Skocz do zawartości

Normik'78

Starszy Użytkownik
  • Postów

    252
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Normik'78

  1. Normik'78

    Sex lalki - opinie

    Chyba przed napisaniem poprzedniej odpowiedzi jeszcze mi wczorajsze "procenty" nie wyparowały 😉
  2. I taka powinna być rada- nie racjonalizujcie sobie afrontow ze strony pani, nie dajcie się poniżać. Zacisnąć zęby i zrywać znajomość z toksyczną kobietą, nawet jeśli będziesz musiał jakiś czas być sam, trudno, nie zmarnuj tego czasu, pracuj nad sobą, w końcu znajdziesz wartościową, ładną albo jaką tam chcesz pannę, a przy okazji będziesz się lepiej czuł sam ze sobą. I to OK, to rozumiem. Rada- znajdź se pęczek ładnych kobiet na ławce rezerwowych, to dla zdecydowanej większości mężczyzn jakiś kosmos.
  3. No o tym piszę, dlatego tak oderwane od rzeczywistości wydają mi się rady autora tematu!
  4. No OK, to niech popracują i jak już za rok, dwa osiągną poziom powłoki cielesnej na poziomie minimum 7/10 + totalnie zmienią swój mental i tak jak autor tematu będą mieli na podorędziu kilka ślicznych panien na podmianę to niech zastosują jego radę. A póki obecną pannę mogą zamienić co najwyżej na swoją grabę, to psu na bude im rady o trzymaniu haremu na ławce rezerwowych. Sorry
  5. Lepiej, oczywiście ale dla sporej części facetów przeskoczenie pewnej bariery jest niemal niemożliwe- ja za młodu byłem w sumie dość przystojny (wg.kumpelek ze studiów 7/10 😎) szczupły, pieniądze nawet jakieś tam miałem, (a to były lata 90' gdzie w ogóle o pracę było dość trudno) a po tym jak mnie kopnęła w dupę jedna panna, to zanim sobie następną podobnie ładną zorganizowałem, to minęło chyba z pół roku choć miałem wtedy multum znajomych, jeździłem na imprezy, koncert prawie w każdy weekend. W tym samym czasie laski z ekipy i okolic, mocno nienachalne z urody wymieniły facetów po dwa razy 😆 A co ma powiedzieć taki gostek, który nie ma tylu znajomych, nie chodzi na tyle imprez (a więc ma dużo trudniej kogoś naturalnie poznać)? Więc w sumie dla mnie to trochę taka rada z cyklu straciłeś pracę za 3k? Weź się w garść i znajdź taką za 10k, ja znalazłem! Owszem warto pracować nad sobą, nad swoim ciałem i umysłem, nie po to żeby nawet znajdować laski ale ogólnie dla siebie, to trochę inne zagadnienie i taki proces trwa. Jednak historia- ha, olałem laskę ale się vym nie przejmuję, bo ma jej miejsce mam dwie następne młodsze i ładniejsze, więc i Ty sobie takie znajdź jest hmm... dla większości mało praktyczna.
  6. Fajna sprawa gratulacje ale szczerze mówiąc dla 90% gości ta historia będzie miała nikły walor edukacyjny z prostego powodu, który na stronach tego forum poruszano tysiące razy- kobiecie duuuzo łatwiej o potencjalnych partnerów niż mężczyźnie o partnerki Ilu z facetów obecnie na miejsce jednej atrakcyjnej laski ma kilka równie atrakcyjnych i młodych? No promil jakiś i taka jest brutalna rzeczywistość. Dużo częściej mamy do czynienia z sytuacją w której przeciętny facet (a takich jest zdecydowanie najwięcej) jak już złapie atrakcyjniejszą pannę, to pozwala jej na wszystko, bo wie, że druga taka powyżej 4/10 to mu się może trafić za kilka lat albo wcale, zresztą wystarczy poczytać 'świeżakownię' gdzie autorzy tematów przyciskani pytaniami z rozbrajającą szczerością przyznają, że są "miękcy" w stosunku do swoich pań, bo wiedzą, że po zerwaniu zostanie im klepanie Niemca po hełmie albo związek z brzydszą laska. Taka prawda
  7. Normik'78

