Skocz do zawartości

"Nic się nie należy..."


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, VascoDaGama napisał:

W ogóle to coś ostatnio strasznie dużo kobiet udających mężczyzn i trolli.

 

Też to zauważyłem.

Najpierw czytam o jakimś cymbale co chciał sie włamać na konto Marka, później czytam o @Vincent'cie i bierze mnie wkurwienie,

następnie jakiś "trener:wacko:-gówniarz:lol:", nazwisko na G., próbuje z nas zrobić zjebów - "sektę totalnych frustatów";),  jeśli dobrze pamiętam.

To wszystko w ostatnim interwale czasowym.

I te wszechobecne trollowanie w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

 

Czyżby @kwiatek;) uruchomił cały departament aby nas ośmieszyć (zadrwić), skutek -> obiżenie naszej wiarygodności.

Jak dla mnie te ataki są tylko genialną w swojej prostocie reklamą forum i im więcej burzy, tym lepiej dla nas.

 

BTW.

Musieliśmy dotkąć kilku delikatnych "niepoprawnych" kwestii, stąd ten zmasowany atak.

Feminazistki jak nas czytają to ich mniejsze muski (o 200 gr) doznają zwarć synaptycznych:D.

A czytaja nas napewno; braciasamcy.pl na rano, w południe i wieczorem:rolleyes:

SH.

 

 

Edytowane przez SledgeHammer
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

Postawiłem tezę, że kobieta siedząca w domu przez 20 lat może mieć prawo do części majątku, na który zarobił mąż. Czy uważasz za w porządku, żeby mąż po osiągnięciu przez dzieci pełnoletności powiedział "dobra nara, szukaj sobie pracy i nowego kąta, bo kończymy współpracę" bez szczególnego powodu i podziału majątku? Ja uważam to za zagranie poniżej pasa i z tego powodu włączyłem się do dyskusji.

 

Ja też się włączę do dyskusji. Uważam iż fakt, że utrzymuję kogoś przez 20 lat nie jest wystarczającym powodem by ta osoba żądała ode mnie części majątku. 20 lat bez pracy

zawodowej!

 

Śmieszy mnie natomiast to gloryfikowanie mistycznego "prowadzenia domu". Swój dom sam prowadzę, pracując i nie zajmuje mi to średnio więcej niż 30 min dziennie - i nie jest to dla mnie porównywalny wysiłek do 8 godzinnej ciężkiej pracy w stresie. Obiad - 20 min rzeczywistej pracy, większość czasu "się gotuje".

 

Opieka nad dziećmi - rzeczywiście tutaj trzeba włożyć więcej wysiłku. Nadal nie jest to jednak nawet porównywalne do 8h ciężkiej pracy w stresie. Nie lubię dzieci, ale miałem okazję poopiekować się małymi szkrabami - o wiele przyjemniejsze zajęcie niż zapierdalanie 8h w zakładzie :) Poza tym przecież kobieta otrzymuje zapłatę codziennie - dach nad głową, jedzenie, zasoby - to są już policzalne korzyści. Dlaczego catwoman pisze, że nie odważyłaby się przeliczyć pracy mamy na pieniądze? Bo wie, że ta praca rynkowo jest gówno warta. GÓWNO! Dlatego ubiera się to w otoczkę tajemniczości, dodaje zabarwienie emocjonalne, ble ble ble... Wszystko tylko, żeby nie przyznać, że mamusia się przez paręnaście lat zwyczajnie opierdalała i teraz zbiera tego efekty.

 

12 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

 

Dołączyłem się do tego wątku z konkretnego powodu, otóż o ile odniosłem pozytywne, ogólne wrażenie na temat forum, to odrzuciły mnie wypowiedzi w tonie "od kobiet to ty inteligencji nie wymagaj", bo czemu one służą?

 

 

Służą one poinformowaniu interlokutorów iż nie należy zakładać występowania u kobiet inteligencji pojmowanej po męsku. Może mieć to na celu np. zapoznać braci ze stanem faktycznym

12 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

Zero wartości merytorycznej. Ja tu jestem po to, żeby czegoś się nauczyć o kobietach, o sobie, poklepywanek po plecach nie potrzebuję,

Wręcz przeciwnie. Nie jesteś tutaj, żeby się czegoś dowiedzieć, tylko żeby Cię po pleckach klepali, a skoro nie klepią to:

12 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

to spierdalam i nie bez smutku

to spierdalaj ;)

 

12 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

widzę tutaj potencjał.

