Skocz do zawartości

Jesteś bardziej babką czy dziadem, czyli jaka energia jest u Ciebie bardziej dominująca


Reprezentujesz według tego wpisu boską męskość czy żeńskość?  

18 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Reprezentujesz według tego wpisu boską męskość czy żeńskość?

    • Boska męskość
    • Boska kobiecość


Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, ViolentDesires napisał:

W Twoich wpisach trochę czuć coś takiego, taką jakby nadmierną, niestabilną emocjonalność, z tendencjami w kierunku czucia się zranionym. 

 

Odpisałem Ci ale chyba tego po prostu nie prześlę bo dodałem tam opisy mojej przeszłości byś zrozumiała czemu tak może być ale uznałem, że nie ma co wysyłać jak wielką porażką byłem bo mało kogo to zainteresuje, w każdym razie dziękuje Ci za Twój post. 

 

Wygląda na to, że jesteś zbalansowana, dlatego tryskasz energią i siłą - pozostaje mi tylko Ci pogratulować i życzyć sobie tego samego oraz innym pozbawionym balansu. 

36 minut temu, ViolentDesires napisał:

Ktoś może powiedzieć, że moje tendencje do dominacji i przemocy to uszkodzona męska energia, ale ja widzę to inaczej.

Generalnie Twoja chęć dominacji i przemocy to może być nadmiernie rozbudzona męska energia lub jakieś inne zaburzenie, ciężko mi stwierdzić - wiesz to takie teoretyzowanie trochę, to wszystko co tu piszemy. Jednak wygląda mi na to, że mimo wszystko jesteś "wounden masculine" sprawdź sobie obrazek 3 od góry i zakładkę "wounded masculine" tą część na biało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Odpisałem Ci ale chyba tego po prostu nie prześlę bo dodałem tam opisy mojej przeszłości byś zrozumiała czemu tak może być ale uznałem, że nie ma co wysyłać jak wielką porażką byłem bo mało kogo to zainteresuje, w każdym razie dziękuje Ci za Twój post. 

 

Moim zdaniem tutaj też widać w Twoim zachowaniu "Wounded Feminine", w sensie "lacks self-worth" i "has negative self-talk", bo z góry zakładasz, że to co masz do opowiedzenia nie jest interesujące. 

 

Dla mnie to jest ciekawe, ciekawi mnie ogólnie ten temat. Chętnie się dowiem, jakie były te przyczyny u Ciebie, tutaj lub w prywatnej wiadomości, jeżeli nie chcesz opowiadać publicznie. Oczywiście, jeżeli czujesz się z tym ok. 

 

Mnie wiele osób próbuje "psychoanalizować", szukając przyczyn w przeżytych traumach, których nie było. Za to ja mając pełniejszy obraz sytuacji, widzę przyczynę w genach. Bo wszystkie kobiety od strony rodziny mojej mamy mają podobne cechy. 

 

14 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Wygląda na to, że jesteś zbalansowana, dlatego tryskasz energią i siłą - pozostaje mi tylko Ci pogratulować i życzyć sobie tego samego oraz innym pozbawionym balansu. 

 

Tak, tryskam siłą i energią, co jest oczywiście bardzo fajne. Jednak nie nazwałabym tego balansem, bo moim zdaniem energię kobiecą mam w normie, a energię męską na bardzo wysokim poziomie, większym od większości mężczyzn. 

 

Moim zdaniem wniosek płynący z mojego przypadku jest taki, że brak równowagi i układ energii "odwrócony" w stosunku do płci danej osoby może działać bardzo dobrze. Wbrew temu, co by się mogło wydawać. Moim zdaniem ważniejsze jest to, na ile "zdrowe" ma ktoś te energie, a szczególnie energię swojej własnej płci. Gdybym miała ten sam bardzo wysoki poziom "męskości", ale miała zaburzoną kobiecość, to byłoby chyba bardzo niedobrze. 

