Skocz do zawartości

Dziwny chłopak - narcyz czy boi się relacji?


Rekomendowane odpowiedzi

Uprzedzam, że historia jest mocno dziecinna. Chłopak, który mi się podobał na początku był zainteresowany, bywał tam gdzie ja (np gdy dowiedział się że idę na jakieś wydarzenie to też tam przychodził), zagadywał, flirtował, inicjował kontakt fizyczny i zaproponował regularne spotykanie się poza zajęciami, jako że poznaliśmy się na studiach. Odwzajemniłam to, ale czasami go ignorowałam, bo byłam nieśmiała. Zgodziłam się, lecz nigdy nie zaproponował dnia ani godziny. Ja nie pociągnęłam tematu, bo myślałam, że on to zrobi. W pewnym momencie powiedział mi, żebym zacieśniła relację z jednym z moich znajomych. Zaczął mną manipulować, nie wiedziałam o co chodzi. Coraz bardziej mnie wkurzała ta sytuacja i zaczęłam mu to pokazywać, zaczęłam być coraz mniej miła. Raz gdy zignorowałam jego wiadomość powiedział do mnie "nigdy mnie nie lubiłaś". Innym razem mi w przelewie za coś dopisał, że to "na kawę" i "na herbatę". Ja wówczas napisałam, że dziękuję, że teraz będę mogła częściej chodzić na kawę/herbatę (to miała być taka aluzja, żeby w końcu zadziałał..), lecz on odpisał tylko "cieszy mnie to".

Po jakimś czasie ostentacyjnie go olałam, zaczęłam traktować jak powietrze, bo myślałam, że tylko udaje zainteresowanie i się nabija, jako że nie było żadnych konkretów z jego strony, tylko chore gierki. Zauważył to. Ciągle się patrzył, próbował zwrócić moją uwagę stając obok mnie i też zagadał, ale ja byłam oschła. Potem przez kilka miesięcy w wakacje nie było między nami kontaktu. Pisał w swoich mediach społecznościowych, że nie można ufać ludziom, którzy nie odpisują, że ludzie dopiero żałują, gdy coś stracą. Myślę, że mogło chodzić o mnie.

Po tych kilku miesiącach zdecydowałam się go zaprosić na kawę, bo miałam dość zastanawiania się. Nie odpowiedział, ale próbował zwrócić moją uwagę. Zaczęliśmy znowu rozmawiać i zaczął pisać do mnie regularnie, codziennie i tak pisaliśmy nawet ze cztery miesiące albo dłużej (to on w zdecydowanej większości pisał pierwszy). Nie żartuję, tak długo to trwało. Czasami uciekał ode mnie w rzeczywistości gdy mnie widział (dosłownie), a potem znów pisał, czasem zagadywał. Bardzo dziwnie się zachowywał. Nawet mu wygarnęłam to uciekanie, a on zaprzeczał. Pytał "kiedy tak zrobiłem? Nic takiego się nie wydarzyło". To samo mówił jak mu wygarnęłam to, że zignorował moją propozycję spotkania. Też było "Nie odpowiadałem? Kiedy? To dziwne". Zachowywał się tak, że to ja się zastanawiałam, czy wszystko ze mną okej, no schiza kompletna. Zasugerował spotkanie w grupie ze mną i z moją koleżanką (nie podrywał jej, tylko mnie jakby co). Powiedziałam mu, że chcę spotkać się sam na sam i nic. W sumie zaprosiłam go kilka razy (po tej przerwie wakacyjnej), a on nic.

W końcu się znowu wkurzyłam i napisałam mu, że nie mam więcej cennego czasu do stracenia na niezdecydowanych manipulujących ludzi, żeby albo czyny poszły za słowami, albo żeby zostawił mnie w spokoju i poszedł marnować czas innej, że mam dość takiego zachowania i nie będę tego tolerować. Spytałam też, czy w ogóle jest zainteresowany rozwojem tej relacji. Odpisał, że przeprasza za niezorganizowanie spotkania i żebym przestała dramatyzować, i że chce "utrzymać relację" i żebyśmy zostawili za sobą negatywne emocje, oraz że zawsze mogę mu wszystko powiedzieć i możemy to przedyskutować. Później zaczął traktować mnie źle, uśmiechać się do mnie głupkowato z daleka, a potem szedł podrywać inną dziewczynę na moich oczach i teraz ciągle chodzi za nią, tak jak na początku chodził za mną. Przeprosiłam go za to, napisałam, że nie miałam tego na myśli, że napisałam to w złości, że nie chciałam go obrazić. Dodałam, że nie chce się postawić na moim miejscu, tej która pytała o spotkania i nie otrzymywała odpowiedzi. Odpisał "ty też nigdy nie wiesz przez co inni przechodzą", dodał że nie jest zły, ale jednocześnie wyśmiał mnie i dodał, że pogarszam sprawę i że za dużo myślę, i że powinnam się cieszyć życiem i nie marnować swojego cennego czasu. Dlaczego tak zrobił? Przecież miałam powód, by być zła. Pisał ciągle bez przerwy, a unikał spotkania. Raz mi też napisał, że jest bardzo głupi. Pewnie chciał mnie tym zniechęcić do siebie. Myślę, że robi to z zemsty, bo na początku mógł być nieśmiały, ale potem kilka razy go zaprosiłam, nic nie zrobił, tylko wypisywał do mnie cały czas albo czasem zagadywał.

Czy to ja spartaczyłam? Wydawał się zainteresowany mną na początku, teraz jest jak kompletnie inna osoba. Ogólnie jednak zawsze był arogancki i patrzył na mnie z góry, dużo się przechwalał. Ciągle się obwiniam. Kiedy mu wytłumaczyłam, jak wszystko z mojej perspektywy wyglądało i dlaczego go tak zignorowałam (wytłumaczyłam że czułam się oszukana, bo zaproponował spotkanie i dalej nic nie było), i gdy przeprosiłam za to co napisałam (za napisanie by poszedł marnować czas innej), i gdy zapytałam dlaczego w ogóle mnie podrywał na początku on odparł, że wszystko sobie uroiłam, że tworzę fałszywe założenia i że nie może uwierzyć w to, jak szalona jestem, i jeszcze że nie ma ze mną żadnych problemów ani nie żywi wobec mnie negatywnych emocji. Dodał, żebym nie trzymała tego w sobie i powiedziała mu wszystko w rzeczywistości, i że będzie "bardziej niż szczęśliwy", by mnie wysłuchać. Posłuchałam go i po prostu zapytałam po raz ostatni (już w realu), czy jest zainteresowany spotkaniem na gruncie więcej niż koleżeńskim, a on odpowiedział, że nie. Jeszcze wyciągnął rękę na zgodę i spytał, czy wszystko okej. Przecież on dobrze wiedział od początku, że byłam nim zainteresowana, a na koniec udał niewiniątko?? Pisał kiedyś "nie mogę się doczekać spotkania", gdy mieliśmy się spotkać w grupie, a potem się w ogóle nie pojawiał.

Nie mogę zrozumieć, czy on kiedykolwiek w ogóle był mną zainteresowany i go zniechęciłam, czy od początku się mną tylko bawił. Z jednej strony mam wrażenie, że ma jakiś problem ze sobą i boi się zaangażowania, a z drugiej że to wredny, wyrachowany i egocentryczny gnojek ukrywający się pod maską miłego i słodkiego. Nie rozumiem też, po kij zawracać dziewczynie gitarę tyle czasu. Gdy ja nie jestem kimś zainteresowana to raczej urywam kontakt, by nie robić temu komuś nadziei, a nie "pojawiam się i znikam", i jeszcze na dodatek sugeruję jakiekolwiek spotkania, robiąc tym nadzieję i sprawiając, że ta druga osoba dalej czeka na nic. Ja rozumiem przyjaźń, ale dobry kolega widząc moje zainteresowanie wycofałby się. Wyglądało to tak, jakby się nade mną pastwił przez ten cały czas. Zmarnował mi ponad rok życia, byłam tak zaślepiona że nic do mnie nie docierało, ciągle go próbowałam usprawiedliwiać.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, serafina napisał(a):

zagadywał, flirtował, inicjował kontakt fizyczny i zaproponował regularne spotykanie się

 

37 minut temu, serafina napisał(a):

Zgodziłam się, lecz nigdy nie zaproponował dnia ani godziny. Ja nie pociągnęłam tematu,

 

37 minut temu, serafina napisał(a):

czasami go ignorowałam

 

38 minut temu, serafina napisał(a):

Po jakimś czasie ostentacyjnie go olałam

 

38 minut temu, serafina napisał(a):

nie mam więcej cennego czasu do stracenia na niezdecydowanych manipulujących ludz

 

38 minut temu, serafina napisał(a):

wredny, wyrachowany i egocentryczny gnojek ukrywający się pod maską miłego i słodkiego.

Po pierwsze avatar, przeczytaj regulamin i się przywitaj.

 

Chłopak się starał, a Tobie było mało. To Ty byłaś nie w porządku, odrzucałaś go, ignorowałaś, ubliżałaś mu, ubliżasz mu teraz, manipulowałaś nim. 

Wkurza Cię to, że już nie możesz nim manipulować.

Odpuść i ogarnij głowę. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Naprawdę silni ludzie, nie tłumaczą dlaczego wymagają szacunku, po prostu nie zadają się z osobami, które im tego szacunku nie okazują".
Nie byliście w związku, niczego Ci nie obiecywał. Więc dlaczego zaczęłaś mu robić pretensje i o co? Skoro czułaś, że Cię zwodzi, trzeba było przestać się odzywać i tyle.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, serafina napisał(a):

Uprzedzam, że historia jest mocno dziecinna.

Mhm... 

 

1.

56 minut temu, serafina napisał(a):

Chłopak, który mi się podobał na początku był zainteresowany,

2.

58 minut temu, serafina napisał(a):

bywał tam gdzie ja (np gdy dowiedział się że idę na jakieś wydarzenie to też tam przychodził), zagadywał, flirtował, inicjował kontakt fizyczny i zaproponował regularne spotykanie się poza zajęciami, jako że poznaliśmy się na studiach.

3.

58 minut temu, serafina napisał(a):

Odwzajemniłam to, ale czasami go ignorowałam, bo byłam nieśmiała.

 

Gówno prawda. W którym Bravo Girl pisali, żeby tak się zachowywać? A... racja... napisałaś, że historia jest dziecinna. No tak.

 

Klasyczne babskie robienie kurwy z logiki. Najpierw odwzajemniasz jego starania, potem go ignorujesz a potem czekasz na jego kolejny ruch? Ten ruch nie następuje i do kogo masz pretensje, że Ciebie przestał traktować poważnie? On tylko odwzajemnił to, co dostał.

 

Godzinę temu, serafina napisał(a):

Czy to ja spartaczyłam?

 

No i widzisz... sama do tego doszłaś. Brawo.

1 minutę temu, Angel_Sue napisał(a):

Skoro czułaś, że Cię zwodzi,

Ech te Wasze "uczucia"... 

 

On ją potraktował tak, jak wcześniej ona jego. Ot i wszystko. Tu nie ma co czuć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że obydwoje zachowali się dziecinnie....

Nie wiem na ile prawdziwe są odczucia autorki, ale pisała, że czuła, że on się nią bawi od początku. Więc odnosząc się do jej odczuć, powinna albo poczekać na rozwój wydarzeń na luzie i bez dram, albo to zakończyć, jeśli czuła się w tej relacji źle. Ale bez pretensji, bo nie był to związek, ani nic takiego.

