Jan85 Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 Witajcie Bracia W tym temacie chciałbym aby każdy wyrazil swoją opinie na temat pewnych tez i określenie czy dana teza jest faktem czy mitem?. Pierwsze stwierdzenie: "Lepiej nie wchodzić w związek z kobieta, która więcej zarabia od nas". Fakt, czy mit? Pozdrawiam J. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gr4nt Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 Znam pary gdzie kobieta zarabia więcej i nie wygląda ten związek dobrze. Są też związki gdzie nie jest najlepiej mimo że facet zarabia więcej. Myślę że wysokość zarobków nie jest decydująca ale napewno bardzo pomaga w budowaniu pewności siebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 33 minuty temu, Jan85 napisał: "Lepiej nie wchodzić w związek z kobieta, która więcej zarabia od nas". Fakt, czy mit? To zależy. Uwielbiamy generalizacje. Nie da się jednoznacznie, twierdząco odpowiedzieć na to pytanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ksanti Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 Relacje międzyludzkie to rzecz, których nie da się wyrazić zero jedynkowo. Dlatego jakiekolwiek dywagacje na ten temat to będą jedynie zgadywanki. W takiej sytuacji stawianie tezy jest bez sensu Jeśli chodzi o moją opinie na ten temat to ch.. wie jak jest naprawdę, czyli "zależy jak leży" 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Red_Pill Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 @Jan85 najpierw określ jaki związek masz na myśli . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
No Gods No Masters Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 (edytowane) Wszystko zależy od skali i okoliczności. Były premier U.K., Tony Blair, zarabiał 1/3 poborów swojej żony, nie słyszałem o żadnych problemach w ich wspólnym pożyciu. Istotną jest też kwestia różnicy zarobków, 500 zł w te czy we wte to nic. Choć bardziej trafnym byłoby opisanie różnicy poprzez procent. Kolejny aspekt to czy facet realizuje się w życiu pozafinansowo. Znam osobiście małżeństwo, w ktorym żona pochodzi z bogatej rodziny przedsiębiorców, odziedziczyła kilka nieruchomości i udziały w spółkach, zaś mąż, wprawdzie też niebiedny, wniósł jednak znacznie mniej. Jest on za to sportowcem, odnosi sukcesy i w środowisku jest dość rozpoznawalny (rzadka, mniej znana dyscyplina). Słyszałem kiedyś o pisarzu, autorze jakiejś głośnej książki, którego przez 3 lata w praktyce utrzymywała żona, aż do czasów osiągnięcia wydawniczego sukcesu. Znam też przypadki par gdzie facet jest zawodowym wojskowym, zaś żony albo własne DG albo stołki w korpo, one zarabiają więcej. Tutaj warto się zastanowić, jakie potrzeby realizują w tych sytuacjach ich partnerzy/mężowie. Osobiście nie czułbym się komfortowo w sytuacji znaczącej różnicy (np 40%) zarobków między mną, a partnerką, chyba, że, tak jak w w/w przypadkach, czułbym spełnienie, dużą satysfakcję i realizację z powodu innych swoich aktywności (sport, unikalne hobby, jakieś szczególne zdolności w wybranej dziedzinie). Edytowane 10 Października 2017 przez No Gods No Masters Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leonard Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 Słyszałem o sytuacji, gdzie kobieta utrzymywała męża przez parę miesięcy, nigdy jednak nie doświadczyłem tego empirycznie we własnym kręgu znajomych. Osobiście uważam, że zbyt duża różnica w zarobkach jest zgubna i niezależnie czy to kobieta czy facet zarabia dużo więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dziabnięty Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 W każdej kobiecie kurwy dwie trzecie. Fakt czy mit? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Black Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 Zdecydowany fakt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jan85 Opublikowano 10 Października 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 @Red_Pill Chodzi mi o małżeństwo:) Moje zdanie jest następujące. Jeżeli mamy związek małżeński, w którym kobieta więcej zarabia od mężczyzny to mamy zachwianie teorii, o której Pan Marek mówi w swoich audycjach. Ponieważ "Od 2 mln lat natura nas tak ukształtowała, że mężczyzna ma przynosić zasoby, a kobieta zająć się ogniskiem domowych". Dlatego uważam, że tego typu związek jest mniej stabilny od tego w którym mężczyzna więcej zarabia niż kobieta, a co za tym idzie bardziej podatny na rozpad. Tak więc teza, którą postawiłem na początku to moim zdaniem fakt. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaco0007 Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 Nigdy, bym się nie odważył wejść w taki związek, przecież jak coś jej odwali, będzie zwarcie (przed okresem) nie wszedł bym w taki układ. Samiec to ma być samiec!!! A skoro samic-a zarabia więcej? Obawiał bym się takiej samicy, na szczęście osobiście takiej nie było mi poznać :) ufff, te nawet które zarabiają mniej, o Bracie jakie mają wymagania..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jan85 Opublikowano 10 Października 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 @jaco0007 Same księżniczki, tylko książąt w białym BMW brak:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser34 Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 (edytowane) 3 godziny temu, Jan85 napisał: "Lepiej nie wchodzić w związek z kobieta, która więcej zarabia od nas". Mit. "Lepiej nie wchodź w związek z jakąkolwiek kobietą" Fakt Cytuj Słyszałem o sytuacji, gdzie kobieta utrzymywała męża przez parę miesięcy, nigdy jednak nie doświadczyłem tego empirycznie we własnym kręgu znajomych Też słyszałem. Kumple słyszeli. Żaden nie zna osobiście Cytuj W każdej kobiecie kurwy dwie trzecie. Fakt czy mit? Pozostała jedna trzecia to wykwalifikowana księgowa licząca zyski. Takie powiedzonka, często śmieszne, można by rzec bezpiecznie dla otoczenia. Ale jest mnóstwo matrixowych, debilnych tekstów powtarzanych często małym dzieciom, np "rośnij, ucz się, ciężko pracuj abyś znalazł ładną dziewczynę" albo "ucz się, weź się do roboty bo żadna Cię nie pokocha" Byłem już nieraz świadkiem takich zdań wypowiadanych przez starszych do dzieci Ostatnio znajomy do mnie wypalił tekstem " z babą źle, ale bez jeszcze gorzej" przemyślałem i zareagowałem w ten sposób........ i mam święty spokój Jest mnóstwo debilnych powiedzeń o związkach. O życiu też się zdarzają totalne kretynizmy. Aż dziw bierze że ludzie je tak często powtarzają, np "pieniądze szczęścia nie dają" Edytowane 10 Października 2017 przez IgorWilk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryss Opublikowano 10 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2017 33 minuty temu, IgorWilk napisał: "pieniądze szczęścia nie dają" To akurat uznałbym za "świętą prawdę" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 11 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2017 9 godzin temu, Dziabnięty napisał: W każdej kobiecie kurwy dwie trzecie. Fakt czy mit? Zapytałem mojej matki. Powiedziała, że prawda. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stary_Niedzwiedz Opublikowano 11 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2017 Powiedziano tu kiedyś, że kobieta postrzega mężczyznę przez pryzmat potencjalnych korzyści. Rozbierzmy zatem ten temat na czynniki pierwsze na przykładzie postu kolegi @No Gods No Masters Dnia 10.10.2017 o 20:55, No Gods No Masters napisał: Wszystko zależy od skali i okoliczności. Były premier U.K., Tony Blair, zarabiał 1/3 poborów swojej żony, nie słyszałem o żadnych problemach w ich wspólnym pożyciu. Istotną jest też kwestia różnicy zarobków, 500 zł w te czy we wte to nic. Choć bardziej trafnym byłoby opisanie różnicy poprzez procent. Tony Blair nie miał pieniędzy, ale był PREMIEREM WIELKIEJ BRYTANII. + 1 000 000 do "fejm" i "pozycja społeczna" dla kobiety. Czyli -> nie był "biedny". Wręcz przeciwnie - dla 99% kobiet był mityczną "dziesiątką". Swoją drogą -> spadł z hukiem z tego konia. Obstawiam dolary przeciwko orzechom, że wkrótce zobaczymy, jak małżonka ucieka z tego okrętu, i jaki to "Tony był zły, pijał, bijał i w ogóle"... Dnia 10.10.2017 o 20:55, No Gods No Masters napisał: Kolejny aspekt to czy facet realizuje się w życiu pozafinansowo. Znam osobiście małżeństwo, w ktorym żona pochodzi z bogatej rodziny przedsiębiorców, odziedziczyła kilka nieruchomości i udziały w spółkach, zaś mąż, wprawdzie też niebiedny, wniósł jednak znacznie mniej. Jest on za to sportowcem, odnosi sukcesy i w środowisku jest dość rozpoznawalny (rzadka, mniej znana dyscyplina). Znów - walidacja społeczna. "Jestem partnerką ZNANEGO faceta". To dla kobiety bardzo cenna waluta - lewaruje ją w oczach innych samic. Doświadczyłem tego osobiście. "Bonusy" z tytułu "bycia znanym" (nawet na wąskiej działce) są bardzo silne ;-) Dnia 10.10.2017 o 20:55, No Gods No Masters napisał: Słyszałem kiedyś o pisarzu, autorze jakiejś głośnej książki, którego przez 3 lata w praktyce utrzymywała żona, aż do czasów osiągnięcia wydawniczego sukcesu. Znam też przypadki par gdzie facet jest zawodowym wojskowym, zaś żony albo własne DG albo stołki w korpo, one zarabiają więcej. Tutaj warto się zastanowić, jakie potrzeby realizują w tych sytuacjach ich partnerzy/mężowie. Wojskowy -> zazwyczaj człowiek dość władczy. Mocny kręgosłup moralny, silnie patriarchalne podejście - "trudny przeciwnik". "Och, co za EMOCJE! Cóż za męski facet". Czyli ma silną walutę emocjonalną - nie jest "biedny". Podsumowując: Mężczyzna musi dawać kobiecie zasoby. A raczej - pozycję społeczną. Ją oczywiście budują w dzisiejszych czasach pieniądze, ale także np sława, władza itd. Przykłady: Seksafery w Samoobronie (niezbyt bogaci ludzie, raczej... mało stymulujący intelektualnie :-), ale mieli WŁADZĘ. Koniec władzy = momentalna sahara w kroku pań) Powodzenie u pań wśród artystów/sportowców/"celebrytów". Niekoniecznie tych przy forsie. Ważne, żeby mieli respekt w swoim środowisku. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 12 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2017 8 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał: Powodzenie u pań wśród artystów/sportowców/"celebrytów". Niekoniecznie tych przy forsie. Pamiętam jak się jednej pannie oczy zaświeciły jak wspomniałem, że tworzę muzykę A dopóki o tym nie wspomniałem to nawet nie wiedziała, że istnieje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Endeg Opublikowano 12 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2017 (edytowane) Każda dupa ma własną, określoną wyporność na ku*estwo. Mit czy niekoniecznie? Edytowane 12 Października 2017 przez Endeg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemek1991 Opublikowano 12 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2017 "Tego kwiatu jest pół światu, a trzy czwarte chu** warte" Fakt, czy mit ? Osobiście uważam, że jest to niestety fakt. Ostatnio gdy wypowiedziałem te słowa na głos w obecności swojej babci, to stwierdziła, że jest to szczera prawda i powiedziała coś takiego: "Wnusiu, w dzisiejszej rzeczywistości, baby są dużo gorsze od facetów...". Musiałem się z tym zgodzić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi