Skocz do zawartości

deleteduser134

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser134

  1. Raczej się zgadzam z tym co napisałeś, ale zwróć uwagę na jeden ważny fakt - posługujesz się skrajnościami. W twojej retoryce istnieje jedynie chad 10/10 i nerd -3/10, nic więcej. W realu 90% facetów mieści się w przedziale 4,5-7/10. W takim świcie wszystko o czym wspomniał @absolutarianin ma w chuj sensu. Drobne poprawki w stylu stylisty, tych jebanych kursów, siłowni i nagle wyprzedasz większość peletonu. Wiadomo, że nerd z cofniętą szczęką nie nadgoni Toma Cruise (chociaż teraz to nawet on nie jest przystojny dla p0lki XD), ale przeciętny mireczek może powalczyć z mareczkiem o dostęp do szpary i tu żadne prawa fizyki go nie przekreślają.
  2. Dziś instytucja matki polki nie ma racji bytu. Ogarnianie domu stało się 10x łatwiejsze dzięki automatyzacji i lepszemu dostępowi do żarcia, do tego w przeciętnym domu wychowuje się max 2 dzieciaków, a nie 4 czy 6 jak kiedyś. Wtedy to było konieczne, teraz o wiele lepszym rozwiązaniem dla dwójki ludzi jest, żeby oboje zarabiali i dzieli się obowiązkami po pół i mieli 2x więcej hajsu na fajne, wspólne życie. Zresztą kurwa dla zdrowej psychicznie kobiety spędzanie czasu z dzieckiem w domu to jest czysta przyjemność, a nie żadna ciężka praca. Utrzymanka 2022, tak zwana: "RedPillWoman"
  3. Strasznie ogóle pytanie, nie da się na nie odpowiedzieć, bo jest zupełnie nieprecyzyjne. Kto samotny - mężczyzna czy kobieta - bo to zasadnicza różnica. W jakim wieku? 22 lat na erazmusie w Hiszpanii z przyjaciółmi czy 64 na emeryturze w starym bloku z wielkiej płyty? Udany związek zawsze będzie pozytywnie wpływał na samopoczucie, ale bycie "szczęśliwym" zależy od masy czynników, a nie tego czy jest się w związku. Relacja z rodziną, ludźmi wokół, praca, majątek itd. Ogólnie są osoby, które od dzieciństwa są radosne i kochają życie, i są neurotycy dla których normalnym stanem jest depresja i tak żyją całe życie. To są najważniejsze czynnik, a nie bycie lub nie bycie w związku. A jeśli twoje koleżanki wyjeżdżają z takimi tekstami to powinnaś odpowiedzieć, żeby spierdalały i nie projektowały na tobie swoich lęków i porażek. Serio dla swojego komfortu. Tak to powiedziałaś, że wszystko jest okej i teraz rozmyślasz nad życiem jakiś sfrustrowanych karierowiczek.
  4. Recepty na takie rzeczy nie ma, ale jest kilka punktów, których spełnienie (imo) pomaga: 1. Rozwój, szeroko pojęty, nie chodzi o to, żebyś był szefem firmy czy coś, ale z reguły lepiej nam jest z ludźmi, którzy "coś" sobą prezentują. I wyglądem, i pozycją, i osobowością (potrafią zażartować, wysłuchać itd.) 2. Zainteresowania - teatr, książki, siłownia, kręgle, cokolwiek więcej niż siedzenie w domu na dupie. 3. Wystawianie się na różne sytuacje. Nawet jak ci się nie chcę, bo zmęczony czy coś, to skorzystaj z zaproszenia na imprezę, bo później cię nie zaproszą. Mój kolega w ten sposób znalazł babę. W chuj mu się nie chciało, w ostatniej chwili się zdecydował, że pojedzie i tak spotkał dziewczynę z którą był półtorej roku. 4. No i przede wszystkim zdrowa samoocena. Bez tego sam będziesz się blokował na nowe sytuację, na ludzi, w relacjach z ludźmi będziesz nieszczery mimowolnie i wszystko w pizdę. A te rady pustelników o tym, żeby znaleźć szczęście w sobie to pierdol. Oczywiście trzeba się nauczyć być samemu ze sobą, ale wykluczanie z życia tak podstawowej rzeczy jak przynależność do stada, a tym właśnie są wszelkiego rodzaju spotkania/integracje/znajomości i dorabianie do tego teorii, że szczęście jest w tobie to bełkot i wypieranie praw natury, które rządzą całym naszym światem.
