Skocz do zawartości

Nie jesteś ich ojcem…


Rekomendowane odpowiedzi

Właściwie, to jest już jutro...

 

Tak, traktuję trochę jak dziwadło, bo po prostu nigdy w męskiej głowie nie siedziałam, a tutaj nagle widzę sporo negatywnych emocji. Masz prawo mnie tak odbierać, ja serio nie chcę tutaj siać zamętu. :)

Nie rozmawiam jak z głupimi zwierzątkami, staram się odnosić z szacunkiem. Jeśli kogoś obraziłam, to mogę nawet przeprosić, moja duma na tym nie ucierpi.

Nie ma złości, pogardy itd, bo ja mężczyzn lubię. :) Zgadza się, był czas, że nie lubiłam, że miałam sporo uprzedzeń, ale to już dawno przeszło. A i dodam jeszcze, że wcale nie było to spowodowane nieudanymi związkami czy innymi tego typu melodramatami, żebyście zaraz nie stworzyli obrazu "porzuconej i nieszczęśliwej" (teraz to się chyba nazywa silna i niezależna kobieta...? ;))

Felietony chętnie poczytam. Zasady są takie, że nie mogę ich komentować w miejscy zamieszczonym? Ale jeśli np. zacytuję fragment w rezerwacie, to mogę go śmiało komentować?

 

Z tym, że nie lubię emocji... W takich dyskusjach niezbyt, bo i tak jest ich za dużo. Ogólnie emocje są fajne, ale te pozytywne. Nie ma co pielęgnować chwastów

 

 

Całe twoje zdziwieie "negatywnymi emocjami" panującymi na forum wyjaśni stare polskie przysłowie - kto się na gorącym sparzył to na zimne dmucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja serio nie chcę tutaj siać zamętu. :)

To po co piszesz głupie dziecko te naście postów w których wielokrotnie używasz słowa 'emocje'? 

Nic tam nie działa na wzbudzanie agresji u samców niż 'studzenie' ich emocji. Ucz się tego i ciesz, że nie urodziłaś się w kraju, gdzie za tekst o implikowaniu mężczyźnie negatywnych emocji prawdopodobnie by cię pobito i wielokrotnie zgwałcono - tak się kończy 'studzenie' samców wychowanych bez hamulców kultury zgniło-zachodniej czyli kodeksu prawnego i reszty pierdół zwanych potocznie cywilizacją (obecnego) białego człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie, to jest już jutro...

To kiedy chodzisz spać? :D

 

Tak, traktuję trochę jak dziwadło, bo po prostu nigdy w męskiej głowie nie siedziałam, a tutaj nagle widzę sporo negatywnych emocji.

Jak logikę można nazwać emocjami?!

Masz prawo mnie tak odbierać, ja serio nie chcę tutaj siać zamętu. :)

Już to robisz

 

Nie rozmawiam jak z głupimi zwierzątkami, staram się odnosić z szacunkiem. Jeśli kogoś obraziłam, to mogę nawet przeprosić, moja duma na tym nie ucierpi.

Też potrafię sobie parę rzeczy wmówić. To, że "kurwą" nie rzuciłaś, nie znaczy, że odnosisz się z szacunkiem. Zresztą możesz do mnie odnosić się jak do menela, ale to musi być konstruktywne, oparte na zasadach dialogu i z argumentami. A tego brak!

 

Nie ma złości, pogardy itd, bo ja mężczyzn lubię. :) Zgadza się, był czas, że nie lubiłam, że miałam sporo uprzedzeń, ale to już dawno przeszło. A i dodam jeszcze, że wcale nie było to spowodowane nieudanymi związkami czy innymi tego typu melodramatami, żebyście zaraz nie stworzyli obrazu "porzuconej i nieszczęśliwej" (teraz to się chyba nazywa silna i niezależna kobieta...? ;))

Taaa... skoro lubisz, to umów się ze mną na kawę :P Szkoda, że nie masz doświadczeń... liczyłem, że jak słoneczko wniesieś troszkę światła w temat związków damsko-męskich oczyma kobiety. Kolejny, straszny zawód.

 

Felietony chętnie poczytam. Zasady są takie, że nie mogę ich komentować w miejscy zamieszczonym? Ale jeśli np. zacytuję fragment w rezerwacie, to mogę go śmiało komentować?

Najpierw poczytaj a później zapoznaj się z budową forum. Co do rezerwatu- tak, możesz komentować we własnym temacie. Tylko żeby nie było dwóch postów pod sobą. Jak są, to do Moderatora by skleił. Ale wątpie by czytać=zrozumieć

 

Z tym, że nie lubię emocji... W takich dyskusjach niezbyt, bo i tak jest ich za dużo. Ogólnie emocje są fajne, ale te pozytywne. Nie ma co pielęgnować chwastów.

Eeeee..... Yyyyyyyy..... khłe... khłe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saint odpowiadam Ci, nie ma u mnie przyzwolenia na kurestwo i tyle. Jak kobiecie nie odpowiada mężczyzna w łóżku to najpierw niech się rozwiedzie, a dopiero idzie z następnym do łóżka. I tak samo tyczy się to mężczyzn.

