Ze swojej strony zdam relacje jak to wygląda w mieście 5 tysięcznym gdzie głównym zajęciem spędzania wolnego czasu w weekend przez młodzież było/jest chlanie w piątek/sobotę.Na ten moment mam raptem 24 lata ale widzę po swoich kolegach starszych i młodszych którzy nie potrafią się nie ochlac co weekend.Wiadomo koledzy/znajomi jak im odmówisz to patrząc się dziwnie i krzywo "bo jak to się nie napić jednego w naszym kraju" i na ten moment jeden znajomy 24 lata,ale przed albo odrazu po pracy wypić musi ćwierć soplicy,kolejny 29 bez pracy, kasa od rodziców od dobrych 10 lat zawsze z tobą wypije w weekend do porzygu,ex świetny piłkarz,kolejny 33 lata praca w senatorium piątek, sobota wódka w niedzielę jak to mawiają "piec wygasza" i od poniedziałku rutyna do pracy i tak od lat.Moglbym takich przykładów podawać na pęczki no ale jak ludzie nie mają na siebie pomysłu i ich jedyną rozrywkę nakierowują na zabawę w weekend to wlasnie problemami z alko się kończy.Zreszta pewnie tak jest wszędzie w małych miastach bo w dużych to ćpanie jest bardziej "fancy"