno wyczerpany godzinami za kółkiem, koło 22-giej postanowiłem gdzieś zanocować i się kimnąć, zwłaszcza, ze rozpętała się ostra burza. Przejeżdżałem akurat przez Seget Donji pod Trogirem i zapukałem do pierwszych lepszych drzwi takiego "gierkowskiego" domku-klocka, żeby spytać o jakiś hotel czy nocleg, bo przeliczyłem swoje siły i pogodę. Otworzyła mi czarnowłosa dziewczyna, odrobinę zlękniona. Musiałem wyglądać jak z wyżymaczki, bo się dziewczę zlitowało, że tu w bezpośredniej okolicy nic nie ma takiego a z tego co wie to wszystkie okoliczne "sobe" są pozajmowane. I tak mnie przygarnęły - mówię w liczbie mnogiej, bo to był "dom kobiet". Verica, jej młodsza siostra Sonia, córka Vericy - Marina i ich babcinka, która dzień zaczynała i kończyła rakiją Dostałem kojo w odrębnym pokoiku, kolację z deserem z zerwanych na ich tarasie kiwi i wspaniałe rozmowy do późna. Taaa, jedna sytuacja na autostradzie pod Florencją to mi czasami nie daje zasnąć jak sobie przypomnę. Fakt, że akurat trochę przesadnie galopowałem, ale jak się można włączać do ruchu z wjazdu od razu na lewy skrajny pas??? Pierwszy raz w życiu, chyba zagotowałem płyn hamulcowy. I fakt, w zasadzie takie niespodzianki na każdym kroku.
  5. @MotherOfCats hm, raczej pewnie wiesz, że patrzysz na kalejdoskop (forum) ale jednak bierzesz kolorowy obraz za "uśrednioną biel" każdego elementu układanki. Nie ma sprawy, mogę Ci forwardować. Tylko o ile nie masz pierwiastka masochisty, to nie wiem czy by Ci się spodobały tego rodzaju "zaloty" w postaci biernej i obelżywej agresji, jawnego tupania nóżką czy wylewania pretensji. Przez tyle lat obecności na forum, tylko jedna dziewczyna sama napisała do mnie w sposób sympatyczny. Więc panowie, Wasze założenia - założeniami a rzeczywistość skrzeczy.
  6. Stało? Ja nie pamiętam żeby kiedykolwiek było inaczej. Nigdzie, ale to nigdzie na świecie nie mija się tylu naburmuszonych ludzi jak w Polsce. Wszystkich jak gdyby brzuchy bolały. Jak za każdym razem wracam skądś, to szok adaptacyjny trwa u mnie ze dwa tygodnie.
  7. O ile w moim odczuciu życie ma raczej niewiele sensu, o tyle jest niezłą okazją.
  8. Nie czytałem. Po prostu nie daję rady wszystkiemu co mogłoby mnie zainteresować. Jak patrzę na stertę zaległych lektur to mi ręce opadają. Ale i tak najbliższe są mi koncepcje Alfreda Adlera (twórca tzw. "psychologii indywidualnej"), postrzegającego człowieka jako istotę psychologiczno-społeczną. Więc indywidualność, ale silnie osadzoną w kontekście socjalnym. Jednostkę, która jest naturalnie wyposażona w najsilniejszy motywator - poczucie niższości i słabości a otoczenie społeczne jest pewnym tłem i narzędziem do kompensacji własnych słabości. Zarówno poprzez współpracę jak i rywalizację z innymi, bo obie formy budują uszczęśliwiające poczucie wspólnoty. Ogólnie polecam (nie pierwszy raz na forum) refleksję nad jego koncepcjami.
  9. Zmieniłem ten niefortunnie mylący tytuł. Chyba już nawet autokorekta w telefonie jest nadmiernie pruderyjna. p.s. Zapomniałaś o orgazmie kulinarnym w ankiecie
  10. Jednak wciąż z nami jesteś i czasem strzępisz. Nawet FitDaria sezonowo nie wyrabia bez nas Tacy jesteśmy odpychający i straszni.
