Skocz do zawartości

Skąd mam wiedzieć kiedy do niej podejść?


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, calltoaction napisał:

Systemu nie zmienisz, możesz zmienić siebie i się do tego dobrze zaadaptować.

 

No więc ja kieruję się zasadą - nie rób drugiemu, co tobie nie miłe. Dlatego mówię o tym. Sam nie chcę być traktowany przedmiotowo, więc i staram się nie traktować przedmiotowo. Kobiety traktują mężczyzn przedmiotowo, wraca do ich karma i mają pretensję, że wszyscy mężczyźni tacy są. Nie uważasz, że powinno się mówić im, że im się pochrzaniło? Nie widzisz w tym żadnej wartości? Nie mówię, że zmienię system, ale to chyba mogę robić. Mówić o tym.

1 minutę temu, zychu napisał:

Ukrainki/Białorusinki były fajne z dziesięć lat temu - teraz to są p0lki 2.0, tylko udają, że są inne. Paszynki rzeczywiście na ogół nie są sukowate, co nie znaczy, że nie kombinują, nie testują i nie liczą na to, co p0lki.

A ta Ukrainka z baru? Jeżeli to barmanka, to nie interpretowałbym tego jako zainteresowania - po prostu musi być miła.

No tak, to jest możliwe. Po prostu przyglądam się jej na zasadzie przykładu bo nie jest do końca w moim typie. Choć jej niewątpliwą zaletą jest ta łagodność obycia i zadbanie: ładne dłonie, makijaż, czyste ząbki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, I1ariusz napisał:

Bardzo rzadko zdarza mi się, że doświadczam niewymuszonego ciepła i sympatii ze strony kobiet w tym kraju. Na tyle jest to rzadkie, że doświadczenie tego ze strony dziewczyny (w moim typie) sprawia, że szybko jestem gotów się zakochać. 

Ciepło i sympatia dla mnie są już cechami znajomości o pewnej zażyłości, gdy kobieta i mężczyzna mają się ku sobie nie tylko na stopie koleżeńskiej.

Mam wrażenie, że chciałbyś aby darzyły Ciebie w ten sposób wszystkie kobiety (te, które Ci się podobają). Na szczęście tak nie jest, bo jak inaczej mógłbyś zdecydować, w którą relację miałbyś się angażować? Otrzymywałbyś masę mylnych sygnałów.

Na samo zakochanie masz niewielki wpływ, to się dzieje mimo woli. Wyłącznie od Ciebie jednak zależy, jak będziesz je przeżywał i jak długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Logic napisał:

Ciepło i sympatia dla mnie są już cechami znajomości o pewnej zażyłości, gdy kobieta i mężczyzna mają się ku sobie nie tylko na stopie koleżeńskiej.

Mam wrażenie, że chciałbyś aby darzyły Ciebie w ten sposób wszystkie kobiety (te, które Ci się podobają). Na szczęście tak nie jest, bo jak inaczej mógłbyś zdecydować, w którą relację miałbyś się angażować? Otrzymywałbyś masę mylnych sygnałów.

Na samo zakochanie masz niewielki wpływ, to się dzieje mimo woli. Wyłącznie od Ciebie jednak zależy, jak będziesz je przeżywał i jak długo.

Może tutaj masz rację - nie powinienem otrzymywać sygnałów sympatii, żeby nie popaść w mylne wyobrażenie. Chociaż wydawałoby się, że gdyby było to bardziej powszechne, to wcale nie byłbyś skory też interpretować tego w ten sposób, nie sądzisz? Gdyby kobiety tak chętnie dawały to, co dostają z taką łatwością od mężczyzn, nie traktowałyby też tego jako rodzaj wyróżnienia. Z doświadczenia wiem, że są kobiety które mogą dać ci odmowę, ale zrobią to w taki sposób, że nie będziesz miał tego zbędnego przykrego posmaku. Wszystko zasadza się właśnie na tym potraktowaniu ciebie jak człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, I1ariusz napisał:

Nie uważasz, że powinno się mówić im, że im się pochrzaniło?