Fajnie, że stajesz z wyższej oceniającej pozycji :)

12 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

 

No, starczy tego dobrego. Jak nie dziś, to może kiedyś w innym wątku, poważnie porozmawiamy.

miałaś spierdalać :/

 

5 godzin temu, Efekt Mpemby napisał:

nie wiem skąd insynuacje, że jestem po prostu babą, ale ok, wasze prawo

 

może się to w waszych żenskich muskach nie mieści, ale z naszej perspektywy to widać po sposobie wypowiedzi. Emocjonalne podejście do opisywanych spraw, stawianie się z oceniającej pozycji, skupianie uwagi na sobie, a nie istocie tematu, a nader wszystko, że nie zadałaś sobie trudu by przeczytać cały wątek, co wg Ciebie nie przeszkadza we wjebaniu się w dyskusje - to tak cholernie babskie :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Arystyp napisał:

Ja też się włączę do dyskusji. Uważam iż fakt, że utrzymuję kogoś przez 20 lat nie jest wystarczającym powodem by ta osoba żądała ode mnie części majątku. 20 lat bez pracy

zawodowej!

 

Powinno być dokładnie odwrotnie.

 

Utrzymujesz dzieci gdy są małe, one są w świetle prawa winne tobie pomoc gdy znajdziesz się w potrzebie. Logiczne.

 

Utrzymujesz babę 20 lat, nadal ty jesteś jej winny utrzymanie jak ją zostawisz/ ona cię zostawi. Czyli sytuacja odwrotna do powyższej.

 

Macie dysonans poznawczy?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutne to co piszecie. Dlatego nie zgodziłabym się nigdy na taki układ, że siedzę w domu z dziećmi.

 

Skoro ci ludzie żyli razem 20 lat, to jednak coś się należy, nawet tak mówi nasze prawo. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze.

 

Mój były facet chciał żebym zamieszkała z nim w jego rodzinnym domu kompletnie na odludziu i zajmowała się domem i dziećmi. Pierwsza sprawa to kompletnie nie dla mnie, druga sprawa, że nie pracując tyle lat ciężko wejść na rynek. Na szczęście z obecny nie ma takich pomysłów. Oboje zarabiamy tak samo. Coś wspominał, że dobrze by gdyby w przypadku przyszłych dzieci zostałabym z nimi w domu i nie pracowała nigdzie zajmując się tylko nimi. Wrócę do pracy tak szybko jak to będzie możliwe. 

Dziwne te wasze poglądy, że kobieta jest od wychowywania dzieci, a jednocześnie to facet na nią pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, abc napisał:

Smutne to co piszecie. Dlatego nie zgodziłabym się nigdy na taki układ, że siedzę w domu z dziećmi.

 

Skoro ci ludzie żyli razem 20 lat, to jednak coś się należy, nawet tak mówi nasze prawo. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze.

 

Mój były facet chciał żebym zamieszkała z nim w jego rodzinnym domu kompletnie na odludziu i zajmowała się domem i dziećmi. Pierwsza sprawa to kompletnie nie dla mnie, druga sprawa, że nie pracując tyle lat ciężko wejść na rynek. Na szczęście z obecny nie ma takich pomysłów. Oboje zarabiamy tak samo. Coś wspominał, że dobrze by gdyby w przypadku przyszłych dzieci zostałabym z nimi w domu i nie pracowała nigdzie zajmując się tylko nimi. Wrócę do pracy tak szybko jak to będzie możliwe. 

Dziwne te wasze poglądy, że kobieta jest od wychowywania dzieci, a jednocześnie to facet na nią pracuje.

 

Bardziej emocjonalnego bełkotu nie dało się napisać? Nie napisałaś tu nic merytorycznego, tylko "należy się i chuj, a wy jesteście dziwni, a mi smutno". Po co się rozpisywać?

 

Jeśli mielibysmy podejsc do tego emocjonalnie, to rownie dobrze moglbym zażądać zwrotu od kobiety pieniedzy za jej utrzymywanie, za straty moralne kiedy była nieposłuszna i powodowała problemy, straty na psychice bo na dodatek zbrzydła, więc NALEŻY MI SIĘ! Rekompensata za życie z kimś takim.

 

Tyle że świadomy, dorosły, odpowiedzialny człowiek liczy się z konsekwencjami. To on podjął decyzję, to on musi się liczyć z tym co będzie i umieć zareagować.

 

A kobieta? Nie dość że utrzymuje się ją, poświęca się dla niej, to ona wychodzi bardziej na plus z tego, to jeszcze po odejściu żąda. Dobrze że sie budzimy z letargu, bo garba na głowe ktory jeszcze nie uszanuje i nie doceni nie chcą przyjmowac.

 

Nawet nie zdałaś sobie trudu by przeczytać cały temat i zrozumieć kazdy argument, bo powtarzasz się.

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może w drugą stronę na przykładzie moich rodziców. 

Matka zarabia więcej niż ojciec, spłaciła cały kredyt za dom. I co w przypadku jakiegoś rozwodu ojcu nie należy się nic?

Jakby było odwrotnie, pewnie od razu pojawiłyby się tu głosy, że kobiecie należy się mniej, bo mniej wniosła.

Nie wszystko da się przeliczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, abc napisał:

To może w drugą stronę na przykładzie moich rodziców. 

Matka zarabia więcej niż ojciec, spłaciła cały kredyt za dom. I co w przypadku jakiegoś rozwodu ojcu nie należy się nic?

Jakby było odwrotnie, pewnie od razu pojawiłyby się tu głosy, że kobiecie należy się mniej, bo mniej wniosła.

Nie wszystko da się przeliczyć :)

 

Wszystko się da, a w przypadku jakby się nie dało to się traktuje jakby sprawy nie było = nic się nie nalezy.

 

I prosze cie, nie zakładaj że wszyscy są roszczeniowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam już tu nie pisać bo w zasadzie wszystko zostało już napisane, ale jak widzę takie wpisy; 

 

13 godzin temu, Arystyp napisał:

 

Śmieszy mnie natomiast to gloryfikowanie mistycznego "prowadzenia domu". Swój dom sam prowadzę, pracując i nie zajmuje mi to średnio więcej niż 30 min dziennie - i nie jest to dla mnie porównywalny wysiłek do 8 godzinnej ciężkiej pracy w stresie. Obiad - 20 min rzeczywistej pracy, większość czasu "się gotuje".

 

Opieka nad dziećmi - rzeczywiście tutaj trzeba włożyć więcej wysiłku. Nadal nie jest to jednak nawet porównywalne do 8h ciężkiej pracy w stresie. Nie lubię dzieci, ale miałem okazję poopiekować się małymi szkrabami - o wiele przyjemniejsze zajęcie niż zapierdalanie 8h w zakładzie :) 

 

To jednak heheszki. Coś takiego mogła napisać tylko osoba nie mająca dzieci, sprawująca opiekę okazjonalnie (najlepiej przy włączonym TV). Sprawowałeś kiedyś opiekę nad trójką małych dzieci jednocześnie? Przez choćby jeden dzień? Idę o zakład, że nie, bo wtedy byś tak nie pisał. Panowie - nie szanujecie pracy kobiety w domu to nie szanujcie, ale nie pierdolmy, że to jest lekka robota. Oczywiście, np. górnicy pracują ciężej, ale mój tatko górnikiem nie jest :>  A jak raz na ruski rok miał z nami zostać, to siedział w garażu a ja w tym czasie obcięłam siostrze włosy a brat nasrał pod stołem ;] DEAL WITH IT ;] 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - opieka nad dzieckiem to nie jest praca dożywotnia, a tak kobietki lubią to przedstawiać i dzięki temu uzyskują całkiem pokaźne, dożywotnie profity.

Dzieciak podrośnięty do 4-6 (już nie mówiąc o 10-15 latku) roku życia, to nie to samo co paromiesięczny noworodek który wali w pieluchę 20x na dzień.

