Skocz do zawartości

Maranzano

Użytkownik
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maranzano

  1. Dzisiaj zamierzalem jej zwrocic uwage, ze chce te pieniadze z powrotem, bo ja jej wypadow do kolezanek nie bede oplacal. Chcialem tez jej zwrocic uwage, ze nie podobalo mi sie to zachowanie i nie zamierzam tego tolerowac. Wydaje mi sie, ze ona sobie ubzdurala, ze "dala mi nagrode" tym, ze przyjechala i ze zaplacilem, to mnie bedzie trzymac pod kapciem. A odwolujac spotkanie liczy, ze ja sie teraz nakrece i bede sie mocniej angazowal. Niestety, jej gierki sie juz zapedzily za daleko.
  2. Mimo wszystko, zapłacić jednorazowo te 50zł, samemu dobrze pojeść, a i posiedzieć z nią, pogadać, to źle? może warto będzie drążyć temat. Napisałem kilka możliwych wersji, ale jeżeli nie spotkasz się z nią - nic się nie dowiesz.
  3. Aktualizacja tematu. Po tygodniu panna się odezwała, bez żadnych fochów itd. Romans zaczął rozwijać się dalej, ja specjalnie się nie angażowałem tj. moje reakcje były na jej akcje. Była miła, ja też. Zaczęły się rozterki - nie odzywałem się. Dawało radę. Ogólnie ona ma słabe shit-testy jak na laskę, widać że na mnie leci, angażuje się cholernie. Ale wczoraj... Przegrałem shit - test. ‼️ Grałem wczoraj imprezę (dla seniorów, po 23 się skończyła). Jak zawsze byłem z kolegą - drugim DJem. Panna popiła u koleżanki (potwierdzone info), oczywiście słodziła na maxa, ustawieni byliśmy na dzisiaj na spotkanie (bo stęskniona). I wczoraj gdzieś po 22 mi pisała że podjedzie na chwilę. No ja się zgodziłem, impreza zmierzała ku końcowi, w zasadzie zapakowaliśmy auto i ta podjechała. No i uwaga. Przyjechała taksówką (!) i mnie poprosiła żebym zapłacił, bo pan nie przyjmuje karty ("jutro Ci oddam kasę"). No dobra. zapłaciłem, ta wyszła, przedstawiła się koledze. Była lekko cyknięta (ale w granicach normy), pogadaliśmy i... no wiadomo mówię żeby wsiadła w taryfę, bo taksówkarz czeka (a mieszka na drugim końcu miasta od miejsca, gdzie byliśmy). Ta mówi "to zapłać za mnie" i powiedziała to z wyższością. Ja się wkurwiłem, ale nie chciałem robić akcji, więc zapłaciłem, wsadziłem ją w taksówę, wsiadamy z kumplem do auta. Kumpel do mnie "ona przyjechała żeby się z Tobą zobaczyć czy żebyś za nią płacił?", ja mu mówię "jeżeli ona dla 55zł chce mnie stracić, to jej decyzja". Za chwilę telefon, pyta się czy jestem zły, że przeprasza, że mi odda kasę. Okej, spoko. I dzisiaj strasznie jakieś olewcze teksty. "spotkamy się dzisiaj czy nie?" i tego typu. Mimo wszystko byłem z nią ustawiony na 17tą, bo chciałem też porozmawiać z nią o tamtej sytuacji i skorygować jej zachowanie. Pół godziny temu zadzwoniła mi "czy się nie obrażę jak się dziś nie zobaczymy?" bo ma kaca i nie ma siły. Umówiła się ze mną wczoraj? Nie trza było chlać. Mieliście rację, laska jest niepoważna. Wyłudziła ze mnie kasę i nie dotrzymała słowa. Dlatego dojdzie do rozstania.