Można ale już na innym etapie jak budujesz  z nią więź. Mam tu na myśli rozmowę w stylu "Wiesz kochana ten świat jest pełen osób, które traktują się przedmiotowo, nie wyobrażam sobie bycia gościem, co marzy tylko o tym, żeby zaliczyć kobietę, dla mnie liczy się coś wiecej, szukam czegoś głębokiego w kobietach i chciałbym, żeby było to odwzajemnione" bla bla bla

 

Chyba, że chcesz zagadywać w ten sposób jako kwalifikator otwierający "cześć jestem X, powiedz mi czy Ty też jesteś jak ta cała reszta kobiet tj. królowa lodu, która ukrywa swoje uczucia w zamku za murem z śniegu?" :P no i adjust do tego co odpowie 

 

Edytowane przez calltoaction
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, calltoaction napisał:

Można ale już na innym etapie jak budujesz  z nią więź. Mam tu na myśli rozmowę w stylu "Wiesz kochana ten świat jest pełen osób, które traktują się przedmiotowo, nie wyobrażam sobie bycia gościem, co marzy tylko o tym, żeby zaliczyć kobietę, dla mnie liczy się coś wiecej, szukam czegoś głębokiego w kobietach i chciałbym, żeby było to odwzajemnione" bla bla bla

 

Chyba, że chcesz zagadywać w ten sposób jako kwalifikator otwierający "cześć jestem X, powiedz mi czy Ty też jesteś jak ta cała reszta kobiet tj. królowa lodu, która ukrywa swoje uczucia w zamku za murem z śniegu?" :P no i adjust do tego co odpowie 

 

Nie miałem koniecznie na myśli rozmowy z kobietą, z którą chcesz budować relację. Można to robić w ogóle w rozmowach z różnymi kobietami. Nie łudzę się, że to zmieni cokolwiek na lepsze, ale może w twojej personalnej przestrzeni zachwiać tą feministyczną pewnością, że  "my siostry mamy rację". Natomiast, żeby mówić to w relacji później - to pewnie jest roztropniejsze. O ile chcesz być z kimś, kto właśnie tak myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ona/one tak myślą tu i teraz, jak nawkładasz jej do głowy inne logiczne bzdury, które są dla Ciebie ok, to zmienisz jej myślenie. 

Kobiety bazują na zasadzie emocji, ale jak już są  w sytuacjach pod bramkowych w związkach to włącza im się te logiczne pierdolenie, którym nas czasami uraczają. Kwestia tego co w tym logicznym toku rozumowania jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, I1ariusz napisał:

Mam przeczucie, że w Polkach wtłaczane jest przekonanie, że facet musi się starać. FACET MUSI SIĘ STARAĆ i kropka. Okazanie ze strony kobiety zainteresowania, słabości, wyjście z inicjatywą, zainicjowanie kontaktu, odpowiadanie na wiadomości bez zwłoki, okazywanie sympatii czy ciepła i wiele innych rzeczy jest uznawane przez Polkę jako oznaka słabości i poddaństwa. A mężczyźnie nie można okazać słabości ani poddaństwa bo to oznacza bycie łatwą - co chyba jest największym grzechem dla Polki. Niewątpliwie (wg niej) sprawi, że facet tego nadużyje.

 

I tu się kłania psychologia ewolucyjna.

Czyli jeżeli jesteś atrakcyjnym mężczyzną to kobieta będzie się o ciebie starać, dotykać tak niby przypadkowo, śmiać się jak głupia do sera, z twoich żartów, bronić cię jak lwica przez agresorami,

pomagać, wyręczać, załatwiać różne sprawy, zapraszać cię na spotkania czy sama pierwsza będzie płacić, stawiać.

Natomiast nie zainteresowana kobieta czyli taka, której się nie podobasz nie zrobi dosłownie niczego bo po co?

Dlatego większość mężczyzn oprócz topki 5-10% atrakcyjnych mężczyzn nie otrzyma od kobiet zainteresowania, inicjatywy bo kobieta nie widzi w tym celu, potrzeby bo każda patrzy na czubek własnego nosa.

 

Natura wyposażyła kobiety w różne mechanizmy by zbliżać się do atrakcyjnych mężczyzn a czuć pogardę do słabych.

To co mówią kobiety trzeba wpuszczać jednym uchem a drugim wypuszczać bo liczy się mowa ciała, jak na ciebie reaguje i czy jest chętna na znajomość.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Iceman84PL napisał:

 

I tu się kłania psychologia ewolucyjna.

Czyli jeżeli jesteś atrakcyjnym mężczyzną to kobieta będzie się o ciebie starać, dotykać tak niby przypadkowo, śmiać się jak głupia do sera, z twoich żartów, bronić cię jak lwica przez agresorami,

pomagać, wyręczać, załatwiać różne sprawy, zapraszać cię na spotkania czy sama pierwsza będzie płacić, stawiać.

Natomiast nie zainteresowana kobieta czyli taka, której się nie podobasz nie zrobi dosłownie niczego bo po co?

Dlatego większość mężczyzn oprócz topki 5-10% atrakcyjnych mężczyzn nie otrzyma od kobiet zainteresowania, inicjatywy bo kobieta nie widzi w tym celu, potrzeby bo każda patrzy na czubek własnego nosa.

 

Natura wyposażyła kobiety w różne mechanizmy by zbliżać się do atrakcyjnych mężczyzn a czuć pogardę do słabych.

To co mówią kobiety trzeba wpuszczać jednym uchem a drugim wypuszczać bo liczy się mowa ciała, jak na ciebie reaguje i czy jest chętna na znajomość

Tak też staram się interpretować zachowanie kobiet wobec mnie. Raczej nie wychodzę z inicjatywą, gdy nie widzę indykatorów zainteresowania. Kobieta zawsze może zrobić coś, że facet się domyśli - bez niedomówień - że jest zainteresowana nie ryzykując przy tym posądzenia o bycie łatwą. Nie ma jednak zmiłuj, gdy jako facet popełnisz jakiś błąd - no chyba, że właśnie dla niej jesteś tym topowym. Ten podwójny standard, muszę przyznać, jest dla mnie ironią losu: kobieta szukając dla siebie najlepszego pada jego ofiarą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2022 o 12:13, I1ariusz napisał:

Mam przeczucie, że w Polkach wtłaczane jest przekonanie, że facet musi się starać. FACET MUSI SIĘ STARAĆ i kropka.

To jak z marketingiem. W dobie nadmiaru informacji, aby coś zaskoczyło należy się wyróżnić.

 

W dniu 31.01.2022 o 12:13, I1ariusz napisał:

Zaznaczę, że znam PUAowe taktyki tj. podchodzenie po prostu do każdej, ale mówię tutaj o innej sytuacji. Powiedzmy bardziej naturalnej i instynktownej.

Co do instynktownej to Ci opowiem o jednej sytuacji. Wracam dziś z treningu (okazało się, że pierwszy raz poszedłem bez żadnego dezodorantu :P ), przeszedłem się miastem, ale czułem, że mnie lęk społeczny atakuje, więc specjalnie uderzyłem do galerii (bez dezodora był odpuścił, ale stwierdziłem - walka z uczuciem wstydu) i dałem sobie zadanie, aby nawiązać jedną interakcję, aby móc panować nad swoim dzisiejszym stanem.

 

W planie miałem zagadanie do jakiejś laski, która mi się podoba, ale miałem stan lekko apatyczny, na "wyjebaniu" (typu "po co mi to"?), myślę, że unikowy, ale taki unikowy, że czułem wewnętrznie, że to nie unikowość, a potrzeba braku kontaktu. Nic na siłę jednak, specjalnie też nie było na czym oka zawiesić (nie będę podbijał do lasek z facetami).

I sobie buszuję po księgarni i się zastanawiam - kogo tutaj zaczepić, ale znów pomyślałem, że tu pragnienie znów wjeżdża, a nie chciałem na siłę.

 

Poszedłem sobie więc udając, że się gapię na książki, poobserwowałem chwilę swoje reakcje, ale wciągnęło mnie szukanie i zacząłem czytać.

Później zauważyłem inną książkę, okazało, się że to nie książka tylko notatnik. Odłożyłem i zacząłem czytać inną.

I nagle podchodzi jakieś dziewczę (na oko 20parę lat) i się zastanawiam - jestem na jej drodze, nie mówi przepraszam, spoko wstaję, nie koncentruję na niej większej uwagi, ale coś mi mówi "weź zagadaj". Miałem zawahanie parę sekundy ale zagadałem. Co tam szuka i nawiązałem do książki, która jest notatnikiem.

 

Czy laska się na mnie rzuciła i zaczęła całować? No wiadomo, że nie :P  

Nie było negatywnej reakcji.

Lekkie zainteresowanie, gdzie poczułem, że zjeżdżam w swój typowy stan "cholera wie co powiedzieć" i nie przyszło mi do głowy, aby jej się bezczelnie popatrzeć prosto w oczy.

