Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie piny/szyfry/maziaje wqrzają, ale wiem, że warto mieć jakieś to zabezpieczenie ekranu (np.przy zgubieniu tel), muszę jakiś patent obrać zabezpieczający tel. Także, jakby chciał mąż, to ma możliwość w każdej chwili przejrzeć mi tel, ale nie widziałam, ani nie zczaiłam się, by to zrobił. Nie widziałam, by leciał gdzieś rozmawiać na osobności (mieszkamy na kawalerce, więc ciężko gdzieś się skitrać), więc to chyba to tzw.zaufanie.

Dawanie pinów/haseł partnerowi też coś oznacza. Np. może to oznaczać chęć kontroli albo zbyt dużą zażyłość między partnerami albo mus życiowy, który zmusza Cię do współdzielenia wielu,wielu rzeczy albo ułomność technologiczna (nie ogarniasz komputera/telefonu) albo paranoiczny lęk przed tragicznymi wydarzeniami (np.gdy umrze mąż/żona w niewyjaśnionych okolicznościach, to warto znać hasła do jego socialmedia, by wyjaśnić przyczynę śmierci...). 
Również to oznacza jakiś mały problem z kulturą/ogładą towarzyską. Np.gdy przychodzą listy do adresata, to prócz adresata nikt nie powinien zapoznawać się z treścią listów. 
Gdy idziesz do przyjaciółki, by się pozwierzać, to nie targasz swojego chłopa ze sobą, prawda? :) 
Uważam, że tworzenie własnej prywatności zaczyna się w dzieciństwie. Jestem ogromnym przeciwnikiem, gdy rodzic wchodzi do pokoju dziecka bez pukania (oczywiście, nie uwzględniam tutaj sytuacji, w których może być zagrożenie życia). Nie dziwota, że dziecko później bez skrępowania zagląda do torebki mamy, wchodzi rodzicom do sypialni (bez zapukania w drzwi). 

Rok temu konsultowałam parę, która była bardzo nadopiekuńcza wobec młodszej siostry pani z owej pary.
Poszło to już tak daleko, że bez wiedzy tej młodszej siostry, mieli dostęp do jej wszystkich socialmedia/komunikatorów/historii wejść na strony www.
Ta młodsza siostra miała 15 lat... Dziewczyna nie prowadziła niepokojącego stylu życia, nie miała problemów z nauką, nawet sami po regularnym zapoznawaniu się z jej korespondencjami uznali, że "jest nawet nudna jak na nastolatkę, ale muszą się o nią troszczyć, by w życiu się nie stoczyła". Oczywiście zaleciłam, by natychmiast zaprzestali inwigiliacji, ale czy to uczynili. Nie sądzę. :) Zaznaczyłam również, że nie są rodzicami tej 15-latki, są i będą w relacji z nią jako : "siostra-siostra","szwagier-szwagierka". Mama pani z pary i tej 15-latki żyje, utrzymuje najmłodszą, nie zostały odebrane jej prawa rodzicielskie, więc nie mogą wejść w rolę decydentów. Pan z pary wykazywał większe zapędy w kontrolowaniu czegokolwiek (w dziedzinach dot.ich związku). 
Subiektywnie o tym panu napiszę, choć nie powinnam, ale miałam wrażenie, że ten pan również w innym kontekście interesował się młodszą siostrą partnerki... Specyficznie się rumienił i miał błysk w oku, gdy omawialiśmy sprawy ich seksu, a sprawy dot.młodszej siostry partnerki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.