Skocz do zawartości

alphachad

Użytkownik
  • Postów

    203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez alphachad

  1. Gratuluję zrzucenia 20kg. Widzisz? Coś ci się udało. To znaczy że reszta też może się udać. Powodzenia chłopie
  2. Również miałem przyjemność oglądać ten film. No cóż... uświadomionego mężczyznę schemat aż razi po oczach. A gość jest dobry gigant. Ja osobiście zwracam uwagę, że to tak na prawdę przekręt na amerykańskiego żołnierza, tylko w wersji z rozbudowanym i bardzo kapitałochłonnym uwierzytelnieniem. Pamiętajmy, że ofiarami tego przekrętu padają zarówno kobiety jak i mężczyźni. W przypadku kobiet będzie to amerykański żołnierz, inżynier z shella, ostatnio Will Smith a facetów łapie się na nigeryjską czy też ukraińską piękność. Tyle że wszystko dzieje się zwykle online i oszut nie ponosi praktycznie żadnych kosztów. Tutaj facet poszedł na grubo, chociaż wcale nie musiał. Ewidentnie psychopata z gigantyczną tolerancją na ryzykoi bez skrupułów. Kłamał im prosto w oczy. W zasadzie wszystko co na tym oszustwie zarobił wydawał na zdobywanie zaufania kolejnych kobiet. Można nawet pokrętnie uznać, że w tej wybudowanej przez niego piramidzie finansowej, każda laska fundowała kolejnej przygodę życia. Te panie to też niezłe oszustki. Rzecz w tym, że chciały oszukać rzeczywistość. Mianowicie chciały oszukać, że tak- należy im się ten diamentowy książę i tak to właśnie z nimi się ożeni. 40-letnimi księżniczkami. Gość lata prywatnym odrzutowcem, chodzi w obciachowych (w moim odczuciu) ciuchach, ale za miliony monet, pije najdroższe szampany na jachtach. Śmiga najdroższymi furami do najdroższych klubów. I jedyne co to w przeciwieństwie do innych gości którzy tak robią, to on zamiast modelek woli biurwy przed menopauzą... Aż mi się przypomina
  3. Chyba nie jest to tyle kwestia wieku, co odklejenia ostatnimi czasy oczekiwań kobiet. Ja szczyt swego brania miałem w wieku 27-33 lat. A może moje niskie ostatnio powodzenie jest to kwestia tego, że od 3 lat przebywam na Antarktydzie... Nie mniej i tak miałem w tych latach parę okazji zalać formę.
  4. Dokładnie zgadzam się z przedmówcami. To o czym mówisz to nie rzeczywistość. Zakrzywiasz ją w swojej percepcji. Szukaj pomocy specjalisty a jednocześnie sam szukaj w literaturze jeśli specjaliści nie dają rady. Życzę powodzenia
  5. A co jest złego w chodzeniu w wieku 40 lat z dzieckiem do przedszkola? Przecież to dziecko idzie do przedszkola a Ty je tylko zaprowadzasz. Że co? Że Pani w przedszkolu patrzy i ciekawe co powie? Że inni rodzice będą się śmiali? Prawda jest taka że coraz więcej będzie takich rodziców to po pierwsze. A po drugie to Pani w przedszkolu ma to w nosie. Ona właśnie ogarnia mokebe na tinderze. Tak samo inni rodzice mają swoje sprawy a jednocześnie można się przywalić o wszystko: że taki stary ojciec, że taka młoda matka. Jak ktoś lubi obrabiać dupe to i tak obrobi. Koledze się teraz urodzilo dziecko. Ma 42 lata
  6. Co to znaczy "jestem już za stary"? masz 50 lat? Ja obecnie mam 36 i w zasadzie nie przypominam sobie w ostatnich latach partnerki, którą w ogóle interesowaloby to czy założyłem prezerwatywę. Miały centralnie wyebanne w antykoncepcje a były takie co namawiały żebym zdjął. Zmierzam do tego, że zrobienie dziecka dla samego zrobienia to nie problem. No to jak mówisz, żeby zalewać przed 30 stką no to dziś byłbyś z kobietą której nienawidzisz i dzieckiem. Wybór matki dziecka to loteria. Problem braku odpowiedniej partnerki dotyczy chyba każdego faceta z poza top 0,01%. Jeśli ok 1% kobiet ma cechy predysponujące do zdrowej relacji i odejmiemy od tego babcie i pasztety to zostaje bardzo niewiele. A jeśli możesz sobie pozwolić żeby nie pracować to rzuć robotę, zredukuj stres i zadbaj o zdrowie. Jeśli rzeczony stres nie wywołał jeszcze przewlekłej choroby i nie jest ona w stanie terminalnym to wpędzenie do grobu da się jeszcze odwlec. Odejdź od partnerki jeśli wzajemnie się nienawidzicie. Znienawidzi cię jeszcze bardziej ale co z tego skoro i tak cię nienawidzi. Może ci podziękuje w przyszlości.
