Skocz do zawartości

armin

Starszy Użytkownik
  • Postów

    594
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez armin

  1. Tak zrobiłem. W ogóle się nie odzywamy do siebie od czasu kiedy napisała mi, że jest dziecko. Teraz dowiaduję się z social mediów o płci. Nie będę łapał dziecka i sprawdzał genów, nie mam zamiaru celowo dążyć do kolejnego spotkania a przecież nie będę dążył do spotkania z samym dzieckiem. Na tę chwilę zresztą jest dobrze, bo ona się nie odzywa do mnie, a ja kręcę już z inną panną. Już dawno chcieliśmy to zakończyć, teraz się rozwiązało na amen... albo nie. Nie, jeśli bym chciał to nie z nią. Dzięki! No słabe jest to co robiłem, chciałem to już z tego względu zakończyć. Natomiast to jej mąż bierze odpowiedzialność za to z kim jest bo nie jestem pierwszym i zapewne nie ostatnim na jej boku. A wiem, że był informowany o rogach. Ja tego na 100% nie wiem. Jest nawet możliwość że to dziecko jej męża ale nie z daty która mi podała (np. powiedziała mi inną datę, żeby była na tyle odległa, żebym nie drążył). Sprawdzałbyś to, żeby mieć pewność? Jak się okaże że to moje trzeba będzie przemeblować moje i jej życie albo ja będę płacił alimenty, a akurat im się powodzi finansowo. Może za kilkanaście lat wrócę do tematu, ale raczej zapomnę. Ona w przeszłości delikatnie sugerowała dziecko ze mną ale to już dawno. Na zdrowie jej i społeczeństwu, które będzie miało więcej ludzi w kryzysie demograficznym (choć wolałbym, żeby właściwym ojcem był jej mąż). Jeśli przebiła te gumki to... ehh.
  2. Czołem Bracia, czołem forum! Dawno mnie tu nie było ale mierzę się z taką życiową petardą, że postanowiłem się poradzić. Dwa lata miałem romans z mężatką. To był zawsze tylko romans bez chęci ciągnięcia tego dłużej, szczególnie z mojej strony. Długo to kończyliśmy ale wiadomo jak to jest, ona lubi emocje które jej dostarczam, jak się widzieliśmy było ruchanie. Pod koniec zeszłego roku postanowiliśmy to przerwać ostatecznie. Prawie się udało, ale był jeden epizod gdzie wpadła do mnie na chatę i przez kilka dni z rzędu ją ruchałem. Zawsze to była guma lub oralny, ale raz jak brałem ja w samochodzie dała mi własne gumki... wiem, kardynalny błąd, ja nie miałem swoich a akcja była bardzo spontaniczna, my bardzo napaleni. ZAWSZE korzystałem ze swoich, a wtedy nawet nie zapytałem skąd je ma, no lipa. Po dwóch miesiącach okazuje się że jest w ciąży. Zapewnia mnie od razu że ciąża nie jest ze mną, więc mówię że spoko, bo nie wiązaliśmy żadnej przyszłości. Nawet się ucieszyłem, że jest w niej szczerze mówiąc. Chciałem już to zerwać, bo o ile seks był fajny to rozum nie chciał. Emocje robiły robotę. Wszystko skończyłoby się happy endem, ale następnego dnia się budzę i zaczynam czytać o ciążach. Okazuje się, że ta pewność z jaką mnie zapewnia o tym, że to nie moje dziecko jest wątpliwa. Piszę do niej i mówi mi, że na badaniach ponoć dobrze widać, że to dziecko jest o miesiąc młodsze niż potencjalne z naszego ostatniego seksu. Opisuje mi ewolucyjny etap ciąży który ma być odpowiednikiem tego w którym się znajduje. Odpuściłem, nie drążyłem. Mniej problemów więc super. Jaką ja mam mieć korzyść z kobiety z dzieckiem lub alimentów? No ale teraz się pojawia informacja, że wiadomo jaka jest płeć dziecka. Jak