Skocz do zawartości

deleteduser56

Użytkownik
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser56

  1. Moi koledzy z liceum tez niektorzy wygladaja jak podstarzali wujkowie. Nawet gorzej, mam w pracy kolegow lat 25-28, ktorzy wygladaja starzej niz ja. Rosna im piwne brzuchy, wypadaja wlosy. No ogolnie czasem obraz bedzy i rozpaczy. Mam tez takich w wieku 40+, ktorzy sie calkiem calkiem trzymaja ale to mniejszosc niestety. Wieku sie nie oszuka. Popieram tez @Wielokropek - jesli kobieta chce dziecko to lepiej, zeby ojciec tego dziecka byl mlody. Zawsze wieksze szanse na to, ze dziecko bedzie zdrowe oraz rodzice beda mieli sily je wspierac. Oraz, co jest wazne a o czym wiele osob nie mysli: jesli zrobicie sobie dziecko w wieku 45+ to ono doroslosc (25 lat umownie) jak rodzic, ojciec wlasnie, bedzie mial akurat 70 lat. Takie dziecko zwykle ledwo wkroczy w doroslosc i juz jest zmuszone pomagac niedoleznym rodzicom. Widze to sama i teraz zaluje, ze sie na dziecko nie zdecydowalam jak mialam 25 lat. Warunki byly ale nie chcialam, nadal nie chce ale juz widze, ze moi rodzice maja 62 i 65 lat, jeszcze 5 i ojciec skonczy 70. Nawet jesli zrobie sobie teraz to majac male dzieci bede musiala jeszcze myslec o juz potrzebujacych pomocy rodzicach. Kiepski pomysl. Natura to jednak dobrze wymyslila.
  2. Mam 35 lat i widze u siebie w pracy facetow w kazdym przedziale wiekowym. Nawet panowie w wieku 25 lat narzekaja na kondyncje. Wlasciwie to nie o wiek chodzi tak bardzo ale powiedzmy jesli kobieta ma 22 lata a facet 30 to to sie jeszcze nie rzuca tak w oczy. Kobieta w wieku 32 lata jest jeszcze zwykle w swietnej kondycji fizycznej a facet zaczyna podupadac. Jak kobieta ma 42 a facet 50 to juz sie robi naprawde widoczne.
  3. No wlasnie. Zwlaszcza, ze jak czytam nie jest to jakas wielka perwersja. Mozecie zalozyc osobny watek
  4. Nad tym sie wlasnie zastanawiam. Z obserwacji wlasnym widze, ze jednak czesto jak kobieta sie odpowiednio zakreci to i tak wyrwie tego faceta, ktory jej sie konkretnie podoba. Nie wiem od czego to zalezy.
  5. Zreczne zarzadzanie wlasnymi zasobami to jednak sztuka jest, ktora niewielu posiadlo. Wiekszosc nie umie nawet zarzadzac wlasnymi pieniedzmi a co dopiero wlasnym cialem. Na tle wczesiejszych wypowiedzi moje fantazja jest latwa do spelniania: - facet przebrany za jakiegos oficera marynarki wojennej. We wczesnej mlodosci mialam wyjatkowa slabosc do kolesia, ktory gral w JAG - wojskowe biuro sledcze. Moj byly uwazal to za idiotyczne i nigdy nie chcial wypozyczyc munduru
  6. To akurat prawda. Z tym, ze dwie niesmiale osoby musza miec naprawde duzo szczescia, zeby sie sparowac bo przewaznie, zadne nie wykazuje inicjatywy. A dwie bardzo pewne soby po pewnym czasie zaczynaja sie zrec. Tu sie nie zgodze, faceci nic nie wybieraja. Wybieraja kobiety. Nie da sie zdobyc kobiety, ktora tego konkretnego faceta nie chce. Ostatecznie zawsze decyduje kobieta. Albo daje sie poderwac konkretnemu facetowi albo co zdarza sie znacznie czesciej, kobieta wybiera konkretnego faceta i daje mu sygnaly, ze to wlasnie on powinnien ja poderwac.
  7. Kazdy moze podjac zla decyzje ale tak sie jakos dzieje, ze ludzie pochodzacy z kochajacych i wspierajacych rodzin maja w zyciu lepiej.