    Sex lalki - opinie

    Dlatego napisałem jeśli ktoś lubi, to OK i choć żyjemy w czasach w których lepiej się zesrać w gacie niż kogoś urazić, to mimo wszystko ja jestem z tych roczników, które tą poprawnością nie nasiąkły Dlatego- chcesz wal gumowe lale, ale pozwól mi mieć swoje zdanie i je artykułować 💪👍
  8. Z drugiej strony, być może autor tematu na panny w rejonach 6-7 nie ma większych szans więc zabiera się za bardziej realne tematy?
  9. Normik'78

    Sex lalki - opinie

    Może jestem już zgredem ale dla mnie sex lalki, to aberracja. Jak ktoś lubi no to hmm... OK...ale to mi kurde wali jakaś taką porażką, że ja pierdole. To tak jakbym sobie zamiast kumpli manekiny poustawiał i z nimi pił i piątki przybijał...
  10. Przede wszystkim trzeba zdefiniować co to znaczy "udane", bo to nie takie proste, w każdym małżeństwie i nie tylko zresztą są problemy i to ich skala decyduje o tym czy dany związek można nazwać udanym czy nie Z drugiej strony kiedy w ogóle możemy mówić o "udanym życiu"? Ja np. na to forum trafiłem przez znajomego- gościu od czasu do czasu na spotkaniach w gronie znajomych nawijał w jakimś dziwnym narzeczu o kukoldach, Czadach, Red pillu itd Ogólnie wszyscy patrzyli na niego jak na Indianina z plemienia Nawaho 😉 ale mnie zainteresował temat i tak trafiłem na BS. No ale czy 37 letni facet, żyjący teoriami o tym Red pillu, kukach i Czadach, który nigdy nie miał kobiety jest szczęśliwy? Niby żyje po swojemu ale jakoś ta jego kąśliwość i czarnowidztwo, kapryśność pozwala mi wysnuć wniosek, że niezbyt 😉 Szczęście i udane życie to w ogóle bardzo indywidualna sprawa, jak to mówią jeden lubi serek topiony, a drugi jak mu nogi śmierdzą. Wśród moich znajomych są i rozwodnicy i tacy w toksycznych związkach jak i goście z 20 letnim stażem małżeńskim, którzy wyglądają na zadowolonych z życia, a i z drugiej strony są 40-50 letni single- weseli i zadowoleni ale i smutny wałek, który każdemu dowala i snuje apokaliptyczne teorie. Zawsze radzę- unikajcie nachalnych akwizytorów stylu życia, którzy będą wam wmawiać, że jakaś konkretna ścieżka da wam szczęście i udany żywot. Szczęście kształtować trzeba według własnych potrzeb, a nie cudzych przekonań.
  11. Dokładnie. Tu nie chodzi o to kto jest "lepszy" kto wybrał lepszą drogę tylko kto jest szczęśliwszy. Kilka ulic dalej w pokoju przy restauracji mieszka gość- gadają mu "Zychu", który za piwo, kwaterunek, fajki i kilka złotych kosi trawę w ogródku piwnym, pomaga w naprawach, czasem myje gary, rozładowuje dostawy itd. Nie zastanawia się nad losem, nie planuje nowych projektów, nie sili się na samorozwój, ma wyjebane i wygląda na szczęśliwego- zawsze uśmiechnięty, zagada, mocne piwo w plastiku zaproponuje pewnie nie dożyje pięćdziesiątki ale kipnie szczęśliwy. Jednemu szczęście daje etat i rodzina, bąbelki, drugiemu bycie samemu projekty, samorozwoje, działalność a jeszcze innemu życie takiego Zycha... Ważne żeby wybrać to co mi pasuje i tak żyć, żeby nie zrażać ludzi skwaszony ryjem na codzień i zejść z tego łez padołu z uczuciem, że chuj tam- było całkiem fajnie...