  7. Jeszcze odnośnie tego, że szukasz partnerki do stałego związku, to szykuj się na przerzucenie tony gnoju zanim znajdziesz osobę do normalnej, zdrowej relacji. O ile w ogóle ją znajdziesz. W dużym skrócie, bo temat wielokrotnie poruszany na forum.
  8. Może odniosę się po kolei do każdego etapu twojej historii. Więc co my tu mamy? Tak masz rację laska ewidentnie na Ciebie leciała. Prawdopodobnie duże znaczenie ma to, że jesteś biznesmencium okejkum, taki obrotny i zaradny i dobrą gablotą się przemieszczasz. Nie wiem jak inne aspekty, ale to zawsze na kobietach robiło robi i będzie robić wrażenie choćbyś miał 150cm i bf%25. Wróciliście do mieszkania w którym jak rozumiem byliście tylko we dwoje i w planach było spędzenie jeszcze kilku dni razem. Tutaj pierwszy punkt, który rozegrałbym a nawet wielokrotnie rozgrywałem inaczej. Tzn. pewna jest tylko ta pierwsza noc. A kolejne? Ja ustawiam to tak: "Słuchaj przekimamy się w mieszkaniu po imprezie, następnego dnia ruszymy coś zjeść na miasto, a jak nam się będzie wszystko ładnie kleiło to może zostanę jeszcze parę dni. Bo wiesz w sumie to się nie znamy. Może się okazać że działamy na siebie alergicznie ;)" - to są moje autentyczne teksty. Niech wie, że ma się postarać żeby były restauracje. A tak serio to nie ma w tym ani kszty jakiejś sztuczki czy manipulacji- Laska po prostu może być serio nie do strawienia i trzeba będzie się salwować ucieczką nazajutrz. Skoro rozegraliście jakąś tam grę wstępną na imprezie, to jaki netfliks? Po co rozkojarzać panią. Ona ma być skupiona na tym co jest tu i teraz. Ja osobiście dziewczyny zabieram w miejsce gdzie nie ma żadnych mediów poza radiem i to tylko poskim kanał 1 albo maryja. Jest tu teraz ze mną. Nie ma ucieczki w telefon czy telewizor. Jestem też przeciwnikiem alkoholu więc też unikałbym wstawiania się pani, i powiedziałbym wprost na imprezie: "Słchaj alkohol tłumi zmysły, a zdecydowanie warto abyś po imprezie, w domu, mogła to co cię czeka chłonąć wszystkimi zmysłami na 100%" No ale rozumiem, że tylko ja jestem tym jednym Polakiem który nie pije i jest przeciwny piciu. Ja bym w ogóle nie zaczynał znajomości od imprezy no chyba że bym musiał. Moim zdaniem. Żadnego "wsadzania rączki pod bluzeczkę". Na etapie przed zakontraktowaniem wszystkich " czynności seksualnych i innych czynności seksualnych" jakie planuję, to dotykam pani wszędzie, tylko nie w miejsca intymne, czyli dotykam: dłonie, ramiona, szyja (szczególnie lekko agresywnie za kark, podobnie za twarz) nogi, talia (tam nie żałować dotyku) umiarkowanie i raczej przypadkowo biodra. To Ona ma się nie móc doczekać aż zaczniesz dotykać miejsc intymnych. Ty byłeś w samych bokserkach a ona w dresie w łóżku? smutny widok... Nigdy nie zdejmuję z siebie nawet zegarka do momentu aż pańcia nie jest całkiem naga. Wyjątek jest wtedy gdy jestem rozbierany a pańcia ma dzikość w oczach. Rozbieranie Pani?