Skocz do zawartości

self-aware

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez self-aware

  1. Co by nie powiedzieć, odpowiedzialność i tak spoczywa na mężczyźnie. Wiadomo, że kobieta będzie porównywać do seksu z byłymi. Chłop jest tu trochę na straconej pozycji bo:

     

    1. Społecznie jest tak, że jak kobieta nie ma orgazmu to facet słaby. I kobiety też tak to oceniają.

    2. Kobieta najczęściej ma porównanie z kilkoma kolesiami (+ w tym często na koncie chociaż jeden przystojniak ruchacz). Typowy facet miał w życiu 0,1 czy 2 babki, to co on może umieć?

     

    Do tego porno i masturbacja totalnie kaleczą możliwości łóżkowe.

     

    Odnośnie tematu, czy powinien? Moim zdaniem nie. Zwalanie całe winy na faceta to absurd. Natomiast z punktu widzenia tego jak przedstawia to społeczeństwo to niestety tak.

    • Like 1
  2. 8 hours ago, CzikaBoom said:

    Często słyszę też pierdolenie (wybacz ale tak to odbieram), że oni w moim wieku mieli rozum przesłonięty popędem i nie mogli się skupić... Także miałam i mam nadal wysokie libido, zaspakajałam się rano i wieczorem wieku 17 lat żeby nie oszaleć ale do głowy mi nie przyszło żeby kutasy stawiać wyżej od mojej przyszłości. Pamiętam łepków w liceum, wieczny szpan, co to nie oni, a dzisiaj zasiłek i karyna pod rękę.

    Nie no, ja nie mówię o takim czymś :) Jak ktoś na popęd zgania to, że ma kiepską sytuację finansową no to sorry.

     

    8 hours ago, CzikaBoom said:

    A po za tym często czytam, że, co drugi tutaj to rentier. To jak jest w końcu :)

    Albo ściema albo forum zgarnia skrajnych ludzi, takich którym ogromnie dużo nie wychodzi o odwrotnie.

     

    8 hours ago, CzikaBoom said:

    Nie odbieraj tego tekstu personalnie, wierzę, że także zapierdalasz na lepsze jutro. Po prostu rozwalają mnie na łopatki faceci, którzy mało potrafią, a wiele by chcieli lub też żyją marzeniami, że jak dobiją do 40stki to nagle pojawią się miliony i młoda dupa u boku.

    Widzisz, właśnie w tym rzecz, że niektórzy potrafią całkiem sporo ale niekoniecznie idą za tym zarobki. Popatrz sobie na ogłoszenia pracy, często wymagania są duże a zarobki szału nie robią. O wierze, że po 40 z nikąd pojawią się kobiety (chociaż do 40 ich nie było) nie będę pisał bo ja na forum często jestem bardzo przeciwny tej tezie ;) Zwykłe okłamywanie naiwnych.

     

    8 hours ago, CzikaBoom said:

    Radzę także wziąć pod uwagę, że miałam ogrom szczęścia, że mi wyszło

    O to mi też chodziło. Sama ciężka praca to jest mało. Pomysł, talent, fart. Wszystko musi się zgrać.

     

    8 hours ago, CzikaBoom said:

    Pytanie jak znalazły się na danym stołku, ja także miałam propozycje szybkiego awansu. If you know what I mean...

    Normalnie się znalazły, pracują, uczą się. Nie czyni ich to jakoś mega pewnymi siebie, ot zwykłe ludzie.

     

    8 hours ago, CzikaBoom said:

    Generalnie jest też spora ilość młodych gejków robiących "kariery".

    Nie wiem i nie chcę wiedzieć xd

     

    8 hours ago, CzikaBoom said:

    Możesz napisać czym się zajmujesz bo jestem ciekawa? Jeżeli nie to spoko.

    Obecnie strony www (tak wiem, zaraz napiszesz, że IT to przecież miliony :)). Bez predyspozycji jest wieczne klepanie gówno-stronek, a z tego $ za wiele nie ma. Fart też gra rolę, trzeba trafić do fajnej firmy. Januszex i masz kolejne miesiące stracone. Konkurencja potężna. Póki co walczę, ale gdybym miał inny pomysł na życie to może bym to rzucił w cholerę, chociaż pewności nie mam bo jednak na karku już 30 lat, poświęciłem najfajniejsze lata życia na naukę i pracę i nie wiem czy miałbym tyle motywacji żeby poświęcić kolejne kilka zaczynając coś totalnie od zera. Tym bardziej, że to moja druga próba taka bardzo mocna bo wcześniej poświęciłem koło 3 lat na grafikę komputerową (po 12-14h dziennie) i w końcu doszło do mnie, że zawsze będę tylko "w miarę dobry" (stąd wiem, że predyspozycje maja ogromny wpływ na nasze życie, żadne pierdolenie, że tylko ciężka praca wystarczy do mnie nie trafia i nie trafi). Także jak widzisz już 3 lata harówy w plecy, teraz kolejne 3-4 w stronach www (spytaj kogoś z IT czy po 4 latach chciałby zarabiać 3500zł :D). Co mam zrobić? :) Trochę żałuję, że nie wyjechałem za granicę jak miałem z 18 lat, nawet na magazyn. Po 10 latach odkładania miałbym chociaż masę forsy. No ale wciąż walę w tą ścianę i podejmuję kolejne działania, może się w końcu uda. Do tych 30-kilku lat jeszcze mogę popróbować, jak nie wyjdzie to jebać karierę, szkoda na to całego życia gdy owoce z tego małe.

     

    Zawsze podziwiałem osoby, które potrafią zarabiać dużo $ i próbowałem je naśladować. Nie da się jednak tego zrobić bez jednego czynnika, one po prostu "widzą" kasę wszędzie. To się ma albo nie.

    8 hours ago, JudgeMe said:

    Może napiszesz, co w Twoim wyglądzie jest nie tak?  Czemu tak uważasz? 

    Jestem skrajnym ektomorfikiem, drobnym facetem. Jako facet ciężko trafić gorzej pod kątem budowy kostnej. Do tego wzrost <180. Morda zwykła, przeciętna. Mimo dość gęstych włosów powoli jakieś zakola itd.

     

    Wiele razy w życiu słyszałem niezbyt przyjemne komentarze nt. mojej budowy (to tak gdyby ktoś mi zarzucił, że sobie wymyślam) :)

     

    Nic specjalnego i ciekawego.

  3. 17 hours ago, CzikaBoom said:

    Nie ma co generalizować. Ja daję sobie radę w życiu ponad przeciętnie, a nie mam jeszcze 30stki. To mi daje niesamowitą pewność siebie ale nie jestem przy tym wyniosła. Mam gdzieś tam z tyłu głowy, że może się coś w moim życiu odwalić i zostanę bez niczego. Pokora nie jest mi obca, do puki jestem zdrowa to głodować nie będę. Za to w relacjach interpersonalnych jestem kiepska.

    Ty nie jesteś odpowiednią kobietą do porównań. Napisałaś, że w wieku 26 lat (o ile dobrze pamiętam) przekroczyłaś zarobki 10 tysięcy euro miesięcznie. Takich ludzi jak Ty jest garstka. Jest bardzo prawdopodobne, że nikt na tym forum nie miał takich wyników w Twoim wieku. Ani żaden chłop ani baba. Przy Twojej forsie każdy byłby pewny siebie, ale tak jak mówię, ilu takich jak Ty znasz? No właśnie... :) W Twoim przypadku to nie tylko ciężka praca, to talent, predyspozycje i pomysł. Prawie nikt tylko ciężką pracą nie dorobi się takich pieniędzy w takim wieku. Też zapierdalam (i to więcej lat niż Ty) a nie mam 10% miesięcznie tego co Ty. Wielu moich solidnie pracujących rówieśników i rówieśnic podobnie.

     

    17 hours ago, CzikaBoom said:

    Jeżeli robisz karierę to nie wpływa to jakoś diametralnie na twoje życie.

    To zależy jak ta kariera idzie :) Znam dużo kobiet, które robią karierę ale wcale nie są pewne siebie. Gadają dużo o niezależności, sile kobiet i takich tam pierdołach ale jak przychodzi co do czego to szału wcale nie ma.

     

    17 hours ago, CzikaBoom said:

    Jeżeli chodzi o ogół to zgadzam się w 100%. Natomiast jeżeli chcesz wejść do branży zdominowaną przez mężczyzn to masz w chooy pod górkę, i buła między nogami niczego nie zmienia. Moim zdaniem tak powinno być, to jest właśnie zdrowy feminizm (możliwości, a nie przywileje), chcesz się wybić to pokaż co potrafisz, a nie dajesz dupy przywódcy stada.

    Zgoda, tak powinno być. Przy czym jak jest to wiemy, niejedna kobieta woli zbliżyć się do tych mężczyzn co coś znaczą w stadzie ;)

     

  4. 19 hours ago, bernevek said:

    @self-aware Ty jestes znany z uzalania sie nad soba.

    Nie mam pojęcia co to ma do tematu.

     

    I pewnie też dlatego, że jestem z tego znany to co tydzień podbijam do klubów i panien :) Typowe użalanie.

     

    19 hours ago, bernevek said:

    W rzeczywistosci to wyglada tak:

    morda>wzrost>sylwetka>pewnosc siebie (tzw. big dick energy).

    No to sam przyznałes, że wzrost jest mega ważny... Drugie miejsce zaraz po mordzie.

     

    19 hours ago, bernevek said:

    Ty masz problem z czym innym niz wzrost (Twoje 175 jest akceptowalne nawet).

    To nie temat o mnie, aczkolwiek 175cm jest ledwo ledwo akceptowalne, jednak każda kobieta chciałaby wyższego, no może 95%. Żadna laska nie powie Ci, że marzy jej się facet 175cm, nie ma opcji. To jest wzrost na zasadzie: "nooo dooobra, niech już taki będzie".

     

    19 hours ago, bernevek said:

    Jezeli serio uwazasz, ze wzrost to jedyny czynnik to obczaj tag #przemcel na wy..op. pl Gosc ma ponad 2 metry.

    Nigdzie nie napisałem, że wzrost to jedyny czynnik.

    10 hours ago, Kimas87 said:

    Sylwetkę zmienisz, twarz też możesz wystarczy dopasować odpowiednią fryzurę lub schudnąć i już jest inny odbiór, ale jak nie masz wzrostu to lipa. 

    Oczywiście. Każda chce wysokiego. Nawet tu w rezerwacie gdzie laski próbują jakoś tam pisać, że nie trzeba być chadem i podtrzymywać na duchu to i tak w kontekście wzrostu piszą co piszą.

     

    @melody pisała, że ma wysokiego chłopa, @Androgeniczna że niscy wyglądają śmiesznie, @ViolentDesires że dla niej i każdej jej koleżanki <180cm to wada, i wiele innych lasek w rezerwacie. Moja była pieprzyła, że nie chciałaby wysokiego a po rozstaniu zaraz pojawił się gość 190cm. Siostra zawsze mówiła, że wysocy są fajni. Każda laska chce 180+. Niżsi są z braku laku.

    5 hours ago, Miraculo said:

    Wszedłem sobie dzisiaj po dłuższej przerwie na Tindera żeby przyjąć porcję promieniowania rakotwórczego i kilkanaście profili miało już 185+ albo "mam 172 + szpilki ->  184+".

    Dokładnie, na portalach wiele razy takie coś ma miejsce.

     

    Pisałem nie raz, na fejsie jest taka grupa weselna. Szuka się partnera/partnerki na wesele. Kilka razy się zgłosiłem i 100% razy pierwsze pytanie na priv było o mój wzrost. Za każdym razem (za każdym!) jak odpisałem to już nie dostałem odpowiedzi, nic, zero odzewu.

     

    Prawie każdy post jaki kobieta wystawi to wpisuje, że chłop ma mieć 180+.

     

    Prawie każdy post jaki wstawi facet to jeśli jest wysoki to to od razu podkreśla. Jeśli nie jest to też od razu widać, że ilość zainteresowanych kobiet spada drastycznie.

     

    Prawie każdy komentarz do postu pań od mężczyzn jeśli jest napisany przez wysokiego faceta to jest to podkreślone jako jedna z pierwszy rzeczy. Komentarze dosłownie takie:

    - 192cm, lubię tańczyć chętnie pójdę ;)

    - 187cm, dawaj na priv.

    - Chętnie pójdę, jestem wysoki 194, więc możesz założyć szpilki :)

     

    I tak dalej i tak dalej...

     

    Dlaczego ci wysocy tak tym się wysrywają wszędzie gdzie się da? Byle gówno napiszą, jakieś zdanie nie zawierające nic ale przemycające jednak ten wzrost. A no dlatego bo doskonale wiedzą, że wzrost to najważniejszy dla bardzo wielu kobiet czynnik atrakcyjności lub drugi w kolejności po mordzie.

     

    I ostatnia rzecz, niscy mężczyźni bardzo rzadko mają respekt. Jak jestem koło ziomeczka 165cm to nie czuję przed nim żadnego strachu, nic. I wiem, że koleś 185cm patrzy na mnie tak samo.

     

    Jedynym plusem mojego wzrostu jest to, że motywuje mnie do treningów sztuk walki. Po to właśnie, aby taki wysoki ziomek dostał w pizdę jak spróbuje mi coś zrobić.

    • Like 1
  5. 24 minutes ago, squarex46236 said:

    Moim zdaniem pewniejsze siebie są kobiety, bo mają w życiu łatwiej w wielu aspektach, no i mają dużą kolejkę adoratorów, którzy swoim desperackim zachowaniem budują im ego.

    Tylko pytanie o jakiej pewności siebie mówisz. Jeśli tej w relacjach interpersonalnych to tak, ale w życiu ogólnie? Nie byłbym taki pewien.

     

    No i pytanie drugie, czy jak adoratorzy znikną to ta pewność siebie zostanie? Czy ona nie jest kompletnie gliniana?

     

    Ale to fakt, kobiety są płcią uprzywilejowaną i to sztucznie podbija ich pewność siebie. Ale tak jak mówię, zabierz im ich benefity i adoratorów to zobaczysz jak wiele z nich się skurczy.

  6. @bernevek - Niestety, ale @Kimas87 ma wiele racji. Wzrost to jest potężny booster atrakcyjności. U wielu kobiet za samo <180 już nie masz szans. Zgodzę się jedynie z tym, że jak ryj jest bardzo kiepski to wtedy wzrost wiele nie pomoże.

     

    Na portalach randkowych, gdyby było coś takiego jak "filtruj wg. wzrostu" to założę się, że z 90% kobiet ustawiłoby 180+, pozostała resztka 175+.

     

    Wiadomo, trzeba grać tym co się ma, ale uważam, że wzrost jest bardzo ważny. A w dobie dzisiejszego "facet zaczyna się od..." jeszcze bardziej.

     

    Jest to o tyle przykre, że z tym nie można zrobić kompletnie nic. Dlatego u chłopa geny grają jeszcze większą rolę niż u kobiet. One mogą zmienić bardzo wiele choćby operacjami plastycznymi. Do tego ich wzrost może być obojętnie jaki. Cycki mogą dorobić, i tak dalej i tak dalej. A tutaj jest lipa bo wzrost to przy twarzy najważniejszy czynnik atrakcyjności a zrobić z nim nie możesz nic.

    • Like 1
  7. 5 minutes ago, SzatanKrieger said:

    Kobiety mi zaczynają kiwać z pracy :D 

     

    Więcej optymizmu samo świadomy tygrysie.