  8. Uwazam, ze wyjescie z kochajacej rodziny, z dobrym kapitalem kulturowym daje bardzo duzo. To jest w zyciu swietny start, nawet jak rodzice nie mieli duzo kassy to z takiej rodziny wychodza ludzie, ktorzy potem w zyciu maja latwiej. Wchodza w dobre zwiazki z ludzmi podobnymi sobie, maja latwiej z dziecmi, w pracy. Wwielu sytuacjach lampka nie blyska ale w pewnym momecie wiesz, ze tak nie powinno byc i masz sile, zeby to zmienic. Czesto rowniez dlatego, ze wiesz, ze gdzies tam jest miejsce do ktorego mozesz wrocic, nawet jesli nie fizycznie to mozesz naprzyklad wyzalic sie rodzicom. Jak ci w zyciu nie wyjdzie to wiesz, ze cie przygarna, wspomoga i zlego slowa nie powiedza. Ile osob ma ten komfort? No ale widzisz, ze cos jest nie tak. Pytanie brzmi dlaczego chcialbys to ciagnac? Jest mnostw nieswiadomych osob, ktore nie widza w sobie zadnych wad i sie nie zmienia. I czasami nie ma sensu marnowac na te osoby czasu. Kobiety moga powiedziec dokladnie to samo. Problem bierze sie z niedopasowania. Mnostwo ludzi wybiera partnera ze wgledu na wyglad, status i inne, malo wazne w ogolnym rozrachunku cechy. Faceci robia dokladnie to samo a bylo juz tu pare watkow, ze panowie mieli swietne dziewczyny, z ktorymi bylo im dobrze i fajnie ale bylo za malo reprezentacyjne.
  9. Mnostwo osob wiaze sie z nieodpowiednimi ludzmi i potem wlasnie ma kwiatki. Wreszta malo kto w mlodym wieku jest w miare swiadomy, wyszedl z dobrej, kochajacej rodziny bez wielkich traum. Wystarczy poczytac historie braci, niektorzy pisza o dziecinstwie. Mnostwo wydarzen ma zrodlo wlasnie, u kobiet tez. Wszyscy jestesmy poranieni, niepewni siebie, boimy sie. Kobiety maja dokladnie tak samo a do tego czesto sa ograniczone spolecznymi oczekiwaniami wobec nich. Wiec czesto faktycznie odrzucamy facetow, ktorzy pod wieloma wzgledami byliby dla nas najlepszym wyborem i wchodzimy w zwiazkimi z takimi, ktorzy nas niszcza, bo akurat to znamy z domu rodzinnego. Ile osob ma przyklad dobrego, kochajacego sie mazenstwa rodzicow? Te osoby raczej nie pisza tu na forum. Nie wiem czy da sie cos na to poradzic, wcale nie uwazam, ze jestem tu jakas lepsza bo sama mam bagaz w postaciu 15 lat z alkoholikiem. Dlaczego sie z nim zwiazam? Bo mialam takiego ojca, nie mialam odwagi, zeby isc na terapie w wieku 18 lat, zanim wejde w dorosly zwiazek. Wreszta na terapie trzeba byc gotowym a do terapeuty idzie sie zwykle po tym jak czlowiek dochodzi do sciany i widzi, ze sam dalej sobie nie poradzi. A niektorzy nie ida nawet wtedy. Dlaczego nie skonczylam tego wczesniej? Bo znowu, pomimo dyplomow i doswiadczenia zawodowego, nie czulam sie na silach a nawet teraz wyprowadzilam sie "na probe".
  10. - jest brzydki - jak mu jeszcze staje to raczej po viagrze - jest stary Faktycznie - na trzecim planie, mozna powiedziec. Kobiety szukajace duzo, duzo starszych facetow przewaznie maja tzw. daddy issues. Oznacza to, ze kobieta miala w jakikolwiek nieprawidlowe relacje z ojcem. Ojciec nieobecny, ojciec alkoholik, ojciec maltretujacy.
  11. Za pozno. 28 lat to jest 10 lat po osiagnieciu pelnoletnosci. On ma byc dorosly bo zobowiazuje go tego wiek. Ma podejmowac samodzielne decyzje bez naciskow matek, ciotek i wujkow. Na pokazywanie perspektyw byl czas od kolyski do 18-21 roku zycia.
  12. Matko bosko przenajswietszo! Mezczyzna ma 28 lat, dajcie mu byc facetem. Normalnie bym tego nie napisala ale przyszly takie czasy, ze facet nie moze byc facetem bo mu mamusia i ciotka nie pozwalaja. Jak chce sie zenic to niech sie zeni. Ma prawo popelnic swoje bledy i nikomu nic do tego.
