Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4804
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JoeBlue

  1. Nie, no, orgazm u kobiet to mit. Kto go kiedy widział? [OK, żartowałem.] A właściwie czemu nie spytałeś jej o to? To i milion innych pytań to jest właśnie to czego musisz się dowiedzieć. Ty przynajmniej masz szansę, bo się odważyłeś. Dziwki to też ludzie i mogą cię nauczyć wielu rzeczy, bo widziały i robiły rzeczy o jakich ci się nie śniło. Połowa korzyści z dziwek to rozmowy z nimi o obserwacja. W tym właśnie o niebo lepsze jest chodzenie na dziwki od masturbacji. Tam nikt nie nauczy się niczego za to wypierze sobie mózg.
  2. Legenda mówi, że podobno istnieje kobieta, co umie być wdzięczna. Wszędzie trawa jest bardziej zielona niż tu. Na Zachodzie kobiety mogą zrobić z facetami co chcą. Na przykład wywalić gościa z jego domu, oskubać do końca, mieszkać w tym domu z kolejnym ukochanym podczas gdy on za to płaci. Nie wierzycie? Poszukajcie sobie. Owszem, na Wschodzie kobiety znają swoje miejsce, tam jeszcze faceci nie są wykastrowani.
  3. Co komu przeszkadzają daddy issues? To piękna rzecz, właśnie do wykorzystania przez gości w wieku daddy. Oni jednak często tego nie rozumieją. Każdy chce pokazać się młodszym nie łapiąc tego, że są kobiety, które chcą właśnie starszych, z różnych względów. Taka niunia miała dość cyrków z rówieśnikami i teraz chce stabilności. To złota żyła. Nie rób się na młodszego, tylko szukaj tej, która chce starszego. Taka sobie niewykorzystana, przegapiana przez wielu nisza.
  4. Może i nie może, ale z końcem lutego zamkną odloty. To już będzie całkiem nieładnie. Jednocześnie mówi, że coś się dzieje, czyli na tym się nie skończy.
  5. Kobiety to akurat nic nie widzą póki nie pieprzną głową w ścianę, ale nie o nie się martwimy. Założenie wstępne jest chyba oczywiste nawet dla niemowlaków, że gość się uczy od życia i wyciąga z tego wnioski. Wtedy może wpasowywać się w ten wykres. Jeśli 20+ letni facet myśli, że gdy doczeka 40-ki to mu się dżinsy same upiorą to się może zdziwić, że jest na nich 20-letni brud. Jeśli 30-letni myśli podobnie - to traktuje się jako stracony przypadek.
  6. Otóż to. One z kolei traktują facetów jak ojców. Chcą, żeby byli tacy wspaniali, żeby im wszystko wybaczali i na wszystko się zgadzali. To się nawet komponuje, lustrzane odbicie. Problem, że w życiu nie działa.
  7. Jesteśmy blisko wymyślenia koła. Samemu autorowi proponuję zacząć od elementarza wtedy takie pytanie nigdy by nie zostało zadane, bo sam by sobie odpowiedział. Ma to może jednak i zaletę. Pozwala wszystkim czuć się mądrzejszymi.
  8. To też jest znany temat. Ty dajesz jej dwie trzecie tego co ona tobie dała. Dotyczy całości wymiany, nie tylko telefonii czy SMS-ów.
  9. Ludzie są ślepi, nie widzą tego co mają przed sobą na talerzu. Nieszczęśliwym trafem ten objaw zaobserwowuję i u siebie, mam nadzieję że coraz rzadziej, ale co ja wiem o przypadkach jakie przegapiłem z powodu w/w wady? Raczej nigdy się nie dowiem ile przegapiłem.
  10. Chwilowo nie chce mi się czytać całego wątku więc włączam się na końcówkę. Sam radzę brać wszystko co się rusza, Korzystaj póki możesz. Uważaj tylko, żebyś za 3 lata nie był po kolejnym rozwodzie.