    To nie znaczy jeszcze nic ;)

     

    Przy czym może być tak jak napisałem, pod płaszczem różnych chujni skrywa się przystojniak. Czasami tak jest, że niektórzy jeszcze mają małego fuksa i mimo, że normalnie wyglądają chujowo to po zrobieniu paru rzeczy się dość mocno "wylaszczą" :) Obniżenie/zwiększenie tkanki tłuszczowej/mięcha, zmiana fryzury czy poprawa tragicznej cery. Bywa, że u niektórych to zmienia SMV nawet o kilka pkt.

  8. @Amperka - Lubię czytać Twoje posty, tak po prostu. Udało Cię się (wg. tego co piszesz) stworzyć fajną relację z mężem. Wydajesz się szczera.  Jak na babkę piszesz dość analitycznie i to w rezerwacie pełnym emocjonalnych wysrywów jest fajne. Co prawda nie ze wszystkim się z Tobą zgadzam ale to już inna sprawa :) No i osiągnęłaś o ile dobrze pamiętam sukces zawodowy i dobre pieniądze a taka umiejętność zawsze u mnie wzbudza duży respekt bo sam tego za bardzo nie umiem.

  9. @SzatanKrieger - Ja to widzę inaczej niż Ty, ale jak tam uważasz ;)

     

    28 minutes ago, SzatanKrieger said:

    Dlaczego nigdy nie miałbym mieć dostępu do "takich kobiet"?

    A co one przy dotyku zamieniają się w parę wodną? :P 

    58 minutes ago, self-aware said:

    Nie musisz się martwić o to, że bardzo atrakcyjna kobieta Cię zdradzi bo takiej mieć nie będziesz.

    Co to za przegrane stwierdzenia?

    O ile wiem masz jakieś 35 lat (+/-). Ja mam 30. Nie mamy dobrych zarobków, nie mamy wyglądu, laski dotychczas mają nas raczej za powietrze. Serio uważasz, że wszystko się jeszcze zajebiście zmieni? :) Podaj mi chociaż jeden argument. Wiek dodatkowo jest czynnikiem negatywnym (wbrew temu co się lubi tutaj pisać). Oczywiście niektórzy się starzeją przystojnie ale umówmy się, jeśli nie jesteś przystojny w wieku lat 20, ani 25, ani 30 ani 35 to i w wieku 40 i wyżej też nie będziesz.

     

    Odnośnie posiadanych zasobów to też co innego nie mieć nic w wieku 20 lat, co innego 30+. Kobiety czasem starszych lubią ale nie za to, że są starsi. Wiek jest u chłopa plusem tylko wtedy, gdy zgromadził odpowiednie zasoby (zarówno umysłowe, widzę i tak dalej oraz związane z forsą, hajs, nieruchomości itd). I takich starszych kobiety lubią, z wiedzą i hajsem, tylko takich.

     

    Chyba, że masz dobre geny ale ukryte przez jakieś choroby i inne gówna, które męczyły Cię całe życie. Wtedy może jak się uda z tym wygrać to nagle będziesz świetnym kolesiem. Tak może być. Ale jeśli jesteś tak jak ja, przeciętnym gościem i to już po liftingu i pracy nad sobą to cudów nie oczekuj. Jest też granica, na którą pozwalają Ci geny... dochodzisz do niej i ogólnie nie ma już za wiele rzeczy, które możesz zmienić. I co wtedy? :) Ja w sumie nic już nie robię ze swoim wyglądem bo nie ma co robić.

     

    Są rzeczy, na które masz większy wpływ, np. Twoja kariera. W przypadku kobiet zależy od Ciebie tylko 50% bo do tanga trzeba dwojga. A bez mocnego wyglądu doskonale wiemy jak to wygląda. Jeśli chcesz wierzyć, że najlepsze kobiety jeszcze na Ciebie czekają to spoko, ale to dla mnie czysty matrix.

    • Like 2
  10. @SławomirP - Takie jest życie brachu. Kobiety generalnie są chujowe w komunikacji, bardzo często trzeba robić wszystko za nie. To wynika chyba z tego, że dla kobiety jak koleś nie daje korzyści to jest po prostu stratą czasu. Ponadto ciągle ktoś do niej zagaduje (ponownie pozdrawiam zjebane portale randkowe, wszelkie facebooki i inne gówna) i się nad nią spuszcza to po co ona ma w ogóle się starać? Z jej punktu widzenia jej się to należy, że to Ty się dwoisz i troisz w rozmowie. Ona ma wyjebane i tak jest dobrze.

     

    Jestem osobą wygadaną, uchodzę wśród niektórych ludzi za, cytuję, "hiper-ekstrawertyka". Niektórzy mówili mi, że powinienem być kabareciarzem albo walić stand-upy. Jestem przy tym bardzo bezpośredni w rozmowie i można ze mną pogadać dosłownie o wszystkim. Możesz mi w rozmowie powiedzieć, że ruchałeś właśnie w dupę zdechłego kota i usłyszysz "aha". Żadnej oceny. Krótko mówiąc, rozmowa ze mną powinna być łatwa i przyjemna a zatem nic kobiet blokować nie powinno. Mimo to całe życie w relacjach z kobietami to głównie ja musiałem dawać.

     

    Pewnego dnia się wkurwiłem i uznałem, że nie mówię żadnej kobiecie pierwszy "cześć". Dopiero jak one powiedzą to coś tam zagadam. Problem z komunikacją jednostronną się rozwiązał, straciłem prawie wszystkie koleżanki. Serdecznie polecam.

     

    One się uaktywnią jak będziesz miał dobry wygląd i forsę, krótko mówiąc będziesz rokował. Z tym, że tu mogą nie zagadać bo będą się cykały jeśli ziomek zbyt przystojny. Wiadomo, że kobiety to nieśmiałe boidudki. Zgrywają twarde bo są społecznie uprzywilejowane i to każdy do nich zagaduje, ale jakby one miały to robić to poczułbyś smród sraki w gaciach.

     

    Podsumowując: nie zagadują bo prawdopodobnie mają Cię w dupie.

  11. On 10/10/2020 at 10:51 PM, Mroczek said:

    Jeśli faktycznie zachowałeś zimną krew to znaczy, że Ty już osiągnąłeś dobry mindset i możesz sobie powiedzieć, że osiągnąłeś spory sukces.

    Kluby bardzo mocno poprawiły moją psychę pod tym względem. Sam fakt, że nawet jak przetańczę z kobietą parę tańców i jest spoko to ona potrafi tak po prostu nagle puścić moje ręce i sobie pójść w pizdu. Żadne "dzięki", "cześć" czy cokolwiek. Może z 10% kobiet jest kulturalna i fajna pod tym względem. Normalnie podziękują i sobie pójdą czy coś. Reszta to bieda. Ja każdej potrafię podziękować i życzyć dobrej zabawy nawet wtedy, gdy ona mi podziękuje i nie chce już bawić się ze mną dalej. Mówię "baw się dobrze", zbijam z nią pionę i idę dalej. To powoduje, że coraz mniej odczuwam odrzucenie bo czym mam się przejmować? Odrzuceniem przez kobietę? Proszę Cię :) To TYLKO kobieta. Ja na dysce jestem AŻ, one są TYLKO. To ja podchodzę, wykazuję inicjatywę, one by się bały. To ja prowadzę w tańcu, one by nie potrafiły. To ja idę na bibę sam, nie potrzebuję kumpli. One same by nie miały odwagi. Umiem tańczyć, niejedna nie potrafi. Potrafię bawić się bez alkoholu, kobiety wbrew pozorom też często muszą sobie coś wypić. Moja psycha budowana jest na pracy nad sobą, wielu trudnych chwilach, pokonywaniu strachu, stresu i tak dalej. Ma mocne fundamenty i będzie ze stali. Ich pewność siebie budowana jest najczęściej na atencji spermiarstwa bez którego zdechłyby jak bez tlenu, na wyglądzie i wypinaniu dupy.

     

    Ja mam się martwić tym, że mnie baba odrzuciła? :) Zaraz podejdę do następnej, 90% i tak się niczym nie różni. Tylko kilka kobiet wspominam bardzo fajnie. Nie było nic między nami bo im się seksualnie nie podobałem, ale mimo tego fajnie się tańczyło, były ekstra sympatyczne i na koniec podziękowały i było fajnie. Takie to mógłbym zaprosić na kawę czy coś choćby koleżeńsko, cała reszta znika z mojego umysłu sekundę po tym jak opuszczam klub.

     

    On 10/10/2020 at 10:51 PM, Mroczek said:

    Wiesz co? Może Ty się zbyt krytycznie oceniasz pod względem wyglądu - pogadaj może z jakimś stylistą może te ''wady'' wizualne o których piszesz to jest coś co można naprawić w jakiś sposób?

    Ja jestem przeciętny. Nie napisałem, że bardzo brzydki. Po prostu przeciętny :) To nie jest zbyt krytyczne spojrzenie. A to, że dzisiaj w dobie internetu i tłumów wysokich przystojniaków piszących do lasek przeciętność to dużo za mało to inna sprawa.

    On 10/10/2020 at 10:51 PM, Mroczek said:

    Tak, ale działa na krótką metę. Później jak emocje opadną i przestaniesz unosić się na fali wkurwienia to zostajesz sam ze sobą, i co widzisz? Widzisz zwykle przestraszonego, obrażonego na świat frustrata.

    Dlatego traktuję emocję nienawiści jako narzędzie :) Przydaje się (zwłaszcza w sporcie), ale trzeba uważać.

    • Dzięki 1
  12. On 10/13/2020 at 12:09 AM, SzatanKrieger said:

    No cóż Violka robisz furorę, 

    Nie wiem Szatan co z Tobą, ale dla mnie Viola jest tak neutralna, że ja pierdziele. Tak doprawdy to jest po prostu paru użytkowników, u których ona wywołuje jakieś mega emocje i tyle. Reszta raczej podchodzi normalnie. I wydaje mi się, że każdy ma tu kogoś takiego kto albo działa mu bardziej na nerwy niż inni lub bardziej go lubi.

     

    Nie wiem czy pamiętasz Fit Darię, ta laska to dopiero robiła rozpierduchę emocjonalną na forum, a przecież wg. opisu (i filmu, który kiedyś pokazała, na którym była sama ona) to ta laska to była z 2/10 wizualnie (to tak mówię w kontekście tego, że często padają teksty, że Viola budzi takie emocje przez swój wygląd).

