Skocz do zawartości

Imagination, Life Is Your Creation


ewelina

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Libertyn napisał(a):

Mim zdaniem tylko w 50 %

 

Wolę nie wnikać w jaki sposób to wyliczyłeś :).

Może nie warto zakuwać się w widełkach liczbowych? Ograniczające myślenie rodzi ograniczające działania. Mówiąc sobie, że nie dasz rady niewątpliwie tak będzie, nie będziesz wówczas nawet starać się, by coś zmienić, stając się więźniem własnego umysłu. Wystarczy natomiast powiedzieć sobie dam radę, uda mi się i już zaczynasz aktywnie poszukiwać rozwiązania. Może w danym momencie go jeszcze nie widać, ale definitywnie gdzieś istnieje. Wiele rozwiązań- Tobie, mi, każdemu z nas. Powtarzam nieraz, że nie ma sytuacji bez wyjścia, gdy zamykają się jedne drzwi otworzą się kolejne, jedynie co nie wolno tępo wpatrywać się w te zamknięte, bo nie ujrzysz otwartych. 

 

18 godzin temu, Libertyn napisał(a):

Bo jest masa rzeczy od nas niezależna. 

 

Często nie jest to kwestia "ja nie mogę", a bardziej "ja nie zdaję sobie sprawy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ewelina napisał(a):

 

Wolę nie wnikać w jaki sposób to wyliczyłeś :).

Może nie warto zakuwać się w widełkach liczbowych?

Moim zdaniem warto. Pesymizm jak i hurraoptymizm są tak samo szkodliwe. 

 

Warto pamiętać że nie nad wszystkim mamy kontrole. 

 

Godzinę temu, ewelina napisał(a):

Ograniczające myślenie rodzi ograniczające działania. Mówiąc sobie, że nie dasz rady niewątpliwie tak będzie, nie będziesz wówczas nawet starać się, by coś zmienić, stając się więźniem własnego umysłu.

Przezorny zawsze ubezpieczony. 

 

Pisząc to widzę znajomą z Charkowa która pewnie nie żyje. Widzę też lokalną gastronomie co otworzyła się miesiąc przed lockdownem

Godzinę temu, ewelina napisał(a):

Wystarczy natomiast powiedzieć sobie dam radę, uda mi się i już zaczynasz aktywnie poszukiwać rozwiązania.

Załóżmy że jestem przekonany o tym że mi się uda. Czy samo to przekonanie sprawi że zostaniesz moją fwb? No chyba nie. Bo Twoje zdanie ma też znaczenie. 

 

Masa naszych aktywności dotyczy innych ludzi. I jest zależna od nich. 

Godzinę temu, ewelina napisał(a):

 

Może w danym momencie go jeszcze nie widać, ale definitywnie gdzieś istnieje. Wiele rozwiązań- Tobie, mi, każdemu z nas. Powtarzam nieraz, że nie ma sytuacji bez wyjścia, gdy zamykają się jedne drzwi otworzą się kolejne, jedynie co nie wolno tępo wpatrywać się w te zamknięte, bo nie ujrzysz otwartych. 

Couchingowa gadka z której mało co wynika. 

Godzinę temu, ewelina napisał(a):

 

Często nie jest to kwestia "ja nie mogę", a bardziej "ja nie zdaję sobie sprawy".

Albo ja zadaje się z innymi ludźmi, inni ludzie to autonomiczne, myślące jednostki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Libertyn napisał(a):
1 godzinę temu, ewelina napisał(a):

Wystarczy natomiast powiedzieć sobie dam radę, uda mi się i już zaczynasz aktywnie poszukiwać rozwiązania.

Załóżmy że jestem przekonany o tym że mi się uda. Czy samo to przekonanie sprawi że zostaniesz moją fwb?

 

Wkładasz w moją wypowiedź coś, czego nie napisałam. Pisałam o aktywnym działaniu, nie tylko przekonaniu. Owszem przekonanie jest konieczne na początek, ale samo w sobie nie wystarczy. Czytasz ze zrozumieniem?

 

34 minuty temu, Libertyn napisał(a):

Masa naszych aktywności dotyczy innych ludzi. I jest zależna od nich. 

 

Naturalnie, dobieraj więc tak ludzi, by Ci pasowali.

 

35 minut temu, Libertyn napisał(a):
2 godziny temu, ewelina napisał(a):

Często nie jest to kwestia "ja nie mogę", a bardziej "ja nie zdaję sobie sprawy".

Albo ja zadaje się z innymi ludźmi, inni ludzie to autonomiczne, myślące jednostki. 

