Skocz do zawartości

Karma/ Fatum


Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia,

 

jak temat założyłem w nieodpowiednim dziale to proszę o przeniesienie.

 

Na początek chciałbym opisać wam wydarzenia, na podstawie których stwierdzam, że ciąży na mnie jakieś fatum lub doświadczam karmy. 

Nigdy jakoś głębiej nie zastanawiałem się nad istnieniem tych zjawisk, gdzieś temat obił mi się o uszy ale jakoś nie odczuwałem potrzeby aby go pogłębiać- do czasu aż zacząłem odnosić wrażenie, że coś jest nie tam.

 

Zawsze byłem oszczędną i przedsiębiorczą osobą. Pieniądze zawsze się mnie trzymały, w technikum zawsze byłem typem, który potrafił dobrze się zakręcić i zarobić. Po technikum dobry fach i język- robota bardzo dobrze płatna- oszczędności rosły w bardzo szybkim tempie, w między czasie pojawił się plan budowy domu (nadal aktualny). Wszystko super aż do początku 2020 roku. 

 

Od tamtego czasu mimo bardzo dobrych zarobków kasa rozchodzi się na prawo i lewo, mimo że nadal oszczędzam mam wrażenie że przyciągam do siebie osoby oraz rzeczy, które póżniej z bardzo dużą konsekwencją wyciągają ze mnie kasę i to w nie małych ilościach ( poniżej opiszę dokładniej)

 

Jak wyżej wspomniałem- wszystko zaczęło się na początku 2020.

 

W lutym 2020 zrezygnowałem z dobrze płatnej pracy na rzecz własnej działalności- na początku szło super, dużo inwestycji, narzędzia, samochód etc. Nagle interes przestał jeść, opłaty za wynajem zusy itd pociągnęły mnie za kieszeń- koniec końców tkwiłem w tym do listopada 2020- licząc koszty rok 2020 zamknąłem ze stratą około 20 tyś zł. Od listopada poszedłem pracować dalej na etat, firmę jednak zostawiłem, pracowałem na etacie a tam przy okazji miałem zarabiać dobą kasę- i tak się działo do końca 2021.

 

Na koniec 2021 niestety duże zaskoczenie, z powodu błędu i niewiedzy księgowego musiałem dopłacić około 5 tys zł podatku w Polsce oraz 5 tyś Euro w Niemczech, wynikało to z faktu podwójnej rezdycencji podatkowej która została przeoczona- nie jest to teraz aż tak ważne :)

 

Oczywiście mimo tego wszyskto miałem prozliczane- nigdy nie miałem złotówki długu.

 

Na początku 2021 zamknąłem całkowicie działalność i pracowałem tylko na etacie- oszczędności były nadal spore. 

 

W marcu 2021 poznałem w pracy gościa o 30 lat starszego ode mnie. Po 6 miesiącach akurat tak chciał los, że przeprowadzałem się do innego mieszkania, niestety los tez tak chciał, że kolega szukał mieszkania w tym samym mieście- ogólnie rozwodnik, kobieta go wyrzuciła z domu bo przestał układać mu się interes etc. Żeby nie przedłużać, pożyczyłem mu na rozruch 2 tyś Euro- było to w Niemczech- gość nie miał nic a mi bardzo zależało na tym aby wrzucić go do mojego mieszkania z faktu 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia. Kasę miał na wprowadzenie do mieszkania i miał spłacać po 500 euro miesięcznie. Skończyło się na tym, że wyciągałem go z długów, po drodze pojawiło się u niego nosowo innych problemów, wyciągnąłem do niego rękę, ogarniałem robotę, tyle tego było, że na dzień dzisiejszy gość jest mi winny 6500 Euro a ja tracę nadzieje, że te pieniądze kiedykolwiek zobaczę.- miękka dupa i ludzki odruch pomocy ( młody i naiwny). I tak to się kręci do dziś. Nie chce  rozdmuchiwać tematu- chodzi mi tylko o nasze pierwsze spotkanie, wychodzę z założenia, że go przeciągnąłem i tak już gdzieś było zapisane aby kontynuować dzieło zniszczenia mojego budżetu 😅

 

W 2022, nie byłbym sobą. gdybym czegoś nie wymyślił i nie postanowił w marcu 2022 dodatkowo zagrać na giełdzie- nie będę się rozpisywał- koniec końców inwestycja w złoto na dzwigni, mój bilans to - 22tyś zł- we wrześniu padła ostatnia pozycja. 

 

I tak to 2022 chyli się ku końcowi, żeby tego było mało w listopadzie 2022 rozstałem się po 5 latach z partnerką- to ogólnie musiało jebnąc, los chciał, że musiało teraz. Mieliśmy wspólny samochód, wyceniliśmy go na 40 tyś, kupiony był za wspólne, uznaliśmy ze go wezmę i ją spłacę- tak też zrobiłem. Do tego byłem u mechanika i na przyszły rok kroi się mi się wymiana łańcucha i panewek- też około 6 tyś. 

 

Mimo tego udało mi się odłożyć na działkę i na budowę domu na przyszły rok- aktualnie mam 26 lat.

 

Panowie, też tak macie, że kasa rozchodzi się wam na lewo i prawo czy tylko ja mam takiego pecha. Oczywiście mimo młodego wieku traktuję to też po części jako frycowe od życia i wyciągam z tego lekcje, co nie zmienia faktu, że jak pomyślę ile w ostatnich latach kasy mi uciekło to łapię się za głowę.

 

 

Wiadomo, z jednej strony moja naiwność ale z drugiej strony zawsze byłem pomocny, co zostało tutaj tez wykorzystane, ogólnie nie mam jakiegoś bólu, mam to w dupie, mścił się nie będę ale i tak gdzieś stylu głowy mam myśl ze jednak dotyka mnie karma za jakieś przewinienia z tego lub innego życia :)

 

Zapraszam do dzielenia się własnymi historiami i przemyśleniami.

 

 

 

Edytowane przez Kacperski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karma nie ma tu nic do rzeczy.

 

Karma to za czynami idące konsekwencje i często mają się nijak to rzeczywistości. Jeśli jest jakieś rozliczenie to dopiero po śmierci. Bo w życiu codziennym to rożnie bywa. Można robić dobrze i być tak jak w twoim przypadku z kolegą - stratnym.

 

Co do finansów ludzie w jeden dzień tracą całe majątki, a duże firmy bankrutują itd. Z tego, co piszesz to chcesz przejść życie bez skuchy :) Pytanie, czy tak się da?  

 

Dla przykładu w tamtym roku miałem 6 cyfr na plusie w tym kombinuje jak związać koniec z końcem. Życie jest zmienne, niestabilne, losowe. Nic tu nie jest pewne i nie mamy tu pełnej kontroli. 

 

Nie da się podejmować tylko dobrych decyzji i być cały czas mocno do przodu. Także nie spinaj się, nie ma to sensu. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak cokolwiek kalkuluje ile będę miał kasy na koniec roku, to do przewidywanych wydatków dodaje 1000 zł niespodziewanych miesięcznie  i wtedy wychodzi w miarę ok. To ząb 3 tyś, to niespodziewana naprawa auta 2 tyś, jakaś kontuzja na lekarzy i fizjo 2 tyś, plus mniejsze wydatki których nie planowałem po 500. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kacperski Moja babcia mawiała że "Jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupę".

Ja też byłem empatyczny itp. ale to było nie z miłości do ludzi tylko z kompleksów i strachu przed odrzuceniem.

Bałem się postawić.

Dobry to musisz być DLA SIEBIE najpierw. Możesz komuś pomóc ale nie rób nic za niego.

ZAWSZE DBAJ O WŁASNĄ DUPĘ BO NIKT INNY O NIĄ NIE ZADBA LEPIEJ NIŻ TY!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kacperski napisał:

frycowe od życia

 

Szanowny Kolego,

 

Zaimponował mi wpis tak młodej osoby.

W świecie roszczeniowych pizdeczek ktoś konkretnie napisał.

 

Rok ma się ku końcowi. Odkreśl i odetnij go jako kupon.

Idź przed siebie, skup się na sobie.

 

Ave!

 

1 minutę temu, Ramaja Awantura napisał:

ZAWSZE DBAJ O WŁASNĄ DUPĘ BO NIKT INNY O NIĄ NIE ZADBA LEPIEJ NIŻ TY!

 

 

Proszę sobie wydrukować, oprawić i powiesić na ścianie.

 

ps. proktolog to też dobry kolega może być. Musisz dopuścić go. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Gradhach napisał:

Rozwiniesz temat? Bo wydaje mi się, ze miałes kiepskiego księgowego. Jest coś takiego jak unikania podwójnego opodatkowania...

 

Można uniknąć podwójnego opodatkowania ale trzeba zrobić to już na początku roku.

 

W moim przypadku miałem meldunek w Polsce oraz w Niemczech. W Polsce w 2021 miałem zarejestrowaną działalność gospodarczą i spory dochód- w Polsce płaciłem wszystkie podatki ale fizycznie tam nie przebywałem- robiłem wszystko z mieszkania w Niemczech. W Niemczech jednak cały 2021 pracowałem na umówie o prace. 

 

Koniec końców skarbowy niemiecki uznał że mam w Niemczech obowiązek podatkowy i muszę opodatkować wszystkie zagraniczne dochody wg. metody progresji czy coś takiego.

Adekwatna sytuacja była w Polsce- skarbowy w Polsce uznał, że prowadziłem tu dzialaność, mialem meldunek- dlatego też uznali, że mam pełny obowiązek podatkowy i muszę opodatkować dochody z niemiec na takiej samej zasadzie jak zrobił to skarbowy w Niemczech dla dochodów z polski.

 

Gdybym o tym wiedział założyłbym firmę w Niemczech i wymeldował się z polski, ale mądry Polak po szkodzie :)

 

W poście wkradł się błąd, cały 2021 miałem dzialanosc w Polsce, zamknąłem ja na koniec 2021.

Edytowane przez Kacperski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, GriTo napisał:

 

Szanowny Kolego,

 

Zaimponował mi wpis tak młodej osoby.

W świecie roszczeniowych pizdeczek ktoś konkretnie napisał.

 

Rok ma się ku końcowi. Odkreśl i odetnij go jako kupon.

Idź przed siebie, skup się na sobie.

 

Ave!

 

ps. proktolog to też dobry kolega może być. Musisz dopuścić go. 

 

Dzięki za miłe słowa.

 

Opisane sytuacje jedynie trochę mnie podłamują, też staram się nie stawiać pieniędzy na pierwszym miejscu i traktuje je jak coś co dziś jest a jutro może nie być. Cieszę się, że jak jak i moja rodzina odpukać mamy końskie zdrowie i mam możliwość zarabiania oraz rozwoju.

 

 

 

 

Edytowane przez Kacperski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli piszesz o karmie, to chcesz odepchnąć od siebie winę za złe decyzje i zwalić na los. To niedojrzałe.

Rozstanie z babą, strata na giełdzie, nieprzemyślana pożyczka, problemy w DG to wszystko twoje wybory, weź za to odpowiedzialność i przeanalizuj czego nie robić. Masz 26l a to jest czas na popełnianie błędów, ale ich nie powtarzaj. Co do decyzji związanych z kasą to weź sobie do serca shitty beliefs = shitty choices = shitty results.

 

Na szczęście jesteś pracowity i obrotny, co jest zawsze dobrym fundamentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kacperski Jak niby rozchodzi Ci się kasa na lewo i prawo, kiedy to odłożyć pieniądze na zakup działki i budowę domu?