  11. @MotherOfCats zarzucasz męskiej części forum i forumowiczom hipokryzję i frustrację. A co przemówiło za Twoim postem? Jakie mechanizmy obronne?
  12. To będzie jakaś turbo-skomplikowana transakcja że pośrednika potrzebujesz wypasać? W większości przypadków są zbędni a ich wkład w transakcję to kpina. Korzystaj z przegrzanego rynku.
  13. Taaa, a następne co będzie? Proszę wymienić ryj bo straszy? Na palmę panią wysłać.
  14. Rnext

    Super nowoczesny robot

    Tak czekałem, jak szybko od robotów użytkowych i bojowych przejdziemy do sex-lalek. Swoją drogą, wersja dla pań będzie musiała bić na głowę wszechstronnością, zaawansowaniem i skalą funkcjonalności wersje dla panów.
  15. No i kliknęło mi się "zapisz" zanim dokończyłem posta. Używałem swego czasu do rejestrowania najpierw Quicken Deluxe a potem MS Money. Wówczas bardziej z ciekawości, żeby sprawdzić nawyki wydatkowe. Oba były bardzo dobre do uzyskania poglądu na kategorie i strukturę wydatków. Obecnie wystarcza mi webowa aplikacja bankowa i maklerska (praktycznie nie używam gotówki, boję się bandytów ). Nawet nie pamiętam kiedy odpalałem ostatnio AmiBroker'a.
  16. Każdy jest na swój sposób brzydki. Każdy, bez wyjątku. A jak wielokrotnie widać po wielu wpisach na forum, wyparcie i racjonalizacja nie jest tylko domeną pań. To, co chcemy (nie)dostrzegać to też kwestia taniego programu.
  17. Biorę Mam już pomysł na dwie serie koszulek z napisami - jedna w wersji wege: "JP (Jedz Pasternak) na 100%, bób, humus, włoszczyzna" i druga w wersji unisex "JP na 100% (Jedz Paprykarz) bób, homar, dziczyzna. Bo sam jestem GMO i wiem czym to grozi Tylko że za dostęp do mnie nie trzeba nikomu płacić. W licencjach i patentowaniu raczej widzę zagrożenie a nie w samych (nomen omen) "modach".
  18. @Aang, @ewelina taaa, wylesianie, pustkowienie. Yhy, no jasne: p.s. Przy okazji - czy jak się zasadzi/zasieje roślinność inną niż dzika, to ona przestaje pełnić funkcję bycia rośliną? Asymilować itd?
  19. Ano nie wiadomo. Może chodzi o docelową produkcję mięsa in vitro, która jest coraz tańszą alternatywą. Tego nie zrobi rolnik na zagrodzie i pozostaje wyłączna komercha. Czyli to o czym wspominam - kontrola absolutna przez kapitał i know-how. W rozwój produkcji mięsa in vitro inwestują np. Bill Gates, Richard Branson, Google czy potentat farmaceutyczny Merck. Po prostu nie wierzę w jeden wymiar spraw.
  20. Źródła zanieczyszczenia środowiska są zarówno naturalne jak i antropogeniczne. Z naturalnych masz: Wulkany (jest obecnie bodaj 450 aktywnych - pyły, popioły, siarka, dwutlenek węgla), Bagna (metan, siarkowodór, amoniak, dwutlenek węgla), Gejzery, Naturalna erozja gleb i skał, Nawet głupie wyładowania atmosferyczne (tlenki azotu przez które np. nie wjedziesz dieslem do centrów miast). Oceany i cały świat fitoplanktonu i bakterii. Do tego cały świat bakterii generuje więcej metanu niż krowy. Główne z antropogenicznych: Energetyczne – elektrownie, kopalnie, szyby wiertnicze, spalanie paliw Przemysłowe – przemysł ciężki (przeróbka ropy naftowej, hutnictwo, cementownie, przemysł chemii organicznej), metalurgiczny, produkcja i stosowanie rozpuszczalników, przemysł spożywczy, przemysł farmaceutyczny i inne. Komunikacyjne – transport lądowy ( samochodowy, kolejowy, powietrzny) i wodny. Spójrz choćby ile w każdej sekundzie jest samolotów w powietrzu na https://www.flightradar24.com/38.46,-20.4/4. Każdy z nich spala 6 ton paliwa na godzinę. Komunalno-bytowe – paleniska domowe, kotłownie lokalne, gospodarstwa rolne, gromadzenie i utylizacja odpadów stałych i ścieków (wysypiska, oczyszczalnie). Naprawdę chcesz całą winę za stan środowiska zrzucić na hodowlę zwierząt? To margines.
