Skocz do zawartości

Dziwny chłopak - narcyz czy boi się relacji?


Rekomendowane odpowiedzi

@serafina Chyba nie ma co go rozkminiać - chociaż to że kogoś podrywa ostentacyjnie to też może nic nie znaczyć. Musisz odciągnąć swoje myśli od niego działaniem, innymi ludźmi, obowiązkami.

To nie jest łatwe. Ja Cię rozumiem, bo te 20 lat to jest taki wiek, że wszystko jest zintensyfikowane. A najgorsze jak Ci zależy...

Jeżeli nie miałaś żadnych relacji, to też nie jesteś zbytnio kochliwa. Oznacza to, że jak już ktoś Ci się spodoba, to trzeba Ci kolejnej dekady, żeby spotkać kogoś, przy kim znowu poczujesz strzał.

Dlatego są dwie opcje: albo musisz zupełnie uciąć kontakt (ale pewnie będziesz się trochę leczyć z tych natrętnych myśli o nim), albo wymusić inną formę kontaktu. Teraz ma koleżankę, do której może sobie popisać w wolnej chwili. Za każdym razem trzeba to ucinać: jak chce sobie z Tobą pogadać, to niech zadzwoni, albo zaproponuje spotkanie. I możesz żartobliwie dodać, żeby nie spinał, że to nie randka, więc możecie nawet skoczyć na cebulowego kebsa, bo nie zamierzasz na niego chuchać z bliska.

I tak za każdym razem, kiedy do Ciebie pisze. Wtedy on w końcu poczuje się jak natręt, bo sorry...  Ty wychodzisz na fajną, normalną laskę, która jak chce sobie z kimś pogadać, to się z nim spotyka, a on na jakiegoś zahukanego typka. Tylko musisz mieć charakter, żadnego pisania, żadnych dąsów, żadnych dram. Spotkanie, telefon albo nara.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina już zaczynasz podnosić sobie humor wylewaniem kubła pomyj na tego człowieka, a jeśli on nawet był niezdecydowany czy coś tam kombinował, to darujmy sobie te typowe babskie ośmieszanie w gatunku: cienki bolek, mięczak, cienias itd. Może nie był mięczak i cienias, ale ty byłaś tylko przeciętną i niespecjalnie kobiecą, co? Może dobrze zrobił, że ciebie piznął, skoro teraz tak sączysz i biadolisz na swój los tutaj? My teraz mamy tutaj tłumaczyć ci, że wszystko dobrze zrobiłaś i jaka fajowa babeczka jesteś. A guzik tam wiemy, historię znamy tylko w twojej wersji. Przestań więc oczerniać tutaj człowieka, który się bronić nie może.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina Według mnie oboje zawaliliście. On się czaił, Ty zgrywałaś niedostępną, on wypisywał, Ty ignorowałaś, on się wkurzył, Ty przeprosiłaś, on nie wiedział, czego chce, Ty zadręczałaś się myślami i tak w kółko Macieju. 

 

Z resztą dalej się zadręczasz i analizujesz, jakby to miało Ci w czymkolwiek pomóc. Nic między Wami już nie będzie poza kwasem. Dalsze rozmyślanie na ten temat nic dobrego Ci nie da, nie pykło, to nie pykło, alleluja i do przodu. 

 

Ale w sumie mocno musiałaś na niego chorować, skoro teraz tak ciśniesz po nim w co drugim poście 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina czytam i zastanawiam się, w którym miejscu analizujesz siebie. Skupiasz się na nim. Tymczasem powinnaś się skupić na sobie i wyciągnąć wnioski. To nie znaczy, że obarczam Ciebie winą, ale masz możliwość zmiany wyłącznie siebie.

 

Ale z tego co czytam to widzę, że to on był zły, on się mną bawił. Nie, oboje graliście w niepotrzebne gierki. Tak, Ty również. To, że potem byłaś bezpośrednia, może wynikać z tego, że Twoje gierki nie działały jak chciałaś. Chciałaś osiągnąć swoje = wymusić na nim odpowiednie zachowanie, deklaracje. Ale że on też komunikacyjnie i może emocjonalnie leży... to skończyło się tak a nie inaczej.

 

Przy czym zamiast winić jego, wyciągnij wnioski z siebie. W życiu idziesz dalej i będziesz mogła lepiej sterować swoim zachowaniem, a trafisz już na inną osobę z innym zachowaniem. Odejdziesz w ten sposób od obwiniania drugiej strony. Niedopasowanie, brak zgrania itd.

 

Mówisz, że Cię zwodził. Ale to on Cię zwodził czy na to pozwoliłaś? Przecież nie zrobił tego siłą, a Ty dawałaś się nabierać. 

 

Weź na siebie odpowiedzialność za to, że i Ty dołożyłaś sporą część, że ta relacja nie poszła w kierunku, w którym chciałaś.

Edytowane przez Alex76
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Alex76 napisał(a):

czytam i zastanawiam się, w którym miejscu analizujesz siebie.

Po co. Czytaj, obserwuj, analizuj jak statystyczna kobieta podchodzi do tematu.

 

- zero sensownej refleksji i analizy, tylko emocjonalny wysryw.

- kiedy ludzie dają argumenty co poszło nie tak to natychmiast jest wypieranie i obrabianie dupy facetowi

 

Skoro on był cienki bolek i "miał za małego" na jej wielkie zaangażowanie, to dlaczego za nim latała?

 

Dostała multum sygnałów, że on nie jest już nią zainteresowany myślę, że szczególnie po wyjaśnieniach, że "mściła się na nim"... Pokazała całą sobą ile może być warta znajomość z nią... on "podziękował" jej na wiele sposobów, a ona na to, że "on od początku nią się bawił"

 

Reasumując.

Po co radzić samicy, jak i tak jej mały ssaczy móżdżek tego nie ogarnia. Niby każda opinia z jej ust mogłaby świadczyć o tym, że "wie co jest 5" w relacjach D-M a jakoś związków do tego 20-go roku nie miała... to z czego ona te opinie czerpie? Z Bravo Girl?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miszka napisał(a):

Po co. Czytaj, obserwuj, analizuj jak statystyczna kobieta podchodzi do tematu.

 

- zero sensownej refleksji i analizy, tylko emocjonalny wysryw.

- kiedy ludzie dają argumenty co poszło nie tak to natychmiast jest wypieranie i obrabianie dupy facetowi

 

Skoro on był cienki bolek i "miał za małego" na jej wielkie zaangażowanie, to dlaczego za nim latała?

 

Dostała multum sygnałów, że on nie jest już nią zainteresowany myślę, że szczególnie po wyjaśnieniach, że "mściła się na nim"... Pokazała całą sobą ile może być warta znajomość z nią... on "podziękował" jej na wiele sposobów, a ona na to, że "on od początku nią się bawił"

 

Reasumując.

Po co radzić samicy, jak i tak jej mały ssaczy móżdżek tego nie ogarnia. Niby każda opinia z jej ust mogłaby świadczyć o tym, że "wie co jest 5" w relacjach D-M a jakoś związków do tego 20-go roku nie miała... to z czego ona te opinie czerpie? Z Bravo Girl?

On już przeszło pół roku zachowywał się jak dziwoląg. Raz mnie unikał jak ognia (brał nogi za pas gdy mnie widział), raz zagadywał, ale pisał ciągle, bez przerwy. Nie był chętny do spotkania. Spieprzał przede mną po tym jak zapytałam, gdzie idziemy i kiedy (to było w listopadzie bodajże..). Odkąd mu napisałam, żeby albo marnował czas innej albo się zdecydował (jakieś 2 miesiące temu), to przestał już kompletnie robić cokolwiek. Jakie mogło być kiedykolwiek "zainteresowanie", skoro facet ma kompletnie wywalone w moje tłumaczenia? Jakie mogło być "zainteresowanie", skoro od tak je stracił? Można mówić o zauroczeniu, wstępnej fascynacji, ale to nie było prawdziwe, głębokie zainteresowanie, skoro potem mnie wyrzucił na śmietnik. Musiało mu coś bardzo nie pasować. Ja się potem znowu dąsałam, bo wypisywał do mnie i nie chciał spotkania. To jest coś złego się zdenerwować, kiedy ktoś marnuje mój czas? Nie, miałam prawo być stanowcza. Nie mogłam już siedzieć cicho, bo to się ciągnęło za długo. Ta wiadomość to raczej tylko pretekst, bo on już od dawna prawdopodobnie nie chciał. Nie wiem, ile razy go zapytałam o spotkanie, ze cztery razy mogło być.. Chciałam mu wynagrodzić tamto zachowanie i tyle. On od tego listopada jedynie się bawił, a pisał pewnie, bo mu się nudziło i przy okazji ego sobie podbijał. To nie jest bycie fair. Okej, rozumiem, że nie podobały mu się moje gierki i fochy, ale to nie jest w ogóle sprawiedliwe. Czy on kiedykolwiek zadziałał KONKRETNIE? Czy podjął prawdziwy krok, by to poszło dalej? Nie. Ja zadziałałam konkretnie i tak mi się odpłacił. Jeszcze na dodatek udał, że nic kompletnie się nie działo, że nie wie o co mi chodzi i powiedział, że za dużo myślę i tworzę fałszywe założenia. Może właśnie to jest prawda? Może od początku nie był zbyt poważny.

Edytowane przez serafina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Angel_Sue napisał(a):

.

I tu jest właśnie kret pogrzebany - dałem pucharek, bo lepiej nie dało się tego opisać! 😆

 

@serafina

 

Myślałem, że to może być DA ale zerknij na opis FA - fearful avoidant (Lękowo-unikający styl przywiązania) Ty mi tu trochę pachniesz lękliwym stylem, stąd miedzy innymi uraza/oburzenie/gniew/wiele emocji.

 

Mogę się mylić, zaznaczam.

 

Trzymajta się.

 

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina do Ciebie szczególnie, ale innym użytkownikom dla przypomnienia - dzielcie dłuższą wypowiedź na akapity i cytując róbcie to oszczędniej, bez konieczności ładowania całej cudzej wypowiedzi. Będzie wówczas czytelnie i estetycznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.