Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4804
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JoeBlue

  1. Yea. O wolności w Kanadzie słyszałem niejedno. Do dziś dziękuję niebu, że swego czasu odrzucili mój wniosek o prawo pobytu, podobnie jak - mniejsza z tym jaki - kraj Europy Zachodniej. Los wie co robi z nami lepiej niż my sami. Ciekawostka vel zagadka. Kto powie jak w takim wypadku dogadać się z dziwką minimalizując ryzyko trafienia na policjantkę? Całkiem proste. Zbyt proste, żeby przyszło do głowy dla przeciętnego, niewinnego zjadacza chleba co na dziwki nie chodzi, bo to ubliża jego godności. W każdym razie bardziej ubliża niż ręczne robótki trzy razy dziennie. [...Tu pole do popisu dla wszystkich czytających...] Odpowiedź w następnym odcinku.
  2. Ty nie musisz być radykałem. Wystarczy gdy radykała spotkasz na swojej drodze. Czytałeś Koran? Sądzisz, że bracia czy ojciec dziewczyny są tolerancyjni wobec pozamałżeńskiego sexu? O ile braci może nie mieć, o tyle ojca ma albo przynajmniej miała. Pewnie, że nie znam tego z doświadczenia, podobnie jak nie byłem w Paryżu gdy wokoło leciały kule z AK47. Mam spróbować jak to jest zanim się wypowiem? Dziękuję, wolę milczeć. Każdy jest kowadłem swego losu, dostaję dawkę przeznaczoną dla mnie i inne mi niepotrzebne.
  3. Tu już nawet nie chodzi o mamusię. To ryzykowanie życiem. Lepiej niech bohater przetrze oczy zalane sokiem z cipki i poczyta o regułach gry gdy chodzi o islam, dowie się co już teraz grozi jemu i jej. Odpuszczę sobie argumentowanie, bo to nie mój kłopot a i tak by nie pomogło. To wszystko jest do znalezienia zanim się doliczy do 10. Oczywiście to dotyczy tylko innych, nie autora wątku.
  4. Rzecz jasna, że naprawę stressu i nerwowości robi się przez eliminację stressu i nerwowości. Prościej się nie da. Diabeł siedzi w detalach, trochę metod tu podano. Jako jednak ostatnią na liście umieściłbym branie leków, przynajmniej do momentu gdy wymyślą działający lek o nazwie stress-i-nerwowość-eliminator. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, choć o tym kiedyś pisałem, że "piwko na rozluźnienie" to najlepszy środek, żeby mały opadł to niniejszym to przypominam. Rozluźni wszystko a małego najbardziej, to pewne. Pijcie na zdrówko. Bzykanie jest przereklamowane.
  5. Rzecz polega na tym, żeby najpierw ją uruchomić. Sex może być potencjalnie najlepszy, ale jeśli w ogóle do niego nie dojdzie to to zostanie w sferze marzeń.
  6. Kłaniam się adminowi w pas z przeprosinami za to, że piszę post pod postem, ale od ostatniego wpisu minęło 3 tygodnie, nikt nic nie napisał, a ja martwię się bardzo czy Brat Jan żyje, bo mam poczucie winy, że to ja w dużym stopniu go wsadziłem na minę. W każdym razie umarł wolny jakby co. [Tu wypłynął z mrocznych zakątków mózgu fragment: "Kto przeżyje wolnym będzie. Kto umiera - wolnym już."] A może pożarły go wilki gdy spał pod namiotem?
  7. 1. Ale ona nie musi lecieć. Nie poznała głodu za to poznała przesyt i swoją władzę. 2. Laski nigdy nie są tylko z powodu atrakcyjności. Owszem, na początku tak. Potem, zgodnie z genami, chcą coraz więcej i to nie ma górnego pułapu.
  8. Powiedziałem to po prostu inaczej. Bliskość zwiększa się z upływem czasu bycia razem czyli koniec końców nie ma opcji, że intensywność i częstotliwość sexu nie będzie malała. Ciekawe, że praktycznie tylko u kobiet, no ale tu wchodzi do gry czynnik dzieci.
  9. Oczywiście, że się mają. Istnieje takie coś jak terapia testosteronowa dla kobiet, tyle że to podobno droga zabawa, bo NFZ raczej za bzykanie nie płaci.
  10. Popęd jest wprost związany z testosteronem a tego mężczyźni mają kilkanaście razy więcej. Prościej się nie da. A propos kobiety NoHope co dochodziła po 5 razy. Czemu jest byłą skoro było jej tak dobrze? Nie to, żebyś miał odpowiadać, najwyżej się ustosunkuj do mojej wypowiedzi. Na początku, gdy kobieta jest napalona na faceta to owszem, cała jest jednym wielkim orgazmem. Niestety potem przełącza się na kalkulacje i ewentualnie macierzyństwo i bye bye my dear sex.
