Skocz do zawartości

Tematy rozmów w dłuższych związkach.


Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, mac napisał:

Wolę widzieć w niej siostrę niż dziewczynę. I to można zaprogramować w umyśle. Można wybrać.

Well, potwierdzam. Podpisuję się pod wszystkim, co napisał @mac. Mam przyjaciela, z którym łączy nas bardzo podobna relacja, poznaliśmy się, kiedy mieliśmy po 16 lat. Potrafimy rozmawiać przez wiele godzin, ale są to właśnie zazwyczaj pewne abstrakcje, które rozważamy. "Co u Ciebie?", trwa może z 5 minut a potem wspólna podróż do własnych umysłów.  Podobnie jak u @mac, dzielimy się swoją sztuką, spojrzeniem na życie, problemami od wyborów czysto moralnych do życiowych , opowiadamy sobie co "więcej" zobaczyliśmy, próbujemy trochę rozgryźć, o co chodzi w życiu. A i co może najważniejsze, oboje chcemy żyć czymś więcej niż przyziemnością, jakąś wyższą "ideą". Ciężko to ująć, ale ta relacja jest zupełnie odseksualizowana, żaden friendzone though, wręcz za dzieciaka ja prędzej byłam taką orbiterką. To jest czysto mentalne i w zasadzie, moim zdaniem (a raczej mam nadzieję), że niezależne od płci i można stworzyć coś takiego też w obrębie swojej własnej. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk Masz rację, mój mi daje wszystko czego ja potrzebuję i mój gadzi. Mam nadzieję, że on ma tak samo ze mną. 

Co do opierdalania to ani razu mnie nie opierdolił za nic, ja jego tak samo. To też jest duży sukces bo właściwie nie wymagamy od siebie niczego, a każdy z nas w tym związku jest sobą, każdy ma swoje pasje, a do tego jest ten szacunek i jednocześnie to on jest głową naszego stada. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, sol napisał:

A i co może najważniejsze, oboje chcemy żyć czymś więcej niż przyziemnością, jakąś wyższą "ideą".

Pierwszy raz od 2015 roku zgadzam się w 100% z Panią w rezerwacie i ona się ze mną zgadza. Nie wiem, co się dzieje ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematów to w związku ważne wg mnie jest jakieś wspólne zainteresowanie, które może sie zmienić z upływem czasu. Trzeba wtedy z partnerem szukać kolejnego, etc., i rozwijać się w tym samym kierunku. Jeśli intencjonalnie ubiegasz się o ten związek to przyglądaj mu się i orbituj wokół jakiegoś jego zainteresowania. On może też robić coś takiego, żeby ciebie zaciekawić. Przy olewczym podejściu łatwo się rozejść w ciągu kilku lat jeszcze przed rozstaniem, bo oboje się zmienicie i prawdopodobnie w różny sposób (wyjątki to starania i jakieś naturalne dopasowanie, w którym bez wysiłku przechodzi się na dalsze etapy relacji, ale to ‚jednorożec’; zakochanie to spacer, a małżeństwo marszruta :P).

Wszystkich tematów wg mnie nie warto dzielić, bo łatwo przejść do zwykłej przyjaźni, takiej białej relacji bez pociągu seksualnego. 

 

Znajomy, który się rozstawał z dziewczyną, powiedział że przez większość związku mu suszyła głowę, a pod koniec akceptowała nawet gry, w które gra, i pytała ‚a co to, a co robisz’, bo chciała go zatrzymać. No to trzeba tak pytać tylko bez psucia relacji na początku.