  4. Te najbardziej interesowne chadry i femme fatalki potrafią ładnie udawać zauroczenie, zrobić z siebie ofiarę i tak chłopa urobić, że nawet jak nie będzie miała racji, to ten jej ją przyzna. Dlatego podejrzewam że będzie kręcenie farmazonów i owijanie w bawełnę.
  5. Właśnie niektórzy piszą, że za dużo analizowania, a z tematu wyszła jedna wielka analiza ✔️ Popieram teorię, że jest to sprawa podejrzana. Nawet jeżeli dziewczyna w pracy czuła jakiś ogień, to 4 lata wystarczą, by się wypalił Zgadzam się z podejrzeniem, że ma dziecko, być może byłego chłopa na głowie i jakieś długi, mieszkanie socjalne, etc. Inna sprawa, być może zostawił ją niedawno facet i szuka pocieszyciela - a Ty, @Niepowtarzalny, obiłeś jej się o oczy - może facebook, może ktoś jej napomknął o Tobie. Sam dawniej miałem się sytuacje, że po rozstaniach była ochota odezwać do jakichś starych znajomości, ale ostatecznie olewałem ✔️ Dziewczyna to ewidentnie jest stalker. Masz mało informacji udostępnionych, więc być może przez konto kogoś, kto ma Cię w znajomych, zagłębiła się w temat. Niewykluczone, że robi wywiady odnośnie Ciebie, wie już o Twoich zarobkach - a co za tym idzie - patrz punkt wyżej. ‼️ Nie popieram twierdzenia, że spotkanie będzie złe i wpędzi Cię w kłopoty. Jeżeli zachowasz dystans, nadasz spotkaniu charakteru "koleżeńskiego, a stara znajomość, a co u Ciebie, a jak tam w tesco było blabla", to będziesz mógł łatwo zbadać temat, pociągnąć ją za język, podpuścić do rozmowy i w końcu wybadać, jakie są jej intencje
  6. Czuje syndrom "facet zaczyna sie od 180cm" ? Zawsze powtarzam, wzrost nie ma znaczenia. No chyba ze facet jest karlem, musi szukac wtedy kobiety z podobna przypadloscia. Ale i zdarzaly sie sytuacje, ze wzrost byl odwrotnie proporcjonalny do rozmiaru ? Mam kumpla, ktory ma 165cm. Czyli strasznie malo. A od wiekow mlodzienczych widzialem go w towarzystwie lasek. Nie oszukujmy sie, czesto wyzszych - wygladal jak ich mlodszy brat ? Ktokolwiek go zapytal, jak on to robi, zawsze odpowiadal "wzrost nie oznacza rozmiaru" ? nikt (z facetow) tego nie weryfikowal, ale sam fakt, co reprezentowal, mowi sam za siebie ? Kobieta, co przyczepi sie o wzrost, potem przyczepi sie o zbyt duzy brzuch, potem o za mala klate. Takie trzeba od razu dyskwalifikowac! Kobietom (niestety) wolno wypychac sobie cycki, uzupelniac tylek silikonem, albo stawac na obcasach. Taki swiat. Facet, JEZELI ZAAKCEPTUJE SIEBIE, moze byc naturalnie brzydki, a wyniki osiagac lepsze od niejednego przystojniaka ?
  7. Ciężko takie coś zaaranżować. Albo ona zacznie się nastawiać na związek, albo będzie mieć kilku takich kochanków, i któryś z nich może się zaangażować, a Ty odpadniesz albo z nim będziesz miał problem. Ale chętnie posłuchamy opowieści doświadczonych panów tutaj.
