Skocz do zawartości

Ksanti

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4988
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ksanti

  1. Osobiście nie chce być sam i zrobię wszystko aby do tego nie dopuścić. Kłóciłoby się to z moimi potrzebami i uczuciami. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Często w historii nawet jogini i mnisi nie byli samotni. Jeśli nie rodzine to mieli swoją grupę do której zawsze mogli wrócić. Poza tym nie bez powodu tworzą te klasztory i organizacje. Ludzie żyjący w bezwzględnej samotności to promil. Jeśli nie chodzi o taką samotność to tak naprawdę nie jest samotność.
  2. Ostatnio uświadomiłem sobie, że każdy człowiek ma inny poziom świadomości. Jednymi bardziej rządzą prymitywne instynkty, drugimi mniej. Prymitywne instynkty to np. agresja, egoizm, nienawiść, duma, pożądanie. Druga strona medalu to akceptacja, tolerancja, rozsądek, bezwarunkowa miłość a nawet oświecenie (jeśli istnieje). Większość ludzi na tym globie kieruje się mocno zwierzęcymi instynktami. Jednak ewolucja kieruje coraz bardziej w stronę większej świadomości i prawdziwego człowieczeństwa (tym co nas odróżnia od instynktownych zwierząt). Co każde 100 lat nowonarodzony człowiek ma coraz mniej zwierzęcych cech. W naszej cywilizacji jest najwięcej ludzi nieco bardziej świadomych względem ogółu, mimo to wciąż bardzo dużo przysłowiowych Januszy, których interesuje tylko "wyrywanie lasek", alkohol i dolnolotnie emocje.
  3. Chyba za bardzo próbuje się przypisać bogactwo lub jego brak religii. W praktyce każdy ma swoją własną (niekoniecznie w postaci jaka byłaby oczywista) nawet jeśli jest "katolikiem". Duża część ludzi w Polsce tylko deklaruje, że wyznaje wartości chrzecijańskie. Jestem przekonany, że sporo z nich ma to w dupie (np. wierzący niepraktykujący - co się kłuci samo ze sobą. W Islamie za taką deklaracje byłby lincz). Poza tym katolicyzm w Polsce się rozjeżdza i następuje synkretyzm religijny np. można być jednocześnie katolikiem i wierzyć w reinkarnacje itd. Chociaż owszem pewne wartości są uniwersalne dla każdej kultury. Co do kultu "wojownika" to Polacy po prostu żyją przeszłością. Nie tyle historyczną co własną. Kiedy było się młodym i zdrowym. Ludzie urodzili się w biedzie, zanieczyszczonym środowisku i patologii to trudno się z tego wybić. Na historie też to się przekłada. Jaka historia taki kraj. Poza tym Polska jest potajemnie okupowana, każdy podświadomie gdzieś o tym wie. Nawet politycy mówili, że Polska jest krajem teoretycznym. Dlatego jest to takie samonapędzające się błędne koło. Jedynie jeśli wszyscy zaczną iść pod prąd i zburzą obecny porządek to coś się zmieni.
  4. @self-aware Myślę, że gdybym tak naturalnie poznał laskę 7/10 to miałbym jakieś szanse. Generalnie wyłysiałem, więc jestem przeciętny z urody ale moje eksie były siódemkami. Jedna Azjatka mi napisała, że nawet na łyso jestem przystojny, ale tak wiem to mało obiektywne (dla jaj podesłałem jej takie zdjęcie). Poza tym widuje czasem całkiem przyzwoite dziewczyny z przeciętnymi kolesiami. Bez sensu być z laską, która się nie podoba. Dzisiaj w kinie widziałem conajmniej dwie fajne samice. Jedna taka przy kości ale w sukience i miała ładne nogi, przyszła z rodziną. Druga to jakaś blond gwiazda też ładne nogi. Ta to była z chłopakiem. Tak ogólnie to ostatnio dałem kosza takiej jednej 3-4/10. Traktowała mnie jak idola. Dawno nie miałem takiej psycho fanki. Szkoda tylko, że poniżej moich standardów. Stwierdziłem, że nie dam rady wejść nawet w luźną relację. Natura załącza coś w rodzaju obrzydzenia. Nie chciała się odczepić, więc napisałem, że chce tylko seksu, - zadziałało ? Celuję w laskę 7/10. Najlepiej wysoką blondynkę o ładnej cerze i szynach. W ostateczności może być 6/10 ale wtedy musi mieć "to coś" co da jej +1
  5. @michau Dobra nieco bardziej sprecyzuje. Powiedzmy, że udzielam się w kilku różnych grupach. Jedna co widziałem to głównie wyjścia do pubu (nie piję) poza tym to ludzie grubo starsi ode mnie. Druga powiedzmy planszówki. Trzecia jakaś tam mini społeczność. Z tych trzech grup na kilkanaście spotkań nie poznałem nikogo kto by mnie szczególnie zainteresował. Stąd wolę spędzić czas samemu. W dodatku strasznie mało ludzi się udziela w realu. Może 1/30 wszystkich członków zadeklarowanych na grupie. Ogólnie mam mnóstwo zainteresowań. Nie wiem albo ja nie umiem szukać, albo nie ma odpowiednich grup albo ogólnie mało ludzi udziela się w takich inicjatywach. Mam też coś takiego, że jak nie ma fajnych dziewczyn w grupie to nie czuję motywacji aby się udzielać. Zwłaszcza jak większość rzeczy jest na drugim końcu miasta. Generalnie też bardziej mi zależy na poznaniu młodej samicy w moim typie niż kolegów. A we wszystkich grupach jakie widziałem albo mało samic albo dla mnie mało atrakcyjne. W teorii jest wszystkiego sporo a jak przychodzi co do czego to pustki. Za wolontariatem, kościołem, polityką czy harcerstwem nie przepadam z różnych ważnych powodów. Wiem, że da się kilka osób w taki sposób poznać ale nie ma opcji abym tam poszedł. Ostatnio byłem na koncercie znanego zespołu metalowego ale się nieco nudziłem. Nie było tam warunków aby kogoś na spokojnie i na luzie poznać. Widać było, że ludzie generalnie mają w dupie innych. Głośno, tłumy i chaos. No chyba, że ci co robią pogo to widać, że nieco bardziej otwarci. Stałem obok blondynki w miarę w moim typie. Ta była z dwoma koleżankami. Poza nimi i sceną mało ją obchodziło. Zanim była przerwa i ciszej, poszły w pizdu. W kinie tak samo albo same dzieciaki albo parki. Chciałbym robić dużo rzeczy ale nie wiem gdzie, jak i czy są w ogóle takie miejsca. Miasto duże a nieraz mam wrażenie, że nie ma tu miejsca dla mnie.
  6. Najgorsze jest wysłuchiwać od rodziny "Bo inni to się dorobili i są ogarnięci życiowo a Ty wciąż studiujesz i nic z tego nie masz" oraz "Inni to jacyś rozgarnięci i wiedzą co mają robić" poza tym "Tylu młodych ludzi startuje w telewizyjnych castingach mają talent, pasje i zainteresowania a Ty nic nie robisz ze swoim życiem"... To się nazywa motywacja wsteczna. A i zapomniałbym o "Ja to w Twoim wieku już od dawna pracowałem, miałem rodzine na utrzymaniu i garnąłem się do roboty".
  7. Ksanti