 

Jedno miała z innym, więc niczego się nie nauczyła i tego faceta.,którego nie jedna by chciała mieć i nieba by przychyliła, nie szanowała, nie kochała. Taki typ i nie pochwalam, nie reklamuje jako wzór do naśladowania.

 

Co do tych dzieci, z autopsji odpowiem Ci że zostaję w psychice na długo, ciężko będzie im się pozbierać, dlatego że naturalną potrzebą dziecka do prawidłowego rozwoju jest chęć dorastania, bycia w normalnej kochającej rodzinie. Każde dziecko chce żyć u boku kochających i szczęśliwych rodziców. Taka natura dziecka. Te dzieciaki miały rodziców, normalne życie, teraz to wszystko mają zniszczone, bo matka nie miała poukładane w głowie. Co one czują: ból, zachwiane poczucie domu jako miejsca bezpieczeństwa, zawiodły się na kimś na kim nigdy nie powinny, jak komuś takiemu dalej ufać i maja ją nadal słuchać.  Czują w sobie sprzeczność miłość do matki i żal rozgoryczenie a może nawet nienawiść. Takie doświadczenia z dzieciństwa dzieci nie kształtują pozytywnie.

 

 

Odnośnie pytania skierowanego do mnie bezpośrednio co by było gdyby mój Mąż miał dziecko na boku, nie byłabym zdziwiona, jestem realistką. Ja za swojego Męża nie dam sobie ręki uciąć i pokładać się krzyżem, i krzyczeć wszem i wobec, nie zrobiłby mi tego, na pewno mnie nie zdradzi. A to dlatego że jeżeli był kiedyś z dwoma na raz, to też mi taki numer może zrobić. Jestem realistką, to nie znaczy że nie ufam, ufam, ale ręczyć można tylko za siebie. To nie znaczy, że ja mam rezygnować ze swoich zasad.

Gdyby było dziecko, musiałby na nie płacić alimenty (pilnowałabym czy są regularnie wpłacane, bo dziecko ma prawo do godnego życia), bo dziecko na świat się nie prosi i też uczestniczyć by musiał w jego życiu jak by to dziecko by tego sobie życzyło. Dziecko nie jest niczemu winne i o zdanie się nikt go nie pyta. Zaakceptowałabym ten stan. Z pełną świadomością to piszę. Bo za swoje czyny trzeba ponosić odpowiedzialność.

 

Wy widzicie jak zachowują się kobiety, ja widzę jak zachowują się mężczyźni. Widzę jak okłamują, kombinują, zdradzają, oszukują. Jakimi w domu są tyranami, potworami a na zewnątrz swoich domów robią za aniołków, wybawicieli, porządnych mężów. A jak akurat na szczęście takiego w domu faceta nie mam. Panu Bogu za to dziękuję, bo lekcję jacy Panowie potrafią być to już od dziecka dostałam.

 

Nie napisałam marketingu odnośnie tego czy można poznać po kobiecie czy kocha. Można poznać po jej zachowaniu wobec swojego ukochanego. Nie każdej kobiety mottem życiowym jest wykończenie mężczyzny, wykorzystanie, puszczenie z torbami i bycie prokuratorem i sędzią jednocześnie.

 

Czytając to forum, Was Panowie, to dysonans poznawczy mam porównując Was do mężczyzn w rzeczywistości. Mężczyzn jest nie dużo, dużo facetów, podobizn albo takich co tylko w dowodzie płeć męska.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lili90:

 

Dyma na boku ? Proszę... Ile razy była na tym forum przywoływana historia jak żoncia każe tyrać mężusiowi, żeby mieć hajsy, w tym czasie puszcza się na boku a później dochodzi do genialnego pomysłu, że przecie lepiej zabrać połowę majątku przy rozwodzie.

 

Już widzę jak kobieta która potrafi fabrykować dowody i płakać na zawołanie wybiera sobie takiego co może się puścić. Rysiek dostaje taki krótki łańcuch że się poddusza, nie ma żadnej możliwości żeby mógł obwąchać inną sunię, chyba że takowa sama się postara i przyjdzie pod budę. 

 

Jak facet jest sukinsynem to po pierwsze nie będzie się żenił, tak ? A jak nie jest to nie puszcza się bokiem dla frajdy, tylko dlatego że Królowa Cipka kontroluje dokładnie mu dostęp do dupy.

'na tym forum', to chyba jasne, że żaden się nie przedstawi gorzej niż w poprawnym świetle.. to tak jakbym ci powiedziała, żebyś odwiedził w takim razie jakieś kobiece forum i zobaczył co tam się wypisuje. historie całkiem inne. ja się forum nie podpieram, tylko tym co widzę wokół. zdecydowanie częsciej jest tak, jak pisałam wyżej-to facet chodzi na boki, a wtedy kobieta go oskubuje. mści się. nie mówię, że to dobre, zauwaz tylko kiedy to nastepuje, a raczej po czym. pewnie takich historii o jakich mówisz ty jest też wiele, ale jednak mężczyzn wybielić nie można.

 

i jak ktoś chce się puścić to to zrobi. nawet wbrew pozorom taki Rysiek, tym bardziej jak ograniczany, chwilę wolności poczuje i dzida. natury nie oszukasz. albo to będzie jego wybór, że się trzma, albo nic z tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna:

 

Z całym szacunkiem dla Ciebie. Wierzę, że teraz przyjęłabyś to ze spokojem i niejakim zrozumieniem, lecz podejrzewam, że inaczej byłoby x lat temu, gdybyś chciała mieć dziecko z nim. Myślę, że być może zrozumiałabyś sytuację, lecz życie na pewno nie byłoby takie jak teraz. Tu dam sobie rękę uciąć.

 

Co do Marysi- widzisz? Trzy razy wprost napisałem, że zapraszam na zwiedzanie Europy i 3 razy cisza. Jeżeli teraz przeczytam, że znowu mam swoje skostniałem wymysły to wyśmieje i to w głos i nic nie zmieni mego zdania. Maryś wybrała Misia- nudę i stabilizację a cała reszta to tylko "furda", jaka ona to nie uciskana. Podtrzymuję swoje zdanie na temat kobiet, zwłaszcza młodych w całej rozciągłości mimo, że Brzytwa chciał załatwiać już kisiel.

 

Lili90

 

Kobiece fora to nic innego jak podcieranie sobie noska, by makijaż się nie rozmazał i jak dopieprzyć misiowi. Co forum to to samo. Więc nie truj mi głodnych kawałków o poprawności, bo na nic Twe próby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A.

nie użyłam tego jako argumentu jakiegokolwiek, bo uwazam, że tak samo to, że na męskim jest napisane to i to na kobiety, więc cały szit tego świata na nas.

 

chodzi o zachowanie obiektywności.

 

hm. mówisz o pocieszaniu. no tak, oczywiście, że występuje. czy to coś złego? wspieranie się w trudnych chwilach? o ile się nie mylę to właśnie tego oczekujecie od kobiet jesli sami macie problem, kłania się znów brak empatii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A.

nie użyłam tego jako argumentu jakiegokolwiek, bo uwazam, że tak samo to, że na męskim jest napisane to i to na kobiety, więc cały szit tego świata na nas.

Różnica między nami jest taka, że raczej wyciągamy wnioski i nie staramy się dublować tematów. Tak, prawda- co forum, to prawda jest "mojeszejsza" od Twojej, ale my nie rozpisujemy się jak dojebać takiej lili90 w sądzie by nic już jej w życiu nie zostało i nie musiała na nas harować, tylko jak dobrać w miarę najlepiej partnerkę by uniknąć tego. Mała różnica a cieszy.

 

chodzi o zachowanie obiektywności.

Dzisiaj jestem cham i prostak, ale znów się poplułem z wrażenia. Obiektywność? A co to jest: wolna rozmowa na tematy ogólne czy ścisłe badania w ściśle określonych warunkach?

 

hm. mówisz o pocieszaniu. no tak, oczywiście, że występuje. czy to coś złego? wspieranie się w trudnych chwilach? o ile się nie mylę to właśnie tego oczekujecie od kobiet jesli sami macie problem, kłania się znów brak empatii.

Nie brak empatii, tylko smutna świadomość, że co powiemy, to zostanie przeciwko nam. Czy do rozstania się czy w sądzie, na jedno wychodzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyciągacie wnioski? może tutaj i to też nie wszyscy, a tylko niektórzy. co do dublowania tematów to jednak sie uśmiałam :D

Arox, Arox, Arox..zdziwiłbyś się jak można dostać rzeczowych porad na kobiecym forum, niemających nic wspólnego z zemstą, a raczej z tym jak sobie poradzić, ruszyć dalej i żyć jeszcze lepiej.

 

http://portalwiedzy.onet.pl/35879,,,,obiektywnosc,haslo.html

 

brak, brak ;) to, że większość z was nie wie co to jest, to udowodniono już dawno ;)

ja czasami to sie zastanawiam z kim wy się właściwie zadajecie, skoro tak piszecie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka propaganda mężczyzn, którym nie wyszło i nie chcą, by przypadkiem koledze udało się stworzyć szczęśliwą relację z kobietą.

 

Znaczy sie jaką? Na jej warunkach? Wtedy wojny nie ma? I sie nie znudzi? Motylki do nowego, innego nie zawładną poza tym co korzystne (uległy)?

 

Tu chodzi tylko o popełniane błędy i w największej mierze zgode na coś czego sie nie rozumie, czy nie chce. Bo tak trzeba, bo kobieta zawsze słaba, niewinna i dobra, bo ja silny i zapewnie.

 

 

 jak pisałam wyżej-to facet chodzi na boki, a wtedy kobieta go oskubuje. mści się. nie mówię, że to dobre, zauwaz tylko kiedy to nastepuje, a raczej po czym.