Stwierdziłem, że nie mam ochoty pajacować, biorę książkę bo mnie zaciekawiła, obowiązki mam, więc się pożegnałem i poszedłem. Numeru nie brałem, bo jakość interakcji nie była odpowiednio mocna, a idę teraz drogą, gdzie nie mam ochoty zapraszać na randki randomowych lasek.

Teraz myślę, że w sumie mógłbym to inaczej rozegrać, ale chrzanić, już dawno nie zagadywałem w realu, luzik, jest dobrze.

Dzięki temu energia skoczyła trochę do góry - pewność siebie też i lęk społeczny się ulotnił w dużym stopniu.

 

Aczkolwiek gdybym słuchał się samego siebie i odczucia "wyjebania" to bym nie zagadał i odpuścił. Gdyby podczas spaceru na mieście nie dopadł mnie ten lęk, to bym galerię odpuścił.

Był moment instynktowny do zadziałania i w tym okienku coś tam zrobiłem.

Byleby iść do przodu i tyle.

 

 

Edytowane przez lync
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2022 o 12:13, I1ariusz napisał:

Tutaj przytoczę rozmowę z dziewczyną, którą wspomniałem wyżej: pewien facet, którym była jak najbardziej zainteresowana podszedł do niej z zapytaniem o numer telefonu. Jej reakcją była, jak sama mówi, stanowcza odmowa. Jak mi wyjaśniła - chciała by bardziej się postarał.

 

Podszedł do niej z zapytaniem o nr telefonu. Ona chciała mu dać nr ale po dłuższej kwestii dialogowej. 

 

Przyjmijmy roboczo, że tworzenie związku przypomina tworzenie gry. Gdy kobieta jest zainteresowana to wykazuje podwyższony poziom imersji (zakochanie).

 

Wysoka kultura obsługi klienta(ciepło,otwartość) przy niskiej imersji tampon (emocjonalny/simp)

 

Część użytkowników będzie wolała gry z społecznością moderską, dużą ilością łatek ale bez mini płatności. (beta/staraj się)

 

Gdy w związku dasz wolną rękę w kwestii zmiany kodu źródłowego to użytkownik zacznie badać granice konstrukcji (rama) 

 

Dlatego dostałeś radę by nie dawać kodu źródłowego do modyfikacji. (asertywność/wyjebane)

 

Jednak trzeba wystawić swój pomysł na grę/relację. To ma być twój pomysł na twoich zasadach ale w formie która będzie miała odbiorców. 

 

Dlatego zadaj sobie pytanie czy masz problem z imersja/grywalność, brakiem zawartości/monotonność, brak odbiorców/ nie ci których byś chciał. 

 

Na podstawie danych wprowadzasz korekty pod określony cel oraz grupę klientów.

 

Gdy poznasz klienta oraz cel relacji to możesz się udać tam gdzie przebywają takie osoby zgodnie z ich nawykami.

 

Nie znam jednak gracza, który grałby w jedną grę całe życie nawet jeśli przeszedł wszystkie tytuły danej serii.

 

Imersja mija, ilość treści i zainteresowanie tytułem jest skończone w czasie, pozostają narzędzia.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lync napisał:

...

Aczkolwiek gdybym słuchał się samego siebie i odczucia "wyjebania" to bym nie zagadał i odpuścił. Gdyby podczas spaceru na mieście nie dopadł mnie ten lęk, to bym galerię odpuścił.

Był moment instynktowny do zadziałania i w tym okienku coś tam zrobiłem.

Byleby iść do przodu i tyle.

 

 

Ciekawa historia i miałem dość podobne. Zdarzyło mi się zdobyć numer z zagadania metodą PUA, np. od laski w autobusie. Mam opory, żeby zagadać ale wiele razy i tak to zrobię, bo mam też tupet.

Przypomina mi się jak z ulicy z kumplem wpierdzieliliśmy się do topowej knajpy w cebulackich swetrach. Ja udając tańczenie poprosiłem o taniec piękność, która wywijała ze swoim chadem piruety na parkiecie. Patrzyła na mnie jak na jakieś nieznajome jej zjawisko. 

