Skocz do zawartości

Strach przed dotknięciem kobiety?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam uprzejmie,

 

Przychodzę do Was kochani bracia z pewnym pytaniem,forum czytam juz od roku i mam 20 lat. 

 

Wiem ze od zawsze podobalem się dziewczynom,oznaki zainteresowania uśmiechy,itp. Jednak nigdy nie odpowiadalem na te oznaki,do konca czemu nie wiem sam.

 

Teraz moje pytanie wczoraj spotkałem sie z pewna dziewczyna 7/10 wszystko fajnie,gadka wiadomo jakieś wino w restauracji, wiedziałem ze dziewczyna czeka na to az w koncu ją pocałuje i sie nie doczekała(wiem zachowanie cioty).

 

Dodam ze to drugie spotkanie gdzie na pierwszym było całowanie się,ale boli mnie ze zachowalem sie jak ciota i wczoraj po prostu nie przyciągnąłem jej do siebie i nie pocalowalem.

 

Drodzy Bracia skąd takie zachowanie u mnie?czy jest ono czesto spotykane? 

Proszę o pomoc.

 

Z wyrazami szacunku Cień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cień napisał:

zachowalem sie jak ciota

A musisz tak o sobie mówić ? 

Nie lepiej powiedzieć : "nie urodziłem się mistrzem świata w każdej dziedzinie więc to normalne że popełniam błędy bo dzięki temu się uczę".

Rozumiem że w innych dziedzinach wszystko wychodzi Ci bez nauki, od strzała ?

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego sam siebie obrażasz i nazywasz ciotą? Po prostu masz nieśmiałość i lęki, wielu z nas je miało - kiedyś miną jak się oswoisz z kobietą, i tyle. Ja umierałem ze strachu na myśl o dotknięciu kobiety, no a teraz lubię mocniej złapać za np. włosy :lol:

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o czym piszesz. Jako, że jestem trochę starszy to gdyby wyszło tak, że pierwsze spotkanie i były namiętne pocałunki, to na drugim nic bym nie robił i specjalnie obserwowałbym reakcje damy.

 

Co do Ciebie, no nic takiego przecież sie nie stało. Może jakos źle to rozegrałeś siadając przy stoliku, może w szatni trzabyło od niej kurtkę brać i juz inicjować jakis dotyk... I przełamywanie tego oporu... I tak do skutku, osobiscie ja zawsze miałem tak ze sama "matka natura" mnie do tego pchała...

Natomiast jezeli będzie następne spotkanie to już musisz poważniej podziałać, panna może odebrać to jako brak zainteresowania. Głowa do GÓRY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cień Powinieneś kochać siebie a nie sobie dowalać takim tekstami o byciu ciotą. To, że nie pocałowałeś kobiety to nic takiego wielkiego, kobiet jest mnóstwo, mnóstwo będziesz miał okazji by to i owo sprawdzić w praktyce. Brakuje Ci pewnie obycia i odrobiny doświadczenia ale to nic złego ;) Wiesz, że nie wypaliło coś na drugim spotkaniu ale jeśli masz następne w zanadrzu to możesz to sobie "odbić". Nic straconego i nie obwiniaj siebie, daj sobie trochę czasu i wyrozumiałości, bo nikt od razu we wszystkim idealny nie był :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi Panowie,posłucham rad starszych i mądrzejszych i tak zrobię.

 

Tak w sumie nic sie nie stało a robię z tego dramat hehe.

 

Tylko nie wiem skąd mam w głowie strach przed dotknięciem samicy,ciągnie mnie do niej ale coś blokuje :> 

 

Zapewne brak obycia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami nie ma co siebie głaskać po plecach i udawać, że nic się nie dzieje i powiedzieć wprost, ale nie stawiać się w roli ofiary.

 - Jestem ciotą, stulejarzem i zrobie coś, żeby to zmienić. Nie będę dłużej nad soba się użalać.

 

Jest coś takiego jak negatywna motywacja i często działa na różnych ludzi. Na mnie np. dziala.

 

Jestem przeciwny głaskania każdego i wmawiania, że nic się nie dzieje, chociaż to kwestia odpowiedniej perspektywy. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten lęk jest stety lub niestety naturalny, odpowiedz na pytanie czy chcałes dłuższą relacjię z ta dziewczyną? Takie myślenie doprowadza do tego ze sie stresujesz i blokujesz jeszcze bardziej jest jeszcze masę innych zmiennych... Pomyšl tylko jesteś z tą dziewczyną i traktujesz jak kolegę i odrazu jest lepiej głośniej, śmieszniej... i ćwicz to do skutku, temat tak obszerny jak to forum.

 

 

 

Cieżko wyczuć na forum aby kogos pozytywnie pocisnąć... Na mnie tez to lepiej działa. Jak sierżant w wojsku jest jak matka, ale surowa matka.

Edytowane przez zuckerfrei
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Metody napisał:

Jest coś takiego jak negatywna motywacja i często działa na różnych ludzi. Na mnie np. dziala.

Ja jestem jej akurat raczej przeciwny choć wiem, że może działać. W tym wątku uznałem, że nie ma sensu negatywnie motywować autora skoro on sam sobie dopieprzył nazywając się "ciotą". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2018 o 15:18, Cień napisał:

Powiedz mi czy też miałeś problem omawiany w tym temacie?

Każdy ma problem, mniejszy lub większy gdy spotyka się z nowymi sytuacjami, rzeczami itd. Jest to zupełnie naturalne. Nasz mózg uwielbia bezpieczeństwo i komfort, status quo - to najmocniejszy mechanizm pozwalający przetrwać.

Niestety, jeżeli chcesz eksplorować, rozwijać się musisz do tej niezręcznosci się przyzwyczaić, a nawet ją polubić, bo świadczy o tym, że pokonujesz kolejne granice.

 Nawet jeżeli Ci nie pójdzie to OK. Niech nawet będzie o 0,1 % lepiej niż poprzednim razem, ale najwazniejsze żeby nie zaniechać próby i być ciągle na pozycji 0. 

 

Zrozum, przestudiuj dokładnie ten rysunek, a uświadomisz sobiem, że wszystko w życiu, czego sie nauczyleś tak wyglądało. 

 

1525576_10201875783234494_413960897_n.jp

 

Edytowane przez Metody
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.