 

14 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Generalnie Twoja chęć dominacji i przemocy to może być nadmiernie rozbudzona męska energia lub jakieś inne zaburzenie, ciężko mi stwierdzić - wiesz to takie teoretyzowanie trochę, to wszystko co tu piszemy. Jednak wygląda mi na to, że mimo wszystko jesteś "wounden masculine" sprawdź sobie obrazek 3 od góry i zakładkę "wounded masculine" tą część na biało. 

 

 

Ja czuję się z tym bardzo dobrze, kompletnie nie odbieram tego jako "wounded". 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:
16 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Odpisałem Ci ale chyba tego po prostu nie prześlę bo dodałem tam opisy mojej przeszłości byś zrozumiała czemu tak może być ale uznałem, że nie ma co wysyłać jak wielką porażką byłem bo mało kogo to zainteresuje, w każdym razie dziękuje Ci za Twój post. 

 

Moim zdaniem tutaj też widać w Twoim zachowaniu "Wounded Feminine", w sensie "lacks self-worth" i "has negative self-talk", bo z góry zakładasz, że to co masz do opowiedzenia nie jest interesujące. 

Wounded to mało powiedziane :D 

 

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Dla mnie to jest ciekawe, ciekawi mnie ogólnie ten temat. Chętnie się dowiem, jakie były te przyczyny u Ciebie, tutaj

Wydaje się, że miało to wpływ wychowanie i przebywanie w toksycznym środowisku i, że byłem wychowywany w narcystycznym tonie, mam wszelkie objawy takiego wychowania :) 

 

 

Poczucie, że nie jesteś wystarczający (szczególnie dla kobiet) ✔️

Ktoś kto sam sobie dowala ✔️

Kwestionujesz swoją wartość ✔️

Złe traktowanie w związkach ✔️

Brak poczucia miłości bezwarunkowej od jednego z rodziców ✔️

Bycie goniącym za miłością ✔️

Zastanawianie się czy w ogóle obchodzę osobę w związku ✔️

Braki w pewności siebie ✔️

 

Wyobraź sobie siebie ale nieatrakcyjną, biedną, bez tożsamości (życie jako wytworzone sztuczne ja pełne wad przez rodzinę, ukrywasz siebie pod maską), odrzucana przez innych i jak przez siebie, bez sukcesów, nie wiedząca w życiu co chcesz robić ale czującą, że po coś tu przyszłaś, bez granic, bez energii (a jak masz już to masz trochę to jest to wysysane przez innych), możesz spać ile wlezie i tak się budzisz zmęczona, bez siły by zrobić cokolwiek bo żyjesz na 5% Energi z dnia na dzień, nie kochająca i szanująca siebie, katastrofalne wychowanie (bardzo negatywne oprogramowanie - ten tzw (negative self talk) plus tworzenie z siebie zależnej osoby przez rodzinę, krytykowanie, ośmieszanie mnie przy kolegach przez rodzica, problemy w szkole, brak wykształcenia, bycie wykorzystywanym i Twoje serce przez w zasadzie wszystkie kobiety i większość ludzi, przez stresy zaczęło się przedwczesne siwienie a to tylko wierzchołek góry lodowej moja droga bo porażek by się znalazło jeszcze od licha i trochę ale je już pozostawię je dla siebie, bo ledwie zacząłem się rozpisywać, a nie chcę tu opisywać wszystkiego.

 

Ja byłem po prostu wrakiem człowieka ale przeżyłem i teraz rozkwitam w zasadzie - ale długo to trwało, oj długo. 

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Mnie wiele osób próbuje "psychoanalizować", szukając przyczyn w przeżytych traumach, których nie było. Za to ja mając pełniejszy obraz sytuacji, widzę przyczynę w genach. Bo wszystkie kobiety od strony rodziny mojej mamy mają podobne cechy. 

 

Wystarczy spojrzeć na "w rodzinie kobiety były silne i pełne energii" a wiec wzór masz fajny - silny. Tobie to już zaszczepiono od najmłodszych lat, tzw wielką wartość siebie i, że nie jako jesteś w stanie podbić świat, u mnie było na odwrót, czyli zaszczepianie że nic ze mnie nie będzie i nadaję się tylko do najniżej opłacalnych prac np. 

 

Co do Ciebie, możliwe że naprawdę jesteś w balansie ale widzę u Ciebie cechy szukania większych wrażeń, dlatego mało który Cię rajcuje i pewno się nimi szybko nudzisz i stąd te zamiłowania do BDSM może itd. Po prostu Twój wskaźnik czucia emocji, mało na co reaguje według mnie - zaznaczam. Szukasz kogoś kto Cię faktycznie pobudzi, stąd te upadlanie facetów bo wtedy czujesz się bardziej "żywa" ale to Tylko takie moje wnioski.

 

Jesteśmy jakby przeciwieństwami pod wieloma względami (mi np wystarczy prosta jazda na rowerze spokojnie, niebo jak dzisiaj, usiąść sobie na hamaku tzw proste rzeczy mi dają radość - prosta, wszelka prostota bo całe życie byłem bardzo skomplikowanym w swojej głowie więc rozkoszuję się wszystkim tym co proste i dziękuje, że tak jest i, że wiele do szczęścia mi nie potrzeb.

 @ViolentDesires, zresztą z tego co widzę jestem "super empatą" łakomym kąskiem dla narcyzów i stąd osoby o takim podłożu psychologicznym się mną interesują a raczej takich przyciągałem całe życie, bo takie wzorce miałem zaszczepione, ale to już przeszłość.

 

Miałem odłączony dopływ męskiej energii, czyli brak miłości do siebie i stawiania granic, traktowanie kobiet na piedestale, bycie nice guyem, ja po prostu nie wiem jak to wszystko przeżyłem, generalnie nie powinienem a i tak najlepszych smaczków nie opisałem te pozostawię już dla siebie lub na inną okazję. 

 

Trochę Ci naświetliłem sprawę ale wybacz, wszystkiego nie zdradzę jednak masz pewien koloryt czemu jestem takim, jakim jestem. Mi pozostało tylko odbić się od dna tak naprawdę - innej drogi nie mam tylko w górę, bo na dnie spędziłem całe życie.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w większości jednak mam typowo kobiece cechy, co mojemu facetowi bardzo pasuje, bo on z kolei ma bardziej dominujący, zadaniowy charakter i odpowiada mu, że to on w naszym związku nosi spodnie, natomiast myślę, że jak na kobietę jestem dość konkretna, co zresztą słyszałam kilka razy, chocby w pracy.

Zresztą nie sądzę żeby albo skrajnie kobiecy, albo skrajnie męski charakter był dobry. Zauważyłam po osobach z mojego otoczenia, że kobiety posiadające praktycznie same typowo damskie cechy, są często pomiatane w związkach, rzadko cokolwiek osiagają w sferze zawodowej, nie są wbrew pozorom nawet zbyt dobrymi matkami, bo owszem może są opiekuńcze, ale jednoczęsnie mało stanowcze, pozwawalają sobie wchodzic na głowę, rozpieszczają swoje dzieci.

A druga skrajność to taka współczesna kobieta sukcesu, może być atrakcyjna fizycznie i kobieco wyglądać, ale jej zbytnia stanowczosć, przebojowość jednak trochę zabija atrakcyjność.

Mam taką koleżankę w pracy, bardzo atrakcyjna z wyglądu, szczupła blondyneczka, super zadbana, bardzo ogarnięta, przebojowa, pewna siebie, ale faceta sobie znaleźć nie może, zawsze znajomość konczy sie po kilku randkach.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@woman_in_red

 

Właśnie świetnie opisałaś to co starałem się przekazać :) 

 

Dlatego tak ważne jest balansowanie tych cech.

 

@prod1gybmx

Dzięki!

