Doktor Freeman Opublikowano 9 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2020 Moje uszanowanie, Drodzy Bracia! Trafiłem do Was w poszukiwaniu odpowiedzi na moje problemy w związku. Było to chyba pół roku temu, sytuacja była bardzo zła. Zniszczony, samoocena i poczucie własnej wartości - poniżej zera. Nie będę pisał 20tu akapitów z opisem, bo moja sprawa jest zbyt schematyczna. Moja żona jest niemalże statystyczna, była już na tym forum wiele razy opisywana przez różnych autorów;) Najważniejsze rzeczy polecę losowo w punktach żeby nie zanudzać: - 10 lat po ślubie, dwójka dzieci, żona fizycznie nr.1 dla mnie - postępujące dozowanie seksu, ponieważ: jesteś niemiły, nie adorujesz mnie, jesteś zbyt nachalny, nie będziemy się całować bo jesteś nieogolony, nie będziemy się całować bo jesteś ogolony. Próby przytulenia i posiadania typowej bliskości - ucieczka jak przed gwałcicielem. Przerwy w seksie do max 7 miesięcy, średnio udaje się coś zrobić raz na 2 miesiące - ciągłe oskarżanie mnie o egoizm w różnych sferach - że moje potrzeby seksualne (które komunikuję) są najważniejsze, że najpierw byłem "wielkim kierownikiem" a teraz "prowadzę wielką firmę!", że wszystko musi być po mojemu, podczas gdy moją zasadą jest poświęcać na pracę tyle, ile wynika z ustawowego czasu pracy. Do tego od zawsze brak szacunku czy docenienia moich osiągnięć, jednocześnie natarczywe oskarżanie mnie o brak szacunku dla niej (!) - żądania finansowe na zasadzie: daj bo mi brakuje, a ty więcej zarabiasz więc -> daj - kilkukrotne oznajmienie, że rozważa rozstanie, hit w moje urodziny w 2019, czyli sms o 6:30 rano, wysłany z pracy, mniej więcej: (...)życzę ci abyś znalazł szczęście z kimś innym(...) (nieco humorystycznie:) - inwazja na moją dietę, żebym nie jadł tego co lubię;) - poprzestawianie priorytetów, o którym czytałem tu w wątku o samotnych matkach - dziecko może przerwać rozmowę, dziecko zawsze najważniejsze, brak z jej strony umiejętności rozłożenia zaangażowania w wychowywanie i zajmowanie się dziećmi, a związek - przy moich łagodnych próbach naprawienia czegokolwiek: "sam sobie idź do poradni", kiedy zaproponowałem że może pójdzie do ginekologa, zbadać jej trwający 365 dni w roku okres i ogarnąć jakieś tabletki hormonalne: "tak, wiem że u was w rodzinie leczycie się sami" ... i masa innych spraw, o których pewnie jeszcze wspomnę. Porady i sugestie mile widziane, chociaż sam już doszedłem mniej więcej do tego jakie popełniłem błędy wychowawcze. Piszę, bo warto, dla innych - którzy trafią tutaj tak jak ja kiedyś. Dowiedzą się że ich sytuacja nie jest odosobniona, odgonią złe myśli i wejdą na dobry tor. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tatarus Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 14 godzin temu, Doktor Freeman napisał: chociaż sam już doszedłem mniej więcej do tego jakie popełniłem błędy wychowawcze. Więc jeśli sam wiesz gdzie był Twój błąd, musisz sobie zdawać sprawę jak ciężko będzie to Tobie odkręcić. Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle żebyś przestał starać się na siłę naprawiać związek a zaczął "naprawiać" siebie. Czyli zaczął robić rzeczy które Tobie przyniosą pożytek i satysfakcję. Nie musisz znajdować sobie zaraz kochanki /do czego w żadnym razie nie zachęcam a wręcz przeciwnie/, samo to że zaczniesz bardziej o siebie dbać, ćwiczyć etc. może zdziałać cuda. Ogólnie nic na siłę a chytro. Pozdrawiam. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trop Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 Z tej mąki chleba nie będzie @Doktor Freeman. Zadam Ci pytanie. Czy chcesz się babrać w takim syfie emocjonalnym resztę życia? Przypominam Ci coś o czym dużo ludzi zapomina. Życie masz tylko jedno. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Druid Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 Witaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leto Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 Daleko to zaszło, daleko. No ale dzieci, cóż, nie tak łatwo rzucić w twarz wybrance serca papierami. Zacząłbym od tego - jeśli seks jest wydzielany raz na dwa miesiące, poważnie i stanowczo zażądałbym zgody na inne partnerki (kochanka, divy, cokolwiek). Explicite wyrażona przez żonę zgoda jest tu kluczowa przy ewentualnej sprawie rozwodowej. W takich negocjacjach musisz mieć jednak przygotowane z góry wszystkie odpowiedzi na jej odpowiedzi; z tego, co widzę, na wszelkie Twoje żądania pierwszą reakcją Twojej małż będzie "nie bo nie - i co mi zrobisz?". Udanych negocjacji 53 minutes ago, Tatarus said: Ogólnie nic na siłę a chytro. O to to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 I pomyśl, że będziesz miał z czymś takim wspomnienia na łożu śmierci. To już lepiej nie dostać szklanki wody na starość niż mieć w bani taki meksyk. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZortlayPL Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 1 godzinę temu, mac napisał: To już lepiej nie dostać szklanki wody na starość niż mieć w bani taki meksyk. Domy starców są pełne dzieciatych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doktor Freeman Opublikowano 10 Lutego 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 2 godziny temu, leto napisał: stanowczo zażądałbym zgody na inne partnerki (kochanka, divy, cokolwiek) taką zgodę dawała mi często w nerwach, nie idę na to. Zraziłem się do kobiet ogólnie, nie siedzą mi już tak w głowie, mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, jak np firma. A po drugie, nie wierzę, że nie zostałoby to wykorzystane i tak przeciwko mnie;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SSydney Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 Masz już plan co chcesz zrobić z tym dalej? 27 minut temu, Doktor Freeman napisał: A po drugie, nie wierzę, że nie zostałoby to wykorzystane i tak przeciwko mnie;) Jasne, że tak nawet nie myśl, że jakakolwiek umowa z kobietą jest wiążąca na STAŁE. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leto Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 23 minutes ago, Doktor Freeman said: taką zgodę dawała mi często w nerwach, nie idę na to. Zraziłem się do kobiet ogólnie, nie siedzą mi już tak w głowie, mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, jak np firma. A po drugie, nie wierzę, że nie zostałoby to wykorzystane i tak przeciwko mnie;) Jak się zamkniesz w swoim świecie, unikając problemu, to Ci na dobre nie wyjdzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nihilus Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 Schemat. Będzie tak. Z czasem odkryjesz, że ona chce seksu, ale nie z Tobą. Wyjdzie na jaw oczywista oczywistość, że jest bolec na boku. Przez niego Ty dla baby już nie istniejesz, ona myśli tylko o nim i tylko on ma licencję na pukanie jej. Potem będzie szok, trauma i rozwód. Lepiej dobrze się na to przygotuj. Pierwszy krok to uświadom sobie, że nie naprawisz tej relacji i nigdy już nie będzie dobrze. Następnie podejmij decyzję czy chcesz dalej trwać w tym bagnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doktor Freeman Opublikowano 10 Lutego 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 42 minuty temu, nihilus napisał: Schemat. Będzie tak. Z czasem odkryjesz, że ona chce seksu, ale nie z Tobą. Wyjdzie na jaw oczywista oczywistość, że jest bolec na boku. Przez niego Ty dla baby już nie istniejesz, ona myśli tylko o nim i tylko on ma licencję na pukanie jej. Potem będzie szok, trauma i rozwód. Lepiej dobrze się na to przygotuj. Pierwszy krok to uświadom sobie, że nie naprawisz tej relacji i nigdy już nie będzie dobrze. Następnie podejmij decyzję czy chcesz dalej trwać w tym bagnie. Seks seksem ale czuć często obrzydzenie mną. Obserwuję znajomych, którzy np siedzą obok siebie i żona trzyma mężowi ręke na nodze, ramieniu, gdziekolwiek... u nas tego nie ma Jestem przygotowany na najgorsze, powoli ogarniam technikalia i finanse na jeden ze swoich scenariuszy 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nihilus Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 @Doktor Freeman Obrzydzenie, no tak. Bracie, kobiety mają potrzeby seksualne, kwestia tylko z kim je zaspokajają. Nie chce Cię martwić, ale ona swoje potrzeby ma i je zaspokaja, ale nie z Tobą. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi