Skocz do zawartości

Wychowanie seksualne


samiecżeta

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Krugerrand napisał:

Mam nieodparte wrażenie, że promowana obecnie edukacja seksualna zamiast uczyć rzeczy potrzebnych i przydatnych w przyszłości, będzie biednym, młodym i zarazem podatnym na tego typu sugestie młodym ludziom tłoczyć no głowy różne równościowe postulaty ideologii LGBTQXYZ itp. wypaczając tym samym obraz świata.

Pewnie tak będzie. Wtłaczanie do pustych łbów haseł suflowanych przez organizacje i aktywistów. Natomiast nie licz na naukę o hipergamii i redpillowych twierdzeń - niewolnik nie może być świadomy, w jakim systemie żyje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich czasach szkolnych było coś takiego jak godzina wychowawcza bądź przygotowanie do życia w rodzinie gdzie chłopakom pokazywano co to jest prezerwatywa i do czego służy wykorzystując przy tym rekwizyty w postaci bananów czy ogórków, natomiast kobietom pokazywano jak działa i do czego służy podpaska😁 Dodatkowo ojciec mi mówił co i jak z kobietami i było to coś normalnego na dodatek człowiek zawsze sam szukał informacji i się edukował bo dawne pokolenia były nauczone samodzielności i odpowiedzialności. Nie to co dzisiaj w dobie wolności seksualnej, braku ostracyzmu społecznego, promowania pornografi, nagości w filmach, reklamach, braku wsparcia czy edukacji od rodziców czy szkoły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pacman napisał:

Powinno być wychowanie seksualne a na nim:

1. Dlaczego nie warto się kurwić i jakie idą za tym konsekwencje społeczne i choroby.

2. Jak uniknąć niechcianej ciąży.

3. Zakładanie rodziny: jak stworzyć rodzinę nie patusiarską, budżet rodzinny, omówione statystyki rozwodów, co to alimenty.

4. Relacje damsko męskie: hipergamia, brak zasad gry, haj hormonalny.

5. Białorycerstwo, spermiarstwo i kukoldztwo, do czego prowadzi, dlaczego nie warto iść tą drogą

I inne podobne lekcje.

 

Jak myślisz, kto by tego uczył? Odpowiem: Absolwentki pedagogiki, "psycholoszki" i inne Panie, którym nie wyszło na rynku pracy. 

 

W praktyce wyglądałoby to tak:

1. Jak tłumaczyć światu, że kurwienie się jest ok. 

2. Tabletki i aborcja. 

3. Jak wybrać optymalnego beciaka, gdy już przeora Cię stado chadów.

4. Jak manipulować mężczyznami by spełniali Twoje zachcianki. 

5. Jak być podnóżkiem Pani i czemu warto jest być betą (tu zajęcia dla chłopców).

 

Za wychowanie, w tym "wychowanie seksualne" odpowiedzialna jest rodzina. Szkoła jest od przekazywania wiedzy. Im mniej w niej ideologii i religii tym lepiej dla wszystkich.

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, horseman napisał:

Za wychowanie, w tym "wychowanie seksualne" odpowiedzialna jest rodzina. Szkoła jest od przekazywania wiedzy. Im mniej w niej ideologii i religii tym lepiej dla wszystkich.

Rodzina. Naprawdę w to wierzysz że rodzic pójdzie do nastoletniego dziecka i zrobi mu sex talk jak gdyby nigdy nic? 

Że nie będzie to przekładane w nieskończoność? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Rodzina. Naprawdę w to wierzysz że rodzic pójdzie do nastoletniego dziecka i zrobi mu sex talk jak gdyby nigdy nic? 

Że nie będzie to przekładane w nieskończoność? 

A czemu ma mnie to obchodzić? Myślisz, że patusiarska Jessica nie popuści pijanemu Sebie bo miała na zajęciach w szkole, by tego nie robić i widziała jak nauczycielka zakłada prezerwatywę na banana? Ja mam inne zdanie. 


Są rodziny niewydolne pod różnymi kątami. Czy szkoła ma też wychowywać pod kątem robienia sobie jedzenia? Uczenia zasad higieny? Rozwiązywania własnych problemów? To po co rodzina? Jakie ma pełnić funkcję, skoro państwo ma przejąć jej funkcję tylko dlatego, że część osób nie radzi z wychowaniem własnych dzieci. Trąci to totalitaryzmem. 

 

W szkołach uczą wzrorów skróconego mnożenia. Jak myślisz, ile osób 25+ je pamięta?  A budowę pantofelka? Spójrz na społeczeństwo. Mamy lekcje WOSu od dobrych kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu lat, a większość populacji nie rozumie czym jest konstytucja i nie wie jakie pełni funkcje w państwie. Dzisiejsze Julki i Oskarki też to mają w szkołach i nawet po godzinie nic do nich nie dociera. To naiwne sądzić, że edukacja seksualna coś zmieni.  

 

Uważam, że rodzic zna swoje dziecko najlepiej i wie kiedy i jakie treści są dla niego dobre. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, horseman napisał:

A czemu ma mnie to obchodzić? Myślisz, że patusiarska Jessica nie popuści pijanemu Sebie bo miała na zajęciach w szkole, by tego nie robić i widziała jak nauczycielka zakłada prezerwatywę na banana? Ja mam inne zdanie. 

Myślę że patusiarski Seba może jej wmówić że zadziała płukanka z coli zadziała. Albo niepatusiarski Seba zdejmie w trakcie bo mu niewygodnie. Albo stwierdzi że wyjmie przed wytryskiem. 

 

A potem horseman zapłaci Jessice jako podatnik. 

Cytat


Są rodziny niewydolne pod różnymi kątami. Czy szkoła ma też wychowywać pod kątem robienia sobie jedzenia?

Jak najbardziej, zwłaszcza rodziców. 

 

Cytat

Uczenia zasad higieny?

Owszem. Bo niektórzy nie ogarniają i tego. I uczenia nie tylko dzieci ale i rodziców. 

 

Cytat

Rozwiązywania własnych problemów?

Jak najbardziej. Bo dzieci są często uczone by zatajać problemy. By same nie być problemem. 

Cytat

To po co rodzina?

By wyglądać na zdjęciach.  Serio. Często najbardziej toksyczne osoby w życiu, które najbardziej zasrają psychikę są z rodziny. 

Cytat

Jakie ma pełnić funkcję, skoro państwo ma przejąć jej funkcję tylko dlatego, że część osób nie radzi z wychowaniem własnych dzieci. Trąci to totalitaryzmem. 

Pragmatyzmem. Rodzina to twór  który wychowuje wybiórczo. Jak dzieciak się wiesza bo ze sobą nie radzi to Ci co mówią o tym by szkoła się nie wtrącała, pytają się gdzie byli nauczyciele. 

Cytat

W szkołach uczą wzrorów skróconego mnożenia. Jak myślisz, ile osób 25+ je pamięta?

Niewiele. Bo tej wiedzy nie wykorzystujesz. Bo masz kalkulatory, excele. 

Cytat

 A budowę pantofelka? Spójrz na społeczeństwo. Mamy lekcje WOSu od dobrych kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu lat, a większość populacji nie rozumie czym jest konstytucja i nie wie jakie pełni funkcje w państwie.

A wiesz jak one są prowadzone? 

Zakuj Zdaj Zapomnij i pod mature. 

Pod ocenki, rankingi itd. 

Cytat

Dzisiejsze Julki i Oskarki też to mają w szkołach i nawet po godzinie nic do nich nie dociera.

Mają też telefony. Non stop w nich siedzą. I nawet już nie można ich konfiskować. Bo zaraz pojawi się rodzic- bulterier

Cytat

To naiwne sądzić, że edukacja seksualna coś zmieni.  

Ona może coś zmienić ale nie musi. Tak jak AA, terapie. 

Cytat

Uważam, że rodzic zna swoje dziecko najlepiej i wie kiedy i jakie treści są dla niego dobre. 

I rezultatem jest sex talk w wykonaniu mojego Ojca. Naciągającego kondom na banana. Tylko dlatego że młodsza ode mnie kuzynka zaszła w ciąże. 

Miałem kurna 20 lat. Porno odkryłem w wieku 11 lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Libertyn napisał:

Myślę że patusiarski Seba może jej wmówić że zadziała płukanka z coli zadziała. Albo niepatusiarski Seba zdejmie w trakcie bo mu niewygodnie. Albo stwierdzi że wyjmie przed wytryskiem. 

To wciąż ich życie, nie moje. To będą ich konsekwencje, nie moje. 

 

55 minut temu, Libertyn napisał:

A potem horseman zapłaci Jessice jako podatnik. 

A tak zapłaci dwa razy jako podatnik bo oprócz socjalu zapłaci ze edukację seksualną. 

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

I rezultatem jest sex talk w wykonaniu mojego Ojca. Naciągającego kondom na banana. Tylko dlatego że młodsza ode mnie kuzynka zaszła w ciąże. 

Miałem kurna 20 lat. Porno odkryłem w wieku 11 lat. 

Ale to są Twoje doświadczenia. Na ich podstawie, wiesz czego Ci brakowało w wychowaniu od Twoich rodziców. Teraz możesz uczyć swoje dzieci jak tylko chcesz! 

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Pragmatyzmem. Rodzina to twór  który wychowuje wybiórczo. Jak dzieciak się wiesza bo ze sobą nie radzi to Ci co mówią o tym by szkoła się nie wtrącała, pytają się gdzie byli nauczyciele. 

I dlatego należy odebrać władzę rodzicom, bo są przypadki skrajne? 

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Jak najbardziej. Bo dzieci są często uczone by zatajać problemy. By same nie być problemem. 

