Skocz do zawartości

Problem, a mnie nie ma na miejscu


Estranged

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Estranged napisał(a):

zamiast dosrywac innym,

Zabolało?

Najwyraźniej nie zauważyłeś, że jesteś parobkiem?

 

Gdyby to był twój 'kwadrat' to by sytuacja miejsca nie miała.

Dołączyłeś 'z ryjem' po taniości to masz efekt.

 

2 godziny temu, Estranged napisał(a):

masz tych nieruchomosci?

Odpowiednio, zgodnie z powiedzeniem ludowym, które zresztą z dupy się nie wzięło.

 

2 godziny temu, Estranged napisał(a):

ciekawsze rzeczy do roboty

FAKT!

....całkowita zgoda.

CZAS wysypać gruz i spierdalać z curwidołka już.

 👻 KKK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Estranged napisał(a):

W domu mieszka tesciowa, która jest właścicielką moja zona ma spisaną z nią tzw opiekę dożywotnią żeby po jej śmierci nikt nie miał roszczeń do zachówku.

Nie dało się zrobić darowizny + służebności korzystania do śmierci z konkretnych pomieszczeń dla teściowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, Estranged said:

tesciowa, która jest właścicielką moja zona ma spisaną z nią tzw opiekę dożywotnią

 

23 hours ago, Estranged said:

wy zagranicą

Czyli jeśli dobrze rozumiem, Twoja żona podpisała ze swoją matką umowę o opiekę dożywotnią, po czym wyjechała razem z Tobą za granicę, i się z tej umowy nie wywiązuje.

A właścicielka domu, postanowiła wolną wolą zaprosić do SWEGO domu swoją krewną.

Zero punktów zaczepienia.

 

23 hours ago, Estranged said:

Chciałbym, żeby się wyniosła, bo jestem wściekły do nieprzytomności, emocje przesłaniają chłodne myślenie

Tak jak to opisujesz, jedyna różnica prawna pomiędzy Tobą a tą osiemnastką, to fakt sprawowania realnej/domniemanej opieki nad teściową na miejscu. Przez nią.

I żadna ilość emocji tego nie zmieni.

 

23 hours ago, Estranged said:

w taki sposób się jej długo nie pozbędziemy.

Chcesz się kogoś pozbyć z NIE SWOJEGO domu? W Polsce to nawet ze swojego się tak łatwo lokatora nie pozbędziesz... zwłaszcza jakby okazało się że jest w ciąży, a lokali socjalnych w miejscowości brak.

 

22 hours ago, Estranged said:

W najgorszym wypadku będziemy ich ścigać niech swoją zgubę odbiorą.

Jak skończyła 18 lat, to próba "odbierania" może podpaść pod paragraf kodeksu karnego, zwłaszcza jak młoda ma swoje zdanie i wsparcie prawne. Tak dla zobrazowania, od roku do 10 lat dla "wynoszącego" - także matki czy ojczyma. I nie jest to kwalifikacja zamknięta, może się nałapać nawet więcej...

 

21 hours ago, Estranged said:

pomimo że gówniara nagadała jak to nie ma tam przejechane i jak to ja nie torturują (gówno prawda), to matka zawsze za nią dzwoniła

Matka Kamilka, mama Madzi... wszyscy mówili to samo, jak to dzieci konfabulują i oni nigdy by im krzywdy nie zrobili.

Aż prawda wyszła na jaw.

Wybacz, ale za dużo podobnych spraw widziałem... Na każde kilka-kilkanaście dzieci konfabulujących, masz jeden prawdziwy przypadek.

Te prawdziwe daje się odróżnić m.in. po determinacji - i ten element tu jest, wyczekała do 18-tych urodzin i zaczęła działać. Kto wie, ile czekała na odpowiedni moment.

Nie przesądzam czy mówi prawdę czy kłamie, ale nie wykluczam żadnej możliwości. Im bardziej będziesz skłaniał się ku jej wersji, tym łatwiej będzie Ci się z nią dogadywać.

