Skocz do zawartości

Refleksje po imprezie firmowej w UK


Rekomendowane odpowiedzi

Przykro mi, ale muszę się z autorem zgodzić. Nie chcę szkalować branży kierowców zawodowych - sam jestem jednym z nich - ale zwyczajnie nie da się inaczej. Autor opisał zachowanie na imprezie firmowej. Ale to mały pikuś przy tym, co potrafi dziać się w pracy. Powiedziałbym, co dzieje się na promach, a dokładniej jak zachowują się kierowcy, ale aż wstyd. Przez nas i nasze dosłowne szabrowanie całej żywności na kolację (szwedzkie stoły) wprowadzono dodatkowe regulacje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WolfSkin

 

Wiesz, różnie bywa moim zdaniem.

 

Niektórzy firmę i pracę traktują jako zarobek i koniec. Ja osobiście do pracy podchodzę trochę inaczej. Spędzam w pracy 1/3 dnia roboczego, także to dosyć duża część mojego życia. Pracując, zazwyczaj jesteśmy częścią jakiegoś zespołu, także ja lubię się zgrać i trzymać się z nimi poza pracą itd.

 

Jest też druga grupa ludzi, która przychodzi, robi swoje, wychodzi, i wywalone w firmę, zespół, ludzi itd.

 

Inną sprawą jest fakt, że niestety polski naród jest mocno alkoholowy, no ale niestety. Większości ludzi, żyje się źle, więc trzeba jakoś łagodzić smutki życia codziennego.

 

Bądź sobą i nie przejmuj się, że inni są inni. Po prostu. Nie zmieniaj się pod względem środowiska i rób swoje. 

 

"Każdemu na koniec jego własny dowcip".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, osobiście byłem świadkiem jak laska w Polsce z imprezy firmowej wyniosła kieliszek z winem ("no co, nie skończyłam jeszcze pić a muszę wychodzić"). Niby pierdoła taki kieliszek, ale pokazuje mentalność. Panna zarabia solidnie ponad 10k miesięcznie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2020 o 00:12, Nocny Konwojent napisał:

niestety Polacy zachowywali się (no ok nie wszyscy-jakieś 80%) jakby darmowe alko i jadło odbierało im zdolność trzymania fasonu ? Przykre to

Masz rację że to przykre, ale z drugiej strony w takich sytuacjach, można mieć satysfakcję że jest się trzeźwym. Plus fajnie być trzeźwym, siedzieć z boku, i patrzeć jak się upadla pijane bydło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 7?8 czy może 10 lat temu byłe jeden dzień na Oktoberfest.

Pozbyłem się jakichkolwiek kompleksów (gdybym w ogóle je miał;))

Ilość nawalonych, leżących na ziemi zaszczanych Helmutów przebiła naszych Januszy.

Nigdy w życiu nie widziałem tylu skarpet do sandałów, oraz wąsów;)

A te i ludowe przyśpiewki i trzymanie się za ramiona i lewo, prawo...

Nasze disco polo jest super inteligentne przy tym.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Patton napisał:

Masz rację że to przykre, ale z drugiej strony w takich sytuacjach, można mieć satysfakcję że jest się trzeźwym. Plus fajnie być trzeźwym, siedzieć z boku, i patrzeć jak się upadla pijane bydło.

Byli też nasi rodacy, którzy umieli wypić dwa piwa czy dwie lampki szampana, zjeść kanapkę i trzymać fason ale niestety większość tego nie potrafiła :(

Choć w sumie i tak to wygląda u nas nieco lepiej niż np.20 lat temu, wtedy upijali się prawie wszyscy, dziś tylko większość ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.