  21. No nie wiem. Masz jakieś dane? Bo zdaje się, jednak większość upraw rolnych pochłaniają: przemysł chemiczny, medyczny, odzieżowy, spożywczy z biopaliwami włącznie Poza tym sawanny, łąk, hal i pastwisk się nie uprawia. One są czy chcesz czy nie a kohabitacja fauny z florą, obu stronom wychodzi na dobre. Zupełnie serio, mam takie przeczucie że to wykreowany w jakimś celu mit. Dlatego chętnie się dowiem jakie są proporcje naprawdę. Ponownie spytam - masz jakieś dane? Dla jasności, nie mam nic przeciwko weganom i wegetarianom, to czym się ktoś żywi interesuje mnie co najwyżej od momentu gdybym chciał go nakarmić. Jednak wykreowana moda na wege, każe mi spoglądać bardzo podejrzliwie w tym kierunku, jako na trend. Trendów nie kreuje się po nic. A może to jest konieczny etap w celu wciśnięcia ludzkości opatentowanej żywności GMO i sprzedawanie przez wąską, kontrolującą patenty grupkę ludzi, licencji na żywienie/życie. Żyjesz - to już nam płacisz. A ruch wege przyczynia się do terroru (bo nacisk eskaluje) w zakresie wolności wyboru sposobu odżywiania, co będzie prowadziło do zniewolenia produkcji żywności. Dziś już nikt sam nie może rozmnożyć nasion GMO czy hybryd. Musi zasiew rokrocznie kupować od nowa. Więc czy nie spojrzeć na modę na wege, jako awangardę i zbrojne ramię polityczne ścisłej kontroli i komercjalizacji zezwolenia na produkcję żywności?
  22. To tak nie działa. Głód tu i ówdzie nie pochodzi z niedoborów produkcji żywności. Dobrze wiesz, że mamy jej nadmiar. Paradoksalnie, dzięki kompletnie "nieracjonalnemu" rolnictwu mieszanemu. Aczkolwiek większych zagrożeń środowiskowych upatrywał bym w produkcji roślinnej opartej o GMO. No i właśnie to czego unikasz, to przyznanie, że nie da się zagospodarować każdego terenu na produkcję roślinną dla ludzi.
  23. Taaa, myślę, że jeśli znajdziesz sposób na lepsze zagospodarowanie ledwie 1 mln km2 Argentyńskiej pampy (która bez problemu żywi milionowe stada krów), to Cię tam ozłocą. Mam dwie ryzy papieru do drukarki w biurku, raczej nawet jak jestem mega głody, nie zdecydował bym się na jedzenie celulozy. Nie ta flora, nie ta konstrukcja układu pokarmowego. Weźcie trochę pomyślcie i włączcie minimalną wiedzę, którą zdobyła ludzkość. Naprawdę dzięki temu nie krzesamy ognia krzemieniem w spróchniałym pniu, tylko mamy jakieś głupie tomografy i loty w kosmos. Yhyyy, na przykład miliony hektarów górskich hal. No rzeczywiście. Ale jakoś nie widzę hominida w charakterze kosiarki do trawy. Zwierzęta pośredniczą w przetwórstwie bezużytecznych dla nas roślin. Ewelina, po prostu bierzesz ideologię za rzeczywistość. A on wypisuje bzdurę nad bzdurami. W tym co pisze, nie ma cienia rozsądku. No i nie odnosisz się ponownie do argumentów.