Potem obczaję :) 

 

@prod1gybmx

Dobry materiał, dzięki :) 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Wyobraź sobie siebie ale nieatrakcyjną, biedną, bez tożsamości (życie jako wytworzone sztuczne ja pełne wad przez rodzinę, ukrywasz siebie pod maską), odrzucana przez innych i jak przez siebie, bez sukcesów, nie wiedząca w życiu co chcesz robić ale czującą, że po coś tu przyszłaś, bez granic, bez energii (a jak masz już to masz trochę to jest to wysysane przez innych), możesz spać ile wlezie i tak się budzisz zmęczona, bez siły by zrobić cokolwiek bo żyjesz na 5% Energi z dnia na dzień, nie kochająca i szanująca siebie, katastrofalne wychowanie (bardzo negatywne oprogramowanie - ten tzw (negative self talk) plus tworzenie z siebie zależnej osoby przez rodzinę, krytykowanie, ośmieszanie mnie przy kolegach przez rodzica, problemy w szkole, brak wykształcenia, bycie wykorzystywanym i Twoje serce przez w zasadzie wszystkie kobiety i większość ludzi, przez stresy zaczęło się przedwczesne siwienie a to tylko wierzchołek góry lodowej moja droga bo porażek by się znalazło jeszcze od licha i trochę ale je już pozostawię je dla siebie, bo ledwie zacząłem się rozpisywać, a nie chcę tu opisywać wszystkiego.

 

Współczuję. :(

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Wystarczy spojrzeć na "w rodzinie kobiety były silne i pełne energii" a wiec wzór masz fajny - silny. Tobie to już zaszczepiono od najmłodszych lat, tzw wielką wartość siebie i, że nie jako jesteś w stanie podbić świat,

 

Nie, to inaczej wyglądało. Miałam w domu normalne wychowanie, z nawoływaniem do skromności, tyle że bez toksyczności.

 

Babcia była tyranem, ciocia hedonistyczną furiatką i mama wcale nie stawiała mi ich za wzór. Napatrzyła się w dzieciństwie na kłótnie w rodzinie i uznała, że w jej domu będzie inaczej. Pomimo tego, ja jestem jak mieszanka mamy, babci i cioci. Na szczęście cioci w sensie hedonizmu, a nie bycia furiatką. Gdyby chodziło tylko o wychowanie i wzorce, to powinnam być jak mama, bo to głównie ona mnie wychowywała. Do tego z ojca, który był osobą numer 2 w moim wychowaniu, nie mam absolutnie nic, z jego rodziny także. 

 

Moim zdaniem to jest kwestia czynników genetycznych, bo my wszystkie mamy bardzo podobny, specyficzny zestaw cech cielesnych.  Wszystkie mamy dobrą i wysoce odporną na starzenie się urodę, mamy świetne zdrowie, mnóstwo energii i wysoką siłę, sprawność fizyczną. Z tą siłą mam na myśli nie umięśnienie, bo mamy ładne, szczupłe sylwetki, a siłę bardzo dużą w stosunku do rozmiarów, budowy ciała. Ogólnie nasze ciała są "wyższej jakości" od przeciętnej, tak jakby z silniejszym "zasilaniem". Inni ludzie sprawiają przy nas wrażenie anemicznych i chronicznie wycieńczonych. :)  Ja mam wrażenie, że ta duża ilość fizycznej energii ma też wpływ na naszą psychikę. 

 

Piszę to między innymi dlatego, że moim zdaniem ludzie często szukają przyczyn w wychowaniu i doświadczeniach życiowych, a ja patrząc na siebie i swoją rodzinę mam wrażenie, że duże znaczenie potrafią mieć geny. 

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

u mnie było na odwrót, czyli zaszczepianie że nic ze mnie nie będzie i nadaję się tylko do najniżej opłacalnych prac np. 

 

:(

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Co do Ciebie, możliwe że naprawdę jesteś w balansie ale widzę u Ciebie cechy szukania większych wrażeń, dlatego mało który Cię rajcuje i pewno się nimi szybko nudzisz i stąd te zamiłowania do BDSM może itd. Po prostu Twój wskaźnik czucia emocji, mało na co reaguje według mnie - zaznaczam. Szukasz kogoś kto Cię faktycznie pobudzi, stąd te upadlanie facetów bo wtedy czujesz się bardziej "żywa" ale to Tylko takie moje wnioski.