mówi internet (może nie najlepsze źródło, ale na czymś bazować muszę), płeć dziecka zna się od 16 tygodnia ciąży, a od 18 tyg. Ma się 100% pewność. Od daty naszego ostatniego seksu tyle minęło, od daty która mi podała już nie. Informacja o płci dziecka lata już na social mediach, więc wydaje się być sprawdzona dla niej. Może więc pytania, na początku do Ojców i znawców na forum: czy ten 16 tydzień ciąży to jest termin płci u Waszych pociech? Pamiętacie? Czytałem o badaniach z krwi, które działają od 11 tygodnia ciąży, ale szczerze mówiąc nie widziałbym chyba powodu dla którego miałaby je robić. Pytanie drugie, czy myślicie że mogę w to z czasem w jakiś sposób zostać wciągnięty jeśli oleję temat? W dniu w którym powiedziała mi o dziecku (a nie chciała o nim mówić tylko ją do tego zmusiłem naciskając na coś prywatnego), powiedziała, że "nie spotkamy się długo, ale zawsze jak Ciebie widzę to odchorowuję tęsknotę po spotkaniu". Myślę, że same słowa mogą też świadczyć o czymś na rzeczy, choć też powiedziała prawdę, bo zawsze po spotkaniach do mnie wypisywała, "jarała się" w charakterystyczny sposób.
  3. Kościół katolicki istnieje od 2000 lat. Przetrwał najazdy pogaństwa, islamu, herezji, protestantyzmu, oświeceniowego kulturkampfu i ateistycznego komunizmu. Niektórym się wydaje, że to koniec Kościoła, ale paradoks polega na tym, że Kościół jako wspólnota wiernych skupiona wokół Chrystusa (tak jak wierzą katolicy) wciąż się powiększa. W moim przekonaniu, Kościół znów przechodzi pewną reformę. Jest wyniszczony mafijnymi strukturami (to one są przeszkodą, nie pedofile, czy homoseksualiści, którzy są tylko pionkami na szachownicy). Z punktu widzenia momentu historycznego, w którym się znajdujemy wydaje się więc, że on się kończy. Z punktu widzenia historycznego jednak, będzie można wskazać ten okres za 200-300 lat, jako jeden z momentów. Jako katolik cieszę się, że się reformuje i oczyszcza swoje struktury. Czy jestem foliarzem? Może zaciekli scjentyści by tak powiedzieli. W XX wieku twierdzili z pełnym przekonaniem materialni determiniści, że wiara w Boga jest foliarstwem i mają na to dowody naukowe. I co się okazało? Albert Einstein wyjechał z teorią względności i ich nauki były po prostu błędne, dzisiaj powielenie tamtych nauk byłoby foliarstwem. Mnie żaden 'naukowiec' nie przewróci na ateizm. Wiele przedyskutowałem w temacie i jestem przekonany, że na pewne zagadnienia nie ma łatwej odpowiedzi. Czasem nie ma jej wcale.
  4. Tzw. "prawo zgody" świeżo wprowadzone w Szwecji ma swoje ofiary. https://nczas.com/2019/07/12/pierwsza-ofiara-idotycznego-prawa-27-latek-pojdzie-do-wiezienia-za-gwalt-bo-przed-stosunkiem-nie-zapytal-wyraznie-o-zgode/ Edit: to jednak stary news, analogiczne prawo wdrożone niedawno w Danii. Udostępniam ku przestrodze w którą stronę idzie ustawodawstwo w Europie.
  5. ja pierdole jak ja kocham zycie wlasnie pije sobie herbatkę w swoim mieszkanku na zoliborzu, wybory wygrane, najedzony kolacyjką. Nic mi więcej nie potrzeba czytam sobie właśnie donosy Ziobra na Morawieckiego kot siedzi mi na kolanach. Przypominam, wybory wygrane więc zero potrzeb zero testosteronu nie musze z nikim walczyc bo nie mam o co. Mam parlament zaraz bedzie senat mam prezydenta i wybory wygrane. Pozdrawiam.