 

21 hours ago, Estranged said:

Tej nauczycielce czy pedagogowi szkolnemu to bym najchetniej nakladł po mordzie żeby opowiadać takie bzdury i podburzać młodą do niewiadomo czego. Podczas gdy wiem że żadnej kasy nie dostanie

Jeśli to rzeczywiście jest pedagog a nie nauczycielka, to sprawa wygląda inaczej niż Ci się wydaje. Bo to pedagog jest od "spraw trudnych", i właśnie od wskazywania możliwości. Możliwe, że nie raz już przez takie procedury przechodził - w przeciwieństwie do Ciebie, zna przepisy i może ich użyć "w majestacie urzędu"... "obywatelu".

Jeśli pedagog mówi że jest możliwość otrzymać kasę, to znaczy że raczej wie co mówi (na dzień dobry - pozwanie matki o alimenty, i zabezpieczenie z Funduszu Alimentacyjnego do momentu wyroku). Wątpię w 2 tysiące, ale 1200-1300 może łącznie otrzymać. Zależnie od zasobów danego GOPS/MOPS, także pomoc materialną lub inną finansowo-celową.

 

Aha, żeby Ci nic głupiego do głowy nie przyszło - nauczyciel i pedagog podpadają pod "napaść na urzędnika państwowego", i jest to przestępstwo ścigane z urzędu, niezależnie od ich woli.

 

No dobra... żeby nie było, że tylko negatywy lecą, plan działania.

Po pierwsze, ochłoń. W emocjach będziesz całkowicie nieskuteczny, a możesz zablokować sobie na zawsze pewne ścieżki, jeśli zrazisz do siebie inne osoby dramatu (teściową, pedagoga, młodą i jej matkę).

 

Po drugie, jak już ochłoniesz, powoli i spokojnie porozmawiaj z teściową pod tą myśl "jak taka twa wola, to niech sobie mieszka, tylko na wszelki wypadek jej nie melduj". Nic więcej na razie nie ugrasz, a metoda małych kroków jest zadziwiająco skuteczna.

 

Po trzecie, jeśli młoda rzeczywiście "ma plan" to właśnie na zameldowanie będzie jak najszybciej naciskać - jeśli natomiast naprawdę jest "biedną skrzywdzoną", to i bez zameldowania będzie szczęśliwa z dachu nad głową. Na spokojnie, powyższy argument przedstaw teściowej. "W żadnym wypadku Wujek nie jest przeciw, ale trzeba uważać, przecież w zasadzie jej nie znamy... poczekamy, zobaczymy, nic na szybko, jest czas"

 

Po czwarte - spokojnie obserwuj efekty, zamiast działać "na uraaa!". Jeśli teściowa zamelduje młodą, masz poważny problem - jeśli tego nie zrobi, być może nie masz żadnego problemu.

 

Po piąte - zbierz informacje. Jesteś "dobrym zatroskanym wujkiem", który dowiedział się że młoda ma jakieś problemy, i chcesz się właściwie dowiedzieć jakie i o co chodzi. Można to zacząć od razu, nie czekając czy teściowa zamelduje, czy nie.

- zapytaj teściową, co właściwie dokładnie jej powiedziała młoda. Spokojnie słuchaj, zero krzyków czy zarzucania (przecież musi kłamać). Na razie zbierasz informacje, a nie wydajesz z góry znany wyrok.

- mając powyższe, porozmawiaj z młodą. "Słuchaj, zaskoczyłaś nas, nie znamy co się tam u was działo, mów a cię wysłucham". Może się nie udać, ale ważne byś spróbował. Możesz się zdziwić.

- następna w kolejce jest matka młodej. Mając twierdzenia młodej, spokojnie spróbuj ustalić co z nich może być uprawdopodobnione (nie co jest prawdą, a co da się udowodnić w sądzie/MOPS)

- jeśli dasz radę, spróbuj umówić się z pedagogiem na rozmowę. Znowu, "Dobry Wujek dowiedział się o problemie i o co właściwie chodzi nie wiesz, i nie wiesz jak pomóc"

Po wszystkim, sam powinieneś być w stanie wyciągnąć wnioski i sam ułożysz sobie dalszy plan działania.