  12. To akurat pytanie najbardziej zasadnicze z tych najbardziej zasadniczych i pytanie, które zadaje sobie każdy Czy to co widzę to już przesada i powinienem zareagować czy jednak sam sobie wyolbrzymiam zagadnienie i reagując zwyczajnie się wygłupię? Po tym co napisałeś trudno jednoznacznie odpowiedzieć- z jednej strony, w sumie nic wielkiego się nie stało, takie tam "incydenciki", z drugiej jednak strony te "incydenciki" są dość...hmm ... symptomatyczne i raczej nie wróżą wspólnej drogi ku zachodzacemu słońcu... a może jednak nie? Może przesadzam? No właśnie, najtrudniejsze w tym jest to, że decyzję jak zareagować trzeba jednak podjąć i zazwyczaj nie ma drugiej szansy, wtopa, to wtopa...
  13. Dwie sprawy- po pierwsze facet jest albo ślepy albo totalnie zdesperowany. Sytuacja tej kobiety, którą opisałeś (nieudane małżeństwa, dzieciaki z ex, roszczeniowa postawa itd.) to są czerwone flagi + dzwonki alarmowe jak stąd do Honolulu. Gościu na własne życzenie wpakował się w syf. Sorry... każdy jest kowalem swojego losu Druga sprawa- małżeństwo nie jest gwarancją dzikich seksów, ba- nie jest gwarancją niczego, dlaczego? BO W ŻYCIU NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK "GWARANCJA" Nikt ci nie zagwarantuje, że jak będziesz dbać o zdrowie i aktywnie się prowadzić, to i tak nie spierdoli cię z szachownicy rak, udar albo kosa od jakiegoś naćpanego łba. Nikt ci nie zagwarantuje, że jak będziesz jechał rozsądnie, uważnie, to nie rozdupcy Cię w drobny mak spitus za kierownicą dostawczaka. Nikt Ci nie zagwarantuje w życiu, że w małżeństwie będziesz mieć sex na życzenie, a twa luba będzie aniołem- tu najwięcej zależy od tego czy dobrze trafisz, czy jesteś zdroworozsądkowym typem czy desperatem z cipą na oczach. Tu możesz minimalizować szansę wtopy ale GWARANCJI nie masz i mieć nie będziesz Jak zostaniesz singlem, kawalerem też nie będziesz mieć GWARANCJI na szczęście. Możesz skończyć jak mój kumpel, stary kawaler, któremu tylko ja nosiłem do szpitala żarcie i go odwiedzałem, bo rodzice mu pomarli, a gościu jest kompletnie sam. Oczywiście posiadanie rodziny też Ci nie zagwarantuje opieki, choć pewnie masz tu większe szanse niż samotny Ogólnie nie ma jednej drogi do szczęścia i gwarancji. Posiadanie rodziny nie jest gwarancją, bycie singlem też nie "Ugółem" pierwsze, co powinien sobie wbić do głowy człowiek na początku dorosłości, to to, że w życiu nie ma, nie było i nigdy nie będzie gwarancji na cokolwiek Co nie oznacza, że masz żyć ciągle z pełnymi gaciami strachu- przed zmianą pracy, wypowiadaniem swojego zdania, tworzeniem związku z kobietą itd Jedyną obroną pozwalająca minimalizować szansę porażki jest ZDROWY ROZSĄDEK. Tylko tyle i aż tyle.
  14. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że zanim będziesz mógł "zawinąć wrotki" panna kopnie Cię w 4 litery, z tego co pisałeś pani ma tendencje do bycia "gościnną w kroku", a do tego ją nudzisz albo uważa Cię za słabego (albo jedno i drugie) To połączenie zwiastuje tylko jedno- katastrofę Teraz tylko niewiadomą jest kiedy napatoczy jej się atrakcyjny i zdecydowany kandydat. Sorry bro...
  15. Niby to oczywiste, a jednak faceci ciągle starają się szukać winy, nie w niewiernej żonie, która przysięgała przecież wierność, a później rozstawiała nogi przed innymi facetami, tylko w obcym gościu, który niczego zdradzanemu nie obiecywał, a tylko wykorzystał szlaufowaty charakter pani zaobrączkowanej. Skoro już baba ma takie tendencje, to w końcu się puści, z tym czy z tamtym, a to już bez różnicy. Zabierać zabawki i kończyć temat, a nie babrać się w gównie, które swoje źródło miało nie w postaci przypadkowego ruchacza tylko już na etapie wyboru żonki.