Okres na prawdę ostrego zapierdolu macie więc stosunkowo krótki - w 100% przypadków krótszy od męża, który przesiaduje w pracy naście albo dziesiąt lat żeby zapewnić lwią część hajsu na wykarmienie i utrzymanie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta się opiekuje, facet wychowuje!

 

 Pierwsze kąpanie dziecka po szpitalu, JA, pierwsza pielucha, JA, ogarnięcie nowej istoty w domu, JA. remont i dostosowanie mieszkania do dziecka, JA. Cały czas na usługach kobiety!  

Jest potrzeba, działam, ona tylko oczekuje że ktoś za nią zrobi, wykorzystuje i wskazuje palcem. 

 

Kurwa! Tyle one dają na ile chcą. To pasożyty, nie dajcie się omamić.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

Po pierwsze - opieka nad dzieckiem to nie jest praca dożywotnia, a tak kobietki lubią to przedstawiać i dzięki temu uzyskują całkiem pokaźne, dożywotnie profity.

Dzieciak podrośnięty do 4-6 (już nie mówiąc o 10-15 latku) roku życia, to nie to samo co paromiesięczny noworodek który wali w pieluchę 20x na dzień.

Okres na prawdę ostrego zapierdolu macie więc stosunkowo krótki - w 100% przypadków krótszy od męża, który przesiaduje w pracy naście albo dziesiąt lat żeby zapewnić lwią część hajsu na wykarmienie i utrzymanie.

 

Tylko jak jest tych dzieci więcej, to okres ostrego zapierdolu się wydłuższa, czasami znacznie :> 

 

@Adolf no coż mogę powiedzieć, gratuluję zaangażowania :> Ale wierz mi, że w połogu kobieta nie jest w życiowej formie. Nie wiem jak jest po naturalnym porodzie, ale ja po cesarskim cięciu wyłam z bólu i jak usiadłam na łóżku po paru godzinach, to był wyczyn. Ale "pierwsze rzeczy" zdecydowanie robiłam przed mężem;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, catwoman napisał:

 Ale "pierwsze rzeczy" zdecydowanie robiłam przed mężem;) 

 

Ale już przed prawdzimy samcami to nie !

Wspomogłaś forum dobrowowlą darowizną (min 50 zeta:D), powtarzam "dobrowolną" !!!

Ta darowizna może wiele zmienić, będziesz pierwszą samicą, która to zrobi (tak mi się wydaje, wglądu do księgowości mi brak):rolleyes:.

 

 

8 godzin temu, Adolf napisał:

Kobieta się opiekuje, facet wychowuje!

JA remont i dostosowanie mieszkania do dziecka, JA. Cały czas na usługach kobiety!  

 

O mnie też napisałeś, dzięki @Adolf, a wiesz co za to dostałem jak dzieci podrosły i żonka zauważyła, że już wszystko osiągnięte (w jej durnym babskim pojmowaniu świata).

"Jakbys był prawdziwym mężczyżną:D (przez min 15 lat nie byłem), to byś się wyprowadził " - w domyśle, zrobiłeś swoje, zostaw mi wszystko !, już mi nie jesteś potrzebny, wype..........j. Takie miałem podziękowanie. A jak na początku kochała, ojojojojoj:D - dobra to już na inny temat.

SH.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SledgeHammer napisał:

"Jakbys był prawdziwym mężczyżną:D (przez min 15 lat nie byłem), to byś się wyprowadził " - w domyśle, zrobiłeś swoje, zostaw mi wszystko !, już mi nie jesteś potrzebny, wype..........j. Takie miałem podziękowanie. A jak na początku kochała, ojojojojoj:D - dobra to już na inny temat.

SH.

A to bydlę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdrianoPeruggio;)

Właśnie tak podziękowała mi "kobieta mojego życia:lol::lol:" , za to, że ma chatę bez rat i do tego odremontowaną, własny samochód i dość duże "własne" wydatki.

Do tego nie jestem, pijakiem, narkomanem, seksoholikiem, hazardzistą itd.

 

"Jakbyś był prawdziwym mężczyzną" -manipulacja typu klasyk:lol:

Bardzo sobie strzeliła w kolano i zaczyna to zauważać.

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SledgeHammer napisał:

 

Ale już przed prawdzimy samcami to nie !

Wspomogłaś forum dobrowowlą darowizną (min 50 zeta:D), powtarzam "dobrowolną" !!!

Ta darowizna może wiele zmienić, będziesz pierwszą samicą, która to zrobi (tak mi się wydaje, wglądu do księgowości mi brak):rolleyes:.

 

 

Kutwa, teraz czytam jak to zabrzmiało :P Miałam na myśli, że pierwsze rzeczy przy dziecku robiłam ja ;) 

 

Co do darowizny... nie wiem czy mój antyfeminizm sięga tak daleko ;) Poza tym potem będzie, że chcę się podlizać, wkupić w łaski itp. :P A @Aumakua nawet na moje pytanie do Radia Samiec nie odpowiedział*

 

*tak, to była niezbyt wysokich lotów manipulacja ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, catwoman napisał:

Co do darowizny... nie wiem czy mój antyfeminizm sięga tak daleko - nie sięga, jesteś typową samicą , która chcę zjeść ciastko i mieć ciastko

 

 

No widzisz, aby w życiu coś dostać najpierw trzeba coś od siebie dać zupełnie bezinteresownie:P

Przecież to tylko dobrowolna darowizna (min. 50 zeta:rolleyes:) , zaznaczam - dobrowolna;).

Ale z tego co zauważyłem to dla samic, papier NBP jest wartościa nadrzędną i bardzo nie lubią się nim dzielić:lol:.

 

Jak z tym masz problem, to chciałbym zobaczyć twoją miłość do męża, który z powodów od siebie niezależnych zarabia "tylko",

a dla niektórych aż - 2000 zeta miesięcznie.

SH.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, SledgeHammer napisał:

 

 

Jak z tym masz problem, to chciałbym zobaczyć twoją miłość do męża, który z powodów od siebie niezależnych zarabia "tylko",

a dla niektórych aż - 2000 zeta miesięcznie.

SH.

 

 

 

A ja chciałabym zobaczyć jego miłość do mnie gdybym miała miseczkę 75A, grubą dupę i krzywy ryj ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, catwoman napisał:

 

A ja chciałabym zobaczyć jego miłość do mnie gdybym miała miseczkę 75A, grubą dupę i krzywy ryj ;) 

 

Dzięki za szczerość, nawet nie zdajesz sobie pewnie sprawy jakie świadectwo sobie właśnie wystawiłaś.

Brachy sie pewnie także ucieszą.

 

Wcześniej był "okropny" ojciec, który ci pomagał w remoncie:) - jak to tak !

 

Niemniej takiego zdania sie nie spodziewałem, bardzo dziękuję.

SH

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdzielę, to tu już nawet heheszków nie można?

 

Na początku znajomości mąż zarabiał 2000 :> Ale w tej chwili to chyba normalne, że nie chciałabym żeby tyle zarabiał skoro sama zarabiam więcej? :> I nie mówię tu o przejściowych kłopotach tylko zarabianiu mniej ode mnie i braku chęci zmiany tegoż faktu.

 

Wy wolicie młodsze i ładniejsze (to przecież takie głębokie i szlachetne ;) ) a my mądrzejszych i bardziej zaradnych, czyli potrafiących zarobić lepszy hajs niż my same. Zarobki mężczyzny dodają mu atrakcyjności (serio, kogoś to dziwi?), ale jej nie determinują tzn. to że ktoś jest bogaty nie znaczy, że jest atrakcyjny. Ale z pewnością dobre zarobki są na plus, tak jak dla Was duży, jędrny cycek jest na plus.

 

Kobiety wolą starszych i atrakcyjnych bo w przeszłości to właśnie taki samiec potrafił zapewnić kobiecie i jej dzieciom przetrwanie. Młody i niezaradny nie potrafił, więc geny kobiet, które wolałby gołodupców NIE PRZETRWAŁY, wyginęły wraz z ich potomstwem, które nie miało co jeść. Ja nie mam pretensji o to, że wolicie ładne, a u Was ciągle ból dupy o sprawy oczywiste.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, catwoman napisał:

Ja pierdzielę, to tu już nawet heheszków nie można?