Co jeszcze państwo i szkoła powinny kształtować. Dobry oral? Bo niewiele lasek potrafi konkretnie obciągać? Wielu facetów z tego powodu cierpi, bo ich partnerki nie wiedzą jak się do tego zabrać. A może państwo powinno płacić za divy? Ile osób wiesza się bo nie potrafi ogarnąć sobie partnerki? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaka wiedza, ale jak czytam w necie pytania : Czy od wspólnej kąpieli można zajść w ciążę, czy podczas okresu można zajęć w ciążę, czy jeśli kończy poza mną to można zajść w ciążę, czy od masturbacji można zajść w ciążę i masa innych bzdur to myślę, że jakieś rozszerzone lekcje biologii by się przydały na pewno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że takie zajęcia są potrzebne w szkołach.  Do nie wszystkich to dotrze, ale może część na tym skorzysta.  Dorastając w latach 80tych, musiałem polegać na książkach, na szczęście zawsze lubiłem czytać.  Jedyna dostępna pornografia była na ostatniej stronie magazynu “Razem”, Magazyn Pan, no i pisma dla naturystów.  W szkole, to w 4 klasie była nauka anatomii na lekcjach biologii, pamiętam obrazek “głowy byka” w środku kobiety.  Potem chyba w szóstej klasie puszczono nam na godzinie wychowawczej jakieś filmy, zrobione chyba w latach 60tych.  I to w demoludach, bo nie były polskie.  W ósmej klasie na lekcji wychowaczej podzielono chłopców i dziewczyny, i dyrektor, jeden z kilku przedstawicieli płci męskiej w szkole, przeprowadził wykład dla chłopców z którego pamiętam, że mówił o szkodliwości “ononizowania się”.  Używał właśnie takiego zwrotu.  W liceum na godzinie wychowawczej, nauczycielka przynosiła jakieś pisemka czy książeczki, wyznaczała jedną osobę do czytania, a sama wychodziła z klasy (była już po 60tce i chyba źle się z tym wszystkim czuła).  Była to okazja do śmiechu i żartów i nikt tego nie bral powaznie.  No i jeszcze na lekcjach biologii pokazano parę filmów, m. in. o porodzie, o dojrzewaniu (nowszy, polski). o chorobach wenerycznych.  Gdyby nie samodokształcanie się, to nikt by mi nie pomógł.  Dodam jeszcze, że literatura w tym czasie raczej nie była wysokiej jakości.  No i chyba powinnienem jeszcze dodać czasopismo “Jestem” wydawane przez PCK.  Bardzo dobrze zredagowane, opisujące nie tylko sprawy seksu, ale generalnie o zdrowiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychowanie seksualne tak, ale wątpię żeby jakikolwiek nauczyciel przedmiotowy w szkole był w stanie na poważnie do tego podejść. Wiem natomiast, że są szkoły które organizują kilkugodzinne, zewnętrzne warsztaty na temat relacji w związkach i to jest, pomimo wszelkich wątpliwości, wartość dodana. Gdzieś na poziomie szkoły średniej zawsze były prelekcje o antykoncepcji itd., a na niższym poziomie wystarczało parę godzin biologii. Kiedyś edukację zastępowały w jakimś sensie czasopisma młodzieżowe, a dziś Internet. Od tego nie ucieknie się i nawet przy najszczerszych chęciach obojętnie jakiego edukatora każdy może sobie wygooglować odwrotność danego przekazu. I już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takich przypadkach zawsze zwalam "życiową wiedzę" na rodziców. Jeśli jest to tylko możliwe - to rodzice powinni stworzyć taką relację z dzieckiem, aby to dziecko chciało te życiową wiedzę przyjąć. Oczywiście nie na zasadzie "bo tak trzeba", tylko przekazywanie autentycznie wyznawanych zasad dziecku. Czas zweryfikuje i potem takie dziecko jako młody dorosły zobaczy iloma z tych zasad kierują się rodzice. 

 

Moja "edukacja" seksualna wyglądała w taki sposób, że gdy w wieku 16-17 lat miałem pierwszą dziewczynę, o której wiedziała matka i babka, to ta druga w pewnym momencie przyniosła mi jakieś ulotki o antykoncepcji i ciążach. I tyle. Ja się spaliłem ze wstydu, bo takie "życiowe" tematy nigdy nie były obecne u mnie w domu.

 

Z tamtą dziewczyną nie wyszło, zakończyłem te licealną sielankę bardzo szybko, a skończyło się tylko na trzymaniu za tyłek. Dopiero przy kolejnej dziewczynie doszło do pierwszego eksplorowania nastoletniego ciała mojej ówczesnej miłości. Była raz taka sytuacja, jeszcze przed pierwszym seksem, gdy przy ręcznych uciechach moje drogocenne soki znalazły się (lub nie) blisko jej magicznego miejsca. Spanikowałem. Następnego dnia zawiozłem ją do ginekologa, wypisał tabletkę "po", poszedłem do apteki i wykupiłem receptę. Ta wizyta i tabletka to był mój pomysł, bo wolałem dmuchać na zimne. Wszystko to w wieku 19 lat, bez żadnej edukacji seksualnej - po prostu zdrowy rozsądek.

 

Mogę każdą możliwą kończyną podpisać się pod tym, że edukacja seksualna w szkołach nie zredukuje ilości niechcianych ciąż i STD, bo kto będzie miał się dymać w wieku nastoletnim to będzie i zrobi to w taki sposób w jaki będzie chciał. Będzie też pełno dzieciaków, którym takie rzeczy nie będą po drodze jeszcze przez kolejne kilka lat. Polska to nie UK czy USA i ciąże poniżej 15 roku życia to kropla w morzu tego, co dzieje się u wymienionych zachodnich sąsiadów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.