  8. @nowy00Tak jak mówią koledzy wyżej, nie okazuj zazdrości, bo: 1. ona uzna że ją naciskasz 2. ona uzna że jesteś desperatem 3. ona to wykorzysta i doda Cię do grona orbiterów, Bo ten koleś jest orbiterem. Z drugiej strony, co do "przyzwalania na znajomość". Niestety, ale trafiałem na kobiety, które miały "kolegów" z którymi kiedyś się ruchały. Dla mnie ktoś taki przestaje być kolegą - ja swoich koleżanek nie ruchałem i nie wtrącałem się im w związki (chyba że facet je ewidentnie krzywdził). Jest tutaj pewne zagrożenie, warto zbadać temat tj. wpaść z nią do niego, być ogólnie koleżeńskim ale pokazywać ten "błysk" w oczach a i napomknąć, że masz takie a takie znajomości, opowiedzieć kilka sytuacji z życia w których wygrałeś (bójka/sąd etc) nawet jeżeli miałbyś zmyślić. Żeby koleś liczył się, z kim ma do czynienia i nie pozwalał sobie na zbyt dużo.
  9. Nie zebym analizowal, ale ona juz dwa razy odwolala. I to jeszcze kilka godzin przed, co mozna zwyczajnie przelozyc godzine
  10. Nie wiem co te laski maja z tym odwolywaniem, ale najprawdopodobniej to gierki. Zebys sie nastawil, napalil i zmiękł ?Jak dla mnie zawsze byla odpowiedz z mojej stronu "aha, spoko" i jak cos pisala to zbywalem. Dopoki sama juz jakiegos konkretnego kroku nie zrobila, ale w tym Twoim wypadku o jeden raz za duzo.
  11. O to mi wlasnie chodzi ? za stary troche jestem juz na podrywy i gierki, wiec niskie wymagania wobec mnie (przy dobrej ofercie z jej strony) to moim zdaniem dobry interes ?
  12. @leto temat ciekawy typowo żeby zakisić. Ale jej poglądy dość dziwne. Fakt, że powiedziała przynajmniej uczciwie, ale tak jak wyżej koledzy napisali, to nie ma wiele z poliamorią - bo wtedy by Cie z innym partnerem/partnerką (ta druga opcja byłaby chyba spoko ?) chciala poznac i jakis trojkat stworzyc. Tutaj typowa chec posiadania kilku bolcow. Ja bym osobiscie sie w cos takiego nie pakowal, dobrze ze zerwales bo gdybys sie zaangazowal to ciezko by bylo. A jej jak widac specjalnie na Tobie nie zalezy skoro ma innych w glowie ?
  13. @Miner okej, z tym sie zgadzam, racja. Sam np majac 175cm nie poszedlbym na laske 185cm - to byloby dla mnie przegiecie, i takie kobiety juz moga miec urode "żyrafy" ? Jednak zauwazylem, ze juz kobiety w granicach wlasnie mojego wzrostu sa traktowane jako wysokie. Jesli jest ona wymiarowo jest proporcjonalna, nie przeszkadza mi to. Jak zalozy szpilki to smiesznie bym przy niej wygladal, fakt ? Ale do czego zmierzam. Takie kobiety sa w pewnym sensie zakompleksione (zauwazylem na wlasnych obserwacjach kilku przypadkow), same z siebie szpilki rzadko zakladaja (bo nie chca sie "optycznie powiekszac" a obcasy do tego sluza), mniej "ksiezniczkuja". To ze sa zainteresowane kolesiem o podobnym wzroscie (lub nizszym) tez moze swiadczyc, jak mowisz, ze "chca miec wladze nad nizszym" ale tez zauwazylem, ze wystarczy raz jej rozbic "shit test" i sobie odpuszczaja gry. Najbardziej wzrostu wymagaja laski nizsze, ktore uwazaja sie za atrakcyjne, i to one maja najwieksze wymagania co do mezczyzn (wzrost, rozmiar, miesnie i chuj wi co jeszcze). Te co czuja sie chocby lekko zakompleksione (a nadal piekne) juz maja ciut mniejsze wymagania, wiec moim zdaniem, mozna w miare bez wkurwiania sie z taka zyc ?