  6. Gdzie Ty człowieku to widzisz? Gdzie ktoś komuś mówi z kim ma sypiać, co ma robić? Napisz w punktach, proszę.
  7. Dokładnie z tego samego powodu, z którego ci o wyższym statusie społecznym gardzą tymi o niższym statusie.
  8. Jasne, przed tym całym oszołomstwem lewackim też były wrzucane w zagadnienia polityczne tematy przemocy w domu. Temat jak każdy inny, warty przedyskutowania. Kwestią niezgody jest "sposób" na rozwiązanie problemu. Tak swoją drogą, śmieszne jest to, że w Kraju nad Wisłą do wyborów prezydenckich z postulatem "obrony kobiet" stanął koleś, który złamał swojej matce szczękę w przeszłości. To znowu pokazuje, jak bardzo hipokryzją są te gadki o przemocy mężczyzn.
  9. Przez przypadek trafiłem na łzawy film, którego przekaz pomału już stał się normą społeczną i właśnie z tego powodu jeszcze raz alarmuję, że jest on patologią. Czyli o tym, że mężczyzna = przemoc fizyczna. Więc jedziemy: 1. Film wzbudza emocje pokrzywdzonej pani, która mieszka z tyranem. Pytanie dlaczego mąż/partner pozwolił jej rozmawiać przez internet skoro jest takim złym tyranem? 2. Dlaczego kobieta, która rzeczywiście jest poddana przemocy po prostu nie rzuci wszystkiego i nie wybiegnie z domu do swojej przyjaciółki? 3. Kobieta spokojnie mówi o przepisie, na twarzy zarysowany uśmiech + łzy w oczach. Skąd ten uśmiech? Dlatego, że to typowa gra aktorska mająca uczulić na rzekomą "męską agresję" i krzywdę kobiet. Skrajny ginocentryzm. W tym wszystkim najbardziej szokujący jest napis w trakcie filmu w okolicach 1:55 głoszący, że "jest to wspaniały przykład podjęcia walki przeciwko męskiej agresji". W takich warunkach później się wprowadza ustawy o izolacji "przemocowca", czyli de facto mężczyzny. "Prawa kobiet" odebrane. Dziękuję. Do widzenia.
  10. Tytuł krzykliwy, ale nie trzeba być geniuszem socjotechniki, żeby wiedzieć, że to kolejny z newsów, które są częścią wojny polsko-polskiej. Krótko: 1. Prezydent ułaskawia podpisując ostatecznie ułaskawienie, ale sprawa bada kancelaria prezydenta i sprawdza zasadność uniewinnienia. 2. Wątpię, żeby ot tak sobie jakikolwiek człowiek (czy to Trzaskowski, Biedroń, czy Bosak) ułaskawił ot tak pedofila, żeby wywołać skandal. Miejcie sito na takie newsy, bo to informacje podżegające i będące częścią toczącej się kampanii. Przecież to oczywiste.
  11. Jeśli chce się w czymś być dobrym potrzeba dwóch rzeczy: - w mniejszym stopniu talentu - w większym stopniu sporego nakładu pracy Nie znajdziesz na żadnym forum odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytanie, @prod1gybmx albo będziesz czuł wewnętrzną motywację, albo nie jesteś stworzony do większych rzeczy. I nie ważne co robisz i ile skupienia to wymaga. Jeśli to czymś się zajmujesz potrzebuje spokoju, to musisz robić tę czynność tak długo aż się spokoju nauczysz. I znowu, jak nie potrafisz opanować spokoju, nie masz wytrwałości to się nie nadajesz.
  12. Wiadomo, że dopiero co wyszedł na wolność, więc nie zna życia i wolność to dopiero początek jego drogi życiowej. Tyle, że akurat miłość dla kasy to niewiadomo czy jest, bo jemu jeszcze tych pieniędzy nie zasądzono. Chemia działa i jeszcze trochę będzie działać. Później gadzi mózg zrobi swoje. Jak dostanie ten hajs to potrwa to zapewne trochę dłużej, jak dobiją do 45-50lat to będą za starzy, żeby się rozstawać i szukać kolejnych przygód. Nie byłbym więc tak prosto sceptycznie nastawiony. Co do samego chłopa, bardzo mi go żal. Ludzie, którzy go tak urządzili powinni przykładnie zostać skazani za to samo, żeby wiedzieli jak kogoś urządzili.