 

Czytając Cię odnoszę wrażenie, że nie ma płaszczyzny porozumienia na której moglibyśmy się spotkać. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, ewelina napisał(a):

 

Wkładasz w moją wypowiedź coś, czego nie napisałam.

Czyżby? 

35 minut temu, ewelina napisał(a):

Pisałam o aktywnym działaniu, nie tylko przekonaniu.

Nawet zakładając aktywne działanie, to ostatecznie rezultat zależy od Ciebie

35 minut temu, ewelina napisał(a):

Owszem przekonanie jest konieczne na początek, ale samo w sobie nie wystarczy. Czytasz ze zrozumieniem?

Jak wyżej. Bo z przekonania i działania nieraz wynika gwałt

35 minut temu, ewelina napisał(a):

 

Naturalnie, dobieraj więc tak ludzi, by Ci pasowali.

Powiedz kasjerce z Lidla by sobie dobierała spokojnych klientów oraz chirurgowi neonatologicznemu  by zajmował się tylko przypadkami skazanymi na sukces. 

 

Czasem po prostu się nie da. 

35 minut temu, ewelina napisał(a):

 

Czytając Cię odnoszę wrażenie, że nie ma płaszczyzny porozumienia na której moglibyśmy się spotkać. 

Jest mi bardzo z tego powodu wszystko jedno że uważasz że jesteś nieomylna i traktujesz podważenie swojej opinii jak niemal personalny atak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Libertyn napisał(a):

Nawet zakładając aktywne działanie, to ostatecznie rezultat zależy od Ciebie

 

Wkracza tutaj wyśmiana przez Ciebie "teoria drzwi", którą opisałam- jeśli nie ja, to inna kobieta, która być może okaże się urzeczywistnieniem wszelkich Twoich marzeń i fantazji. Ewentualnie inne rozwiązania, których może w tym momencie nawet nie dostrzegasz. 

 

6 minut temu, Libertyn napisał(a):

Jak wyżej. Bo z przekonania i działania nieraz wynika gwałt

 

Rozumny człowiek wie, w którym miejscu są granice jego działań, by nie naruszać dobrostanu innych.

 

10 minut temu, Libertyn napisał(a):

Powiedz kasjerce z Lidla by sobie dobierała spokojnych klientów

 

Może zmienić pracę, dokształcić się, znaleźć bogatego męża. Możliwości jest mnóstwo.

 

11 minut temu, Libertyn napisał(a):

oraz chirurgowi neonatologicznemu  by zajmował się tylko przypadkami skazanymi na sukces. 

 

Jak wyżej. Sam wybrał taki zawód, już w trakcie studiów miał przedsmak co może go czekać w przyszłości. Jeśli jednak bardzo rozczarował się w swej pracy może się przekwalifikować, znaleźć majętną małżonkę, wstąpić do klasztoru, ratować lasy deszczowe, rozwiązań jest bez liku. 

 

18 minut temu, Libertyn napisał(a):

uważasz że jesteś nieomylna i traktujesz podważenie swojej opinii jak niemal personalny atak. 

 

Nie uważam tak, absolutnie. Jestem świadoma, że mnóstwa rzeczy jeszcze nie wiem. Ale też zauważam pewne prawidłowości w moim życiu oraz życiu bliskich mi osób, stąd moje przekonanie. Możesz podważać do woli moją opinię, jest to dla mnie niczym powiew wiatru, czy mrugnięcie rzęsą, nie robi na mnie zupełnie wrażenia :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

 

Wkracza tutaj wyśmiana przez Ciebie "teoria drzwi", którą opisałam- jeśli nie ja, to inna kobieta, która być może okaże się urzeczywistnieniem wszelkich Twoich marzeń i fantazji.

Wciąż, będzieto dalej zależało od niej. 

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

Ewentualnie inne rozwiązania, których może w tym momencie nawet nie dostrzegasz. 

Dmuchana lala połączona z AI ? :P

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

 

Rozumny człowiek wie, w którym miejscu są granice jego działań, by nie naruszać dobrostanu innych.

No przecież. A jednak się zdarzają i popełniają je rozumni ludzie. Myślący że ona myśli co innego niż rzeczywiście myśli. 

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

 

Może zmienić pracę, dokształcić się, znaleźć bogatego męża. Możliwości jest mnóstwo.

I oczywiście gwarancja 100% że się uda. I każdy magazynier co zrobił bootcamp z javy, jest teraz programistą. 

Gwarancji nigdy nie ma. 

 

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

Jak wyżej. Sam wybrał taki zawód, już w trakcie studiów miał przedsmak co może go czekać w przyszłości. Jeśli jednak bardzo rozczarował się w swej pracy może się przekwalifikować, znaleźć majętną małżonkę, wstąpić do klasztoru, ratować lasy deszczowe, rozwiązań jest bez liku. 

A co jak on chce to robić, ale chce jedynie happy endów? 

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

 

Nie uważam tak, absolutnie. Jestem świadoma, że mnóstwa rzeczy jeszcze nie wiem. Ale też zauważam pewne prawidłowości w moim życiu oraz życiu bliskich mi osób, stąd moje przekonanie.

Masz swoje obserwacje które są prawdziwe i ja mam swoje. Też prawdziwe. I one się nie wykluczają. 

4 minuty temu, ewelina napisał(a):

Możesz podważać do woli moją opinię, jest to dla mnie niczym powiew wiatru, czy mrugnięcie rzęsą, nie robi na mnie zupełnie wrażenia :).

I jest tak gdyż? 

a) jesteś ignorantką  nie zważającą na opinie innych

b) nie uważasz swojej opinii za prawdę objawioną i nie zamierzasz jej bronić do ostatniej obelgi? 

Bezpiecznie zakładam że opcja b

 

 

dyskusja-w-internecie-on-ma-racje-to-ja-

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Libertyn napisał(a):

Masz swoje obserwacje które są prawdziwe i ja mam swoje. Też prawdziwe. I one się nie wykluczają. 

 

Zgadzam się. Nie ma we mnie misji przekonywania Cię za wszelką cenę, rób jak uważasz. 

To moja ostatnia interakcja z Tobą w tym temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2023 o 12:02, Obliteraror napisał(a):

Chętnie obejrzę, bo lubię i Robbie i Goslinga. Ale nie w kinie ;)

Następnym razem pozdrów serdecznie Ryana ode mnie i koniecznie weź autograf😍

 

Co do filmu, nie dam rady tego pooglądać, raczej nie dla mnie.

 

Uważajcie na to:

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1603391%2Caplikacja-zmieniajaca-twarz-w-barbie-narzedziem-do-wykradania-danych

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahuję od fabuły filmu...

 

Konsumpcja.

Motyw Barbie i wszystkiego co różowe, teraz podbija sprzedaż! 

Pierdolec, którego nie rozumiem.

Marketing momentami mnie zdumiewa.

Jak można wskrzeszać "trend'owego trupa" wchodząc z nim w młodszą grupę wiekową i na tym pieniądz zarobić?!

Wiadomo - motyw przedstawiony w nowej formule, czy w nowym produkcie, a to wszystko w otoczce jakieś "idei".

Jednak sam film wydaje mi się, że przyciąga:

- kobiety w przedziale wiekowym 25-45 l : femimarketing zrobił to, co miał zrobić.

 

Ponoć sprzedaż lalki Barbie od dekady poleciała na łeb i szyję. 

Z mojego środowiska - faktycznie, spotkałam dziewczynki (poniżej 6 r.ż.), które nie wiedziały co to Barbie.

Od września zobaczę, ile dziewczynek będzie gęgało o Barbie, czy też będzie miało różowe dodatki do wszystkiego. 😎

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan marketingowo to jest swietna akcja.

Co robią dzieci? Naśladują rodziców. 

Weźmy więc trupa do którego rodzice mają sentyment, wskrześmy - to się sprzeda.

Zobacz ile takich trupów ostatnio wskrzeszono - alladyn, król lew, mała syrenka, he-man i pierdyliard innych.

 

Marketing robi to z nami na każdym kroku i z roku na rok coraz skuteczniej.

Iść do kina na remake, wiedząc ze bedzie shitem, a za miesiac na inny kolejny. Kupić jakąś rzecz (bo modna) i rzucić w kąt po tygodniu

Choćby w tym roku,, gęś pipa, która jest wszędzie, obleśne buty moon hit Krupówek.

 

Swoją drogą mam wrażenie że pokolenie po 2000 roku jest 3x bardziej podatne na takie akcje, łykają i konsumują wszystko, żeby na chwilę zaspokoić stworzoną im potrzebę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infantylna estetyka samych fotosów filmowych mnie odrzuca od obejrzenia nawet trailera tego filmu o samym filmie nie wspominając. 

Abstrahuję od tego, że to nie taki już nowy typ reklamy, ubranej w pozory filmu. Pachnie na kilometr wskrzeszaniem produktu w końcowej fazie życia rynkowego (tzw. "zdechły pies"). 

Na pewno nie obejrzę, szkoda mi czasu na bezwartościowe pierdoły i oglądanie reklam. Jacy by w nich akwizytorzy nie sprzedawali grali. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.