  5. Chuja to zmieni. Skala tego o czym piszesz to (o ironio) promil w tym wszystkim. W dużym uogólnieniu teścia masz jakimś tam poziomie i jeśli chlejesz raz, nawet dwa na tydzień to nic to nie zmienia, żadnej znaczącej różnicy nie ma. Znam trochę ludzi, starszych i młodszych, co piją regularnie i jakoś nie widzę po tych bardziej agresywnych z mocniejszą szczęką jakichkolwiek oznak spadku teścia. Zgoda pełna, że o teścia trzeba dbać i obniżony jest dla mężczyzny jak inwalidztwo, ale nie ma co pierdolić, że nie picie nagle ci go nie wiadomo jak podniesie. Mam podobnie, wypady na browar/imprezę ładują mi baterię.
  6. Z tego co napisałeś to wcale nie wiadomo czy chodzi o tę borderkę, czy może po prostu was kolega osrał, bo miał taki kaprys, więc bym nie zwalał winy na nią za to, że mu odjebało. A co do pytania, to nie wiem czy jest tu cokolwiek do rozgrywania. Postąpiłeś jak postąpiłeś, imo słusznie, ale też mało zachowawczo, bo niestety tak to działa w grupie, że rzadko kiedy wszyscy się zjednoczą, żeby wytknąć komuś zjebane zachowanie. Na pewno go nie przepraszaj, bo nie masz za co, jak on wyjdzie z inicjatywą to przegadaj co ci leży na sercu i tyle, nie wpłyniesz na jego reakcję. Jeśli on jest w stanie rozjebać relację z takiego powodu, to znaczy, że nie była nic warta.
  7. A temperatura, wilgotność powietrza, ciśnienie itd? Dlaczego nie możemy zbadać głębin ziemi? Przecież próbujemy to zrobić nie schodząc po drabinie, a właśnie za pomocą maszyn. Nie może ewoluować, bo ewolucja to z definicji wieloletni proces przekształcania. Może się szybko zmienić. I jest w tym tyle zalet co wad, bo do takiej szybkiej zmiany robot potrzebowałby odpowiednich komponentów, często w chuj rzadkich, np występujących tylko na jednym kontynencie, podczas gdy człowiek zawsze się prędzej czy później do warunków otoczenia dostosuje.
  8. Trochę offtopując to śmieszny jest panowie ten cały ruch no fap. W sensie co? Że niby walenie konia jest nie normalne? Chłop chodzi 100 dni z napuszonymi jajami i to ma być zdrowe? Bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, że kompulsywne walenie gruchy 3x dziennie to problem i trzeba coś z nim zrobić, no ale kurwa płakanie bo po czterech dniach abstynencji spuściło się z krzyża, że "wszystko zjebałem" itd? No co to niby daje? Wpierdalanie się w poczucie winy z powodu tego, że jest się człowiekiem i ma swoje popędy? A no i gadki o zwiększonej pewności siebie to już wgl majstersztyk. Gość przestał walić gruchę i nagle jakby teść mu skoczył 300%, wszystko łatwiejsze się wydaje, normalnie jak z reklamy jakiegoś suplementu. To jest taka sama potrzeba jak sranie czy spanie, a wygląda jakby robili z tego nałóg ala cotygodniowa stymulacja mefedronem. Żeby nie było to sam walę raz na 2-3 dni.