     

    Dla mnie ciekawa użytkowniczka ze względu na specyficzny sposób podejścia do relacji + opisuje to z innej perspektywy niż większość rezerwatek, ale z drugiej znowu strony... Dość monotematyczna a zatem i trochę nudna po czasie (dla mnie of kors!). Czytałem z ciekawością jakiś czas jak przybyła, potem zacząłem używać techniki "szybkiego czytania", mniej więcej powtarza się to samo, "kultowy wygląd", "10/10", "180 (i pół!) centa" i te de. Dla jednych nuda, dla innych neutral, dla jeszcze innych fascynujące.

     

    To nie żaden pocisk @ViolentDesires, tak to po prostu widzę :)

     

    Zafiksowałeś się @SzatanKrieger na niej, a tak doprawdy nawet nie wiesz czy to jest prawdziwe konto czy jakiś fejk. Poza tym ani Ty ani ja nie będziemy mieli nigdy dostępu do kobiet od jakiegoś tam poziomu SMV, powiedzmy 7+, w związku z tym czy jest sens w ogóle przyjmować rzeczywistość takich osób? Nie musisz się martwić o to, że bardzo atrakcyjna kobieta Cię zdradzi bo takiej mieć nie będziesz. I ja stoję po tej samej stronie barykady :) Sad but true.

     

    No, chyba że w roli portfela. Ale to już wolę walić konia całe życie.

  13. 5 minutes ago, Mroczek said:

    Byłem już Archem, Androgeniczną to mogę być również Rafałem Mazurem :)

     

    Tak poważnie mówiąc to nie trafiłeś, nie jestem Rafałem Mazurem.

    Ja żartowałem :) A nawet gdybyś nim był to bym się nie obraził, jak dla mnie wnosisz sporo ciekawych postów na forum w związku z czym w sumie mam w dupie kim jesteś na żywo :)

     

    6 minutes ago, Mroczek said:

    Wiele lat temu chciałem wszystkim pokazać, że są przy mnie gównem, chciałem swoimi sukcesami rozpierdolić cały świat, wyruchać i porzucić kobiety które w przeszłości mnie wyśmiewały, etc.

    Nienawiść i chęć pokazania innym nie jest wcale czymś takim złym znowu. Owszem, generuje dużo niefajnych emocji w sobie, ale jako motywator sprawdza się świetnie. Nie neguję tak w 100% tej emocji.

     

    7 minutes ago, Mroczek said:

    To było bardzo słabe - dzisiaj raczej podchodzę do wszystkich ludzi jak do swoich sojuszników ponieważ nawet ten wredny kolega, kontrahent czy Klient jeśli stawia Ci opór to Cię uczy bo daje Ci szansę wyrobienia w sobie pewnych cech charakteru i kompetencji.

    To prawda, każdy może nas czegoś nauczyć, nawet ten największy chuj :)

     

    7 minutes ago, Mroczek said:

    Niektóre lekcje muszą boleć.

    Wczoraj podszedłem na parkiecie do dziewczyny i tańczymy, nagle popycha mnie jej koleżanka, która pojawiła się z dupy, spojrzała na mnie i wyśmiała mnie po czym wzięła swoją i zaczęły tańczyć razem. Już nawet mnie to nie zabolało a rozśmieszyło trochę, nie rozumiem dlaczego te kretynki są czasem takie głupie (wystarczyło, że ta z którą tańczyłem powiedziałaby, że nie chce albo dokończyła ze mną jeden utwór i nara, po co to wyśmiewanie?). Mimo wszystko to była cenna lekcja trzymania wewnętrznego spokoju :)

  14. 22 hours ago, BlacKnight said:

    Te wyjątki są w większości przekoloryzowane.

    Przykład: Jest sobie gość niski, chudy ale twarz jak z okładki.

    Towarzystwo myśli że to taki wyjątek a tu wyjątku nie ma bo gość brzydki nie jest.

    To w sumie też jest często prawda. Tak samo jak mówi się, że "brzydki" facet, ale nie bierze się pod uwagę, że są 2 opcje brzydoty u mężczyzn. Jedna z tych opcji jest taka, że owszem ryj jest zakazany, ale bardzo przy tym męski, takie rysy fajne. I to się może kobietom podobać.

    14 hours ago, Yolo said:

    Podajesz przykład Rafała Mazura, mam wrażenie że sporo Was łączy;)

    Kto wie, może @Mroczek to nawet sam Rafał i sprytnie sprzedaje kursy? :P

    23 hours ago, Carl93m said:

    Za bardzo się boję wszystkiego, za dużo patrzę na opinię innych ludzi. 

    Niestety aby to pokonać trzeba po prostu mieć w dupie i się stawiać. Ja wiem, że to jest trudne. Mi w tym, żeby się trochę jednak wykłócać pomogło gimnazjum. Byłem szmacony nie raz i to stworzyło we mnie nienawiść. I ta brzydka emocja, którą gdzieś tam ciągle w sobie trzymam pomaga mi pyskować jak trzeba.

  15. 2 hours ago, Mroczek said:

    Może jednak uważacie, że za wszystko odpowiedzialne są geny? Więc jak ktoś był frajerem i ofiarą to będzie nią przez całe życie?

