Skocz do zawartości

GluX

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2009
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26
  • Donations

    60.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez GluX

  1. @Rnext

     

    No właśnie, doświadczenia i odczucia zawsze formułują nasze wnioski życiowe. Tak jak biedny zawsze gada, że bogaci to złodzieje. Tak i osoby, którym nie wychodzi z różnych powodów  w doborze genetycznym z płcią przeciwstawną - status majątkowy (za niski, za wysoki), problemy zdrowotne (nie obdarzenie przez naturę odpowiedniej szaty genetycznej), wychowanie na pizdę życiową przez społeczeństwo - dobrze wiemy dzięki forum jak takie rzeczy determinują jakość życia takich jednostek często aż do śmierci, co oczywiście nie jest sprawiedliwe, ale tak już jest.

     

    Więc dla jednych jest to sufit, a dla drugich podłoga. Więc powtarzając moje słowa

     

    Cytuj

    "Silni robią ile mogą, słabi cierpią ile muszą"


    To, że jakiejś grupie społecznej nie wychodzi i jest słaba oraz niezadowolona (jeśli się o tym wspomina, to znak że jest to problem dla jednostki, jakby się nie wspominało to by nie było problemem), to nie znaczy, że determinuje to wszystkich. Bo słabi cierpią ile muszą, ale silni robią ile mogą - a skoro konkurencja jest słaba to może bardzo dużo B)

     

    Reasumując, współczuje Ci ze szczera serca, że musisz się babrać w damskim szambie i nie masz dostępu do fajnych loszek ;) 

     

    Ale dając jakąś radę dla innych - bo nie siedzimy tutaj we dwójkę na forum i to czytamy.

    Ja nie pozwoliłem, aby przeszłość, ani rzeczywistość determinowała moją przyszłość.

     

     

  2. @The notorious

     

    Rozchwieję wątpliwości - jeśli czułeś zmęczenie to nie byłeś w ketozie, tylko wchodziłeś w stan ketozy dopiero. W stanie ketozy jesteś potulny jak baranek i spokojny jak budda :>

    Na keto zawsze daj nadwyżkę kaloryczną 15% gdy wchodzisz, łatwiej wtedy wejść ;)

    Najlepiej jakbyś kupił sobie książke Dobropolskiego - jeśli interesujesz się ketozą, ale musisz uważać, bo za mały podaż węgli rozpierdoli Ci tarczycę. Dlatego te kilkadziesiąt g ww jest po coś ;)

    • Like 1
  3. @The notorious

     

    Poziom węgli trzymaj min. na poziomie 70g moim zdaniem, żeby tarczyca nadal dobrze pracowała (jeśli oczywiście w ogóle nie ćwiczysz). Natomiast zastanów się czy jest sens wchodzić dla Ciebie w ketozę.

     

    W keto - suplementacja magnezem, potasem oraz solą himalajską.

    Jeśli chodzi o wit C - to więcej niż 1g dziennie nie jest Ci potrzebny - a jeśli chodzi o polecenie, to nie ma tu zbytnio różnicy - kupuj najtańszą.

    • Like 1
  4. @Granatowy

     

    Po pierwsze FBW zawsze powinno się opierać na ćwiczeniach wielostawnych - hantle, sztangi, praca z własnym ciałem itp.

    Split to wielostawne + izolowane, żeby "dokatować" mięśnie.

     

    Niestety, większość z nas nie posiada aż tak dużej ilości masy mięśniowej, żeby ćwiczenia izolowane były potrzebne.

    Zwyczajnie lepiej skupić się na poprawnej technice ćwiczeń wielostawnych.

     

    Kolejna sprawa to okno anaboliczne trwa max. do 72h po ćwiczeniach - dalsza regeneracja może być tylko potrzebna jeśli będzie upadek mięśniowy i dojście do regeneracji, aby za tydzień znowu dać tak popalić mięśniom, że będzie problem z ich poruszaniem. Ale tak jak mówiłem, jeśli nie mam odpowiedniego stażu (min 3 lata ciągłego treningu i trzymania diety) to split jest bezsensownym rozwiązaniem.

     

    Split x2 w tyg (tzn 6 treningów tygodniowo) może się sprawdzić wyśmienicie dla ludzi na bombie - mają znacznie lepszą regenerację ukł. nerwowego i mięśniowego (szczególnie jeśli bity jest testosteron).

     

    LINK DO YT

    @seven

     

    Split nie jest bardziej kontuzjogenny - to technika wykonywania ćwiczeń jest kontuzjogenna. Jeśli robisz dobrze ćwiczenia, to ew. nie zrobisz ostatnich powtórzeń/serii.