  9. Imo zależy, jeśli masz serio wolne pare kafli i totalnie nie wiesz co z nimi zrobić to czemu nie spróbować? Zawsze to jakieś doświadczenie, a nic oprócz kasy (ewentualnie) nie stracisz. Też jestem za rozwijaniem SMV i uważam, że to 90% sukcesu, ale nie zgadzam się z resztą braci co do tego, że jebać te kursy i tylko SMV. Jeśli na tych kursach rzeczywiście potrafią nauczyć dobrej bajery, uśmiechu Brada Pitta itd. to moim zdaniem w chuuuj warto. Naprawdę mało który facet potrafi dobrze zbajerować laskę, być takim cynicznym zawadiaką, a wydaje mi się, że to duży plus na start.
  10. O kurwa XDDD Ale dlaczego one zarabiają mniej niż mężczyźni?! Dlaczego to mężczyźni są szefami największych firm? Dlaczego?!!! Boże dobry, przecież jakby takim aktywistkom dać władze nad czymkolwiek to by zostawiły większe zgliszcza niż Amerykanie z Hiroszimy. Krzyk, ryk, pisk i zero merytoryki.
  11. Bardzo dobrze pamiętam jaki pisałeś o palącej potrzebie bliskiej relacji i pisałeś zarówno o związku jak i przyjacielu - pkt 2 Tak samo jak mówiłeś, że masz poczucie, że twoja praca nic nie wnosi do świata i jest bezużyteczna - pkt 6 Wszystko to było na przestrzeni 3 ostatnich msc. Nie wiem jak z 4,5,7, ale spodziewam się, że skoro w sprawie powyższych dwóch byłeś w stanie tak bezczelnie nas okłamać, to i z tymi nie miałeś problemu 😛 Najwięcej się tu udzielasz chłopie, ludzie znają twój charakter lepiej pewnie niż niektórzy twoi znajomi, więc nie wkręcaj bajek.
  12. Wszystko to jest wynikiem tego, że miałeś coś nie tak w dzieciństwie. Z tego co pamiętam dojeżdżali cię w szkole. Jeśli zarabiając 15k na rękę nie udałeś się jeszcze ze swoimi problemami do specjalisty, to sam jesteś sobie winny. Zacznij biegać, zapisz się do jakieś organizacji (gdzie się robi rzeczy manualne), oszczędź hajs i zmień branże mając poduszkę finansową i dosłownie wszystkie twoje problemy znikają. Poznasz babę i kolegów też. Sory @NoHope wydajesz się dobrym gościem, ale kurwa wszystko jest dla ciebie złe. Doszukałbyś się tragedii w śmierci Stalina. Koniec z prokrastynacją, idę się uczyć.
  13. @NoHope Masz rację w sumie. To też darwinizm i sobie skurwysyny wywalczyły dobrobyt. Problem w tym, że to jebnie, już zaczyna spadać. Cywilizacja zachodnia upadnie przez tych idiotów, ale masz rację, ci którzy teraz korzystają wyjdą na tym bardzo dobrze, zakładając, że do ostatecznego upadku jeszcze ze 100 lat. Chuj, ja się utożsamią z najgorszą z setek płci, nie ma dla mnie ratunku w ich ugrupowaniach. W sumie to radzę sobie całkiem nieźle, jeśli tak to będzie szło to za 10-20 lat będzie tylko lepiej, więc nie płaczę. Overroll dostałem całkiem dobre karty na start i zrobię z nich pożytek. Dążę jednak do tego, że pod koniec życia patrząc w lustro będę widział człowieka, który sam sobie wykreował rzeczywistość. Nie krzycząc, nie machając dupą, co najważniejsze nie kosztem innych. Dla mnie będzie to bardzo ważne.
  14. XD, mocny pomysł. Widzę w tym jakąś logikę wsm (kurwa chore to wszystko), ale zauważ, że te grubaski wszędzie się promuje, ale jakoś nie przekłada się to na wzrost ich pożądania. Nadal gruba to gruba i wygląda to źle. Z niskimi pewnie byłoby podobnie. PS. nie uważam, że nadwaga czy niski wzrost definiują człowieka, rozważam tylko techniczny aspekt zagadnienia. Liczy się człowiek.