  14. Zawsze w ramach testu może założyć sobie fejk konto jako mężczyzna, ustawić szukanie partnerki i się przekonać ? ale i tak żadna tego nie zrobi Mógłbyś podać linka? znam kanał OcalSiebie i bardzo szanuję, a tego video właśnie szukam. Ale myślę, że fajnie by było podzielić się z innymi tą wiedzą
  15. Za bardzo się zaangażował ale nie rozumiem ludzi, którzy proszą o porady i się nimi nie sugerują ?
  16. Też kiedyś miałem względy u mężatki (38 lat, MILF zadbany i zdrowy), wypisywała do mnie, najpierw jak do kolegi potem coraz agresywniej (a od jej znajomych się dowiedziałem że rozpowiada że "zerżnęłaby mnie" ?). W końcu chciała jakieś spotkanie ustawić, ale... no cóż, odmówiłem Byłem wtedy sam i bez żadnej łani na oku, chcica była bo była, ale honor mi nie pozwolił. Nawet jeżeli nie masz odwagi (bo rozumiem, że to ciężko) opowiedzieć o tym jej mężowi (choć Twoje relacje z nim rzeczywiście są jakieś niespotykane), po prostu zakończ to. Szkoda dalej w to brnąć, a w miłość nie wierz, bo to wszystko podejrzanie brzmi.
  17. @Rnext po prostu gratuluje tak trafnie dobranych slow. Z dzisiejszym swiatem dzieje sie cos niedobrego, widac po wiadomosciach, widze tez po ludziach na imprezach. Jakas taka ogolnie agresja, napiecie i chamota sie szerzy. I obawiam sie, ze z roku na rok bedzie coraz gorzej.
  18. Zauwazylem, ze to wlasnie nizsze laski (160cm) bardziej pierniczą, ze "prawdziwy facet zaczyna sie od 180cm". Te wyzsze (172cm+) maja pewien kompleks (tak jak zbyt niski facet). Sa lagodniejsze i przyjemniejsze w pożyciu nie bede ukrywal, sam od lat mam glownie do czynienia z takim przedzialem wzrostowym, wiec jak obcasy zalozy to juz smiesznie wygladam obok ? ale wyjebane mam na to, wazne by im nie przeszkadzalo ? dlatego polecam probowac ?
  19. Ta osoba musi miec jakis interes w tym, co robi. Moze konkurencja? Sam w swojej branzy przezylem takie cuda, ze hej. Inny DJ potrafil dac mi zlecenie i wiedzac, gdzie gram, naslac kontrolera od praw autorskich. Facet sie przyznal ze to donos byl ? ludzie sa naprawde paskudni i nie moge pojac, dlaczego. Przykro mi, ze tak Ci zrobil ? podkreslam ze to forum jest naprawde pelne pozytywnego feedbacku i laduje testosteronem, utrzymuje sie tutaj porzadek na wysokim poziomie, mozna przeczytac wiele madrych rzeczy i dostac wiele porad. I czemu ktos tak bardzo probuje to tępić?!
  20. Hejterstwo to w naszym kraju chyba rzecz normalna. Dużo się tutaj nauczyłem, z tego co widzę, wielu ludziom to forum pomogło. Na pewno za większością ataków na tutejszą społeczność stoją jakieś lewicowe - feministyczne - organizacje. Ciężko w dzisiejszych czasach o prawdę, bo widać jaki stosunek ludzie mają do prawdy.