    Myślę, że nie za wszystko ale za bardzo dużo -> niestety. Jak jesteś brzydki to nigdy nie będziesz obracał kobietami jak rasowy Alvaro, kilka wyjątków do mnie nie przemawia. Tak samo np. uważam, że prawie każdy ma jakiś talent, ale czasami jest to talent do rzeczy, za które nikt nie zapłaci Ci dobrej kasy. Ewentualnie trzeba mieć farta żeby trafić na to coś do czego w ogóle masz ten talent. Inaczej niestety możesz zostać najwyżej solidnym rzemieślnikiem, ja jestem dobrym przykładem, wciąż wiele się mogę nauczyć i zamierzam to zrobić ale wiem, że w IT pewnego poziomu nie przeskoczę. Nie mam do tego talentu ani też jakieś wielkiej pasji, poszedłem bo liczę po prostu na normalną pensję + fajna jest opcja pracy zdalnej.

     

    Ktoś może np. być świetnym sportowcem ale geny powodują, że jest mega podatny na kontuzje i wiadomo, że na pewnym poziomie zawodowym, gdzie trzeba mieć końskie zdrowie to taka osoba nic już nie zrobi.

     

    Trafić talent do czegoś za co dobrze płacą to jak trafić w totka.

     

    Można byłoby tak pisać i pisać :) Da się sporo w życiu zmienić, ale pewnych rzeczy się moim zdaniem nie przeskoczy. No i najlepiej widać to też w szkole, jeden siedzi na samych lekcjach i wszystko kuma a drugi musi zakuwać po godzinach i i tak dostaje same pizdy i dwóje, jest po prostu prawdopodobnie zbyt głupi i ma raczej małe szanse zajść daleko. A jeśli nawet zajdzie to prawdopodobnie okupi większość życia pracą, a to też gówniany wybór.

     

    Tak samo np. przedsiębiorczość. Niektórzy to po prostu mają. Ja nigdy nie miałem pomysłów i prawie na 90% przeznaczony jest mi etat. Niektórzy ludzie po prostu wszędzie widzą szanse na robienie kasy, ja tego prawie nie dostrzegam. To nie jest coś czego się nauczysz.

     

    Co do cech charakteru, pewności siebie i tak dalej to wiele można wypracować, trzeba po prostu próbować różnych rzeczy. Ale na pewno jest ciężko. I znowu... jak np. facet jest brzydki i dostaje same zlewy to jaką pracę musi wykonać aby czuć się pewnie wśród kobiet? I czy w ogóle warto wtedy tracić na to czas? Geny będą mu podkładać nogi cały czas.

     

    PS. Wszystkiego najlepszego :)

    • Like 4
    • Dzięki 2
  16. @Omni - Jak dla mnie to nic dziwnego nie ma w Twojej sytuacji. Jesteś mega ustawiona finansowo i prawdopodobnie tym przytłaczasz mężczyzn. Ja nie miałbym z tym problemu, że kobieta ma więcej niż ja ale czułbym podskórnie, że ona na 100% ma i czułbym z tego powodu jakiś dyskomfort. Miliony kobiet uważa, że facet bez kasy to chujnia, więc nie ma się co dziwić. Rzadko kiedy też kobieta chce kogoś kto zarabia mniej. Wiele razy czytałem na necie wpisy kobiet, które nazywają mężczyzn zarabiających mało nieudacznikami, życiowymi ciamajdami, przegrywami i tak dalej.

     

    Inna sprawa, że może być w Tobie coś chujowego czego nie dostrzegasz.

  17. 12 hours ago, Yolo said:

    Trzeba zwrócić uwagę na coś ważnego, przypomnę z innego postu czy tematu; pisałeś że w kontekście kobiet nie masz wciąż dobrych efektów. 

     

    Bo tutaj jest pułapka, którą udało Ci się ominąć- widzisz najważniejsze postępy, czyli te w Tobie. A przecież już dawno mogłeś tym pierdolnąć widząc, że czynnik zewnętrzny stoi w miejscu- kobiet brak.

    To jest ważna umiejetność, dostrzegać takie rzeczy i nie zniechęcać się tymi drugimi, nie stawiać ich wyżej. 

    Zdobyłeś nowe umiejętności na ktorych Ci zależało, przełamałeś się. Super. 

    To fakt, udało się. Bo rzeczywiście głównym celem było jednak to żeby z kobietami mieć te efekty i cieszy mnie, że pomimo ich braku znalazłem jakieś pozytywy. Aczkolwiek nie przyszło to łatwo :)

     

    12 hours ago, Yolo said:

    A teraz łyżka dziegciu; wszedłeś już na dobry poziom, pokazałeś sobie że umiesz łamać wewnętrzne bariery. Rezultaty które miały się z tym wiązać, nie przychodzą.

    Co dalej?

    Szczerze to nie wiem, póki co o tym nie myślę i chodzę tak o, dla zabawy. Fajnie jest się rozerwać po tygodniu pracy. W sumie cały czas miałem wyzwania bo zmniejszałem ilość alko do 1 piwa. To udało się już zrobić, ale całkiem niedawno w sumie.

     

    12 hours ago, Yolo said:

    Może warto byłoby wyprzedzić moment wypalenia i zastanowić się nad nowymi wyzwaniami, albo ubrać te stare w inną formę? 

    Oglądam na YT jakieś triczki w tańcu i staram się je wykorzystać na parkiecie, natomiast widzę, że niektóre ciężko ogarnąć tak samemu. Zastanawiam się czasami nad jakimś kursem disco samby czy czegoś takiego. Dosyć szybko bym był w stanie to ogarnąć tak myślę. Póki co jednak nie mam aż tak czasu, ale lata mi to z tyłu głowy. Czas pokaże.