Ale teraz już i tak pozamiatane, skoro na początku okazała taką desperację robiąc mu jazdy...

Edytowane przez Angel_Sue
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te nieustanne gierki. Pisząca odwala taniec pozorów, struga niezainteresowaną, niedostępną i dziwi się, że facet robi to samo. Nie jesteś czytelna, on też nie jest. Dobrze, ale bez atakowania: są faceci, którzy lubią się bawić z kobietami, ale robią to, aby zamoczyć, a nie bawić się dla podnoszenia emocji czy uwagi dla siebie. Odczytujesz go trochę tak, jakbyś odczytywała kobietę (siebie samą). Facet tutaj raczej bada jaka ty będziesz: czy ty nie będziesz chciała się nim bawić, zwodzić, bajerować itd. Czy będziesz czytelna, będziesz z chęcią odpowiadała na komunikację od niego. Na wstępnym etapie to raczej facet dostaje większe baty. Nie chcę go tutaj usprawiedliwiać, ale wiem z własnej autopsji jak bardzo kobiety potrafią grać, zwodzić, udawać, wysyłać niejasne sygnały, gdy ja staram się być czytelny, prosty. Dzisiaj to trzeba się babrać: za dużo dasz uwagi, to źle; za mało dasz uwagi, też źle; powiesz komplement - źle, bo nie taki; nie powiesz komplementu - też źle; jesteś nieśmiały - słabeusz; jesteś zbyt śmiały - narcyz. Wszystko się przekomplikowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Angel_Sue napisał(a):

ale pisała, że czuła, że on się nią bawi od początku.

 

 

Jakoś to musi sobie zracjonalizować. Najpierw było zainteresowanie. Potem jej gierki. Potem jego olanie.

 

Skoro ją olał, to doszła do wniosku, że OD POCZĄTKU wszystko co robił było zabawą.

 

Znowu... IDIOTYZM.

 

Co? Chłopak nie dał się wciągnąć na sznureczek bycia simpem więc to jego wina? Nie skakał jak piesek? Nie chciał gonić króliczka?

 

Zebrała to, co zasiała...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Lalka napisał(a):

 

 

 

 

 

Po pierwsze avatar, przeczytaj regulamin i się przywitaj.

 

Chłopak się starał, a Tobie było mało. To Ty byłaś nie w porządku, odrzucałaś go, ignorowałaś, ubliżałaś mu, ubliżasz mu teraz, manipulowałaś nim. 

Wkurza Cię to, że już nie możesz nim manipulować.

Odpuść i ogarnij głowę. 

Avatar i przywitanie gotowe, tylko czy on się starał? Dla mnie staranie się to jest zaproszenie na pierwszą randkę, konkretnie gdzie i kiedy, a nie jakieś sugerowanie. Co mi z tego, że on zasugeruje? Nie pociągnęłam tematu na początku, bo nie wiedziałam, czy on tego naprawdę chce, czy tylko dla jaj sobie gada, żeby gadać. Ja jestem niepewna i boję się odrzucenia. Okej, zachowałam się w pewnym momencie nie za ładnie, ale potem mu to wytłumaczyłam, dlaczego. Potem go kilka razy zapraszałam i z konkretami. Chciałam wynagrodzić mu to, jak się wtedy zachowałam, a on miał to wszystko w głębokim poważaniu. Poza tym komunikacja moich potrzeb to jest ubliżanie? Miałam prawo wreszcie mieć pretensje o to, że ciągle do mnie wypisuje, a nie chce się spotkać. W manipulacjach to akurat on jest ekspertem - wzbudzanie zazdrości, niedopowiedzenia, zachowanie a'la sam nie wiem czego chcę. 

16 minut temu, Miszka napisał(a):

Mhm... 

 

1.

2.

3.

 

Gówno prawda. W którym Bravo Girl pisali, żeby tak się zachowywać? A... racja... napisałaś, że historia jest dziecinna. No tak.

 

Klasyczne babskie robienie kurwy z logiki. Najpierw odwzajemniasz jego starania, potem go ignorujesz a potem czekasz na jego kolejny ruch? Ten ruch nie następuje i do kogo masz pretensje, że Ciebie przestał traktować poważnie? On tylko odwzajemnił to, co dostał.

 

 

No i widzisz... sama do tego doszłaś. Brawo.

Ech te Wasze "uczucia"... 

 

On ją potraktował tak, jak wcześniej ona jego. Ot i wszystko. Tu nie ma co czuć. 

Ja po prostu nie byłam pewna, czego on chce i nie chciałam się uzewnętrzniać w obawie przed odrzuceniem. Takie zjawisko istnieje. To raczej facet ma być tym, który działa, a on był niekonkretny od samego początku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Miszka napisał(a):

 

 

Jakoś to musi sobie zracjonalizować. Najpierw było zainteresowanie. Potem jej gierki. Potem jego olanie.

 

Skoro ją olał, to doszła do wniosku, że OD POCZĄTKU wszystko co robił było zabawą.

 

Znowu... IDIOTYZM.

 

Co? Chłopak nie dał się wciągnąć na sznureczek bycia simpem więc to jego wina? Nie skakał jak piesek? Nie chciał gonić króliczka?

 

Zebrała to, co zasiała...

 

Nie wiem po czyjej stronie jest racja, ale cała historia jest dziecinna, obydwoje się dziwnie zachowywali sądząc z opisu. Po co takie coś przeciągać?

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina możesz być na przyszłość po prostu konkretna albo nie odpowiadaj facetom, którzy w twoich oczach konkretni nie są. Jeśli zaproponuje randkę, a nie zaproponuje gdzie i kiedy, to zamiast "kazać mu się domyśleć", powiedz to: gdzie i kiedy? Jak nie odpowie, będzie mącił, to daj sobie spokój. Nie każ mu się niczego domyślać. Jeśli czegoś chcesz, to najlepiej mów wprost. Jak nie odpowie wprost, to masz odpowiedź.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, serafina napisał(a):

nie chciałam się uzewnętrzniać w obawie przed odrzuceniem. Takie zjawisko istnieje. To raczej facet ma być tym, który działa, a on był niekonkretny od samego początku.

Pomyśl teraz tak - od około 5-6 lat w prawie każdych mediach jest mówione że kobiety są silne i niezależne, równe facetom.

Nie uważasz że mężczyźni bombardowani tymi ciągłymi kłamstwami mogą kompletnie zmienić swój światopogląd? 

Światopogląd ze jak jest równouprawnienie to kobieta niech działa, walczy bo przecież jest taka silna i niezależna... jak jest równa facetowi to niech też ruszy dupe.

 

Mnie to rozpier_ala że ludzie kompletnie nie widzą takich rzeczy XD. No ale ja się tym tematem interesowałem...

 

Szczerze? Ja tez miałem ostatnio taką jedną co była mną zainteresowana... i wierz mi, odpierdzielała również takie tańce jak ty. Po prostu była jakaś pier_dolnięta, dziwna. Wysyłała kompletnie sprzeczne sygnały... nawet jak jej wsadzałem ręce w spodnie i masowałem dupe to ona się zachowywała jak nadąsana i nie wiedziała czego chciała... jakby się jej nie podobało...

To sobie dałem spokój i ją zlałem... to tak działa.

Dziewczyna zainteresowana po prostu jest normalna.

 

Czasy się zmieniły, nikt nie będzie na ciebie czekał. Nie ty, to następna...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, serafina napisał(a):

Ja po prostu nie byłam pewna, czego on chce i nie chciałam się uzewnętrzniać w obawie przed odrzuceniem.

Zgodziłaś się na ogólną propozycję spotykania się poza uczelnią, a potem zaczęłaś go ignorować. Dlatego nic dalej nie proponował konkretnie, bo już widział jak to będzie przebiegać. 