  13. Obaj byli creepy ale gatunek pana od smsow zdarza sie czesciej niz faceci oswiadczajacy sie znienacka.
  14. Cieszy mnie, ze producent moich ulubionych kosmetykow nie znajduje sie na tej liscie. Ale ... czy zna ktos dobra alternatywe dla Durexa?
  15. Patrzac z pepspektywy czasu na dwie relacje w mlodym wieku: 1. Bylam zakochana na zaboj i ultra namolna, na drugiej randce wyznalam glebokie uczucia, chlopak mniej pozniej unikal 2. Powiedzialam cos bardzo, bardzo glupiego, co go ugryzlo ale wtedy nie mialam wiedzy, ze to akurat czuly punkt tego chlopaka. Faceci, ,ktorych odrzucilam ja sama: 1. Poznalismy sie na imprezie, swietnie sie gadalo, byl przystojny i mily, ogolnie byla jakas tam chemia, wzial numer komorki, odprowadzil do domu jak dzentelmen. Poszlam spac i miedzy 3 a 7 rano dostalam jakies 40 smsow. Zaczynajac od "swietenie sie z toba bawilem" przez "masz cudowne oczy", dalej "dlaczego nie odpisujesz?", "jestes taka jak wszystkie inne", kolejno wyznanie milosci az do "ty dziwko, pewnie wlasnie ruchasz sie z innym". Zablokowalam go i modlilam sie, zeby wiecej nie spotkac. 2. Facet wyznal mi milosc na drugim spotkaniu, nawet nie randce. Wtedy zrozumialam co wystraszylo, faceta, ktoremu ja sama wyznalam milosc. 3. Bylismy "przyjaciolmi" jakis rok. Wszedzie razem, prawie jak para, jakies delikatne trzymanie sie za raczki ale nic poza tym. Bywal na niedzielnych obiadkach u moich rodzicow, ja bywalam u niego. Swiata za nim nie widzialam. W koncu poszlismy na jakas impreze do jego znajomychi przedstawil mnie tak: "to jest intestine_baalism, kolezanka z mechanicznego". Po tym wstepie stwierdzilam, ze dluzej tego zawieszenia nie zniose i zdobylam sie na powazna rozmowe na temat tego, kim dla niego jestem i ze nie chce byc tylko kolezanka. Rozmowa odbyla sie w sobote po poludniu, po rzeczonej imprezie. Myslalam, ze to koniec, bo wlasciwie nie wywolalo to zadnej reakcji. Poszedl do domu a na drugi dzien w niedziele przyszedl na obiad i mi sie oswiadczyl przy moich rodzicach.
  16. Prosze bardzo: Szeroka i waska definicja za razem: zarabia na siebie, swoje utrzymanie, swoje zachcianki, przyjemnosci, ubranie wedlug swoich wlasnych potrzeb i nie oczekuje, ze ktos odmieni jego zycie. To byla jego pierwsza praca po szkole sredniej, 15 lagt pozniej dalej pracuje w tym samym miejscu, mieszka z rodzicami, zarabia wylacznie na silownie, solarke i ciuchy i czeka, az jakas "myszka" odmieni jego zycie. Wszystko to, co tak intensywnie pietnujecie u kobiet. Otoz wiekszosc kobiet wie, ze taki zwiazek nie ma przyszlosci. Ludzie czesto inwestuja czas w nierokujace zwiazki, majac nadzieje, ze zmienia rottweilera w yorka albo westie w harta. Nie da sie. Co ona wielkiego robi? W sumie nic. Ma tylko mgr inz z inzynierii biomedycznej, robi rozne protezy. Taki tam papierek do zawieszenia na scianie, tuz nad tv, na ktorym oglada poraz piecdziesiaty Dirty Dancing. Druga kolezanka z tego kierunku wyszla za kierowce TIRa dla odmiany, maja dwojke dzieci. Bardzo udane malzenstwo. Kobiety nie czekaja na ksiecia z bajki, kobiety czekaja na faceta, ktory nadaje sie na ojca dzieciom. Wiekszosc przynajmniej czyli te, ktora chca miec dzieci. Reszta, ktora niechce dzieci, nie czeka na zadnego ksiecia tylko bierze sprawy w swoje rece.