     

    12 hours ago, Yolo said:

    Rownocześnie kontynuując dotychczasowe, na luzie jeśli sprawiają Ci przyjemność? 

    Póki co kontynuuję, zwłaszcza że powoli nadchodzi zima i wtedy nie wiem czy będę chodził. Z niewielkiego, ale jednak doświadczenia wiem, że zimową porą to tak ludzie niespecjalnie chodzą. Poza tym kto wie czy zaraz znowu nie zamkną wszystkiego przez covid, więc bawię się póki można :)

     

    12 hours ago, Yolo said:

    A jeśli mam tu błąd w myśleniu, popraw mnie. To ciekawy temat jest.

    Wszystko rozkminiłeś jak trzeba ;)

    • Like 1
    • Dzięki 1
  18. 1 hour ago, Mroczek said:

    @self-aware To jest bardzo specyficzny nałóg.

     

    Można wyobrazić sobie życie bez papierosów i bez alkoholu. Można wyobrazić sobie życie bez pornografii jednak nie potrafię wyobrazić sobie życia całkowicie bez masturbacji. 

     

    Ogromny szacunek, że walczysz i potrafisz wytrzymać tyle czasu bez masturbacji jeśli jednak nie jesteś w stanie wyladowac swojej energii seksualnej w standardowy sposób to będziesz latać po ścianach. 

     

    Może Ty po prostu powinieneś walczyć z nałogiem pornografii na samym początku a masturbowac się jedynie do "pamięciowek"? 

     

    Jak pozbędziesz się nałogu pornografii to wówczas ograniczysz masturbacje i będziesz walil np raz na dwa dni? 

     

    Wtedy wrócisz całkowicie do normy. 

    Porno to wiadomo, że out :) Staram się po prostu raz na jakiś czas teraz zrobić sobie dobrze i za bardzo nie rozkminiać w głowie o niczym w tym czasie. Niestety mój sprzęt to dalej trup. Uzależnienie przez tyle lat totalnie mnie popsuło pod tym względem.

    • Dzięki 1
  19. 1 hour ago, Trevor said:

    Moim zdaniem nie należy sie spinać na całkowite odcięcie wszystkiego co było do tej pory, raczej to mitygować w czasie. Np jak ktoś wali codziennie to niech wali tydzień później 4 dni w tygodniu potem 2 potem raz. Potem 4 razy na miesiąc potem 3,2 etc. W ten sposób łatwiej będzie przyzwyczaić organizm i psychikę. Wszystko co jest robione w stylu heroicznych zmagań jest skazane na porażkę, a przynajmniej jest marnowaniem energii i skrajną frustracją. Jak do wszystkiego trzeba podejść do tego z głową. 

    Nie wyobrażam sobie rzucać noFapu skutecznie w taki sposób. Próbowałem dziesiątki razy. Tylko uciąć całkowicie. Pytanie brzmi po jakim czasie wrócić, to jest najgorsze. A wrócić do spuszczania z kija w zasadzie musisz chociaż raz na jakiś czas no bo frustracja Cię zaleje. Ci ładniejsi znajdą FWB, reszta musi zachować mega silną wolę i po powrocie robić to rzadko. Do nałogu jest ekstremalnie łatwo wrócić.

  20. NoFap jest dla ludzi uzależnionych. Od tego trzeba zacząć i w sumie na tym można mniej więcej skończyć :)

     

    Prawdą jest jednak, że bez kobiety albo możliwości ogarnięcia sobie ONS to noFap jest okrutnie trudny i na dłuższą metę w sumie i tak nie ma sensu. Prędzej czy później wrócimy do fapania, byle tylko starać się to robić rzadko.

    • Like 5
  21. 4 hours ago, Colemanka said:

    Żeby Szatan mógł zmienić swoje nastawienie, zyskać na pewności siebie musi zabookowac choć jeden sukces we właściwej materii. Czytaj: zaruchać (nie za kasę). Nie ma innej drogi. Żadne tłumaczenia, jak czytam innych braci o samorozwoju, zimnych prysznicach, pasjach, no fap i inne takie tematy zastępcze nic nie dadzą. Natury nie oszukasz, nie bez kosztu skrzywienia psychiki. 

    To można podpiąć pod wszystko. Jak ktoś nie ma kasy to żeby w końcu było dobrze to musi ją zdobyć. Jak ktoś boi się czegoś to musi się przezwyciężyć i dopiero wtedy będzie dobrze. Jak ktoś jest gnębiony to musi oprawcę dopierdolić. I tak dalej i tak dalej.

     

    Problem jest taki, że w tym przypadku do tanga trzeba dwojga. Ja @SzatanKrieger życzę bardzo dobrze, ale czytając go czuję, że do seksu (nie za kasę) raczej daleko, co oczywiście biorę przez swój własny filtr, który mówi mi, że mieć ONSa jest po prostu mega ciężko a strzelam, że SMV jesteśmy z Szatanem pewnie +/- podobni..

    33 minutes ago, MalVina said:

    Oh damn to ten od stonogi? ?

    Tak, to ten kolo. Chory film niczego do życia niewnoszący, aczkolwiek uważam, że główny aktor zagrał świetnie swoją postać.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.