  11. Dziś też ktokolwiek odbije się od dna chce się dostać do "Towarzystwa", cokolwiek by to miało znaczyć. Tak właściciele "towarzystw" żyją na cudzy koszt. Sprzedając złudzenia. Wszystko jest lepsze niż normalna praca. Sto razy lepiej być wróżką.
  12. 1&2. Albo się je na mieście albo ma samochód. 5k PLN do ręki to całkiem spora kasa. 3. Raczej nie za swoje w wiekszości przypadków. 4. Najwięcej kosztuje kobieta, dlatego ją się kupuje najpóźniej, gdy już się wszystko ma.
  13. Mnie się wydawało, że została odkryta całkiem przypadkiem. Kolumb jedynie próbował zarobić, kombinował nad znalezieniem sposobu jakiego inni nie znali.
  14. Ujawniać. Przecież jak się gra w pokera to pokazuje się wszystkim co ma się w kartach.
  15. Ciekawy temat. Mam wrazenie, że chyba miała za sobą jakieś przejścia i próbowała sobie z nimi poradzić przy twojej pomocy, ale nie dała rady. Mogłeś nie do końca być jej wymarzonym. Dość dobry, żeby była z tobą, za mało dobry żeby się przełamała. A może jej problemy były dużo za duże, żeby cię w nie włączać? W sumie zawsze któraś ze stron jest bardziej wycofana niż druga.
  16. Spotykałem kiedyś w autobusie do pracy kobietę, która była niema. Było trochę uśmiechów i gestów, miałem chęć napisać jej na kartce propozycję spotkania, ale wtedy byłem żonaty więc dalszego ciągu nie było. Dziś czasami myślę, że to nie taka zła opcja. Fakt, że kobieta i gestami potrafi się komunikować, więc to tylko takie teoretyczne rozważania. Gdy garnki dzwonią w kuchni to to jest wiadomość.
  17. Ano. Trzeba się nauczyć języka, a może raczej grypsery. Znasz ją - szybko się dogadasz, plusminus jak w mamrze. Nie znasz - jesteś nowy, frajer do wydymania. Czy już nie pisałem, że nauka w ogóle a nauka języków w szczególe to potęga? Uwaga/obserwacja z wczoraj, gdy już mi się nie chciało pisać, rozbita na punkty. 1. Dobrą cichodajkę trzeba cenić, bo trudno znaleźć kolejną. 2. Kontrakt/relację uważa się za stabilny/ą w takich samych okolicznościach jak zawsze z kobietami a mianowicie gdy była trzy razy bzyknięta. 3. Punkty, które mężczyźni przegapiają. - Cichodajka też ceni faceta, który jest stabilny, jest dobrą perspektywą dochodu na przyszłość i ona wie, że on nie jest świrem. - Kobiety to strachliwe stwory choć koliduje to z faktem, że pakują się w każdy kłopot w jaki się da. Tego do końca nie rozumiem. - Doceniajmy i siebie, bo jeśli sami nie będziemy się cenić to jaki powód ma ktokolwiek inny, żeby cenić nas wyżej niż my sami siebie.
  18. To tylko jeden ze sposobów Natury radzenia sobie przed przeludnieniem, Podobnie jak ruchy LGBT, z których nie ma dzieci, i dużo innych metod.
  19. Bo jesteś, ale nie z takiego powodu jak ci się wydaje. Skup się na chwilę, uruchom szare komórki i pomyśl. Pomyśli, że jesteś frajer i nieudacznik. I co się stanie? Zabije cię? Zadzwoni na policję? Przerobi cię na większego nieudacznika? Krzyknie na cały autobus, że jesteś frajer? Ona widzi jaki jesteś. Jeśli mimo to chce z tobą rozmawiać to może ty nie wiesz jaki jesteś. Niedocenianie się jest dużo gorszym błędem niż przecenianie. Ten kto na wariata skacze przez strumyk zwykle go przeskoczy. Jeśli nie - wie, że chociaż miał jaja żeby spróbować. Ty w ogóle nie próbujesz. Skąd ci się to wzięło, ten strach? Mężczyźni idą na wojnę, walczą, wygrywają albo giną. Takie jest nasze przeznaczenie.