  17. Dokladnie. I co? Cale zycie rozrzucales skarpetki i nagle spotykasz kogos, kto chce z Toba zamieszkac i po chwili okazuje sie, ze dzialacie sobie na nerwy bo ta druga osoba oczekuje wzglednego porzadku w mieszkaniu. Albo Tobie dziala ktos na nerwy bo spedza dwie godziny dziennie w lazience, albo trzy godziny dziennie gra w rpg, albo codziennie od 18 do 20 cwiczy gre na skrzypcach Jakos malo spotkalam w zyciu osob, ktore potrafia dac drugiej osobie odpowiednia przestrzen do samorozwoju i jednoczesnie kroczyc wlasna sciezka. W ogole samoswiadomych ludzi jest maly procent i jesli juz nawet ie takiego kogos spotka na swojej drodze, to szanse na to, ze bedzie chcial kogos pchac i ciagnac w kierunku rozwoju sa marne. A mnie sie wydaje, ze na forum te zasoby sa troche dziwnie pojmowane. To nie o to chodzi, zeby facet mial wille i porszaka w garazu, tylko zeby byl ogarniety zyciowo. To znaczy wiekszosc zyciowo organietych kobiet chce kogos takiego. Natomiast kobiety nieorganiete przewaznie chca kogos, na kim bedzie sie mozna uwiesic. Jakos tak to dziwne wyszlo, ze czesto chcemy dosc sprzecznych rzeczy od innych ludzi. Kobiety tez sie na tym potykaja. Ogrniety zyciowo facet to czesto misiek-domator, ktory nie nadaje sie do melanzu. Nieogarniety chlopak z dyskoteki moze swietnie prezentowac sie na instagramie ale gorzej wypada przy swietach z rodzina, kiedy na pytanie "czy sie zajmujesz" odpowiada "sprzedaje popcorn w kinie" w wieku 32 lat. True story mojej kolezanki. Nie o to chodzi, ze on nie ma zasobow. On nie jest zyciowo organiety. Ale faceci wpadaja w ta pulapke tam samo. Krolowa melanzu w mini i cyckami na wierzchu, idaca do lozka na pierwszej randce to ich ideal kobiety. A potem chca ja przerobic na przykladna zone i matke dzieciom, ktora na impreze naklada golf.
  18. Po trzydziestce trafienie na faceta bez dzieci, rozwodu albo przynajmniej 1-2 powaznych zwiazkow na koncie jest sygnalem do ewakuacji. Po prostu jesli ktos do tego wieku skupial sie wylacznie na sobie, ogarnial te mityczne zasoby, wyglad i robote i nie mial zadnych relacji z ludzmi, to znaczy, ze taka osoba nie nadaje sie do zwiazku. Z wiekiem robimy sie coraz mniej plastyczni i podatni na kompromisy.
  19. Postaw sie w sytuacji faceta: idziesz na randke z nowym facetem, on raz wspomina o bylej. OK, zdarza sie, byli razemiles lat, wiadomo, ze tego nie wykreslisz. A potem widzisz, ze nadal nosi lancuszek od niej. Facet ma resztki zdrowego rozsadku i probuje sie nie zaangazowac w zwiazek z kims, kto ledwo co, pol roku temu, rozstal sie z narzeczonym. Nie macie juz chyba po 16 lat wiec zareczny to powazna sprawa a zerwane zareczyny to powazny bagaz. Oddaj ten pierscionek bylemu albo sprzedaj ale nie nos. Kup sobie drugi.
  20. A teraz wyobraz sobie, ze facet, z ktorym poszlas na randke, nosi w portfelu zdjecie bylej z sentymentu i na tej randce opowiada o podrozy z nia. Poszlabys na kwadrat albo do parku z nim? Nie sadze.
  21. Niestety ale to samo kobiety mowia o mezczyznach. Porzadni faceci chodza gdzies tam po swiecie ale wiekszosc chce bryknac jak najwiecej kobiet, a w okolicach czterdziestki poslubic dziewice i jednoczesnie uwazaja, ze kobiety z ktorymi uprawiali seks w mlodosci do panie lekkich obyczajow. Takze statystyka jest nieublagalna ...
  22. W gruncie rzeczy moj szef dobrze wie, ze jak nie on to bedzie inny szef. Wazne, zeby hajs sie zgadzal. W sumie tak jak w zwiazkach. Jezeli druga strona wie, ze masz inne opcje to nie bedzie toba pomiatac.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.