  24. @ewelina tradycyjnie zmuszasz mnie do uprzejmej polemiki z Twoim patrzeniem na stan rzeczy, co pewnie odrobinę przedrfuje temat na inne wody. Będzie równoważnikami zdań, bo ugrzązłem dzisiaj w czytelnictwie. - nie istnieją dla ogromnych powierzchni ziemi możliwości użytkowe uprawy roślinności dla ludzi. Skrajny przykład na potrzeby ilustracji przypadku - o ile pingwinie jajka można wcinać na Antarktydzie, to raczej roślinności tam nie pouprawiasz. Na oceanach też, choć rybkę w nich złowisz. - szacunki utrzymania populacji przy wyłącznej diecie roślinnej wskazują na możliwość utrzymania jej na poziomie o 30% mniejszym niż przy obecnym, mieszanym modelu żywnościowym. Więc to raczej nieprawda z tymi wydajnościami energetycznymi i możliwościami ekosystemu ziemskiego. Energetycznie 1 kg ropy naftowej to w przeliczeniu około 10 tys. kcal. Ile paliwa zużywa jeden głupi kombajn na godzinę? - uprawa roślin też wymaga dużych terenów, nawożenia (ropa i jej degradujące środowisko wydobycie, jak jeszcze poczytasz o szczelinowaniu i łupkach to się za głowę złapiesz) i mechanizacji (ropa, metalurgia, kopalnie, węgiel itd). Wlicz energetycznie wszystko. Przecież nikt już dzisiaj nie kosi dziko rosnącej pszenicy sierpem. EROEI wcale nie będzie tak trywialne jak je przedstawiasz. - z reakcjami kwasowymi i zasadowymi na żywność - serio, nie wiem o co Ci chodzi. Ale ja nawet w biol-chemie nie byłem. - Twojego "morderczego" dla nerek białka w jajkach jest 13-16%. Soja ma go 40-50%. Fasola pod 30-40% bodaj. Ciężko spotkać biały twaróg, który by miał chociaż 16% białka - piszesz: "Pokarm kwaśny bogaty jest w siarkę, fosfor i azot To głównie proteinowy pokarm i należą do niego m.in. JAJKA". No niezupełnie. Najwięcej azotynów i azotanów jest akurat w roślinach (nawożenie). A protein jest więcej % w soi niż w jajku. - "W Stanach jajka uznawane są za tak szkodliwe dla zdrowia". A w EU ślimak jest rybą lądową a marchewka owocem. - "jajko zawiera obcy materiał genetyczny w postaci DNA kurzego". A marchewka zawiera DNA marchewkowe. Czy stajemy się marchewką przez to? Albo cierpimy na typowe dolegliwości marchewki, np. bóle korzonka - "Wszystkie białka zachowują się jak wirusy". Yyyy? Serio??? O kurwa. Czyli np. białko sojowe też. A to z pszenicy? Nie wiedziałem że te skubane wirusy mają taką ostrą konkurencję. Widzisz jakich głupot mnie uczyli? - "jajka zaburzają też naszą gospodarkę hormonalną" - ja to raczej szczerze mówiąc, mimo że lubię pobawić się cyckami, własnych nie chciał bym mieć dzięki fitoestrogenom (też soja, której zresztą większość upraw jest GMO. Super-eko dla troszczących się o środowisko). - "Dlatego powinniśmy spożywać pokarm mało rozwinięty ewolucyjnie, żeby jego DNA nie wpływało na nasze". A okrytonasienne są mało rozwinięte ewolucyjnie? Może jednak garściami czerpać euglenę, pantofelki i parzydełkowce? Chociaż trylobita bym spróbował
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.