 

Grunt to mieć świadomość procesów, które dzieją się wokół Ciebie. Jeżeli odłożyłeś kapitał jak wyżej, to utrata 6 tyś. to tak na prawdę nic. Zdobyles cenna lekcje jak należy postępować z pieniedzmi. To też nie zamyka Ci opcji odzyskania tych pieniedzy od znajomego, któremu je pozyczyles. Przy takiej kwocie utrzymanego majatku strata 6 tyś. to można powiedzieć cenna lekcja. Przyciągasz określone typy ludzi? No to czas zacząć zgłębiać temat od strony psychologicznej.

 

Koniec relacji z kobieta? Powinienes jej podziekowac, ze nastapilo to na tym etapie zwiazku. Na forum nie bez powodu starsi bracia mowia o tym, ze kobieta powinna byc dodatkiem do zycia. Tak, to trzeba potwierdzic, raz jeszcze. Kobieta chce byc dodatkiem. Mozliwosc tworzenia partnerstwa z kobieta nalezy dzis do 20% facetow, w pozostalych przypadkach musisz byc od niej lepszy, by zaspokoic jej hipergamiczne zapedy. Kolejna lekcja dla Ciebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Rozpocząć działalność w momencie, kiedy świat zrobił LockDown to pech.

2. Trzymać dopiero otwartą działalność gospodarczą w obliczu takiego załamania w ogólnoświatowej gospodarce to już błąd wynikający z braku doświadczenia.

3. Ciągnięcie 2-ch srok i DG w Polsce oraz etat w Niemczech to faktycznie słabość księgowego, który od razu powinien powiedzieć Ci - będą problemy. Chyba, że polski księgowy nic nie wiedział o etacie w Niemczech. Bo to, że niemiecki US nic nie wiedział o polskiej DG to dla mnie oczywiste. Wyszło dopiero przy rozliczeniu rocznym i beknąłeś.

4. Zabawa w giełdę gdy gówno o tym wiesz, to naprawdę wielka naiwność. Równie dobrze mogłeś wrzucić pieniądze do ogniska.

5. Pożyczenie komuś pieniędzy bez myślenia jak Ci to odda i bez zabezpieczenia się, to kolejna naiwność i tu radzę nauczyć się jak najszybciej żeby tego nie robić.

6. Mogłeś pozbyć się samochodu. Ex by Ciebie spłaciła i miałbyś z głowy. Teraz miałbyś i pieniądze i nie martwiłbyś się o przyszłe naprawy. Wziąłbyś w razie potrzeby samochód w leasing albo kupiłbyś coś kilkuletniego sobie i byłoby...

 

Giełda już od dawna jest loterią i tak naprawdę lejkiem na wysysanie kasy z nowicjuszy. To "perpetuum mobile" polega na tym, że jeden zyskuje a drugi traci. Kto straci więcej? Ten co siedzi w tym długo czy ten co dopiero zaczyna? W ostatnich 10 latach tyle miałem okazji pobawić się na giełdzie i ani razu w to nie wszedłem. Ja się znam na swojej robocie... szklarni z ogórkami nie będę stawiał bo się na tym nie znam.

 

Natomiast jaka karma? Jaki pech?

 

Umiejętność wycofania się z konkretnej decyzji w obliczu zmieniających się okoliczności, nie brnięcie dalej gdy warunki się zmieniły to ważna umiejętność. Trzeba wedzieć kiedy się wycofać. Lepiej wycofać się wcześniej i nie stracić niż za późno.

 

Przy kredytach wielu ludzi robi ten błąd, że nie pozbywają się "złego długu" odpowiednio wcześnie, gdy warunki się zmieniły.

Myślenie życzeniowe "a... poczekam, a... może dam radę... a może jutro coś się poprawi" to nic nie pomoże. A niestety często mamy z tym problem. Umieć wycofać się w odpowiednim momencie. Zminimalizować straty.

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety żyjesz w miejscu i w czasach jakich żyjesz, pomyśl o ludziach którzy mieli bezprawnie pozamykane biznesy i byli w aresztach domowych - również bezprawnie i nikt za to nie odpowiada. Nawet księgowy nie odpowiedział za swój błąd, no właśnie - chcesz żyć i rozwijać się, a żyjesz na niewolniczej planecie gdzie Cię okradają z owoców Twojej pracy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.