 

Ja cały czas czuję się bardzo, bardzo "żywa". Ja czuję się jak dzikie zwierzę ukryte pod skórą ludzkiej kobiety. Na serio, to nie jest żart. Moje ciało chce biegać, skakać, walczyć, narzucać swoją wolę, itd. Ja mam bardzo duży nadmiar, a nie niedobór bycia "żywą". 

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Trochę Ci naświetliłem sprawę ale wybacz, wszystkiego nie zdradzę jednak masz pewien koloryt czemu jestem takim, jakim jestem. 

 

Ok, dziękuję za naświetlenie sprawy. :)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires

 

Krótko Ci odpiszę bo lecę spać ale dziękuję za współczucie i zainteresowanie ale naprawdę jest ze mną wspaniałe do porównania tego co było a będzie teraz tylko lepiej (powinno teoretycznie). Te wychowanie to był koszmar ale tak jak napisałem najgorszych spraw nie opisałem je pozostawię dla siebie. 

 

W każdym razie dzięki i spokojnie bo zniszczony @SzatanKrieger krok po kroczku się odnawia ?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Jesteśmy na tej samej ścieżce ?

@ViolentDesires Jesteś modelowym przykładem mojego dotychczasowego Nemesis, gdybyśmy poznali się w realu jeszcze rok temu, pierwszego poranka zaserwowałbym na śniadanie jajecznicę z własnych jaj ? - taka metafora dobrze obrazuje jak uzależniająco działa(ły) na mnie takie kobiety (a co potem z tego często wynikało to łatwo można sobie dośpiewać).

Edytowane przez Feniks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wg. tej pierwszej tabelki mam 6 do 17 w przewadze dla cech męskich. Niestety, może dlatego ciężko mi się z kobietami porozumieć. Ja uważam, że facetom którzy są zbyt męscy z charakteru jest ciężko z kobietami się porozumieć. Ja rozumiem ich podejście i te wszystkie cechy, ja po prostu nie widzę w nich żadnego sensu. Uważam, że istnieje jedna obiektywna prawda co do właściwego podejścia, a skoro tak, to jedno jest złe, drugie dobre. I podejście kobiet jest idiotyczne i kompletnie nielogiczne. Natomiast tak zostały ukształtowane ewolucyjnie aby móc się opiekować dziećmi, m.in.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
On 7/20/2020 at 2:54 PM, SzatanKrieger said:

feminineandmasculine.jpg

Nawiązując do wyżej przedstawionych cech u siebie  z kobiecych widzę (praktycznie wszystko zharmonizowane)...ale przede wszystkim:

Unconditional Love

Intuition

Creative

Feeling 

Emotional choć momentami zdarza się over-emotional ale raczej przeżywam to w sobie i nie jest to na zasadzie ataku na drugą osobę.

Understanding

Surrender

Kindness

Radiance... hm... może też ;) 

Manipulation - ale w sensie raczej pozytywnym, nie jest to manipulacja by zaszkodzić a raczej by pomóc i też nie wbrew drugiej osobie, tylko gdy jest pełne zrozumienie i akceptacja.

 

Natomiast z męskich:

Discipline 

Support

Assertive - nie zawsze ale coraz częściej. 

Focus - ćwiczę to ;) 

Courage 

Confidence - wyrabiam 

 

Czy więc tak jak mówisz @SzatanKriegerze można dalej powiedzieć, że jestem zrównoważona?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger z tych wymienionych nie widzę u siebie. Jak już mam jakąś słabość to nadmierna lojalność i przywiązanie, przez co potrafię się za bardzo zaangażować nic z tego nie mając, w dodatku zapominając o własnych potrzebach. Nie wiem pod co to więc podpiąć. Ofiarę? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.