 

I znowu winny mężczyzna że nie zrozumiał żartu :D W tym idealne jesteście. Mam takie "coś" w domu. Naprawdę szkoda nerwów na ciągłe próby ukazania się jako świętą i obwiniania (czy też oceniania negatywnie) innych. To jest internet, nie wiadomo czy to żart. Z drugiej na żart to nie wygląda, bo zaraz się tłumaczysz i jest to całkowita prawda. Możliwe, że by nie kochał, choć po sobie samym i otoczeniu widzę że jednak poświęcenie do domena męska. Wziąłem taką, ślubowałem takie, moje słowo to świętość, a więc dotrzymam tego. Moze nie będe pożądał, ale kochać będę ponieważ taka jest moja decyzja. U pań jest zmiana zdania w zależności od interesu jaki uzyska, a tu interesu brak :) Więc na dobre i na złe nie ma.

 

Cytat

Ale w tej chwili to chyba normalne, że nie chciałabym żeby tyle zarabiał skoro sama zarabiam więcej? :>

 

Normalne dla ciebie, dla innych nie musiałoby być. Powiedzmy gdyby nie hulaszcze czasy to mógłbym mieć kobietę która nie pracuje wcale, ale dziś znając wasz charakterek wyszedłbym na tym jak twój ojciec. Byłbym tym złym i doceniony bym nie został za to. Dlatego tyraj babo - tak ma być. Zero równouprawnienia i głaskania, czy miłych słówek. Po męsku jesteś traktowana i nie ma fochów o prawdę.

 

Cytat

 

I nie mówię tu o przejściowych kłopotach tylko zarabianiu mniej ode mnie i braku chęci zmiany tegoż faktu.

 

Roszczenia :P Jeśli jemu wygodnie zarabiać tyle, a tyle, mniej od ciebie (i nie focha się że zarabia mniej, czuje sie gorszy) to całkiem rozsądna sytuacja. Gdyby tylko znał naturę kobiet, która nie szanuje "gorszych", ale on o tym nie wie.

 

Cytat

 

Wy wolicie młodsze i ładniejsze (to przecież takie głębokie i szlachetne ;) )

 

Też wolicie młodych przystojniaków od starych zapuszczonych, ale jak widać pragmatyzm (zwany lepiej wyrachowaniem) wygrywa :D Więc można sobie dopisać, jestem głęboka i szlachetna, nie poleciałam na wygląd i kocham za wnętrze ;)

 

Cytat

Zarobki mężczyzny dodają mu atrakcyjności (serio, kogoś to dziwi?),

 

Wielkie zdziwienie, a jak nie rozumiecie to... :D

Tak jak kobiecie nie dodaje atrakcyjności, bo wiem z czym to się je, jaka ta kobieta jest, ale z dwojga złego dzisiaj lepiej mieć niezależną niż zależną, ale jak widać MNIEJ zarabiającą BY SZANOWAŁA choć w minimalnym stopniu, albo choć udawała to :D

 

Cytat

 

ale jej nie determinują tzn. to że ktoś jest bogaty nie znaczy, że jest atrakcyjny. Ale z pewnością dobre zarobki są na plus, tak jak dla Was duży, jędrny cycek jest na plus.

 

Teorię wyglądu obaliliśmy, bo obie płcie dzisiaj po równo na tym chcą korzystać.

 

Cytat

 

Kobiety wolą starszych i atrakcyjnych bo w przeszłości to właśnie taki samiec potrafił zapewnić kobiecie i jej dzieciom przetrwanie. Młody i niezaradny nie potrafił, więc geny kobiet, które wolałby gołodupców NIE PRZETRWAŁY, wyginęły wraz z ich potomstwem, które nie miało co jeść.

 

Dlatego przytaczasz przykład przykład jaskiniowego samca, a nie przykład twojego, aktualnego życia? Co ma wspólnego przeszłość z dzisiaj?