 

Są też jakieś zestawy pytań tp. ‚30 pytań pogłębiających relacje’ albo gry karciane z pytaniami. Spoko sprawa, ale raz się przerobi, a potem się do tego nie będzie wracać. A sprowadza się to do ‚co myślisz o/co uważasz...’ i do pytań dotyczących wspomnień, planów i marzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Devilsgirl napisał:

Jestem ciekawa Waszych przemyśleń i doświadczeń. Czy w Waszych dłuższych relacjach pomimo iż wyszły już poza czas fascynującego poznawania się i napędzanego chemią chłonięcia z ciekawością drugiej osoby, jest nadal miejsce na aktywną wymianę światopoglądu, rozmowy wychodzą poza zakres szablonowych tematów i nie jest to jedynie wymiana bieżących informacji? Czy na bieżąco próbujecie się poznawać i aktualizować wiedzę o życiu emocjonalnym partnera (w sensie ju noł, marzenia, przeszłość)? Dyskutujecie o swoich pasjach? Czy uważacie swoje drugie połówki za dobrych rozmówców?

 

Jeśli ktoś ma ochotę się wypowiedzieć, to z chęcią posłucham :)

No to ja jestem w 10 letnim związku (w tym 2 lata małżeństwa). I jeśli mam być szczera, uwielbiamy ze sobą rozmawiać. Co ciekawe, czasami mamy sprzeczne poglądy na dane tematy. Dla przykładu temat o morderstwach samobójstwach już dawno przerabialiśmy z mężem i dyskutowalismy wiele razy na ten temat (ktoś chyba wczoraj wrzucił go na forum). Rozmawiamy o wszyskim co się da: światopogląd, zachowania, psychologia, nauka, artykuły, książki, tematy są przeróżne. Wymieniamy się tym co zauważyliśmy i dzięki temu wyrabiamy sobie opinie czy zdanie lub je zmieniamy. Ale najczęściej potwierdzamy. Nas bardzo łączy to ze na prawie wszystkie tematy się zgadzamy ze sobą. Często rozmowy wyglądają tak, że ktoś coś mówi, wymieniamy się spostrzerzeniami a na koniec zgadzamy się co co wniosków. 
Jesteśmy trochę inni jeśli chodzi o zainteresowania czyli moje wykształcenie i pasje (między innymi psychologa, grafika czy religie, imperium osmańskie) to nie są zainteresowania mojego męża a uwielbia mnie słuchać. Sam to mówi i sam się pyta gdy widzi, że coś czytam. Zaś mój mąż opowiada mi o programowaniu, fizyce kwantowej (tu przez niego ta dziedzina dołączyła do moich zainteresowań), filmach (przez niego również uwielbiam), motoryzacji (również mnie zaraził). To są dziedziny, które polubiliśmy przez siebie. Można powiedzieć u nas, że przeciwieństwa przyciągają. Tak się tez poznaliśmy. 
Sporty nas łączą. 
 

Czy aktualizujemy wiedzę emocjonalna i marzenia? Ależ oczywiście. Chyba co dzień mówimy o emocjach, stanie. Marzenia mamy wspólne. Rozmawiamy o nich jak i o tym czego nam brakuje. 
 

Ostatnio mój mąż się mnie zapytał z kim mi się najlepiej rozmawia i rozmawiało? No i odpowiedz oczywista - przez tych 10 lat nikt go nie przebił. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mac napisał:

Pierwszy raz od 2015 roku zgadzam się w 100% z Panią w rezerwacie i ona się ze mną zgadza. Nie wiem, co się dzieje ?

Ha, gdy sama pisałam podobne "herezje" co Ty i sol, w temacie "Czy przyjaźń między mężczyzną i kobietą jest możliwa?" to mnie zakrzyczeli, że na bank ten przyjaciel to mój orbiter ? 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej miałam podobne zdanie, że nie warto być w związku, jeśli tematy do rozmów wygasły, a osoby od siebie nawzajem już nie czerpią tyle ile na początku. Ale obecnie myślę, że można samemu się zasilić czymś nowym i ciekawym, można innymi ludźmi. A z wybraną osobą przyjemnie (słowo klucz - przyjemnie, a nie z przymusu) posiedzieć w ciszy, może cisza później napędzi ciekawą rozmowę. 

Edytowane przez Halinka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.