  16. Z mojej perspektywy z tej mąki chleba raczej nie będzie. Ta pani mocno średnio nadaje się na dłuższy i poważniejszy związek. Moim zdaniem tylko kwestią czasu jest sytuacja w której wywinie Ci grubszy numer. Zarobisz jak uważasz ale różowo to nie wygląda.
  17. Nie pomyślałeś o tym, że jedyne o czym świadczy ta ankieta, to to, że spora część użytkowników tego forum, to po prostu piwniczaki, które baby oglądają tylko w autobusie i dla nich małżeństwo= li tylko sex? Albo dzieciaki, które o poważnych związkach wiedzą tyle ile zobaczą na Netflixie albo wyczytają w sieci? Że dla przeciętnie rozgarniętego, faceta sex jest tylko jedną z części składowych małżeństwa/ związku? Wszystko można doprowadzić do absurdu - do cipy za 150 złotych, do pierdolenia, tylko że jak masz więcej niż 15 lat, to wiesz, że związki międzyludzkie są trochę bardziej skomplikowane, a ankietę na forum internetowym to generalnie można potraktować tylko jako element kabaretowy. Szczególnie na forum na którym w "świezakowni" głównie poczytasz o braku bab, strachu przed babami albo wydymaniu przez baby. Takie akurat środowisko, nijak mające się jednak do ogółu społeczeństwa, do faktycznego rozkładu w nim potrzeb, pragnień i obaw. Tyle
  18. Prawda jest taka, że słabego złamie byle co. Z moich młodych lat znałem gostka, który podczepił się pod naszą ekipę, jeździł na koncerty, walił wódkę i inne takie... Z tym że każdy z nas znał granicę, a on szedł na dno, było tak bo był słaby. Jak go próbowaliśmy pionizować to gadał, że lubi taką zabawę "bez trzymanki, bo i tak nie ma po co żyć" Słabeusz. I wiecie co go ostatecznie do pionu postawiło? BABA Poznał dziewczynę, wpadł po uszy, a ta go za pysk złapała i zrobiła to co nam, jego kumplom się nie udało- oderwała mu ryj od flaszki i lufki. Dziś mają dwójkę dzieci, a gościu pije tylko lampkę szampana na sylwestra. Z tym, że typ jest słaby i wiem, że gdyby go jego luba kopnęła w dupę, to wraca do chlania jak amen w pacierzu. I to nie z powodu złej kobiety tylko własnej, żałosnej słabości.
  19. W moim przypadku moja żona zachowała swoje nazwisko ale dziecko ma już moje. Dla mnie OK dziwniejsza jest dla mnie sytuacja gdy facet przyjmuje nazwisko żony, tu już czuję pewien dysonans
  20. Przyznaję rację @Krugerrand nie masz na coś wpływu to się tym nie stresuj. Niestety ja przez całe lata wkurzałem się rzeczami na które nie mam wpływu, to niczego nie zmieniało tylko pogłębiało moje mentalne zjebanie. Żyj dla siebie i po swojemu resztę olewaj, a jak masz wybuchową osobowość (jak ja), to pracuj nad tym- joga, medytacje, ćwiczenia + wypierdol telewizor, to rak sączący do głowy łajno. Po ładnych kilku latach pracy nad sobą jestem dużo szczęśliwszy- mam swój świat (rodzina, dom, ogród, trzy ulice dookoła + praca) i resztę serdecznie pierdole- pierdole simpów, inceli, czadów, baby itd. Gdybym nagle został sam, nie nie biegałbym za paniami, nie stresował się powszechnym spierdoleniem tylko żył po swojemu i z rezerwą ale i zdystansowana życzliwością podchodził do degenerującego się świata, kobiet itd Dystans, chłodna głowa, zdrowy rozsądek i będzie dobrze