- chwytasz za bluzkę, zdecydowanym ruchem unosisz lekko do góry i mówisz: "no kochana zdejmujemy to palto. Ciepło jest nie potrzebujesz tego" to samo ze stanikiem tylko tutaj: "no to też ci nie potrzebne, cały dzień jesteś tym ściśnięta- starczy już". Piersi dotykam tylko wtedy gdy je widzę i od razu dołączam pocałunki. Każdej intymnej części ciała dotykam tylko wtedy gdy ją widzę. Ale przed albo w trakcie procesu rozbierania Pańci warto jednak oficjalnie wyjaśnić sobie co tu się za chwilę będzie działo. Po prostu mówisz: "Słuchaj, ja bym chiał się tutaj z tobą dzisiaj kochać- co ty na to?" zdecydowanym tonem. Jeśli "tak" to bardzo ogólnie doprecyzowanie tego co planujesz. U mnie brzmiałoby to tak: " Słuchaj, nie będę ukrywał że lubię bardziej ostro, także możesz spodziewać się klapsów, ciągnięcia za włosy itp. Myślę, że mam wyczucie ale jakbym przeginał to po prostu daj znać. A jak zapatrujesz się na seks oralny i analny?" Jeśli pańcia powie "nie" to masz idealny moment żeby włączyć netfliksa. Wycofujesz zainteresowanie seksualne, odpalasz telewizor i mówisz że jest taki zajebisty film który chciałeś obejrzeć. Bez focha ale i bez zainteresowania seksualnego pańcią. rano zgodnie z umową zabierasz ją na tosta z maka i selavi. Coś ci wypadło w firmie. Oczywiście nie jest tak że pańcia mówi na coś nie i od razu "nara" starasz się doprecyzować co nie a co tak, co jest grane. Może dziewica? ale jak nie ma współpracy ani szczerej komunikacji to ja się wycofuję. Gdyby dziewczyna wyskoczyła z pomysłem spania w dresie to powiedziałbym "No co ty? Jaja sobie robisz? W dresie się nie śpi. Zimno? Nie martw się. Już ja zadbam o ciepło. Albo śpisz jak człowiek nago bądź w samej halce albo śpimy osobno" i jakby się uparła to spali byśmy osobno. Jakim tonem masz mówić? obejrzyj sobie kilka filmów z Rocco Sifredi- ale sceny gdy laski są jeszcze ubrane, że tak powiem sceny dialogów. I bądź jak on. Mów podobnym tonem, podobnie żartuj. Przecież kobiety też oglądają te filmy i właśnie tak chcą być traktowane. 99%. Co do shit testów to tutaj trzeba mieć algorytm działania, bo nie sposób nauczyć się wszystkich i sposobów jak na nie reagować. Po prostu trzeba trzymać ramę a gdy już na prawdę nie wiesz jak zareagować to nie reagować wcale. Ja akurat jak jestem shit testowany to się smieję no bo wiem że to shit test i jakoś tak ciężko mi zachować powagę. Oczywiście to co tu napisałem to przykładowy sposób rozegrania takiej sytuacji. Wszystko zależy od bardzo wielu czynników i po prostu wymaga doświadczenia. A nie nabierzesz doświadczenia, jeśli od poznania laski do umówienia się z nią będą mijały miesiące... Powodzenia i mam nadzieję że mogłem pomóc.
  9. Mi nie zastąpią. Gdybym to zrobił z seks lalką czułbym się upokorzony jak po gwałcie. Słowo samogwałt nabrałoby nowego sensu. A dla pokolenia "w chmurze" może to być jedyna alternatywa. Ale nie sądzę by taka cywilizacja miała szansę długo przetrwać.
  10. Kiedyś obserwowałem grupę skupiającą widzów "Szarpanek z życiem" Było tam mnóstwo nienawiści do kobiet. I to nawet nie był red pill rage, to była nienawiść za to jakie są. Widać, że goście nie mają pojęcia jak to działa. Po prostu wiedzą że laski lecą na chadów, że karuzela kutang i ich za to nienawiżu.
