Brzygot Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Jak tylko słońce skończy pokazywać swoją mordke często to pojawia sie u mnie tzw zimowa depresja tzn znaczny spadek tego jak sie czuje motywacji i energii, Trwa to praktycznie ze 4 -5 m-cy . Kiedyś mi to nie robiło różnicy bo ciągle byłem przybity i bez energi ale teraz nie mam ochoty sie męczyć. Zna ktoś jakieś sposoby czy trzeba atakować kompleksowo? Ciekawi mnie jeszce czy was dotykają takie problemy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Ja to bym się w lecie opierdalał, chłód mnie aktywuje do działania. Nie ma smutnej pogody, to ludzie są smutni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzygot Opublikowano 24 Października 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Ale zimowa depresja nie polega na tym że jesteś smutny itp masz zły obraz. Po prostu jesteś wieczne zmęczony i brak motywacji do ruszenia dupska . Smutek to swoją drogą. Czytałem że jest to skorelowane z brakiem słońca temperatura nie jest tak ważna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Endeg Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Można wykupić turnus spędzić tydzień na wyspach by doładować hormon szczęścia. W Skandynawii w tym okresie ludzie korzystają z naświetlania specjalnymi lampami.Osobiście należę do ludzi Północy i jak napisał Dario chłód czy mróz nawet to dla mnie aktywator. Mocne słońce i upał działają na mnie podobnie jak ich brak na Brzygota. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Zima o ile jest sucha i mroźna jest ok. Gorsza jest plucha i wiatr. Z chaty nie ma się po co ruszać itd. Z drugiej strony świetny okres na czytanie. Bo co niby ma człowiek robić? Jeśli jest tzw. "grzejniczek" można jeszcze się pobawić w wyrku , ale tak to pozostają książki, net, majsterkowanie. Zima w ogóle jest okresem do przeczekania. "Biała szaleństwa" i inne takie nie ruszają mnie kompletnie. Prawdziwy sajgon to lato. Temperatura sprawia, że najchętniej przeniósłbym się do piwnicy, zamieszkał w wannie z zimną wodą czy coś. Pełny zwis zarówno ruchowy jak i umysłowy. Po prostu nie mam energii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Ja zdecydowanie jestem słońco-ciepło-lubny. Na mnie działa "eksplozja" dobrej jakości światła. Mam więc w domu trochę lamp HQI 5400K CRI > 90 a tam, gdzie się nie da, zamontowałem fotograficzne, kompaktowe PowerLuxy, też 5400K i o wysokim CRI. Gdybyś chciał poeksperymentować to polecam.Jedna uwaga - światła o tej temp. barwowej musi być naprawdę DUŻO. Przy 5500K minimum 1000 lx, przy czym granica komfortu fizjologicznego jest w zakresie [1000 < lx <1000 000] (tak! nawet milion luxów!). Żółto-ponure światło żarowe, kiepskie kompakty i jeszcze gorsze w większości LEDy w ogóle wykluczam gdziekolwiek z użytku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Lubię zimę, lubię jak jest biało, jak pada śnieg. Nie lubię natomiast jak zima jest byle jaka, mało śniegu temperatura raz w górę , a raz w dół i robi się plucha. To samo na jesieni jest fajnie i kolorowe, dopóki nie opadnie większość liści i nie zaczną się konkretne deszcze. Lato pora roku jak każda inna pod warunkiem że termometr nie przebija 30 C. Powyżej komfort drastycznie spada. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Panowie, nie ma zimowej depresji. Jest drastyczny niedobór witaminy D, który dotyka 95% Polaków. Prowadzę suplementację całoroczną witaminy D i K2. Żadnej depresji. Siła i moc, non stop. Nawet w największy mróz napierdalam bieganie Zimowa depresja = brak witaminy D. Zachęcam do lektury. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser28 Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Też brałem przez ostatni kwartał wit. D3 i K2 z NOW, 2 tabsy dziennie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 I jakie masz wyniki Pogromca? Ja, np. nie mam senności, nie mam zimnych dłoni i stóp, nie mam skurczy nocnych, co mnie kiedyś spotykało, ogólnie dobre, pozytywne myślenie praktycznie non stop. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser28 Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 (edytowane) Brałem ze względu na poprawienie gospodarki wapniowej organizmu (wg. analizy pierwiastkowej włosa mój organizm wypycha(ł)wapń z kości do tkanek). Co dziwne oprócz lepszej energii czułem, że moje ciało uwrażliwiło się na androgeny.Ale to może ze względu na synergistyczne działanie z innymi czynnikami. Teraz po odstawieniu efekty osłabły, więc pewnie wrócę do brania. Ogólnie oprócz chelatu cynku i multiminerału z sanbiosu to jeden z nielicznych supli których działanie czułem(oprócz mieszanekziołowych/mikstur ). Edytowane 24 Października 2015 przez Pogromca_wdów_i_sierot 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subiektywny Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 (edytowane) Jestem typem południowca. Schłodzone musujące wino, czerwone/srebrne/czarne kabriolety, kuchnia oparta na ziołach i owocach morza, siedzenie 'na mieście' do późnej nocy bądź wręcz godzin porannych, taki quasi-Włoch made in Poland I lubię kobiety oraz doceniam ich seksowność - ale oczywiście pod pieczą i nadzorem głowy dużej a nie głowki małej Zima zawsze kojarzy mi sie z zastojem. Brak słońca ewidentnie dokucza, zresztą zawsze dokuczał - nie ukrywam że odżywam wraz z początkiem wiosny i wydłużeniem się dnia Dodatkowo zima w Polsce to raczej szarości i niekończąca się chlapa niż przestrzeń pięknie pokryta białym śniegiem. I kobiety oborduchane od stóp do głów chodzą - jak tu podziwiać zgrabną nogę, super talię czy kształtny biust ;D Edytowane 24 Października 2015 przez Subiektywny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 A moze co po nie którzy maja depresje pourodzeniową?Pogoda mnie przybija.a pogoda na to,przepraszam kurwa juz nie bede%-)dobra kumam pierdolec od zmiany cisnień.w angli pogoda w lato sie zmienia 5 razy dziennie od pełnego słońca po wpizde deszczu.bez rozwesalaczy ani rusz%-)jest słonko.ciepełko to ludzie sa szczesliwi(czas na ruchanie)jest szro buro i ponuro(czas siedziec na dupie i nic nie robić)no ale i chuj z tym i ta pogoda.potem ide ulicą usmiechniety na ryju i mijam lale z tak niska energią że chyba po 3 dniowym chlaniu wódy bym sie do nich dopasowałbajera by wygladała tak:masz fajny muł wyrysowany na twarzy.choć zrobimy mulę róż razem.lubie meduzy sa takie nijakie.a ty wogóle chcesz zyć?jeszcze nigdy nie widziałem samobójstwa 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
atras Opublikowano 24 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2015 Najgorzej się zmobilizować do działania w deszczowy jesienny dzień. Ale jak się ruszę tak że ciuchy można wyzywać (ruch na zewnątrz) potem kąpiel to mam świetny nastrój. Oczywiście przeważnie mam wymówki że nie mam czasu, ale to jest moje lenistwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi