Bondzio Opublikowano 5 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 (edytowane) Temat wałkowany z pewnością wiele razy. Otóż postanowiłem że rzucam ohydny nałóg palenia. Przysięgam przed wami, Drodzy Samcy Palę chyba 8 lat. Niecała paczka dziennie, a ostatnio wystarczała mi taka nawet na 3/4 dni. Potrafiłem nie dotykać papierosów przez kilka dni, głównie w okresie mojej skrajnej biedy ale i również aby się sprawdzić. No i? Przecież jakoś nic się nie stało, po za tym nie pamiętam abym bardzo to przeżywał. Papieros stał się ceremonią... Dymek na przerwie w pracy, po jedzonku, przy posiedzeniu na kiblu, po seksie. O tym ile paczek poszło do samego piwa nie wspominam. Jako że jutro mam umówioną wizytę w szpitalu (zdjęcie gipsu - uraz pierwszy raz w życiu), stwierdziłem, że to będzie doskonała pora do podjęcia tej decyzji. To będzie wkroczenie w nowe życie (a raczej stanięcie na nogi) w dwojakim znaczeniu. Czuję że ewoluowałem podczas okresu mojej niedyspozycji, wiele przemyślałem jak i wiele doceniłem. Na coś musiała energia się przerzucić jak leżałem U mnie poszło na głowę. Szykuję się przede mną ciekawy okres życia, nowy stan do poznania. Nic nie stracę, a wręcz przeciwnie. Krótko: Nowe życie, nowe decyzje, nowa praca, nawet nowa kobieta (o której może w innym temacie). Edytowane 5 Maja 2016 przez Bondzio 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damian Opublikowano 5 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 No to powodzenia. Ja już wielokrotnie chciałem taką przysięgę złożyć, no ale ciało migdałowate... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SennaRot Opublikowano 5 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 Zrób sobie jakąś skarbonkę nawet w głupim słoiku i każdego dnia wrzuć tam równowartość tych 3/4 paczki co wypalałeś każdego dnia.... i tak codziennie. Po kilku tygodniach zauważysz, że uzbierała Ci się niezła sumka ... jak wytrwasz. Nie przestawaj z tym odkładaniem .... wrzucaj do skarbony cały czas. Po roku kup sobie coś fajnego i tak od nowa.... Znam kogoś kto tak robił (palił 2 ramki Marlboro codziennie). Po 2 latach sprzedał za 8 tyś jakiegoś gruchota którym jeździł i w nagrodę kupił sobie piątkę e60. Też używana ale sprawiła mu radochy co nie miara. I w doodatku to poczucie, że to nagroda za własny silny charakter. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 5 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 Brawo! Dopóki silna wola trzyma, idzie jak nóż w masło. Później zacznie się etap walki i gehenny. Ale wytrzymaj, warto jak cholera. Zyski są MONSTRUALNE. To nie tylko zdrowie i kasa, ale i wiedza o sobie oraz pewność siebie. Wiedzy o sobie i nawykach, nie kupisz za żadną cenę - można jej tylko doświadczyć "na froncie". 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eredin Opublikowano 6 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2016 Powodzenia, sluszna decyzja. Porzucenie nalogow to bardzo wazny przystanek na drodze do doskonalenia siebie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BigDaddy Opublikowano 6 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2016 Trzymam kurwa kciuki!!! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matti Opublikowano 6 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2016 Powodzenia!! Ja muszę się wziąć za swój nałóg (picie),ale jak na razie...szkoda gadać. Moja "żelazna wola" jest chyba z "amelinium" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Funky Koval Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 On 05/05/2016 at 8:08 PM, Bondzio said: Temat wałkowany z pewnością wiele razy. Otóż postanowiłem że rzucam ohydny nałóg palenia. Przysięgam przed wami, Drodzy Samcy Wytrwaj, a w chwilach słabości pomyśl że 90% chorych na Burgera stanowią spalacze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Byłem ostatnio w czechach, tam można w lokalach palić - ja pierdole jakaś masakra, dobrze że było ciepło i można było na dworze się rozwalić. Lokale pożółkłe, wszędzie woń fajek bleee no i ogólnie jakby więcej ludzi pali niż w Polsce. Jeszcze bardziej bym ograniczył palenie w miejscach publicznych w PL. Kiedyś jak popalałem to byłem przeciwny/neutralny zmianom w lokalach, a teraz to już wiadomo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Pisalem juz kiedys w temacie o tym. Pierdol jakies dobre momenty itp. Sluchaj, Tak naprawde bedziesz to przesuwal w terminie. Gdy idziesz ulica przypatrz sie ludziom, ktorzy pala. Popatrz im w oczy, pomysl jacy sa slabi, jak ich wzrok gasnie, oni umieraja i ty tez umierasz. Nie ma sie co oszukiwac. Umierasz z kazdym wdechem tego gowna. Koniec koncow bedziesz lezal na szpitalnym lozku, wyl pod siebie, sral pod siebie, panstwo bedzie cie mialo w dupie, lekarze mimo iz beda sie usmiechac do ciebie beda cie traktowac jako nastepny kawalek miesa do eutanazji bo co maja zrobic. W tym samym czasie, ludzie ktorzy papierosy produkuja nie moga nadazyc z liczeniem pieniedzy, opalaja sie na jachtach, jezdza sportowymi samochodami i gdy ty jestes tak slaby ze twoim zmartwieniem jest czy jeszcze mozesz jesc przez rurke, ich zmartwieniem jest jaki zegarek wybrac do bankietu na jachcie - nowego Breitlinga czy Patek Philippe. O ludziach, ktorzy biegaja, chodza po gorach, surfuja a ty zawsze chciales cos zrobic, ale teraz nie masz juz sily na to zeby sie podniesc. Wyobraz sobie, ze z kazdym wdechem zatykasz pluca smola, one sie mecza. Ty umierasz - ktos sie bogaci. Zaplaciles mnostwo pieniedzy za to zeby ktos zabil cie w bolu. Obrzydz sobie to jak najbardziej mozesz chlopie. I koniecznie przeczytaj ksiazke Alana Carra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oświecony Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 (edytowane) Jeden z moich krewnych palił, jak smok. Umierał w męczarniach! Podobno: "Co 8 sekund wskutek palenia papierosów na świecie umiera jeden człowiek. Z kolei co 1 minutę na świecie wypalanych jest ponad 10 milionów papierosów!". Niejaka Heather Crowe, która nigdy nie paliła, była kelnerką przez 30 lat. Zmarła od biernego palenia 4 lata po zdiagnozowaniu u niej raka płuc. Jest o niej mowa w filmie "Przemysł tytoniowy. Historia spisku". Ja już się kilkakrotnie wypowiadałem w tym temacie. Z każdym kolejnym buchem palacza oni wygrywają. Greturt dobrze to opisał. Przy okazji jeszcze raz zamieszczam to (napisy trzeba włączyć): Oraz... Heather Crowe: Aha! No i cóż mogę dodać? Mogę tylko wesprzeć! Edytowane 10 Maja 2016 przez Oświecony Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi