Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

41 minut temu, ewelina napisał:

A Ty sam zajrzałeś?

Obserwacja 3 chłopców to ma być wiarygodne badanie? Nawet bez grupy kontrolnej? Sama mogłabym podobne przeprowadzić.

 

Albo testy na komórkach rakowych. Dlaczego nie na zdrowych? W komórkach rakowych zachodzą liczne mutacje. Sposób reagowania takich komórek może być zupełnie odmienny od tych zdrowych.

 

Podobnie badania na szczurach. Układ immunologiczny, responsywność, hormony myszy i szczurów różnią się od ludzkich.

Oczywiście, badam temat od kilku lat. Podane badania to bardzo mała część z tego co można znaleźć w temacie do czego zachęcam. Temat takich np fitoestrogenów i ich wpływ na biochemie i układ endokrynny człowieka jest mega ciekawy.

 

Nie ma nic gorszego niż fanatyczne zafiksowanie na jednej gałęzi wiedzy. Medycyna naturalna działa, medycyna akademicka też. Każda ma ma swoje ograniczenia i człowiek zabierający się za tematy zdrowia powinien mieć otwarty, krytyczny a przede wszystkim niezbiasowany umysł.

 

 

15 godzin temu, Hippie napisał:

Ja wracam do moich książek i doświadczania po swojemu.

 

Przykład bycia zbiasowanym możemy zaobserwować wyżej u  @Hippie która to ma swoje książki i robi po swojemu, od razu przyjmując postawę obronną gdy konfrontuje się z faktami mówiącymi co innego niż informacje które do tej pory przyswajała, jeszcze imputując mi że ją straszę. Nie straszę, ja tylko pragnę skłonić do refleksji i spojrzenia na drugi koniec kija.

Zachęcam do ciągłego kontestowania informacji które do nas docierają. Wystarczy zadawać sobie pytania pt : skąd wiem że to prawda, dlaczego uważam że to prawda i odwrotnie. Następnie konfrontować nowe informacje ze starymi, szukać korelacji itd.

 

 

59 minut temu, ewelina napisał:

Mam wrażenie, iż istnieje odgórna tendencja, by odstraszać od ziół.

Tak, a opłaceni agenci BigPharmy są wszędzie xD.

 

Godzinę temu, ewelina napisał:

ludzie łykają pigułki niczym miętówki

Zgadzam się, to jest duży problem dzisiejszych czasów, ludzie są leniwi i szukają tzw quick fixes. Przecież lepiej wziąć tabletkę niż poszukać przyczyn głębiej np w swoim stylu życia. Z tym że zastępowanie tabletek ziołami też jest tylko działaniem powierzchownym.

 

Kilka miesięcy temu spotykałem się z kobietą która kilka razy w tygodniu brała naproxen oraz piła sporo wina przed snem. Na moje pytanie po co to robi odpowiedziała że dzięki temu mniej boli ją głowa i ciało. Mówiła że ból jest tak silny że "odejmuje" jej lewą nogę, a później przechodzi do głowy i boli z okolic karku i nic jej nie pomaga, a lekarze ją zlewają. Zacząłem się jej przyglądać, zadawać pytania. Po wdrożeniu codziennych masaży, rozciągania bioder i korekcie postawy problem paraliżu i związanego z nim bólu znikną. Przyczyną okazało się to że siedziała powyginana jak paragraf. Mała rzecz a mogąca prowadzić do tragicznych w skutkach powikłań.

 

Zawsze trzeba patrzeć głębiej. A nie leczyć objawowo czy to ziołami czy lekami.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sankti Magistri Zgadzam się z Tobą. Zarówno leki jak i zioła to działanie objawowe, aczkolwiek zioła obchodzą się z organizmem łagodnie, w przeciwieństwie do wielu chemicznych preparatów. 

Choroba nie powstaje przez brak leku czy zioła w ciele, więc ich podawanie nie rozwiązuje przyczyn.

 

Cały świat od lat szuka leku na raka, czy eliksiru na wieczną młodość :). Nigdy tego nie znajdą, gdyż szukają nie tam gdzie trzeba. Trzeba dogłębnie poznać ludzką fizjologię, by zrozumieć czym w istocie jest choroba, czy też procesy starzenia się organizmu. 

 

Żyjemy w świecie kultu chorób, starości, prędkiego umierania. Ludzi interesują szybkie rozwiązania. Tak są uczeni, łyknij tabletkę, wypij to i tamto, a to rozwiąże Twoje problemy, przyniesie ulgę. Mało komu chce się drążyć głębiej, wprowadzać zmiany w stylu życia, poznawać mechanizmy u podstaw. 

 

Ludzie nie rozumieją, iż tylko rekonfiguracja ich całościowego postępowania może przynieść długoterminowe korzyści. 

Nasze ciała są doskonałe, mają wrodzony ogromny potencjał. To smutne, ale większość osób nawet  nie zdaje sobie z tego sprawy. Kiedy jesteśmy świadomi niemocy, nie wiemy o istnieniu mocy, albowiem wąska perspektywa nie pozwala na dostrzeżenie rozwiązania problemu. 

Edytowane przez ewelina
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałam to w innym temacie ale powtórzę tutaj:

 

Co w zastępstwie kawy?

 

1. Sok pomarańczowy, świeżo wyciskany. Mi daje kopa.

2. Kawa z mniszka. Smak zbliżony do kawy, świetnie wpływa na wątrobę i skórę; zawiera sporą dawkę antyoksydantów. Oprócz podlinkowanego produktu z IHerb, jest jeszcze polski odpowiednik z Siedleckiej Manufaktury Kawy.

3. Matcha albo Yerba Mate

4. Żołędziówka. Smak specyficzny, ale ta podlinkowana zawiera cynamon, kardamon i goździki- w sam raz na zimę.

5. Zamiast matchy- trawa jęczmiennaTutaj wersja z Darów Natury.

6. Gorzkie, klasyczne kakao

 

W Auchan jest (była?) chyba nienajgorsza kawa bezkofeinowa Speciality Gorilla Coffeee, tak przy okazji. Inny przykład kawy bezkofeinowej- tutaj

Jak jesteś niskociśnieniowcem to z ziółek dobra jest lukrecja.

 

Pomijając wyżej wymienione paskudztwa to:

pokrzywa, skrzyp (dobre na włosy i układ moczowy), jest nawet specjalnie stworzona w tym celu (i lepsza w działaniu od takiej pokrzywy) herbata krzemionkowa;  szałwia (to chyba bardziej na gardło) czy mięta. Tu ciekawe i dobre herbaty ajurwedyjskie. 

 

Bądź po postu skuś się na zieloną bądź białą herbatę- lub dobrą wodę wysoko zmineralizowaną. (Dobrze nawadniają też wodorosty z takich ciekawych paskudztw):)  

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.