 

Wielu tutaj odniosło wrażenie z mojego wpisu, że nie wiem co znaczy "mieć wywalone" i nigdy tego nie doświadczyłem. Podobnie, że gdy analizuję laskę pod kątem związku oznacza to - jestem zaangażowany i simpuję. Nie. Chodzi mi o stricte rozumowe podejście do osoby. Uważam, że właśnie tego m.in. uczy red pill - patrzeć na to, co ona daje od siebie. I to właśnie robię. Mieć wywalone czy nie jest oderwane od tego. Ostatnio analizowałem pod kątem związku dziewczynę, na którą właśnie przysłowiowo miałem wywalone. Kiedy zdradziła co do mnie czuje odmówiłem jej, bo m.in. przeanalizowałem sprawę. Zapytałem ją później - wiesz, co facet musi zrobić żeby dziewczyna go chciała? Odpowiedziała mi: nic. I miała rację. Czy to nie jest ironia losu? Nie wykorzystywałem tego jednak. Powiedziałem jej prawdę najłagodniej jak się da i poleciłem trzymać się, przynajmniej na jakiś czas, z dala od siebie.

 

Rozumiem dlaczego pozę wywalenia kobiety tak lubią. Też lubią wyzwania i "to wywalenie męskie" daje im wolność w poczuciu braku odpowiedzialności za swoje emocje. Wywalony facet je zniesie albo nie będzie tak cierpiał, gdy zostanie odrzucony. To jest przyjemny układ. Obawiam się, że jak wszystko jest pewnym luksusem i kobiety nie mogą sobie aż tak na niego pozwalać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 09:12, I1ariusz napisał:

Rozumiem dlaczego pozę wywalenia kobiety tak lubią. Też lubią wyzwania i "to wywalenie męskie" daje im wolność w poczuciu braku odpowiedzialności za swoje emocje. Wywalony facet je zniesie albo nie będzie tak cierpiał, gdy zostanie odrzucony. To jest przyjemny układ. Obawiam się, że jak wszystko jest pewnym luksusem i kobiety nie mogą sobie aż tak na niego pozwalać.

Interesująca teoria. Kobieta jak motyl nie lubi ograniczeń :)

 

Ja przyjmuję obecnie zasadę, że kobiety to takie "trenerki" a ich pokazywanie, że wyjebanie ma znaczenie daje nam mężczyznom sygnał - "nic na siłę". Więc facet, który świadomie lub nieświadomie robi pewne rzeczy na siłę - dostaje feedback - "brak zainteresowania". Powstaje wówczas coś czego on nie chce (niedobór).

W efekcie dostaje impuls do zmiany. Albo go weźmie do siebie, albo przeoczy.

Przy słabym mindsecie będzie się wpadać w doła i wypierać, przy wyższym - szukać sposobów na zmianę i wykorzystanie tego impulsu.

 

Co do wywalenia to nie jest takie proste. Jak tak patrzyłem na Twój tekst to przypomniało mi się, że na jakimś poziomie miałem wywalone na rozmowe z laską, a na jakimś nie i wewnętrzne pragnienie konkretnego efektu. Dlatego podejrzewam, że sprawdza się technika prób - zmienia się jeden poziom i testuje, później wchodzi w temat głębiej i ma się okazje podjęcia decyzje.

 

Przykładowo: łańcuch decyzyjny podejścia do laski

#1 decyzja, aby udać w miejsce, gdzie będą się kręciły (większa szansa na zagadanie)

#2 decyzja, aby pokręcić się w miejscu, gdzie laski mogą się pojawić lub są

#3 decyzja, aby być uważnym i wyczuć, kiedy można zagadać

#4 decyzja, aby zagadać jak laska wejdzie w perymetr :P

#5 decyzja, aby skoncentrować się na właściwym punkcie (własna przyjemność, anie chęć imponowania czy przypodobania się dziewczynie)

#6 decyzja, aby pokierować rozmowę w określonym kierunku (szereg poddecyzji zależnie od sposobu rozmowy)

#7 decyzja - kiedy zakończyć interakcję

#8 decyzja, czy wziąć numer pod koniec

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 07:45, Ramzes napisał:

Dlatego zadaj sobie pytanie czy masz problem z imersja/grywalność, brakiem zawartości/monotonność, brak odbiorców/ nie ci których byś chciał. 

O Bracie, ale błyskotliwe podejście! 🤩

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma się odczucie, że kobieta do jakiej zagadujemy nie interesuję się nami po prostu zakończmy nasze zagajanie kończąc z klasą przykładowo - trzymaj się, wszystkiego dobrego. Nie ma na siłę co zamęczać panny jeżeli nie wykazuję chęci rozmowy z nami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.