  11. osobiście nie wliczam bad boyów i chadów do grona osób po czerwonej pigułce. Dla mnie czerwona pigułka to przede wszystkim wiedza naukowa z zakresu psychologii ewolucyjnej i pełna świadomość jak antymęsko skonstruowany jest otaczający nas system. Chady i badboye bardzo często nie mają o tym bladego pojęcia. Jedynie grają w tą samą grę co reszta i z łatwością przychodzi im wygrywanie. Z tym że nie do końca, bo o ile kobiety lgną do nich jak muchy do gówna, to już przypadki zrobienia z chada kapcia widziałem nader często. No i nie jeden badboy pierdzi w pasiak z powodu znęcania się nad rodziną. Oni jedynie mają przewagę w wyjmowaniu rybek z tego jeziorka, ale wcale nie muszą być na red pilu.
  12. ale to dosyć łatwo obliczyć. Osoby, które są na redpillu musiały zapoznać się z nim oglądając filmy na polskich kanałach redpilowych. Wszystkie znane mi kanały redpillowe mają od 500 do 10 000 wyświetleń filmów. Liczmy więc optymistycznie, że 10000 a to ok 0,025% populacji a przy założeniu że mężczyźni to połowa populacji daje to 0,05% . Co pokrywało by się z moimi obserwacjami.
  13. Mi zapoznanie się z redpillem nastąpiło tuż przed szeregiem pozytywnych rewlucji w moim życiu. Czy były one bezpośrednio powiązane pewności nie mam. W tym okresie zainteresowałem się ogólnie samorozwojem i spiąłem dupe w wielu aspektach. Faktem jest że tajming był następujący: Poznanie red pilla i zaraz później Rewolucyjne zmiany. Czy pomgól w relacjach? Panie! Ostatnio poznałem taką jedną 20 letnią (15 lat młodszą) dziewczynę. Akurat trafiłem niezłe ziółko i zbijając jej shit testy czułem się dosłownie jak Neo w scenie gdy agent matrixa chce go lutnąć a on zbija jego ciosy jedną ręką, samym nadgarstkiem. Nie muszę chyba dodawać że w łóżku był ogień.
  14. Księga ulicy mówi jasno: "Tam gdzie pojawia się kombinatoryka tam ktoś jakiś farmazon próbuje przepychać"
  15. No coż.. powiedzonko "Co to za rodzina, jak brat siostry nie..." nabiera nowego znaczenia. Tak. W nie ma tam pomyłki. Totalnie to uśpiło moją czujność wówczas... Ślubu nie wezmą, ale żyją razem już wiele lat.
  16. Jako ciekawostkę tylko powiem, że ode mnie kiedyś kobieta odeszła do swojego brata ciotecznego i są parą już od kilku lat. Także ten...
  17. też to lubię. Ten niepokojący klimat
  18. W kraju gdzie przebywam zabronili chodzić na siłownię jeśli nie skuje dupy, także przyjąłem pierwszą dawkę pfizera ale i tak kod QR dostanę dopiero za miesiąc. Ehh lipa, lipa. Michę trzymam na zero kaloryczne, ale trening bez siłowni mnie mocno demotywuje
  19. Gdy czytałem "Majami bez cenzury" Nową książkę P. Pieczonki to miałem wypieki na twarzy czytając jaki z niego kukold. Facet miał jaja jak arbuzy, ale jeśli chodzi o kobiety to bluepill aż miło.