 

To jest typowa kobieta - musi sie mścić. Tyle że powód zemsty dla niej jest każdy. Nie tylko zdrada. Jak nie dasz prezentu czy nie spytasz o 13:44 jak sie czuje to też swoje wywinie. Jak o czyms zapomnisz itd to ukarze cie ze zdwojoną siłą, choć sama w adekwatnej sytuacji nie miałaby sobie zbyt wiele do zarzucenia. Jedyna szansa żeby tego nie robiła to strach przed danym mężczyzną i tak jest w wielu związkach typu burzliwego (ja taka biedna, on taki drań). Wtedy kobieta szanuje, gdy sie boi, ale kocha i zemsty brak. Opinia o tym ze kobiety stosuja podwojne standardy i są obłudnymi hipokrytkami nie wzięła sie z nikąd.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy pisanie o chorobach jest przywoływaniem ich? To do Olli, ponieważ wspomniała coś o widzeniu świata itd. Są pewne pułapki w życiu ludzi, więc je opisujemy. Tylko tyle. Jeśli ktoś nienawidzi kobiet, jest głupkiem i nie ma tu dla takiej osoby miejsca. My rozumiemy że kobieta zachowuje się tak a nie inaczej, ponieważ tak ukształtowała ją natura - na materialistkę dla której celem jest jedynie potomstwo. A nas na ruchaczy. Nie ma tu miejsca na nienawiść, tylko na wiedzę i zrozumienie, a także współczucie. Ja głęboko współczuję kobietom, bo w jak strasznej, sztucznie im wytworzonej presji żyją. Ale to że współczuję, nie oznacza że dam się oszukać i nabrać na realizowanie cudzych celów - które kobiecie i tak szczęścia nie dadzą, jak uczy życie. I tyle. Pozdrawiam wieczornie.

 

Ekstremalnie uogólniając, tak. Ponieważ forum i felietony pokazują najczęściej jedną stronę medalu, jedną wersję i najczęściej zwierzęce podejście do funkcji i cech obu płci, może to być szkodliwe. Posiadanie świadomości często spotykanych mechanizmów jest jak najbardziej wskazane, ale skupianie się wyłącznie na nich i niedopuszczanie innych opcji (np. w relacjach) może zmienić kogoś w chodzący bunkier i jest to swego rodzaju programowanie dla osoby podatnej. Jednym uratuje życie, innych skrzywi albo jedno i drugie. Niemniej rozumiem, że marketingowo profil forum jest nośny i nie zmienia to faktu, że dobrze się tu bawię i równie często otwieram oczy. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Poducha:

 

Hmm dobrze rokujesz. Może z Tobą jakoś będzie się dało nawiązać logiczny kontakt. Przekleństwa są kwestią upodobania głównie. *Chcących zaruchać miało być. Nie uważam, że mężczyźni nie mają swojego wkładu w tym jak jest, ale to kobiety dostały od natury i od społeczeństwa rolę pijawy. Nie twierdzę że są na nią skazane, ale mało komu chce się ruszyć dupę, więc mamy jak mamy. Facetów wiecznie goniących za Cipką i kobity stale to wykorzystujące.

 

Domyślam się jak trudno wychować dziecko, ale nie oszukujmy się, że nie każda kobieta idealnie je wychowuje. Zanim dzieciak zacznie nabywać świadomość jak najbardziej, ale później kobieta nie ma naturalnych predyspozycji do wychowywania dzieciaka, szczególnie chłopca.

 

A nie sądzisz, że to już się zmienia? Widzę sporo niezależnych kobiet, naprawdę. Nie można oczekiwać, by w tak de facto krótkim czasie od zmian, kobiety nagle siedziały na najwyższych stołkach w firmach. Może i jest trochę takich pijawek. Ale jak się rozglądam, to zazwyczaj są to osóbki ogólnie mało rozgarnięte, niskich lotów, może i ładne, ale... nikt nie każe się z takimi zadawać. Zawsze można postarać się o równie ładną, ale jednocześnie ogarniętą, tylko to jest trudniejsze.

 

Mężczyźni wychowani w "kobiecych" domach rzeczywiście mają pewnie problem. Tylko pytanie, czy winą kobiety jest, że "wzorca męskiego" nie było przy dziecku? :) Przecież nie przywiąże współtwórcy łańcuchem do budy przed domem.

 

 

"Taka propaganda mężczyzn, którym nie wyszło i nie chcą, by przypadkiem koledze udało się stworzyć szczęśliwą relację z kobietą."

 

Znaczy sie jaką? Na jej warunkach? Wtedy wojny nie ma? I sie nie znudzi? Motylki do nowego, innego nie zawładną poza tym co korzystne (uległy)?

 

Tu chodzi tylko o popełniane błędy i w największej mierze zgode na coś czego sie nie rozumie, czy nie chce. Bo tak trzeba, bo kobieta zawsze słaba, niewinna i dobra, bo ja silny i zapewnie.

 

 

 

To jest typowa kobieta - musi sie mścić. Tyle że powód zemsty dla niej jest każdy. Nie tylko zdrada. Jak nie dasz prezentu czy nie spytasz o 13:44 jak sie czuje to też swoje wywinie. Jak o czyms zapomnisz itd to ukarze cie ze zdwojoną siłą, choć sama w adekwatnej sytuacji nie miałaby sobie zbyt wiele do zarzucenia. Jedyna szansa żeby tego nie robiła to strach przed danym mężczyzną i tak jest w wielu związkach typu burzliwego (ja taka biedna, on taki drań). Wtedy kobieta szanuje, gdy sie boi, ale kocha i zemsty brak. Opinia o tym ze kobiety stosuja podwojne standardy i są obłudnymi hipokrytkami nie wzięła sie z nikąd.

 

 

Znowu wojna i jakieś motyle... ;) Gdybym miała takie podejście, to nigdy w życiu nie chciałabym być w zwiąku. Czy mimo tych dość smutnych przemyśleń, chciałbyś? Czy masz nadzieję, że mimo wszystko pojawi się kobieta, która się wyłamie?

 

Z całym szacunkiem dla Ciebie, rozumiem, że w takim razie trafiałeś na kobiety, które świata poza Tobą nie widziały, bo normalna kobieta miałababy to... w nosie. Ale jak się zadaje z osóbką, która cały dzień sterczy na telefonie w oczekiwaniu na telefon od misiaczka, to co się dziwić. ;) Jak człowiek ma co robić, to nawet nie zauważy takiej pierdoły.

 

Nie sądzisz, że bez tej wiedzy żyłoby Ci się lepiej, przyjemniej? Po co w ogóle zgłębiać kobiecą psychikę... W tym czasie mógłbyś zostać noblistą.  :P Czy uważasz, że Twoja misja jest zakończona powodzeniem? Mógłbyś podać mi przykłady tej hipokryzji? Byłabym wdzięczna.

 

 

Gdzie znajdę felietony Marka? Nie mogę się jeszcze tutaj odnaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekstremalnie uogólniając, tak. Ponieważ forum i felietony pokazują najczęściej jedną stronę medalu, jedną wersję i najczęściej zwierzęce podejście do funkcji i cech obu płci, może to być szkodliwe. Posiadanie świadomości często spotykanych mechanizmów jest jak najbardziej wskazane, ale skupianie się wyłącznie na nich i niedopuszczanie innych opcji (np. w relacjach) może zmienić kogoś w chodzący bunkier i jest to swego rodzaju programowanie dla osoby podatnej. Jednym uratuje życie, innych skrzywi albo jedno i drugie. Niemniej rozumiem, że marketingowo profil forum jest nośny i nie zmienia to faktu, że dobrze się tu bawię i równie często otwieram oczy. :)

 

To co piszesz, nazywam cukierkową ezoteryką. Jednak nie ma nic słodkiego w tym, że ktoś nie wiedząc jaka jest natura kobiety, straci kilkanaście lat na nieszczęśliwe małżeństwo, a potem kolejnych parę na batalię sądową - 1/3 małżeństw się rozwodzi, a ile nie może z powodu kredytu? Dlatego trzeba pisać, jaka w istocie jest ta zakłamana przez media, opowieści rodzinne i książki natura - nie żeby nienawidzić, ale żeby ZROZUMIEĆ. Bo o nas literatura wprost mówi prawdę - hulaki, ruchacze, pijacy. A o kobietach że anioły. Z tym trzeba walczyć w imię własnego szczęścia.

 

A dlaczego powtarzają się takie wpisy? Ano dlatego że gdyby było kilkanaście, napisałabyś że mieliśmy pecha, bo nie szukaliśmy kobiet w bibliotece. Gdy jest ich kilka tysięcy, pozostaje pogarda i drwiny, bo ARGUMENTÓW BRAK. 

 

Marketingowo wygląda to tak, że muszę pisać książki i udzielać coachingów by móc te forum utrzymać. Dokładam do niego z własnej kieszeni. Taki to marketing i żyła złota. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz, nazywam cukierkową ezoteryką. Jednak nie ma nic słodkiego w tym, że ktoś nie wiedząc jaka jest natura kobiety, straci kilkanaście lat na nieszczęśliwe małżeństwo, a potem kolejnych parę na batalię sądową - 1/3 małżeństw się rozwodzi, a ile nie może z powodu kredytu? Dlatego trzeba pisać, jaka w istocie jest ta zakłamana przez media, opowieści rodzinne i książki natura - nie żeby nienawidzić, ale żeby ZROZUMIEĆ. Bo o nas literatura wprost mówi prawdę - hulaki, ruchacze, pijacy. A o kobietach że anioły. Z tym trzeba walczyć w imię własnego szczęścia.

 

A dlaczego powtarzają się takie wpisy? Ano dlatego że gdyby było kilkanaście, napisałabyś że mieliśmy pecha, bo nie szukaliśmy kobiet w bibliotece. Gdy jest ich kilka tysięcy, pozostaje pogarda i drwiny, bo ARGUMENTÓW BRAK. 

 

Marketingowo wygląda to tak, że muszę pisać książki i udzielać coachingów by móc te forum utrzymać. Dokładam do niego z własnej kieszeni. Taki to marketing i żyła złota. 

 

Marku, ale myślisz, że nia ma kobiet, które tracą kilkanaście lat życia w nieszczęśliwym małżeństwie? I kolejna kwestia, którą już poruszałam: czy wina nie spoczywa i na niej i na nim? Jaka to jest literatura? Mówisz o publicystyce czy bardziej o książkach? Nie zauważyłam nigdy takiej nagonki, może to wynika z tego, że mężczyzn lubię i jakoś nie potrzebuję tego typu artykułów, by się podbudować.