  21. @MotherOfCats A przez Ciebie nie przemawia w tym wątku frustracja? Ja na Twoim miejscu najpierw zapoznałbym się z działem "Świeżakowania" i poczytał historie mężczyzn, którzy anonimowo i szczerze wypowiadają się o tym, co kobiety im w życiu zrobiły. Więc jeżeli ktoś ciągle trafia na osoby, które go krzywdzą, nie ma prawa myśleć, że coś jest tu nie tak? Z tego, co wiem - i po sobie i po innych - jeżeli kobieta sama zerwie, to "nie ma tematu". Swoje facet w sercu odczuje, ale na tym forum POTĘPIA się zachowania desperackie, białorycerskie, a wręcz namawia, by dać sobie spokój w takich przypadkach. Przepraszam za wyrażenie, ale o czym Ty pierdolisz w ogóle? Prawdziwy facet ma raczej myślenie, że to on będzie zarabiał, a kobieta - niech zarobi na swoje potrzeby. Fakt, są tacy utrzymankowie, którzy będą "spać na pieniądzach wybranki", ale uwierz mi, że to patologiczny procent mężczyzn. To właśnie KOBIETY wybrzydzają, jak facet nie zarobi tyle i tyle, nie jeździ najnowszym Audi, nie zabiera ją na wycieczki. I niestety, ale to przedstawicielki Twojej płci szerzą przekonanie, że to im się wszystko należy, facet ma zapierdalać na nie i jeszcze znosić ich fochy - a ona zadecyduje, czy będzie z nim, czy pójdzie z nim do łóżka, czy nie. Całkowicie przekręcasz to, o czym się tutaj mówi, oraz postawiasz swoje - nieadekwatne - wizje co do rzeczywistości. Zresztą podejrzewam, że i tak swoje argumenty odpowiesz na moje i odwrócisz kota ogonem ? I to jest ostatni argument, z którym się zgadzam. Ale weź pod uwagę jedno - facet został tak zaprogramowany, że on ma się starać i wysilać w łóżku, żeby to kobieta przede wszystkim miała przyjemność. I naprawdę wielu się o to stara. A natura niektórych kobiet nie pozwoli im osiągnąć orgazmu. Nawet ostatnio był wątek o mężczyźnie, który nie może doprowadzić swojej kobiety. I niestety, wbrew temu, co mówisz, ona z czasem będzie traciła zainteresowanie partnerem, aż w końcu poszuka sobie innego. A jak inny jej nie zaspokoi - wędrówka będzie trwać bez końca.
  22. W takim razie, najpierw byłoby dobrze zrobić wywiad, czy okoliczne zakłady pogrzebowe z tego korzystają, czy będą korzystać z Twoich usług. Każdy zakład pogrzebowy, który znam (a znam ich sporo), nawet na wypizdowie pośrodku wypizdowa, jak ma zlecenie na urnę, to jeździ do większego miasta, a koszty dojazdu i usługi sobie dolicza. Znam tą branżę od podszewki, więc trochę mogę wyrobić statystykę. Biorę też pod uwagę, że u mnie jest mocno katolicki rejon, a sprawa dotyczy małych miast/wsi. Nie znam rynku w większych miastach, jakie tam są statystyki porównawcze - ale tam krematoria są.
  23. Akurat branża pogrzebowa jest mi znana. Na Twoim miejscu zacząłbym od samego zakładu pogrzebowego, a potem stopniowo rozbudowywał usługi. Zainteresuj się, ile zakładów pogrzebowych jest w Twojej okolicy. W branży pogrzebowej "wojny mafijne" to chleb powszedni. Zadaj sobie najpierw pytanie: ile księży proboszczów znam? Pierwszym krokiem, by w tej branży rozpocząć, to zostać grabarzem. Musisz mieć kilka osób, które Ci w tym pomogą - bracia, ojciec, kuzyni. Najlepiej ludzie, którzy pracują elastycznie. Tak samo, do kopania grobów wynajmuj dwóch żulików "za flaszkę" - to normalna praktyka. Jeżeli będziesz miał kilka cmentarzy pod sobą, układy z księżmi, z kilkoma zakładami pogrzebowymi - oraz z kamieniarzami - możesz startować, Bierzesz kasę za obsługę cmentarza, bierzesz od ludzi - tj od pogrzebu prowizję. Sprzedajesz nagrobki zaprzyjaźnionego nagrobkarza - bierzesz prowizję. Zaprzyjaźniasz się z jakimś zakładem, wychodzisz z propozycją, że sam otwierasz firmę, będziecie sobie odpalać "zdublowane zlecenia" - czyli czego nie ogarniesz sam, dajesz im. Musisz mieć silne plecy w tej branży, bo Cię zjedzą. Następnym krokiem, otworzyć choćby minimalistyczne biuro (które będziesz stopniowo rozbudowywał). Ważne jest pomieszczenie do przyjmowania klientów, gdzie będziesz miał wzory wieńców, nagrobków, trumien, urn. Więc musi być to spore pomieszczenie (lub dwa). Kolejnym pomieszczeniem jest szatnia dla "żałobników". I to, co najważniejsze (a nie każdy zakład pogrzebowy ma) to chłodnia, "lodówka" na kilka zwłok, miejsce do przebierania zwłok. I tu najbrzydsza robota, bo zwłoki trzeba umyć, ogolić, ubrać (ja bym się za to nie wziął w życiu). Jak jeszcze dodasz kursy i umiejętność robienia makijaży i rekonstrukcji zwłok - już masz dodatkowy atut. Żeby pozyskiwać jak najwięcej klientów - i zwłok - dobrze byłoby przekupić kogoś w prosektorium, żeby kierowali do Ciebie. Zakłady, co mają układy - najwięcej żniwa zbierają. Kolejny krok, to karawan oraz żałobnicy. No i wreszcie reklama. Musisz mieć minimum 6ciu ludzi, którzy będą dyspozycyjni - i omijaj tutaj żuli, bo oni opinię smrodzą z daleka. Musisz znaleźć kogoś, kto jest dyspozycyjny - bogaty, ma swoją działalność, jest uczniem, studentem, rencistą, emerytem. Jak już wprawisz się w biznesie, zleceń będzie w cholerę, wtedy możesz myśleć o dodatkowym karawanie, podwyżkach dla ludzi, więcej ludzi. Potem dobuduj kaplicę w której będą odbywać się różańce i czuwania dla zmarłego. NA SAM KONIEC - możesz myśleć o krematorium. Weź jednak pod uwagę, że kremowanych jest może 5% osób z wszystkich zmarłych - ta liczba różni się w zależności od lokalizacji (wieś/miasto) i natężenia wiary (ateista/katolik). Nie jest to łatwy biznes, a pochłonie Cię tak, że przez długi czas nie będziesz miał życia prywatnego. Trzymam kciuki!
  24. @Kotomine Wykręciła Ci paskudny numer, a Ty ?! Już tutaj powinieneś jej niemiło odmówić. Mój kumpel miał sytuację odwrotną: poszedł z jedną laską na wesele (jej kuzyna), ona się do niego ładnie kleiła, romans jak chuj. A on sam za tydzień miał wesele kolegi, zaprosił ją i... Ona mu napisała "mi się nie chce, idź sobie z kim innym". "Sprawiedliwość pierogowa" ? To już ładnie koledzy wyżej omówili, skala pocałunków skalą zaangażowania choć są i takie larwy co pocałują Cię namiętnie, wyznają miłość a... na drugi dzień bye bye. O kurwa. Ja przez takie historie, jak jakakolwiek dziewczyna z którą kręcę, idzie do clubu, to dostaję szału.? Też przeżyłem takie gówno w przeszłości. A jeszcze Z KOLEGAMI - to oznacza, że albo z jednym "kolegą" (FWB, może kandydat) albo będzie ostry gangbang ? Na pewno ma to związek z wydarzeniem sprzed tygodnia, a jej "rodzina" to pewnie ci "koledzy" albo ten jeden którego sobie obrała na głównego bolca. Z tego co widzę, laska wykazuje Ci zero zaangażowania, ot potrzebowała kogoś na wesele to Cię wynagrodziła. Tylko tyle możesz się cieszyć, że chociaż swój pierwszy raz masz za sobą. Poznasz kogoś wartościowego to już nie będziesz się krępował, że nie trafisz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.