  20. Jestem jedynie wybitnym teoretykiem, gdyż mimo wielu partnerek, ostatni raz w stałym związku byłem blisko dekadę temu i położyłem go koncertowo. Kilka późniejszych prób zbudowania czegoś trwałego również zakończyło się niepowodzeniem. Więc doskonale wiem co robić- wystarczy że zastanowię się co zrobiłbym w tamtych czasach i wystarczy zrobić odwrotnie. W sytuacji autora postu, dziś zrobiłbym co następuje: W chwili gdy partnerka chciałaby telefon dosłownie zacytowałbym Jarosława Psikute z filmu, identycznie jak na filmie. Słowo w słowo, spojerzenie sposób mówienia. Prawdopodobieństwo że jakakolwiek kobieta zna klasykę polskiego kina wynosi może 1%. Pojawienie się wyżej wymienionych żali partnerki swkitowałbym uśmiechem politowania i ogólnie potraktowanie jej jak małej dziewczynki- tekst typu "oj ty głuptasku" "oj dziewczyneczka moja głupituka dzidzidzi" itp. Ogólnie ponieważ shit testem najczęściej traktowani jesteśmy gdy najmniej się tego spodziewamy i nie na każdy można być przygotowanym. To te dwie strategie mam wbite do głowy, że nawet w nocy o północy zastosuje- czyli przemilczenie oraz potraktowanie jak małego dziecka. To daje chwilę do namysłu. Jeśli partnerka dalej drąży... Przychodzi mi do głowy tylko zrobienie awantury o cokolwiek. Nie wiem- krzywo stojące buty i najbardziej agresywne darcie japy na jakie mnie stać. Może rozwalenie jakichś naczyń. Napewno nie słucham wykładu o braku zaufania. Nie przepraszam. Jeśli brnie dalej to idę w melanż na trzy dni. Czy to grozi końcem związku? Owszem, ale ulegnięcie gwarantuje owy koniec tyle że po długiej agonii. Słuchaj ogólnie to twój telefon, twoja prywatność. A że rozmawiasz z innymi kobietami? Ogólnie uważam że to jest wręcz twój obowiązek trzymać w zanadrzu kilka orbiterek. Tylko zero simpienia. Miła gadka szmatka jak się same odzywają. Trzymać szczególnie te ładne i w 3 dniowy melo uderzyć z nimi. Ja osobiście od melanżu wolę trening, spacer, wyspać się i dobrze żerżnąć własną partnerkę ale jak już będę zmuszony do melanżu to przynajmniej będzie z dupami. Do kolegi który przegląda wiadomości swojej myszce. Ja również mając możliwość sprawdzałbym wiadomości, ale dyskretnie i na pewno nie kręciłbym awantury o cokolwiek co bym tam znalazł. Bardziej bym to potraktował jako wiedzę operacyjną. Ale ja nie wyobrażam sobie zaangażowania emocjonalnego w kobietę, bo poprostu wiem, że to tylko moja kolej. Jeśli jesteś zaborczy jak mówisz, to warto byłoby abyś był jeszcze toksyczny narcystyczny i agresywny. Twój związek przetrwa dłużej jeśli taki będziesz, natomiast sama zazdrość i zaborczość to słabość a okazanie słabości przy kobiecie nie może się dobrze skończyć.
  21. Dziś zacząłem i pewnie dziś pęknie Krzysztof Kozak i Hubert Kęska "Za drinem drin, za kreską kreska- Perypetie Hip-hopowej wytwórni RRX" Nostaligiczny powrót do młodzieńczych czasów i niepowtarzalnego hip-hopu przełomu wieków. Dobry motywator jak narazie.
  22. To nie książka, ale u mnie dużą "dźwignią" okazało się słuchanie podcastów Rafała Mazura "Zen jaskiniowca" na yt.
  23. Czyli facet je chleb ze smalcem a płaci abonament ok 1000zł/mies za 6 zakutaszeń, których nomen omen unika. Znam ten typ. Zbawiciele świata. Przypadki raczej beznadziejne, bo ta postawa jest nawykowa. Ja osobiście nawet z bardziej otwartymi umysłami nie dzielę się wiedzą, gdyż wiadomix- wychodzę na chorego psychopatę, który nienawidzi kobiet i jest przerażający. No nic zaopatrz się w popcorn bo będzie się działo.
  24. Jak nie podspisał z nią umowy że będzie ją sponsorował do maja to przecież może przestać choćby zaraz. Jak się z tego wytłumaczyć? Ja bym powiedział "Bo nie" Znaczy gdybym został wstawiony w taką sytuację, bo sam bym się w coś takiego nigdy nie wpakował. I tyle. Nie ma nad czym się rozczulać. Dziękuję do widzenia ciao cześć pa. Po co się tłumaczyć. Nie ma dobreg wytłumaczenia. Ale czekamy na dalszy rozwój w(y)padków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.