  11. Oczywiście, że kobiety nie znają słowa wdzięczność. Dlatego zresztą jeśli się coś robi dla kobiety należy wziąć zapłatę z góry, a minimum to zaliczkę i nie o kasie mówię a przynajmniej nie na pierwszym miejscu.
  12. Ja nie bardzo widzę rozwiązanie tego tematu. Biologii nie ominiesz a ona jest taka, że w grę wchodzi przyzwyczajenie a znika to napięcie jakie daje oczekiwanie na nieznane, sex o jakim jeszcze nie wie się jak będzie wyglądał. Z upływem czasu zmieniają się hormony, na te uspokajające, jeśli są dzieci matka przełącza swoją uwagę na nie i facet idzie w kąt. Potrzebny jest tylko do zapewnienia bytu. Można robić różne rzeczy, ale nie da się zaskoczyć czymś nowym kobiety, z którą jest się kilkanaście lat. Ona już zna wszystkie twoje ruchy i potrafi przewidzieć następne więc nie ma nowości. Każda inna traktowałaby te starania, zaskoczenia i sześciopaki jak szczyt adrenaliny, ale nie ta własna. Dla niej to norma. Dopiero poczucie, że to może zniknąć jakoś może zadziałać, ale na krótką metę. Wcześniej czy później można się przyzwyczaić nawet do poczucia zagrożenia, zwłaszcza gdy okaże się, że to tylko opcja hipotetyczna.
  13. Płakać mi się chce gdy czytam argumenty jak z damskich magazynów, ale znam zasady dotyczące Gremlinsów. Nie wpuszczać ich na forum po północy. Mnie to też dotyczy, ale zegarek mi się spóźnia o 15 minut inaczej bym podyskutował a tak to muszę kończyć.
  14. Gdy się przeanalizuje wszystkie za i przeciw wychodzi, że lęk przed porzuceniem to poczucie małej wartości własnej. "Skoro mnie rzuciła, to znaczy że nie jestem nic wart." Lekarstwo? Uświadom sobie, że jeśli cię rzuciła to to ona była głupia skoro rzuciła takiego gościa. Owszem, sprawdź czy jesteś taki wspaniały jak ci się wydaje, ale to przecież normalna procedura. Nie umiesz naprawić samochodu? To jeszcze nie grzech, chyba że jesteś mechanikiem. Naucz się. "Nauka to potęgi klucz" - tego nie powiedział głupi człowiek.
  15. Ja akurat nie uważam prostytutek za najgorsze. Mało tego. Uważam, że spełniają bardzo pożyteczną rolę. Trzymają cenę cipki w normie i nie pozwalają jej szybować w kosmos. Właśnie dlatego szanowne partnerki i małżonki tak się na nie w-krwiają, bo im psują rynek. Gość co uwolnił się od tabu już nie potrzebuje kupować futra albo pierścionka z diamentem, żeby bzyknąć.
  16. 1. Tu to trudno powiedzieć jak naprawdę jest. Regularny z regularnością raz na miesiąc po wypłacie to mnie osobiście nie zadowala. Niemniej, nie będę się wymądrzał, bo nie wiem. Fakt, że każdy stara się to jakoś zorganizować. Jeśli jest cipą zejdą mu na to lata albo dekady. Jego rzecz. Jak wiadomo nigdy wcześniej nie było dostępu do takich informacji jakie dzisiaj mamy jeśli chodzi o rozgryzienie mechanizmów zachowania kobiet. Jeżeli ktoś z tego nie korzysta albo w to nie wierzy albo daje sobie radę bez tego to już nie mój kłopot. Na koniec wreszcie zacząłem martwić się tylko o siebie. 2. Zgodzę się. Prawda jest po obu stronach. To nie jest branża gdzie się gra fair, też. Obie strony chcą wydymać drugą. Chwalebne wyjątki, dziewczyny grające fair, to rzadkość. Jeśli kobieta nie chce gościa to nie przyjmuje go a nie bierze kasę z góry i stara się go wyprawić do domu jak najszybciej. Nie ma też prostej zależności, że wyższa cena = lepsza usługa. To totolotek, choć poznawszy pewne reguły da się nie być dymanym za każdym razem. Wiedza jak każda inna, zdobyta własną krwawicą.