  21. Ja przede wszystkim odcinam się od telewizji, radia itd. Tylko raz dziennie prześledzę informacje dotyczące wydarzeń dnia i na tym koniec. Bez skupiania się na tym kto kogo zamordował albo kto na kogo zagłosował w konkursie pieśni. Rano 6 razy w tygodniu 20-30 minut ćwiczeń joga albo rozciąganie, takie lżejsze ćwiczenia na wprowadzenie w dzień, lekkie jedzenie (unikam smażonego, ograniczam mięso), dużo owoców, warzyw, twarożki, chuda wędlina od czasu do czasu, kefiry, jogurty naturalne do tego ziołowe herbatki, herbata zielona, dużo wody lekko gazowanej itd. Alkohol 1 raz w miesiącu (2-3 szklaneczki whisky ze znajomymi) i nie więcej. Każdego dnia staram się coś czytać albo wykupuje jakieś kursy online i się dokształcam. Do tego medytacje, afirmacje i kontakt z przyrodą + wieczorne spacery W rodzinie przede wszystkim rozmowa, nie podnoszę głosu, nie używam wulgaryzmów. Staram się wysypiać co przy małym dziecku jest trudne ale z drugiej strony uczy efektywnego zarządzania czasem I tyle. Póki co to wszystko zdaje egzamin.
  22. Jak nie sprobuje, zawsze będzie żałował, będzie myślał że mu jakie cuda umknęły... Z bab może rezygnować dupaka, który sobie poużywał i teraz chilluje albo po tych wszystkich doświadczeniach postanowił wieść żywot eremity. Prawiczek, gościu który kobiet nie zakosztował i będzie do końca życia z mamą i tatą siedział, to koniec końców zdziwaczeje i zaleje się żółcią.
  23. Praca zdalna, stabilność finansowa,spokój, lasy, pola dookoła, brak irytujących pacanów z którymi (chcąc nie chcąc) ścierasz się w mieście, w komunikacji miejskiej, na drodze, w pracy w biurze, na linii, w zakładzie pracy itd... To co masz- bajka człowieku... Z drugiej strony nie uwierzysz na słowo i będziesz myślał, że tak wiele Cię omija... I poniekąd będzie to prawda. To jak z całkowitym odcięciem się od kobiet. Jeśli już zasmakowałeś tego miodu, to możesz docenić spokój bez kobiet Ale jeśli jesteś wyposzczonym prawiczkiem, to taka droga to byłby błąd. Tak więc ja po doświadczeniach 44 lat życia wybrałbym siedzenie na dupie w komfortowych warunkach i święty spokój ale wiem też że jako 20-25 latek pierdolnął bym tym i poleciał do wielkiego miasta, do zabawy, kobiet, używek... Wszystko ma swój czas ...
  24. Ogólnie? Większe zniuansowanie, bo jakieś pojedyncze przypadki "prucia się" na pielgrzymkach może i się zdarzają, to jednak moim skromnym zdaniem łatwiej wyłowić jakąś wartościową panią na pielgrzymce niż np. na tinderze albo w klubie wśród naprutych lachonow z wywalonymi cycami. Chodzi mi o proporcje patologicznych, rozwiązłych czy jak tam zwał zachowań.
  25. Wyposzczone z katolickich rodzin to wiadomo, że się będą pruły z ciekawości i wyposzczenia, te niewyposzczone ale z liberalnych domów to tym bardziej są "gościnne w kroku", bo dla nich prucie się, to standard, dziewica to zły materiał na związek bo się rozpruje żeby zakosztować czegoś innego, taka po karuzeli kutangów to wiadomo potrzebuje emocji i będzie się pruć żeby te emocje mieć. Generalnie wartość poznawcza tych wszystkich teorii jest delikatnie mówiąc dość słaba 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.