 

Oczywiście, jak wparujesz do pedagoga z krzykiem "głupia siksa kłamie i nie mój dom chce mi odebrać!", to wyprowadzą Cię na kopach jako patologię, próbującą żerować na teściowej. Stąd przede wszystkim, wywal emocje i zacznij myśleć logicznie - ludzi których teraz do siebie zrazisz, już potem nie przekonasz.

 

Z powinności kronikarskiej - najgorszy dla Ciebie scenariusz to teściowa zmieniająca umowę "z powodu rażącej niewdzięczności", meldująca młodą i być może podpisująca na nią umowę dożywocia. Nic nie zrobisz, o ile ona sama się nie potknie.

Najlepszy dla Ciebie scenariusz, to "dogadanie się" z młodą - umowa pozostaje na żonę, ona niech sobie mieszka czy co tam chce, a teściowa jej przy tym nigdy nie melduje. Ale nawet to zależy w dużym stopniu od teściowej i młodej - a Ty możesz jedynie wpływać na ich zachowanie, poprzez swoje działania i postępowanie.

Scenariusz "horror" - proces o unieważnienie zapisu/umowy, jeśli teściowa dokona zmiany zdania i umrze. Kilka lat co najmniej, jak nie kilkanaście...

Scenariusz "utopia" - młoda dostaje fajną pracę za granicą, postanawia wyjechać i tam wynająć lokal już za zarobioną kasę. Rozumiesz "Dobry Wujku", że wypadałoby w tym młodej pomóc? ;) I nie dokonasz tego, jeśli będziesz z nią walczył "na noże" i stracisz możliwość porozumienia.

 

  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał(a):

"obywatelu".

Szacun za twórczość.

:)

Obstawiam kratkę zapałek* już po temacie.

....moja żona, teściowa, ich/jej gówniara....takie koncepty myślowe nie padają pierwszy raz.

Wojna więzów krwi rozpoczęła się dawno.

.....wystarczy zadać pytanie: po tamtej stronie do babci wprowadziła się wnuczka A po tej?

Właściwie to tyle wysoki sądzie.

KIBICUJE WNUCZCE JAK NAJDŁUŻESZEEEGO BEZPIŚREDNIEGO KONTAKTU!!!

.....dół z wapnem amatorom po taniosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Nie dało się zrobić darowizny + służebności korzystania do śmierci z konkretnych pomieszczeń dla teściowej?

To juz bylo ogarniete zanim wzielismy slub, nie mialem na to wplywu zadnego.

12 godzin temu, Kespert napisał(a):

Nie przesądzam czy mówi prawdę czy kłamie, ale nie wykluczam żadnej możliwości. Im bardziej będziesz skłaniał się ku jej wersji, tym łatwiej będzie Ci się z nią dogadywać.

Caly moj wkurw i chaotycznosc pisania byla wlasnie z powodu tego ze mnie oklamali, na co reaguje alergicznie (za duzo prob oszustwa). Ochlonalem, przemyslalem, bede rozmawial.

12 godzin temu, Kespert napisał(a):

Jeśli pedagog mówi że jest możliwość otrzymać kasę, to znaczy że raczej wie co mówi (na dzień dobry - pozwanie matki o alimenty, i zabezpieczenie z Funduszu Alimentacyjnego do momentu wyroku). Wątpię w 2 tysiące, ale 1200-1300 może łącznie otrzymać. Zależnie od zasobów danego GOPS/MOPS, także pomoc materialną lub inną finansowo-celową.

Jakas kase moze otrzymac, tu sie zgodze ale nie wierze w cuda. W naszym miasteczku jest wiele powazniejszych spraw i bardziej potrzebujacych ludzi, intuicja tez podpowiada ze idac takim tokiem myslenia to trzeba byloby sponsorowac kazdego zbuntowanego nastolatka na koszt podatnika, ktory poczul nagle god-mode po otrzymaniu dowodu. Z tego co wiem ze opieka bedzie przeprowadzac wywiad, probowac mediacji zanim da jakakolwiek kase, pozyjemy zobaczymy.

 

12 godzin temu, Kespert napisał(a):

- mając powyższe, porozmawiaj z młodą. "Słuchaj, zaskoczyłaś nas, nie znamy co się tam u was działo, mów a cię wysłucham". Może się nie udać, ale ważne byś spróbował. Możesz się zdziwić.

Tylko tyle moge zrobic. Zreszta podalem tutaj moze 50% calosci, nie bede wyjawial wszystkiego z obawy o rozpoznanie. Dzieki za obszerny post i rozjasnienie sprawy.

Edytowane przez Estranged
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Piter_1982 said:

Do meldunku nie potrzeba zgody właściciela. Wystarczy faktyczny stan zamieszkania.

Wystarczy faktyczny legalny stan zamieszkania. Bo zameldowanie sankcjonujące przestępstwo wtargnięcia/naruszenia miru, jest co do zasady bezskuteczne.

Na prostsze, jak masz umowę najmu w garści, to nie potrzebujesz zgody właściciela, nawet jeśli w umowie najmu jest zakaz meldunku - i głównie do takich sytuacji się to odnosi. W przypadku braku "podkładki" wchodzimy w szarą strefę uznaniowości czynowników.

 

18 hours ago, Tornado said:

.....wystarczy zadać pytanie

Pytanie, czy my wiemy już dość, by móc wybrać najlepsze z pytań.

Wprowadzenie przesłuchiwanego "w nerwa" to jedna ze skuteczniejszych metod nakłaniania do mówienia - ale też jedna z najmniej wiarygodnych, bo "w nerwach" fakty stają się... niejasne.

Na razie wiadomo za mało. Może pomożem, kto wie. Kto wie - komu. Najlepiej wszystkim...

 

8 hours ago, Estranged said:

Ochlonalem, przemyslalem

I bardzo dobrze.

8 hours ago, Estranged said:

opieka bedzie przeprowadzac wywiad, probowac mediacji

Zależy co już mają. I w papierach, i w głowach. Wywiad niby jest wymagany, ale rzeczywistość skrzeczy, że jak papiery już są, to po co ich produkować więcej...

Wiadomo że każdy MOPS/OIK itd.  jest inny, ale niektóre są w porządku - i rzeczywiście są w stanie zdziałać bardzo wiele, jeśli "chcą". Co jest poniekąd tragikomiczne - i potem są sprawy, że pracownik przyznał w miesiąc -dziesiąt tysięcy, samemu pracując na minimalnej (plus nieoficjalna premia 50% od każdej przyznanej zapomogi pod stołem, od "obdarowanego"). Ale same procedury przyznawania - są.

8 hours ago, Estranged said:

Zreszta podalem tutaj moze 50% calosci

- czy matka/ojciec młodej mieli jakiekolwiek kontakty z pomocą społeczną - pozytywne bądź negatywne?

- czy rodzina młodej lub ona sama, była już przedmiotem wywiadu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kespert napisał(a):

- czy matka/ojciec młodej mieli jakiekolwiek kontakty z pomocą społeczną - pozytywne bądź negatywne?

- czy rodzina młodej lub ona sama, była już przedmiotem wywiadu?

Jesli kiedykolwiek bylby tam wywiad przeprowadzony to obstawiam neutralny, bo niewiele mozna sie przyczepic. Szwagierka jedynie korzysta z dobroduszności jedynej słusznej partii i pobiera wszystko co się da na dzieci (ma ich dwoje, mlodą i +1).

 

Młoda wszystko co wie tylko to co jej powiedział pedagog, czyli jakieś hajsy z opieki, czy ewentualne alimenty od rodziców.

 

Emocje trochu opadły, na razie obserwujemy co z tego wyjdzie. Szwagierka to jest niezłe ziółko i jak sobie tak chłodno przemyślałem wszystko to gdyby dostała pozew o alimenty to będzie wszystko robić żeby córkę ściągnąć do domu. Nie jest chętna do płacenia jakiejkolwiek dodatkowej kasy. Na razie pewnie bierze ją na przeczekanie, że zmięknie, wróci sama z podkulonym ogonem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że to może być rzeczywiście plan, po dokładnym przeczytaniu poprzedniego postu @Kespert. Może naprawdę chce skończyć szkołę i wyczekała dlatego do wakacji, żeby od września iść na spokojnie. Jest teraz tyle pomocy dla pań - specjalne stypendia na politechnice itp. Być może plan z wspieraniem młodej, żeby zyskała samodzielność, jest bardziej realny niż się może wydawać w pierwszej chwili. Trzeba tylko młodej pomóc (być może spokojny dom nad głową wystarczy) zdać maturę na wysoki wynik. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Piter_1982 napisał(a):

Może naprawdę chce skończyć szkołę i wyczekała dlatego do wakacji, żeby od września iść na spokojnie.

Rozmawialem z nia dzisiaj trochu z rana. Niewiem co bedzie dalej, z tym wszystkim ale obserwuje calosc ze spokojem.

 

Kazalem jej (heh, co ja jej moge kazac), a raczej powiedzialem dosadnie ze ma skonczyc szkole, zdac mature i rozgladac sie za praca ( u nas jest pipidowa, nie ma tutaj miejsca do popisu, wiec tak czy inaczej bedzie musiala wyruszyc w swiat). Kto wie, moze dobry wujek pociagnie za kilka sznurkow (jesli bedzie taka mozliwosc) zeby dziecko stanelo na nogi szybciej i sie usamodzielnilo?

 

Tak jak myslalem, mlodzi robia glupoty ale to w koncu namieszali dorosli (a niby tacy madrzy i doswiadczeni przez zycie). Ja swoje wnioski wyciagnalem z tego, w pewnym sensie warto bylo.

 

Dzieki jeszcze raz wszystkim za odpowiedzi

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Estranged said:

pobiera wszystko co się da na dzieci

Ups, spora szansa że tam już jest pozamiatane.

Jakoś musiała wnioski uzasadniać - najprawdopodobniej sama na siebie napisała dość "papiera". Nie wnikam w szczegóły.

8 hours ago, Estranged said:

Kazalem jej (heh, co ja jej moge kazac), a raczej powiedzialem dosadnie...

Nie polecam przesadności, dosadności, kategorycznych dogmatów itd. - tego dość "dostała" od matki, od której właśnie uciekła.

Chcesz "zbierać punkty", to bądź przeciwieństwem - zacznij popuszczać lejce, skoro jest dorosła i uważa się za dorosłą - niech to się odzwierciedla w Twoich kontaktach. Im więcej punktów, tym większy "szacun", tym mniejsza chęć podkładania świni...

 

Z drugiej strony, nadal niewiele wiesz o niej, i co może planować. Być może w jakimś scenariuszu bobo i narzeczony z kryminału już się chowają za horyzontem, tylko jeszcze ona przeciera szlaki. Ostrożność nic nie kosztuje...

 

9 hours ago, Piter_1982 said:

Być może plan z wspieraniem młodej, żeby zyskała samodzielność, jest bardziej realny niż się może wydawać w pierwszej chwili.

Kontrakt socjalny - pożyczka roczna na dokończenie nauki i usamodzielnienie. Z perspektywą umorzenia części po podjęciu pracy.

Tutaj młoda, pedagog i ośrodek mogą się dogadać bez udziału sądu, bo jest już pełnoletnia.

 

PS: jak szwagierka się zorientuje, że połowa kasy "na dzieci" idzie już nie do niej, a na dokładkę może się okazać że młoda dostaje więcej na siebie, niż szwagierka na nią dostawała - szlag ją trafi...

 

PS 2: Jeśli młoda ma dostęp do internetu, czas i co najmniej przeciętną ilość komórek mózgowych - to poradników i forów pomocowych, infolinii itd. ma dość, by się dokształcić w przysługujących jej prawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.