 

EDIT. Już trochę czaję. Czyli chodzi Ci o to, że zarówno kobiety jak i mężczyźni w nieszczęśliwych małżeństwach tkwią, ale w mediach dostrzega się tylko problem kobiet? Pytam, bo nie chcę przekręcić Twoich słów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie pytania skierowanego do mnie bezpośrednio co by było gdyby mój Mąż miał dziecko na boku, nie byłabym zdziwiona, jestem realistką. Ja za swojego Męża nie dam sobie ręki uciąć i pokładać się krzyżem, i krzyczeć wszem i wobec, nie zrobiłby mi tego, na pewno mnie nie zdradzi. A to dlatego że jeżeli był kiedyś z dwoma na raz, to też mi taki numer może zrobić. Jestem realistką, to nie znaczy że nie ufam, ufam, ale ręczyć można tylko za siebie. To nie znaczy, że ja mam rezygnować ze swoich zasad.

Gdyby było dziecko, musiałby na nie płacić alimenty (pilnowałabym czy są regularnie wpłacane, bo dziecko ma prawo do godnego życia), bo dziecko na świat się nie prosi i też uczestniczyć by musiał w jego życiu jak by to dziecko by tego sobie życzyło. Dziecko nie jest niczemu winne i o zdanie się nikt go nie pyta. Zaakceptowałabym ten stan. Z pełną świadomością to piszę. Bo za swoje czyny trzeba ponosić odpowiedzialność.

 

Pokorna taka refleksja, pozwolę sobie nie wyciągać rozbudowanych wniosków. Masz powiedzmy dwadzieścia parę lat, jesteś przed ślubem z ukochanym. I przed ślubem, przyszły małżonek Ciebie informuje:

 

- Kochanie, chciałbym Tobie powiedzieć, że pewna kobieta jest w ciąży, a ja jestem ojce. Nie kocham tamtej kobiety, zresztą jest dziwką i niezaradną, a ja chcę mieć porządną żonę, taką jak Ty. Mam nadzieję, że rozumiesz iż dziecko nic nie zawiniło i będę musiał mu poświęcać dużo czasu i pieniędzy. Rozumiem, że nie zmieni to w Tobie uczuć do mnie, i Twoi znajomi i rodzina podejdą ze zrozumieniem i szczęśliwi się pobierzemy i będziemy już na zawsze razem.....

 

A Ty odpowiesz:

 

-Mój Słodki, nie jestem zdziwiona, bo jestem realistką i akceptuję ten stan. I będę pilnować, żebyś był świetnym, obowiązkowym i dbającym ojcem tego dziecka. Mam gdzieś rodzinę i znajomych kocham tylko Ciebie, a to że będzie nam trudniej finansowo, nie ma znaczenia. Nie mogę doczekać się naszego ślubu.

 

Tylko pamiętaj, że jak zrobisz Jej drugie i trzecie dziecko, to tego już nie zrozumiem!

 

 

Ps. Wzruszyłaś mnie tą sceną........ <wzruszony>

3352022_1378064849643.13res_425_300.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna taka refleksja, pozwolę sobie nie wyciągać rozbudowanych wniosków. Masz powiedzmy dwadzieścia parę lat, jesteś przed ślubem z ukochanym. I przed ślubem, przyszły małżonek Ciebie informuje:

 

- Kochanie, chciałbym Tobie powiedzieć, że pewna kobieta jest w ciąży, a ja jestem ojce. Nie kocham tamtej kobiety, zresztą jest dziwką i niezaradną, a ja chcę mieć porządną żonę, taką jak Ty. Mam nadzieję, że rozumiesz iż dziecko nic nie zawiniło i będę musiał mu poświęcać dużo czasu i pieniędzy. Rozumiem, że nie zmieni to w Tobie uczuć do mnie, i Twoi znajomi i rodzina podejdą ze zrozumieniem i szczęśliwi się pobierzemy i będziemy już na zawsze razem.....

 

A Ty odpowiesz:

 

-Mój Słodki, nie jestem zdziwiona, bo jestem realistką i akceptuję ten stan. I będę pilnować, żebyś był świetnym, obowiązkowym i dbającym ojcem tego dziecka. Mam gdzieś rodzinę i znajomych kocham tylko Ciebie, a to że będzie nam trudniej finansowo, nie ma znaczenia. Nie mogę doczekać się naszego ślubu.

 

Tylko pamiętaj, że jak zrobisz Jej drugie i trzecie dziecko, to tego już nie zrozumiem!

 

 

 

Bardzo ciekawa sytuacja do rozważenia. Bardziej gardzę mężczyzną, który zostawia dziecko niż mężczyzną zdradzającym, więc... jeśli dziecko zamierza zaakceptować, wziąć to "na klatę", to może EWENTUALNIE można myśleć o przebaczaniu, próbie poskładania tego. Wiadomo, że też liczy się, czy to było jednorazowe, czy był obecny alko... Bo jeżeli dłuższy romans, to ciężko. A dziecko nie jest nic winne. Niech poświęca mu dużo uwagi i pieniędzy (miłość i tak ważniejsza), bo tak należy. Bo ojciec też jest dziecku potrzebny.

Ale gdyby zapowiedział, że dziecka chce się pozbyć i będzie do tego dążyć... Wtedy jest z góry przegrany. Jako CZŁOWIEK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Znowu wojna i jakieś motyle... ;) Gdybym miała takie podejście, to nigdy w życiu nie chciałabym być w zwiąku. Czy mimo tych dość smutnych przemyśleń, chciałbyś? Czy masz nadzieję, że mimo wszystko pojawi się kobieta, która się wyłamie?