  13. Rasizm to taka bzdura powtarzana, bo pasuje do ideologii współczesnych. BLM to protest na tle ekonomicznym, bo czarni są prekariatem, który przy kryzysie pierwszy był wyrzucany z pracy. Ludzie nie mający perspektyw rabują, robią zamieszki, bo czują się społecznymi wyrzutkami. Wszystko ubrane w otoczkę "rasizmu" uderza w czuły punkt współczesnych elit politycznych.
  14. Oglądasz porno kilka razy dziennie i masz daleko posunięta niechęć do kobiet. Nie łączysz tych faktów? Poza tym, spróbuj sam dla siebie rzucić porno na tydzień, jeśli nawet o porno przez tydzień nie pomyślisz wtedy napisz tu, że nie masz z tym problemu, bo ostatnie zdanie to typowa gadka uzależnionego człowieka.
  15. Ktoś wprowadził jakąś listę osób wyjętych spod regulaminu forum?
  16. Przecież te jego filmy (różne, jak np. o boomersach) i stawianie się w pozycji "zdystansowanego, stonowanego intelektualisty" to jest chyba najbardziej żałosna forma jawnego przeintelektualizowania, poczucia wyższości intelektualnej nad innymi. Ogólnie to nieźle w tym filmie wypuszczonym w kwietniu zmanipulował i zrobił z siebie ofiarę tnąc kawałki jak mu pasuje. Nie jest to mój konflikt, zresztą takimi sensacyjnymi wojenkami internetowymi nie żyję i nie mam zamiaru, ale nie znoszę takich żenujących milenialsów co to wszędzie byli i wszystko widzieli.
  17. Jest na to jakieś źródło? Tutaj mówił, że nie jest film Sekielskich antyklerykalny: https://www.rp.pl/Kosciol/190519701-Blazej-Kmieciak-Mam-rece-za-ktore-nierecze.html
  18. Z redpillowcami jak z Polakami, gdzie 2 redpillowców tam 3 definicje tego czym redpill jest. Ja nigdy nie podpisywałem się pod żadnymi postulatami, dla mnie coś co niektórzy nazywają redpillem to zwykła encyklopedyczna wiedza na temat funkcjonowania samców i samic ludzkich. Mam odrzucać wiedzę? No nie bardzo. W redpillu jako szerszej ideologii jedyne co mi pasuje to to, że jest kontrą do feminizmu, który nienawidzi mężczyzn.
  19. W sumie to sprowadzanie migrantów z zagranicy powodowało, że to nie był rynek pracownika, tylko każdy kto chciał miał pracę. Rynek pracownika to jest w IT, albo kilku branżach gdzie pracownik rzeczywiście narzuca warunki pracy. Teraz pracodawca będzie mógł z pracownika robić po prostu legalnie niewolnika, a ten nie będzie przeciw temu protestował.
  20. To co piszesz jest szlachetne. 'Mężczyzna też może okazywać słabość' bla bla bla. Nie, większość ludzi ma gdzieś, że się użalasz. Uroniona łezka nie zabije, jeśli to łezka np. nad grobem matki, ale jeśli to jest płacz to zawsze kończy się tak samo. Na płacz sobie mogą pozwolić tylko kobiety i dzieci. I znam mnóstwo przypadków płaczących mężczyzn z różnych przyczyn, nawet zwykłego wzruszenia pod napływem wiary w wielkie idee, zawsze są one elementem słabości źle widzianej przez podświadomość ludzi. Kobiety potrafią zerwać ze swoim facetem jak ten zbyt bardzo przeżyje śmierć matki. I tak, dlatego mężczyźni częściej popadają w uzależnienie od alkoholu, bo to tłumi ich emocje, których nie mogą uzewnętrznić. To jest gra lose-lose. Dlatego istnieje to forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.