    Star Wars

    Dla tych co wybierają się do kina jak ja wcześniej. Właśnie byłem dzisiaj na seansie Deadpool 2. Nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się oglądając film zapomnieć, że jest filmem. Bardzo dobrze się bawiłem a film mnie mocno wciągnął. 10/10.
  8. Związek FBW to niemal zawsze wykorzystywanie jednej strony przez drugą. To tak jak z ruchaniem mężatek każdy może dorobić sobie ideologie usprawiedliwiającą. Do takiego związku przeważnie dochodzi wtedy gdy jedna strona chce związku a druga nie chce go dać. Pierwsza strona wtedy próbuje zrobić wszystko aby jednak do tego związku przekonać. Znowu można powiedzieć, że to pierwsza strona jest głupia ale jednak druga niezaprzeczalnie na tym żeruje (nie odcina się - wykorzystuje mechanizmy świadomie). Śmieszne jest mówienie tutaj o równości i obupólnej korzyści. No chyba, że spotkają się ze sobą dwa osobniki o sposobności hedonistycznej. Wtedy pałeczka przeciąga się kto kogo bardziej "wyrucha w dupe" mniejszym kosztem.
  9. Z moich obserwacji, zauważyłem, że ludzie generalnie nie mają jak się poznawać. Większość poznaje się poprzez znajomych, których mają od zawsze (dzieciństwo) lub szkoła, praca, zajęcia dodatkowe. Ci co mają już swoje grupki to mają i wywalone na nowe kontakty. Przez lata obracają się tylko w jednym i tym samym gronie. Reszta co nie załapała się na żadną z tych metod jest w takim "czyśccu" gdzie ciężko kogoś poznać. Bo niby gdzie i jak. Nie oszukujmy się, mało kto poznaje się tak po prostu na ulicy. Ekstrawertycy sobie jakoś poradzą, ale cała reszta takich outsiderów, żyje gdzieś na uboczu. W samym internecie jak są jakieś ogłoszenia to albo mało kto odpowiada albo nikt. Powstaje takie bezsensowe koło i narasta frustracja. Co do poznania w necie fajnej oraz ładnej dziewczyny to albo ktoś ma farta, albo jest bardzo przystojny (przyciąga na portalu randkowym). Dlatego prawa dżungli rodzą zwyrodniałe czyny (czytaj, ktoś nie wytrzymuje psychicznie i robi złe rzeczy). Logiczne następstwo zdesperowanej natury ludzkiej.
  10. Aktualizacja z linii frontu modowego. Dzisiaj spędziłem pół dnia w galerii handlowej. Ostatecznie kupiłem sobie czapkę. Cos tego fasonu tylko, że dwu kolorowe. W praktyce nosi się ją lepiej niz myślałem. Odwiedziłem również Tk maxxa i kupiłem sobie białą bluzę Naketano Rzeczywiście super materiał. Co do sportowych rzeczy to lubię 4F. Niestety dzisiaj nie starczyło czasu na Decathlon, ale na pewno jeszcze tam zajrzę. Jak nie w tym to w następnym tygodniu. To tylko rurki!!! Jakieś moro pseudo wojskowe. Było wspomniane, że w Big Starze są dobrej jakości jeansy. Faktycznie dzisiaj widziałem i sklep cały w spodniach. Na pewno są tam wytrzymałe egzemplarze.
  11. @zuckerfrei Wrzuciłem pierwsze lepsze zdjęcia z gugla. Te NY samo w sobie mi nawet nie przeszkadza. Widziałem ostatnio chłopaka z tym i nawet spoko. Chodzi właśnie o fason, że ujowe robią. Styl i wieśniackie logo jakoś przeboleje, niech będzie już ta cała czarna. Jednak co sklep to jedno i to samo, te pieprzone garnki na głowe. Żeby było jeszcze lepiej to one size. Dawniej miałem czapkę i pasowała idealnie. Zgubiłem ją x lat temu i chyba już takich nie robią.