 

8 minut temu, serafina napisał(a):

Takie zjawisko istnieje. To raczej facet ma być tym, który działa,

I facet zadziałał.

Bywał tam gdzie Ty, szukał kontaktu, inicjował kontakt fizyczny, zaproponował spotykanie się poza uczelnią w czasie wolnym.

 

8 minut temu, serafina napisał(a):

a on był niekonkretny od samego początku.

NIE NIE PRAWDA!

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina

 

Zerknij na tematy kolejno styl unikający/osobowość unikająca/niedojrzałość emocjonalna/lęk przed intymnością/ itd, itp.

 

Mamy narcyzów, styl narcystyczny i na przykład unikających miłości czy osobowość unikająca, które przypominają trochę narcyzów w swoim zachowaniu ale robią to nieświadomie no i narcyzami zdecydowanie nie są a gdzie mówisz o borderach, schizoidalnych, współzależnych itd. Przykładowo większość osób, którem mówią, że miały do czynienia z narcyzem tak naprawdę miały do czynienia z "unikającym miłości", który/a jest zainteresowanym na początku ale używa technik dystansujących, gdy relacja zaczyna się "rozgrzewać" czy tworzy się potencjał do rozwoju czy pogłębieniu relacji, stąd ją sabotuje przed powstaniem bliskości, którą postrzega jako zagrożenie.

 

Ale jakikolwiek ten człowiek ma problem, Ty też masz bo jestem przekonany, że nie bez powodu Cię ciągnie do takiej a nie innej właśnie osoby.

Tam się koncentruj - czyli na sobie.

 

P.S Jeśli taka relacja powstała, to niedojrzałość istnieje po obu stronach w jakieś formie.

 

Pozdro.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, serafina napisał(a):

Tak, nie odpowiadał i uciekał przede mną po tym. Później kilka razy jeszcze pytałam i nic się nie działo, on dalej bawił się w kotka i myszkę. 

 

Niepotrzebnie się napraszałaś. Na początku zamiast pretensji trzeba było przeczekać, a jeśli nie był konkretny i czułaś, że prowadzi gierki, dać sobie z nim spokój i tyle w temacie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, serafina napisał(a):

Tak, nie odpowiadał i uciekał przede mną po tym. Później kilka razy jeszcze pytałam i nic się nie działo, on dalej bawił się w kotka i myszkę. 

Olej, ale na przyszłość pamiętaj, że masz od razu grać w otwarte karty i jak masz ochotę spotkać się z facetem to to rób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Miszka napisał(a):

Zgodziłaś się na ogólną propozycję spotykania się poza uczelnią, a potem zaczęłaś go ignorować. Dlatego nic dalej nie proponował konkretnie, bo już widział jak to będzie przebiegać. 

 

I facet zadziałał.

Bywał tam gdzie Ty, szukał kontaktu, inicjował kontakt fizyczny.

 

NIE NIE PRAWDA!

Są ludzie, którzy lubią tylko flirtować i bawić się sytuacją. Jak nie zaprasza, to znaczy że nie jest zainteresowany albo jest ciapą. Ja jestem jasnowidzem, by to odróżniać? Samo flirtowanie to nie jest konkret, spotkanie sam na sam już tak.

6 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Pomyśl teraz tak - od około 5-6 lat w prawie każdych mediach jest mówione że kobiety są silne i niezależne, równe facetom.

Nie uważasz że mężczyźni bombardowani tymi ciągłymi kłamstwami mogą kompletnie zmienić swój światopogląd? 

Światopogląd ze jak jest równouprawnienie to kobieta niech działa, walczy bo przecież jest taka silna i niezależna... jak jest równa facetowi to niech też ruszy dupe.

 

Mnie to rozpier_ala że ludzie kompletnie nie widzą takich rzeczy XD. No ale ja się tym tematem interesowałem...