     

     

  5. @seven

     

    Jako już średnio-zaawansowany sportowiec powiem Ci, że obecnie jestem na deficycie kalorycznym przy 4200kcal więc to jest tak, że wpierdalam dużo ale troszkę mniej niż bym chciał i nie dzieje mi się krzywda.

    Faktycznie ucinanie kalorii zawsze musi być wolne i dobrze dobrane - a ja się dziwiłem, że przy 2700kcal nie mogę wytrzymać :lol: 

     

    Najważniejsze dla zawodnika to przy redukcji utrzymanie jakości treningów na najwyższym poziomie, bo jeśli mamy za mało kalorii to treningi siadają, a jak treningi siadają to też to ile spalamy kalorii - błędne koło.

     

    A jeśli chodzi o 2XME czyli carb cykling lub nawet carb-fat cyckling to bardzo dobra metoda redukowania ;)

     

     

  6. @seven ten trening jest do d*py :>

     

    Cytuj

    I have also experimented successfully with a 3-workout split:

     

    1. Pushing movements
    2. Pulling movements
    3. Legs

     

    Czyli mniej wiecej - split - klata, plecy, nogi.

    Każdy laik powinien wiedzieć, że split jest TYLKO dla kulturystów i to jeszcze przynajmniej-średnio zaawansowanych.

     

    NIE WIERZE JUŻ W ŻADNE SŁOWO NA TEJ STRONIE ;)

    @Brat Jan

     

    Niskowęglowe nie są za dobre dla tarczycy jednak jak i poziomie testosteronu w sprzężeniu zwrotnym z insuliną - pamiętaj również o większym podażu soli gdy je się mało węglowodanów - pamiętam, że subiektywny miał właśnie objawy tego - nerwowość, złe samopoczucie itp.

  7. @Bobby @Samiec92 @manygguh

     

     

     

    i co do mojej wypowiedzi - nie poniosło mnie - nadal również podtrzymuję moje zdanie. To że ktoś ma inne zdanie, nie znaczy że jest gorszy i NIGDY NIE MOŻNA MU KAZAĆ SIĘ WSTYDZIĆ!

     

    I masz więcej lat niż ja i to pewnie o wiele więcej - ale na tej podstawie formułujesz od razu że "nie mam racji", bo masz inne źródła.

    Potwierdzasz również to co od niedawna sądzę o grupie społecznej lekarzy, że w większości jesteście zarozumiali nawet bardziej niż ja ;)

     

    A najbardziej spodobało mi się to:

     

    Cytuj

    Ale znam niektórych współautorów tej publikacji, którzy daliby Ci w twarz za takie oszczerstwo rzucone pod ich adresem

     

    Z racji swojej siły, sprawności i postury - oddałbym takiej osobie, następie obezwładnił i wezwał policję, po czym wszystko skończyło by się w sądzie i sporym odszkodowaniem. 

     

    Dodam coś humorystycznie, bo zaczęło być smętnie: Nie strasz, nie strasz, bo ... :lol:

    • Like 1
  8. Cytuj

     

    To nie jest kolejna książka o diecie lub fitnessie.

    4-godzinne ciało to owoc ponaddziesięcioletnich obsesyjnych poszukiwań sposobu na złamanie kodu ludzkiego ciała. Podsumowuje spostrzeżenia setek najwybitniejszych sportowców i dziesiątków lekarzy, a także rezultaty tysięcy godzin zaskakujących osobistych eksperymentów. W wielu różnych miejscach – w ośrodkach przygotowań olimpijskich, ale również w czarnorynkowych laboratoriach, w Dolinie Krzemowej, ale także w Republice Południowej Afryki – Tim Ferriss, autor bestsellerowej książki 4-godzinny tydzień pracy, szukał odpowiedzi na kluczowe pytanie: Spośród wszystkich czynników fizycznych, jakie najmniejsze zmiany mogą wywoływać najbardziej zauważalne skutki?

    Dowiesz się (na każdy temat wystarczy maksymalnie 30 minut):

    > Jak schudnąć 10 kilogramów w ciągu 30 dni (bez ćwiczeń) na superprostej diecie Slow-Carb

    >Jak zapobiec przyrostowi tkanki tłuszczowej w okresach obżarstwa (Boże Narodzenie, święta, weekendy)

    >Jak zwiększyć redukcję tkanki tłuszczowej o 300% za pomocą kilku worków lodu

    >Jak Tim zapewnił sobie 15-kilogramowy przyrost mięśni w ciągu 28 dni – nie zażywając sterydów i spędzając w siłowni w sumie 4 godziny

    >Jak to zrobić, żeby spać tylko 2 godziny na dobę, a mimo to czuć się wypoczętym

    >Jak zapewnić kobiecie 15-minutowy orgazm

    >Jak trzykrotnie podnieść poziom testosteronu i podwoić liczbę plemników

    >Jak w ciągu 12 tygodni zwiększyć pokonywany dystans z 5 kilometrów do 50 kilometrów