  12. Czym jest te new balance? Ostatnio zdarzyło mi się kilka razy usłyszeć tą frazę. Ooo to bardzo pomocne zdanie. Nie wiedziałem, że za tyle można tam kupić dobre t-shity. Chyba masowo sobie z 10 wykupie, jeśli rzeczywiście takie spoko. Połowe swoich ciuchów odłożyłem na kupkę "do pozbycia się". Nie wiem jeszcze co z tym zrobić. No ale część rzeczy za mała, za duża albo mi się nie podoba. Tak szyują głupio a dawniej nie zwracałem tak uwagi na takie mankamenty. W dodatku teraz na siłowni to tracę wagę, więc sylwetka się zmienia. Serio? Ciekawe. Chociaż od kilku lat nie chodziłem w typowych dżinsach. Teraz mam fit joggery. Bardzo mi się spodobały, ale niestety sylwetka się zmienia, więc pewnie znowu trzeba będzie kupić inne. Aa właśnie widziałem ostatnio tą witrynę. Niektóre rzeczy wydają się przesadnie drogie a inne znowusz tanie. Podoba mi się duży wybór, jednak to takie trochę kupowanie w ciemno. Nadziałem się multum razy nawet przymierzając w stacjonarnym. No ale pewnie kto nie ryzykuje ten nie pije wina... Myślę, że nie mam jeszcze odpowiedniej sylwetki aby w koszulach chodzić. Ja bardzo szczupły Za jeansami tak średnio przepadam. Koszul ogólnie mam chyba z 6 - fioletowa, czerwona, biała, czarna, niebieska slim fit, szara. Sportowo elegancko, zabrzmiało jak dres galowy OK
  13. Mi też lata 90 kojarzą się z luzem ale z drugiej strony to przekaz kulturowy. Może w rzeczywistości tak nie było Jułesej to chyba głównie zespoły rockowe typu Nirvana, Soundgarden, Green Day, Offspring itp. Natomiast Europa to melodie Eurodance (lubię) - szkoda, że już nie robią takiej muzyki na naszym kontynencie (w teledyskach widać luz): Generalnie ubrania służą do tego, żeby albo coś podkreślać albo niwelować w sylwetce. Kto wygrał na loteri genetycznej to nawet w worku na kartofle będzie wyglądać dobrze. Myślę, że rurki mogą być dobre aby wyszczuplić grubsze nogi i podkreślić ich rzeźbę. Od jakiegoś czasu preferuje spodnie typu strech (rozciągliwe). Ciekawe, musiałbym przymieżyć Ale podejrzewam, że taki nieco mroczny styl może odpychać laski Takie rondle mnie wpieniają Takie znajduje Może coś tego typu było by okej, ale nie znaduje w stancjonarnych sklepach Stylowa, hmm taka bardziej retro, nie umiem opisać. Czapki 10-20 lat temu znacznie się różniły od dzisiejszych. Generalnie może być cała czarna. Jednak najważniejsze, żeby pasowała do głowy. Nie mam kwadratowej a wszędzie te fullcapy tylko sprzedają. Jeśli nic stacjonarnie się nie znajdzie to chyba będę zmuszony kupić w ciemno online. Mierzyłem kilka czapek ale dziwne teraz je robią. Przód szeroki jak do fullcapa. No chyba, że trzeba szukać na damskim dziale. Kurła kiedyś to było. Przydałby się taki duży sklep z samymi czapkami. Haha, nie no właśnie nie chce wyglądać jak dres, ale przymierzałem czapki w intersporcie. Taka z under armour mi nawet jako tako pasowała, ale jak zobaczyłem cenę to zwątpiłem. Nie lubię też takich nachalnych nadruków na ubraniach typu wszystkim znana łyżwa albo adidos. No niby tak, ale jeśli głupie trampki kosztują 300zł to chyba gruba przesada. W dobrą jakość współczesnych ubrań trudno mi wierzyć, zwłaszcza butów W sumie fajne te buty ale mimo wszystko za drogo - 200 max dam. Sprawdziłem na necie, mam ten sklep w dzielnicy obok. Na pewno tam zajrzę. https://domodi.pl/odziez/odziez-meska/bluzy-meskie/naketano-meska-bluza-nierozpinana-szary-szary-naketano-vangraaf_14180403 No mniej więcej taka bluza mnie interesuje ale to akurat wersja na jesień/ zimę i droga po zbóju. Warto ściągać z za granicy? Dzięki.
  14. Ksanti