 

Z całym szacunkiem dla Ciebie, rozumiem, że w takim razie trafiałeś na kobiety, które świata poza Tobą nie widziały, bo normalna kobieta miałababy to... w nosie. Ale jak się zadaje z osóbką, która cały dzień sterczy na telefonie w oczekiwaniu na telefon od misiaczka, to co się dziwić. ;) Jak człowiek ma co robić, to nawet nie zauważy takiej pierdoły.

 

Nie sądzisz, że bez tej wiedzy żyłoby Ci się lepiej, przyjemniej? Po co w ogóle zgłębiać kobiecą psychikę... W tym czasie mógłbyś zostać noblistą.  :P Czy uważasz, że Twoja misja jest zakończona powodzeniem? Mógłbyś podać mi przykłady tej hipokryzji? Byłabym wdzięczna.

 

 

Gdzie znajdę felietony Marka? Nie mogę się jeszcze tutaj odnaleźć.

 

Ego każe mi powiedzieć że nie ma takich kobiet, ale decydujące jest to, że przestałem oczekiwać rzeczy do których kobieta nie jest predysponowana, a które są nam wciskane przez o dziwo rodziców (ja bym nigdy tak nie zrobił - syna bym mogl nawet wychować na rasowego podrywacza - byle sobie radził). Tyle że moja kobieta by oczywiście nie pozwoliła na takie wychowanie i nie mógłbym nic zrobić czy to przez prawo czy to że by sie pożaliła koleżankom/kolegom/rodzicom (wszyscy zindoktrynowani i optujący za słabą kobieta która ma durnego męża, ale którego sama sobie wybrała) - chyba że po kryjomu niszcząc więź z nią a dziecko traktując jak pole walki z nią.

 

Tak jak pisze Marek, chodzi o zrozumienie do czego sobie nawzajem służymy i co oznaczają nasze różne emocje kierowane przez hormony.

Przez brak męskiego, stanowczego wzorca dziś mam trudniej i dlatego sądze, że kobiece cechy w tym świecie są totalnie nieprzydatne, a nawet niszczące. Wszędzie sie ceni cechy męskie, a jak przebywa się ciągle z kobietami to co sie dzieje? Mowic nie trzeba.

Kobieta nie widziała we mnie całego świata, tylko była zakochana. Chciała spędzać ze mną masę czasu zabierając mi wszystko co mam - nieważne jakim kosztem. I dopóki się opierałem była miłość, a jak uległem to przychodziło coś zwanego przyzwyczajeniem. Nagle jestem jak brat bo mnie zmusiła do totalnej bliskości czy podobienstwa, ale tego kobieta chciała, prawda? Tak naprawde nie chciała, bo niszczy pożądanie (miłość = motylki/zmienne emocje dla was, dopoki nie pozna kogos kto bardziej podnieca) ale tego nie rozumie.

 

Bez tej wiedzy było łatwiej, tak jak było łatwiej być 6 letnim dzieckiem nie znając życia. Doświadczenie jednak musi nas zmieniać i ta wiedza też zmienia.

I teraz pytanie o felietony.

Tu pisze do Marka - moze przeczyta. Przydałyby się hiperlinki, jakieś odnośniki do pozostałych stron na tym forum, w widocznym miejscu. Niech to wszystko będzie ze sobą powiązane. Ja zaczynałem od Mens Health (blogi) i samczeruno.pl

Reszta tego co pytasz jest właśnie w tych felietonach zawarta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poduszka, jesteś bardzo wspaniałomyślna, ale odwróć sytuacje, myślisz, że spotkałaby się z takim samym zrozumieniem? my powinnyśmy wybaczać, bo taka natura mężczyzn? to żadne wytłumaczenie, bo każdy swoich czynów jest świadomy, a facet nie zwierzątko, które nie umie zapanować nad swoim popędem. wieje hipokryzją na kilometr. zresztą czy nie czesto własnie wśród mężczyzn obserwuje sie zachowanie 'psa ogrodnika'? sam może bo to, czy tamto, ale kobieta nie.

 

poza tym 'jestem realistką i akceptuje ten stan' to rozumiem ma się odnosić do tego, że niech sobie lata na boki, oby kochał? tylko gdzie w tym ta miłość w takim razie? 

 

i bliskość nie zabija pożądania. nie da się być na dystans, czy trzymać kogoś na dystans i tworzyć więź, bo więź między ludźmi pogłębia się poprzez bycie, a bycie razem to bliskość właśnie. inaczej ciągle czegoś będzie brakować. coś na kształt czucia się samotnym w związku chyba właśnie na tym polega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  zresztą czy nie czesto własnie wśród mężczyzn obserwuje sie zachowanie 'psa ogrodnika'? sam może bo to, czy tamto, ale kobieta nie.