  15. Oglądałem HP z Zaorskim, wydał się serio ogarniętym człowiekiem. Chociaż nie znam się za nic na tradingu, to jego osiągnięcia zdają się mówić same za siebie. Jeżeli założymy, że istnieje coś takiego jak prawda, to mógłby mi ktoś wtajemniczony powiedzieć kto jest bliżej niej. Bo argumenty Zaorskiego o tym, że jebać szkolenia i że powinno się uczyć od największych i analizować ich ruchy bardzo do mnie przemówiły.
  16. To słuchaj dalej, co kobiety mówią, na pewno dobrze na tym wyjdziesz
  17. Chuj w dupie, kolejna wymówka sfrustrowanych facetów. Może jestem pod tym względem wyjątkowy, ale dwóch największych ruchaczy, których znam ma poniżej 180. I druga strona medalu. Co wy myślicie, że przeciętny z wyglądu 190+ ma o wiele lżej? Ma, ale rehabilitacje, rozjebane stawy, niewygodne miejsce wszędzie praktycznie i wyróżnia się z tłumu, więc każde jego pierdnięcie jest zauważane pięć razy szybciej.
  18. U mnie jest tak, że jestem kurewsko wyczulony na cwaniaków, bajkopisarzy, typowych "a co to nie ja" i tak dalej. Nigdy im nic nie mówię, nawet nie gadam o tym z nikim innym, ale w środku zaczynam czuć do nich szczerą niechęć i potem jak jestem zmuszony na przebywanie z nimi w grupie to czuć między nami negatywną energię. I dobrze - chuj im w łep. Całą resztę ludzi ogólnie lubię. Jeśli ktoś jest spoko, ma wiadomo jakieś swoje wady, ale takie do zniesienia, to ja też jestem dla tej osoby jak najbardziej życzliwy, do tego jestem ciekawy i umiem fajnie zagadać, więc ludzie raczej dobrze mnie zapamiętują. Czy przejmuje się opinią? Niestety tak, z każdym miesiącem coraz mniej, ale do stanu totalnego wyjebania jeszcze trochę mi brakuje. Ogólnie to zdanie ogółu najlepiej jest mieć w piździe, bo on nic nie znaczy, serio NIC. Jedyne co się liczy to bliscy, żeby im było dobrze z tobą i żebyś nie był skurwielem dla ludzi na co dzień.
  19. Eee, że co? Oprócz koksu każde inne narkotyki są śmiesznie tanie. Ludzie się zajadają pigułami, klonami, kryształem, pija kodę (z apteki, nie prawdziwy lean) - to wszystko wydatek +/- 50zł za całą noc na bombie. Na to stać praktycznie każdego. Dzieci bogatych ludzi wydają dużo na narkotyki, bo chodzą non-stop naćpane ze słoikami xnanaxu, ale sama w sobie substancja jest bardzo tania. Mówię jeśli nie brać pod uwagę kokainy to chyba nawet taniej jest ćpać, niż pić jakieś nieco lepsze alko. Towarzystwo może faktycznie bardziej wysublimowane wśród ludzi biorących narkotyki, bo alko to często najprostszy plebs, ale to nie kwestia kosztów moim zdaniem, a mentalu w ogóle. Prostym ludziom wystarczy wóda co piątek i życie jest dobre, a bogatsi (=mądrzejsi = smutniejsi) szukają szczęścia w mocniejszych doznaniach.
  20. To sobie nie akceptuj, ja pierdolę. Wkurwiaj się nadal, że kobiety podążają za tym co jest modne, a trwa rośnie zielona. Dojebaliście się do tych Polek, jakby to był krąg kulturowy Atlantydy, a nie część cywilizacji zachodniej. Nie wiem kobiety z innych krajów to niby inne są? Gdyby nie cyrylica to za chuja bym nie odróżnił polki od ukrainki na tinderze. Nie ok boomer, tylko wam tłumaczę, że życie płynie, teraz na fali jest coś, za parę lat będzie co innego i to normalne. Ale lepiej się obrażać na cały świat, że moda nie jest od trzydziestu lat taka sama, bo przecież wtedy była ok, to po co cokolwiek zmieniać.