    >Jak wyleczyć „trwałe” urazy

    >Co zrobić, żeby po upływie 6 miesięcy podnosić nawet 75 kilogramów więcej

    >Jak sfinansować sobie wakacje na plaży, odbywając jedną wizytę w szpitalu

    ***

    Timothy Ferriss przedstawia w swojej książce fascynujące studium nieograniczonych możliwości człowieka. Ta specyficzna recepta na zdrowie i doskonałą formę psychofizyczną zawiera praktyczną wiedzę o funkcjonowaniu organizmu popartą wieloletnimi badaniami autora.  Przesłanie jest jasne: „Zdrowie i kondycja fizyczna są twoim wyborem”. Ferriss uczy, jak tego wyboru dokonywać i wykorzystywać w pełni swój potencjał. Po przeczytaniu tej książki zdasz sobie sprawę, że jesteśmy silniejsi, niż przypuszczamy, i mamy więcej siły w naszym ciele, niż nam się wydaje. Dla wielu czytelników – tak jak dla mnie – NIEMOŻLIWE stanie się MOŻLIWE. Warunek jest jeden: wzięcie za swoje zdrowie pełnej odpowiedzialności. Brawo Tim!

    Ewa Foley, trener rozwoju osobistego, autorka książki Zakochaj się w życiu

     

    źródło: https://merlin.pl/4-godzinne-cialo-timothy-ferriss/7569347/?gclid=CLTcvs7KutUCFY2UGAodBUkLWQ&gclsrc=aw.ds

     

    Powiem wprost - wszystko co jest wyboldowane, jest niemożliwe w porównaniu do tego co czytam i wiem i stosuję ;)

    Kupię i przestudiuję to cacko, zobaczymy jak to będzie się miało do mojej wiedzy obecnej.

     

    @Brat Jan

     

    Jak nie chcesz sobie zrobić kuku to kup i stosuj to co jest tutaj - jest to dosyć bezpieczna pozycja, jeśli nie udajesz się do specjalisty - to jest typowy poradnik dla laika, który ma mało ruchu w życiu i ma oponkę:

     

    ksiazka-1.jpg

  9. @Wstydliwy

    Nad interpretujesz - to że coś jem i np. ułożę to u podopiecznego to nie znaczy że promuję.

    Ja jestem zdania że warto mieszać mięsa i nie ograniczać się do jednego rodzaju - wieprzowina, wołowina, indyk, kurczak - również robienie zupy mocy, co już opisałem na forum w temacie zdrowia.

     

    A drób jest łatwy - bo:

    1) prawie zero tłuszczu i węgli w przypadku piersi

    2) bezsmakowe

    3) łatwe w obróbce termicznej

     

     

    • Like 1
  10. Jeśli chodzi o rozpłodowość, to w większości jest to problem po stronie kobiet:
    -problemy z tarczycą

    -antykoncepcja hormonalna

    -moda na bycie fit, a nie bycie zdrową

    -za duży podaż cukrów "mam okres to muszę czekoladę"

    -za późny wiek na pierwsze dziecko (27+)

    -kosmetyki z udziałem estrogenów, które przedostają się przez skórę

    -brak ruchu, wysiłku fizycznego

    -dieta z za małym udziałem tłuszczy i cholesterolu oraz białka

    -alkohol

    -papierosy

     

     

     

    Potem są problemy i zdanie "nie możemy zajść w ciążę" - oczywiście tak samo jak w przypadku kupna mieszkania przez faceta - jesteśmy "my".

    A czego się spodziewałaś w wieku 32 lat?

     

    Zazwyczaj w takim przypadku jak facet ma choć trochę godności to odchodzi, spotyka młodszą i po ślubie jest już w 3 miesiącu ciąży dziwnym trafem.

    Sytuacja zdarzyła się dwukrotnie w gronie, które znam.

    • Like 4
  11. Stare ale jare - zawsze mnie śmieszy :lol:

     

    Cytuj

    "Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.

    Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."

    "Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.

    Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.

    Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.
     

    W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]
     

    Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.
     

    Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.
     

    Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.
     

    Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.

    >WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!

    >k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ

    >CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

    No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

    >I bardzo k***a dobrze

    Tak go za tego suma znienawidził.
     

    Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.
     

    Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.

    Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
     

    Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).
     

    Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

    >synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!

    ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.

    Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.

    Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.

    Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.

    Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

    -Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda

    -Janusze krzyczą, że ma oddawać

    -Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa

    -Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka

    -We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi

    -Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali

    -Ja smutnazaba.psd

    W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.

    Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

    >Szczepan54

    >Liczba postów: 1

    >Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!
     

    Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD

    Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał

    >Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!

    a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."

     

    • Like 7
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.