Dobrze, rozumiem, że mężczyźni mogą w dzisiejszych czasach czekać na inicjatywę kobiety, ja tę inicjatywę w końcu wykazałam i to nie raz. Wygląda na to, że facetowi znudziło się gonienie króliczka. Skoro już zdobył, to odhaczona i koniec, bo tylko o to pewnie chodziło.

5 minut temu, BumTrarara napisał(a):

Czyżby standardowa historia "panna i chad" oraz "on jest taki niesmiały i inne racjonalizacje"? 🤣

Coś w tym jest, bo facet jest bardzo atrakcyjny, stąd też moja podejrzliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, serafina napisał(a):

Dobrze, rozumiem, że mężczyźni mogą w dzisiejszych czasach czekać na inicjatywę kobiety, ja tę inicjatywę w końcu wykazałam i to nie raz.

Widocznie raz mu się podobałaś, raz nie... życie. Z tą kobiecą inicjatywą to często jest tak że laska się na ciebie GAPI i ona uważa że pokazuje zainteresowanie. A gapi się na ciebie jak cringe tylko ona o tym nie wie XD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, BumTrarara napisał(a):

Czyżby standardowa historia "panna i chad"? "-on jest taki niesmiały i inne racjonalizacje"? 🤣

Raczej historia jednostek, które wyszły z niezdrowych domów rodzinnych i za pośrednictwem swoich otrzymanych dysfunkcji szukają podświadomie sposobu w drugiej osobie by wyjść na prostą.

Zdrowe jednostki np pielęgnują zdrową komunikację, jasne określone potrzeby w relacji itd, itp. W tych nie zdrowych relacjach jest wiele dysfunkcji a dysfunkcję tworzą dysfunkcjonalne w jakiś sposób pary/osoby. Tak naprawdę te relacje są trochę niczym lustro, dlatego warto się przyjrzeć nam i drugim oraz przyznać się, że np samemu nie było się do końca szczerym itd, itp czy sami zawiniliśmy.

7 minut temu, serafina napisał(a):

Skoro już zdobył, to odhaczona i koniec, bo tylko o to pewnie chodziło.

Pytanie, czemu Cię ciągnie do takich jednostek, gdzie służysz jako zdobycz i w sumie nic więcej - wszystko wraca do Ciebie jak wspomniałem wcześniej @serafina

 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina jak już miałbym wybrać, to moim zdaniem to ten gość zachował się jak niedorozwój. Aktualnie faceci to emocjonalne miękkie faje, wcale nie dziwi mnie ta historia. Ewentualnie nie podobasz mu się na tyle, aby miał motywację do przełamania swojego lęku. Strzelam, że nie masz zbyt dużo zainteresowania, wiec ciągnęłaś temat.

 

PS pamiętaj, że to specyficzne miejsce w internecie, i jest tu dużo osób, które, jak widzisz, wylewają na Ciebie swoje żale i frustracje. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Widocznie raz mu się podobałaś, raz nie... życie. Z tą kobiecą inicjatywą to często jest tak że laska się na ciebie GAPI i ona uważa że pokazuje zainteresowanie. A gapi się na ciebie jak cringe tylko ona o tym nie wie XD.

Mam tu na myśli to, że zapytałam później kilka razy o spotkanie sam na sam, a nie gapienie się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Lalka said:

Chłopak się starał, a Tobie było mało. To Ty byłaś nie w porządku, odrzucałaś go, ignorowałaś, ubliżałaś mu, ubliżasz mu teraz, manipulowałaś nim. 

 

Gówno prawda, widać wyraźnie że zamiast zadziałać konkretnie to się czaił. Przypierdol się to kogoś innego babonie xD Paskudny masz charakter jak randomową dziewczynę, chcącą się spotkać ze zdecydowanym facetem oskarżasz o manipulacje, współczuję twojemu dzieciakowi, będzie miał nieźle piekiełko xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.