  21. Może też zwrócicie wielmożni panowie uwagę, że to młode dziewczęta żyją w innym świecie niż wasz. Tam jest inny kanon piękna, kreowany przez nieznane wam osoby, z nieznanych wam powodów i w nieznanym wam celu. Tak mówicie, że 30-40 dbają o siebie itd. - to bierzcie się za nie, to wasze rówieśniczki, a nie licealistki. Sory, ale ciężko się to wszystko czyta, narzekanie boomerów, jak to źle nie jest teraz. Moim zdaniem jest dobrze, serio do wszystkiego się można przyjebać, ale młode kobiety w Polsce wyglądają bardzo przyzwoicie. Ciekaw jestem w ogóle jakie macie porównanie z innymi regionami świata czy patrzycie tylko przez pryzmat zamierzchłych czasów, które wasz mózg idealizuje. Jest moda na tatuaże to się tatuują. Młodym chłopakom się to podoba, wam naprawdę nie musi. Tak samo z kolczykami, wyzywającym stylem itd. Wszystko się zmienia i trzeba to zaakceptować.
  22. Okej, nie sprecyzowałem. Faktycznie tak jest i zgadzam się, że jakieś prawo musi obowiązywać. Sedno sprawy jest takie, że rozwiązanie z którym się zgadzasz przekraczają barierę prawa, i (moim zdaniem) jest już jawną cenzurą. No bo jak inaczej nazwać zabranianie pisania ludziom depresyjnych treści, jak nie ograniczaniem wolności słowa? To jest podstawowe prawo w każdej rozwiniętej cywilizacji.
  23. Widać, że patrzysz bardzo krótkowzrocznie. W dłuższej perspektywie takie rozwiązania jak twoje (tzn. ograniczanie wolności w jakiejś społeczności) kończą się ZAWSZE tak samo - katastrofą. Prędzej czy później banda cwaniaków wykorzystuje sobie coś, co w pierwszej kolejności miało służyć ludziom, a w konsekwencji staje się ich największą zmorą. To definicja utopii. Polecam "Folwark Zwierzęcy" albo rozmowę z każdym 60 lat plus, o tym jakie dobre skutki przynoszą zwykłym ludziom tego rodzaju pomysły.
  24. Zajebisty pomysł stary. Przypomnę ci o nim jak następnym razem będziesz pisał o myślach samobójczych Mnie też denerwuje, jak niektórzy tutaj wylewają cysternę żali, ale jeszcze gorsze od tego są jakieś pojebane radykalizmy w stylu twojego "pomysłu dla włodarza forum".
  25. Nie mam porównania z tym co było 30 lat temu, ale moim zdaniem dzisiejsze młode dziewczyny nie wyglądają źle. Wiadomo jest to spektrum, ale znacznie częściej widzę bardzo ładne niż bardzo brzydkie laski w wieku 17-30. Może jakiś mały procent alternatywek za bardzo się dziara, wkłada wszędzie kolczyki, ale: a) to jest serio mniej niż 1% kobiet b) zwykle one są z natury szpetne, więc te ich operacje to jest zejście z poziomu 2 na 1/10. Też inna rzecz, że większość moich znajomych to studenci i studentki, raczej dobrych państwowych kierunków. Jak czasem widzę zdjęcia na fb koleżanek z nieco patologicznej podstawówki to w sumie mogę przyznać, że zupełnie o siebie nie dbają. Ale też nie wydaje mi się, że patologia X lat temu wyglądała niewiadomo jak dobrze, a mówię - raczej jak jestem nad Wisłą czy w centrum to w grupie kobiet do jakiej podbijamy ze znajomymi 70% jest atrakcyjna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.