  17. To prostytutki nas ruchają, nie my je. Osobiście wolę być wyruchany na 100 pln niż 300, 500, 1000. Poczytajcie garsonierę i policzcie jaki procent gości wychodzi wk-rwionych prawie z niczym po zapłaceniu 300 pln i więcej albo gość pisze, że wydał 1000 i miał za to słabej jakości loda. Cichodajki w większości też nie gorsze. Ceny z kosmosu, uroda i obsługa z piekła. Chyba musiałbym upaść na głowę, żeby "wy-ebać węża z kieszeni" przy takich regułach gry.
  18. https://www.google.com/search?q=relacje+z+teściami+po+rozwodzie... "Ustanie małżeństwa nie powoduje ustania powinowactwa. Zatem nawet po rozwodzie albo śmierci małżonka, była teściowa nadal będzie naszą powinowatą w rozumieniu prawa." Jakie potencjalne skutki to niesie to też należałoby pogooglować. Yes. Kosmos.
  19. Nawinął mi się jeszcze jeden przepis o jakim rzadko się wspomina, bo albo trochę jest martwy albo mało używany bo malo znany. Otóż możesz rozwieść się z żoną, ale teściowie w dalszym ciągu pozostają twoją rodziną. Gdy się żenisz stają się nią, ale w drugą stronę to nie działa. Teoretycznie oznacza to, że gdy będą w biedzie lub gdy ty masz kasę na jaką mają chrapkę mogą iść do sądu i próbować wywalczyć od ciebie utrzymanie. Prawda, że super? Genialniejszej rzeczy nie wymyśliłbym nawet po pijaku. Jeśli jest na sali prawnik niech potwierdzi lub zaprzeczy, please.
  20. Albo źle przekazujesz informacje albo ja źle odczytuję, bo czytając w/w. zapłakałem nad dzisiejszym poziomem szkolnictwa. Z rozpędu, bez myślenia. 1. Bo 40+ milionów niewolników to rzecz nie do pogardzenia. 2. Bo bogactwa naturalne i teren, choćby do prowadzenia wojny u kogoś a nie u siebie, to rzecz bezcenna. 3. Bo ktoś inny mógłby ją zawłaszczyć i użyć przeciw Rosji. 4. Bo lepiej jest mieć więcej władzy niż mniej. [Tu otwieram open space na cd. All yours.] ]
  21. Miałem na myśli kilka twoich postów. Z jednego można zrobić dziesięć. To znaczy, że cię coś gryzie naprawdę porządnie. Nie dałem rady przeczytać tego wszystkiego. Nie samym netem człowiek żyje. Ja mówię o sexie, bo: 1. Sex to języczek u wagi. Jeśli jest z nim coś nie tak to znaczy, że na którejś z szalek jest jakiś ciężar co ją przechyla, a jeśli coś się przechyla to się przewróci. (To spostrzeżenie napisałem dla wszystkich, okazyjnie). 2. Resztę spraw, pozababskich, mam poukładaną. Pracowałem nad tym pieprzenie długo i koniec końców również ta kobieta, właśnie swoimi zagraniami i zachowaniem, zahartowała mnie do twardości damasceńskiej stali. Nie to, żeby to to było jej celem. Ona nawet nie wie jak mnie zmieniła w środku choć, wysoko ceniąc zdolności telepatyczne kobiet, widzę że automatycznie zaczęła się do mnie inaczej odnosić. Znaczy się raz na miesiąc, gdy do mnie zadzwoni czy żyję. Ja do niej nie dzwonię, to powiedziałem od razu dwa lata temu i tego się trzymam. Niniejszym zamykam się jako, że to w/w nie do końca zgodne z tematem wątku a i pora późna.
  22. Bo nie ma. W stolicy jest jedna co robi masaż z lodem, byłem u niej, oraz druga co bierze za byle jakie spotkanie 600 pln, przez jakiś moment przyjmowała w duecie z jeszcze jedną. IMO korzysta właśnie z tego, że goście pójdą na egzotykę przynajmniej raz, żeby posmakować. Ja poczekam aż pojawi się jakaś w akceptowalnej cenie. Pól tej kwoty jeszcze bym zaakceptował.
  23. Napracowałeś się nad tym postem. Nie miałem. Irytacja i zmęczenie brały się z tego, że od jakiegoś momentu namówienie jej do bzykania zaczęło być trudnym i długotrwałym zadaniem. Za to działała na mnie jak nikt. Zgranie feromonów czy inny diabeł. To właśnie mnie przy niej trzymało.
  24. Tak tylko, z rozpędu. Wyniki badań zależą od tego czego chce ten co płaci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.