 

 

lili90, no akurat w tym konkretnie temacie pierwotnym........ Zabrzmiało to co najmniej dziwne, prawda? Przeczytałaś z uwagą artykuł, czy tak wskoczyłaś na 3 stronę od razu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lili90, no akurat w tym konkretnie temacie pierwotnym........ Zabrzmiało to co najmniej dziwne, prawda? Przeczytałaś z uwagą artykuł, czy tak wskoczyłaś na 3 stronę od razu?

przeczytałam. taka myśl przy okazji mnie naszła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa sytuacja do rozważenia. Bardziej gardzę mężczyzną, który zostawia dziecko niż mężczyzną zdradzającym, więc... jeśli dziecko zamierza zaakceptować, wziąć to "na klatę", to może EWENTUALNIE można myśleć o przebaczaniu, próbie poskładania tego. Wiadomo, że też liczy się, czy to było jednorazowe, czy był obecny alko... Bo jeżeli dłuższy romans, to ciężko. A dziecko nie jest nic winne. Niech poświęca mu dużo uwagi i pieniędzy (miłość i tak ważniejsza), bo tak należy. Bo ojciec też jest dziecku potrzebny.

Ale gdyby zapowiedział, że dziecka chce się pozbyć i będzie do tego dążyć... Wtedy jest z góry przegrany. Jako CZŁOWIEK.

 

Ha ha ha ha ha ha hahahaha...

 

Słowo klucz- EWENTUALNIE

 

Ta ewentualność to :

1. Kasa- może mu przebacz pod warukniem że ma kasy jak lodu.

2. Oddanie rodzinie ( przepisz mieszkanie na mnie!!!)

3. Wspólne konto, bym wiedziała ile wydajesz na dziecko i czy moje ma więcej 

 

I gdzie ta wielka miłość o której piszesz? Gdzie to ona się podziała? Ta miłość wybaczająca wszystko? :D

 

poduszka, jesteś bardzo wspaniałomyślna, ale odwróć sytuacje, myślisz, że spotkałaby się z takim samym zrozumieniem? my powinnyśmy wybaczać, bo taka natura mężczyzn? to żadne wytłumaczenie, bo każdy swoich czynów jest świadomy, a facet nie zwierzątko, które nie umie zapanować nad swoim popędem. wieje hipokryzją na kilometr. zresztą czy nie czesto własnie wśród mężczyzn obserwuje sie zachowanie 'psa ogrodnika'? sam może bo to, czy tamto, ale kobieta nie.

 

poza tym 'jestem realistką i akceptuje ten stan' to rozumiem ma się odnosić do tego, że niech sobie lata na boki, oby kochał? tylko gdzie w tym ta miłość w takim razie? 

 

i bliskość nie zabija pożądania. nie da się być na dystans, czy trzymać kogoś na dystans i tworzyć więź, bo więź między ludźmi pogłębia się poprzez bycie, a bycie razem to bliskość właśnie. inaczej ciągle czegoś będzie brakować. coś na kształt czucia się samotnym w związku chyba właśnie na tym polega.

 

Przecież Wy kobiety właśnie wymagacie od nas zrozumienia tego, co nam właśnie zarzuciłaś. 

 

Przecież nie ważna kto spłodził, a kto wychował? Prawda? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poduszka, jesteś bardzo wspaniałomyślna, ale odwróć sytuacje, myślisz, że spotkałaby się z takim samym zrozumieniem? my powinnyśmy wybaczać, bo taka natura mężczyzn? to żadne wytłumaczenie, bo każdy swoich czynów jest świadomy, a facet nie zwierzątko, które nie umie zapanować nad swoim popędem. wieje hipokryzją na kilometr. zresztą czy nie czesto własnie wśród mężczyzn obserwuje sie zachowanie 'psa ogrodnika'? sam może bo to, czy tamto, ale kobieta nie.

 

poza tym 'jestem realistką i akceptuje ten stan' to rozumiem ma się odnosić do tego, że niech sobie lata na boki, oby kochał? tylko gdzie w tym ta miłość w takim razie? 

 

i bliskość nie zabija pożądania. nie da się być na dystans, czy trzymać kogoś na dystans i tworzyć więź, bo więź między ludźmi pogłębia się poprzez bycie, a bycie razem to bliskość właśnie. inaczej ciągle czegoś będzie brakować. coś na kształt czucia się samotnym w związku chyba właśnie na tym polega.

 

Napisałam jedynie, że jeśli mężczyzna zamierza ponieść odpowiedzialność za dziecko, to przynajmniej można cokolwiek pomyśleć. COKOLWIEK. Wysłuchać drugiej strony, jeżeli nie można przebaczyć, to rozstać się względnie kulturalnie i bez przepychanek.

 

Natomiast, gdybym usłyszała tekst, że on kocha, żałuje, że dla mnie zrobi wszystko, nawet aborcję zafunduje swojej kochance, to wylot od razu, bez jakiegokolwiek myślenia. ;)

 

Arox, dla mnie w takich sytuacjach najważniejsze jest dobro dziecka.

Ewentualnie, bo po prostu ciężko jest zdradę wybaczyć, nie wiem czy byłabym do tego zdolna. Czy Ty wybaczyłbyś zdradę ot tak? Bez mrugnięcia okiem?

 

Po cholerę mi kasa jakiegoś fagasa, jak sama mogę sobie zarobić więcej? Nie rozśmieszaj mnie. :) Że niby mężczyźni mają monopol na pieniążki? Schlebiacie sobie Panowie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem poduszka o co ci chodzi i dlatego piszę, ty dopuszczasz jakąs tam mozliwość rozmowy, myśloisz, że facet by dopuścił? no właśnie :)

 

Arox, więc widocznie nie odbiegamy tak od siebie, jak wam się wydaje, a chujowe zachowania występują i tu i tu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.