Ja kiedyś produkowałem dla tych bardziej znanych również. Strasznie fałszywe środowisko (oczywiście nie generalizuję bo paru wykonawców nadal szanuje). Ale na ogół nie ma zasad - po trupach do celu.
Przestałem słuchać, na kilka lat po prostu zapomniałem o tej muzyce aż niedawno u kumpla usłyszałem nowości i chwyciłem się za głowe.
Brak mi słów by opisać jak tandetne to jest. Rap na zachodzie stał się tak infantylny, że jego słuchanie (a jeszcze gorzej oglądanie klipu) autentycznie boli.
Polacy niestety czerpią z tych niewłaściwych wzorców. Druga sprawa, że starzy wyjadacze typu Peja, Molesta - chyba z tego po prostu już wyrosłem. Wydaje mi się to śmieszne po tak długim okresie niesłuchania.
A nowe trendy totalnie nie trafiają w moją wrażliwość i gust muzyczny.