1. Winisz o wszystko mężczyzn. Także tych którzy tyrali. Ale za mało dawali, wymagali, nie ubóstwiali "bo się należy" to kreujesz na złych - typowa kobieta (niedojrzała)
2. Mówisz o przetrwaniu - a zarabiasz jak widzę ponad 2000zł. Dałabyś radę przetrwać sama. Na co ci tak logicznie mężczyzna, który zarabia więcej. Jakie korzyści odnosisz z tego tytułu i dlaczego nie jesteś za tym by pokazać że jednak masz taką cechę jak POŚWIECENIE I EMPATIA dla mężczyzn? Czyli "słabszych", mniej obrotnych, ale przecież kochających, uczuciowych, lojalnych, wiernych. Dlaczego uważasz się za głęboką, jeśli kierujesz się płytkimi pobudkami ;) ?
3. Masz dziecko. Cel biologiczny osiągnięty, więc nie musisz już szukać kogoś kto zapewni ci dobre geny, nawet jeśli twoja teoria o "przetrwaniu" w złym świecie miałaby jakąś rację bytu teraz. Z resztą twoje też już nie są zbyt wiele warte w wieku 30+ lat, więc automatycznie mogłabyś obniżyć poprzeczkę i nie mówić "nadal szukam księcia z bajki, mimo że jestem ropuchą".

 

Tu też łatwo obalić wszechobecny romantyzm kobiet, które sobie przypisują super głębokie cechy, których nie mają, a przecież po to uzyskały równość i niezależność, by mogły pokazać że są równe. Że potrafią wziąć odpowiedzialność za innych, poświęcać się, być honorowe, zaradne.

 

Czyli dzisiajesza niezależna kobieta to kto? EGOISTKA. Nie da tego mężczyźnie, mimo że się rozwinęła w stosunku do kobiety tradycyjnej.

Mężczyzna niezależny to był ktoś kto mógł się kobietą słabą zaopiekować.

 

Widać różnicę?

 

Kobieta tylko zwiększa wymagania, mimo że swojej oferty nie poszerza. Ba, nie szanuje innych gdy sama się "wybija", bo na większość patrzy z góry - cieniasy. Nie stać ich na moją godność.

 

Logika swoje, a prehistoryczne instynkty swoje.

 

Dlatego tych wszystkich "romantyczek" się nie słucha, które kochają na dobre i na złe, oraz bezinteresownie, które sądzą o sobie jakie mają wspaniałe, głębokie cechy. Jest tylko pełna kalkulacja i szukanie zasobnego samca, lepszego od kobiety w jak największej ilości punktów. Jakiś termin takich zachowań był, ale nie pamiętam.

 

Ale dobrze że życie weryfikuje i jedynie jacyś wadliwi mężczyźni dają się w taki sposób urobić. Może mniej inteligentni i nie znający natury kobiet, łatwiej takich oszukać, a potem dziecko i tyra, bo w końcu on zrobił, on ma honor i odpowiedzialność więc nie ma odwrotu ;)

 

Cytat

Ja nie mam pretensji o to, że wolicie ładne,

 

 

Nie masz bo jesteśmy na stopie internetowej i nie jesteś oceniana np jako gorszy towar, dostajesz mniej przychylności czy milszych słówek w towarzystwie niż ładniejsze i młodsze koleżanki. Spełniłaś też swoje 2 podstawowe cele: dziecko i mąż (i to lepiej zarabiający). Pełen sukces. Teraz tylko obwinić go w razie jakby to stracił, że szczęścia nie dał i zmienić gałązkę, wziąć alimenty i jesteś ustawiona :P Gorzej że urody na zmiane gałęzi może brakowac, a dzieciatych też nie chcą, więc i tak zależność jest.

 

Cytat

a u Was ciągle ból dupy o sprawy oczywiste.

 

Ból dupy ból dupy, nie rozumiemy oczywistych spraw, my durnie... jak to się w swojej próżności i lepszości zachłystasz swoim podejściem. Typowe u dzisiejszych kobiet :)

 

Nie zapominać że charakter liczy się bardziej, o czym doskonale wiecie... ale tylko w stosunku do innych. Jeśli kobiety dziś mało którego mężczyzne szanują, poczuwają się lepsze, mądrzejsze, pokazują swoją wyższość i drwią z innych, nie mają empatii do "słabości", to charakterek kobiet dziś jest nie do zniesienia, dlatego nie ma zdziwienia że związki to wojna podjazdowa w dużym przypadku i jedynie małe dzieci trochę tonują nastroje.

 

Inna która ma dominującego i do tego moralnego, nie zdradzającego - wygrała życie ;) Z resztą tak samo jak ta utrzymywana i jeszcze na końcu dostająca nagrodę za rozstanie bo znalazła inną gałąź :D 

 

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, M.Dabrowski napisał:

 

I znowu winny mężczyzna że nie zrozumiał żartu :D (...)  To jest internet, nie wiadomo czy to żart.

 

 

Wiesz co oznacza emot " ;) " ? Podpowiem: z przymróżeniem oka. Naprawdę nie musisz rozumieć żartu, ale ten emot jest po to żeby tacy jak Ty wiedzieli, że to żart. Że też trzeba takie rzeczy tłumaczyć, żenada.

 

Cytat

Normalne dla ciebie, dla innych nie musiałoby być. Powiedzmy gdyby nie hulaszcze czasy to mógłbym mieć kobietę która nie pracuje wcale, ale dziś znając wasz charakterek wyszedłbym na tym jak twój ojciec. Byłbym tym złym i doceniony bym nie został za to. Dlatego tyraj babo - tak ma być. Zero równouprawnienia i głaskania, czy miłych słówek. Po męsku jesteś traktowana i nie ma fochów o prawdę.

 

Ale czy ja narzekam, że pracuję? Bardzo lubię, wręcz kocham swoją pracę. Inna sprawa, że uważam, że korzystniejsze dla rozwoju dziecka jest aby pierwsze 3 lata matka "siedziała" z nim w domu.

 

Cytat

Też wolicie młodych przystojniaków od starych zapuszczonych, ale jak widać pragmatyzm (zwany lepiej wyrachowaniem) wygrywa :D Więc można sobie dopisać, jestem głęboka i szlachetna, nie poleciałam na wygląd i kocham za wnętrze  

 

No to jednak nie znasz się na kobietach,tak jak sądzisz. Kolesie w typie modeli, umięśnieni itp. są totalnie nie w moim typie. Kojarzą mi się z pedalstwem i narcyzmem. Oczami wyobraźni widzę, jak podziwiają swoje mięśnie w lustrze na siłowni. Zdecydowanie wolę "normalnych" gości, mięsień piwny mi nie przeszkadza. Jedyne co, to nie chciałabym aby mężczyzna był niższy ode mnie (mam 1,71m wzrostu). U faceta najważniejsza jest osobowość i charakter, to akurat nie powinno Cię dziwić skoro znasz się trochę na tematach damsko-męskich.

 

Cytat

1. Winisz o wszystko mężczyzn. Także tych którzy tyrali. Ale za mało dawali, wymagali, nie ubóstwiali "bo się należy" to kreujesz na złych - typowa kobieta (niedojrzała)

 

Jedyne za co mam żal do jakigokolwiek mężczyzny jest mój ojciec, przede wszystkim za to, że mnie bił. Mam siedzieć cicho bo to mężczyzna i szanowne grono stulejarzy* się obrazi? Kogo jeszcze Twoim zdaniem za cokolwiek obwiniam?

*to też żart

 

Cytat

2. Mówisz o przetrwaniu - a zarabiasz jak widzę ponad 2000zł. Dałabyś radę przetrwać sama. Na co ci tak logicznie mężczyzna, który zarabia więcej. 

 

A bo np. mając owe 2000zł nigdy nie wyprowadziłabym się z kawalerki, co przy planowanej dwójce lub trójce dzieci jest dla mnie słabym pomysłem. 

 

Ja ze swojej strony daję pensję + ogarnięcie obowiązków domowych i dziecka. Mam akurat taką pracę, że nie pracuję 40 godzin tygodniowo tylko 25. Mąż za to więcej zarabia, wszyscy są zadowoleni, tylko jakieś łebki w necie mają problem -.-

 

Co do reszty wywodu, to nie skomentuję, wyciągaj sobie na mój temat wnioski jakie chcesz.

 

@SledgeHammer, u mnie wszystko gra, ale dzięki za troskę :* 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, catwoman napisał:

 

@SledgeHammer, u mnie wszystko gra, ale dzięki za troskę :* 

 

No to fajowo, ze wszycho gra bo już myślałem, że.........................................:)

 

taka_prawidlowosc_2016-03-20_15-37-17.jp

:D:D:D

 

Zamiast ludzi wstaw samicę (kobietę w okolicach 30-tki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.