  20. Oczywiście, ale to nie moja forsa. Ja stosuje złotą zasadę: Kto ma złoto ten ustala zasady. Dlatego tak szybko się go nie pozbywam i chcę za nie mieć coś co też ma wartość. Fakt, że przepłacanie psuje rynek, ale zawsze twierdziłem, że kobiety są mistrzyniami dopasowywania się do sytuacji. Każda chce księcia, ale że książąt jest mało wystarczają im goście, którym do książąt daleko. Podobnie z forsą. Nieraz widać jaka lala chcąca 400 albo 800, ale warta 120, gdy ją przyciśnie potrzeba, po kilku dniach spada z ceny z przyśpieszeniem wiekszym od ziemskiego. Wtedy trzeba wykorzystać sytuację. To zmienia również relacje między wami dwojgiem. Ona wie, że nie jesteś gawędziarzem, że spotkasz się z nią a ona zarobi. Bywa, że później sama się odzywa gdy ją przyciśnie bieda, proponuje spotkanie i nie w cenie z kosmosu, ale takiej w jakiej dała pierwszy raz, bo pierwszy raz to jakby przypieczętowanie warunków kontraktu. Jest mnóstwo cichodajek, które się nie ogłoszą na odlotach a dorobić po cichu chcą. Znaleźć je to inna sprawa, ale jakoś funkcjonują czyli są znajdowalne. Najgorzej jest nie mieć wariantu B, wtedy jajka puchną a kasa schodzi na drugi plan i zaczyna się spirala wzrostu cen i wydatków.
  21. To wiedza i to lepsza niż wiele innych, bo została udowodniona przykładami z życia. Póki co jeśli chodzi o mnie funkcjonująca lepiej niż cokolwiek, co znałem wcześniej. Że nie każdy jest w stanie przyswoić wszystko to taki truizm, że wstyd mi, że go piszę.
  22. Jasne, że ceny idą w górę, ale również dlatego, że zgadzamy się tyle płacić. Ja się nie zgadzam. Chyba nawet niemowlaki wiedzą, co to jest "plate theory". Gdy masz coś stałego nie musisz zdesperowany płacić ile lala chce, możesz spokojnie szukać i wcześniej czy później coś się znajdzie i masz dwa stałe punkty. Praktycznie każda zawyża cenę i to sporo, czasami całkiem z księżyca, ale bardzo często szybko opuszcza o 40% gdy widzi, że nie ma do czynienia A.) z początkującym w tej dziedzinie, B.) z gawędziarzem co będzie gadał godzinę a i tak się nie spotka. Gdy kasa pachnie przed nosem ludzie są skłonni do ustępstw, to znany mechanizm. Nie przeszkadza jej to w międzyczasię złowić paru frajerów. Na garsonierze opisują swoje przygody goście, co zapłacili po 500-600 za byle jakiego loda. Stać ich widocznie. Mnie nie. Nie na kasę. Nie stać mnie na głupotę. Jeśli lala chce 400 PLN a 100 km dalej jest dwa razy ładniejsza i z lepszą opinią za 200 to to dla mnie nie jest problem. PS: 80 pln za loda to nie górna granica tylko rozsądna i akceptowalna. 100 to standart, większość gości na to idzie, ja wtedy gdy chcę poznać nową i zobaczyć co jest warta i co da się z nią zrobić. Fakt, że różnie się to przedstawia w różnych miastach. Małe wcale nie są tańsze, bo mała jest podaż.
  23. Ja myślałem o różnych kierunkach i wiem jedno. Jeśli kogoś gdzieś ciągnie to najpóźniej jutro rano powinien wyruszać w drogę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.