    Star Wars

    Na co lepiej wybrać się teraz do kina? Han Solo, Deadpool 2 czy Avengers? (oglądałem poprzednie odsłony)
  15. Mówią, że zachód się kończy a ma się o wiele lepiej od nas
  16. Eee tam, kiedyś też była pizdowata. W latach 90 ludzie chodzili w śmiesznych golfach, czy tzw. tureckich swetktórh. Albo jeszcze wcześniej spodnie dzwony do ramoneski. a w średniowieczu to w ogóle jakieś worki na kartofle Myśle, że z jednej strony jest pizdowata "le artystę" a z drugiej ludzie współcześnie mają świadomość, że o wygląd trzeba dbać. Chociaż ta sieciówkowość też mi się nie podoba. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu nawet w tych sklepach o któych jest mowa był większy wybór. Teraz lecą taśmowo i te "one size" wszędzie. No też dostaje szewskiej pasji. Ale ostatnio jestem bardziej świadomy czego chce i jaki rozmiar. Zbyt dużo razy ogólnie się naciąłem aby nie wiedzieć ? Z butami u mnie jest taki problem, że w jednych 42 będą za duże a 43 za małe. To znaczy w zasadzie co marka to inaczej powalony rozmiar. A i też dla mnie chyba bardziej pasowałyby połówki (między rozmiarówki a takich nie sprzedają). Na alledrogo to ryzyko w takim wypadku ? Tak dokładnie, tyle, że zakładane przez głowę. lepiej wyglądają ale jeszcze pomyślę. Widziałem, że tania bluza była. Jutro przejrzę na spokojnie. W sumie też nie wiem jak to się nazywa po prostu tak mi się skojarzyło
  17. @Ważniak Przemyślę to. Ano właśnie skoro już w temacie używek. Co ogólnie zrobić z takimi ciuchami? Np. Nie podobają się albo sylwetka uległa drastycznej metamorfozie. Da się to jakoś gdzieś odsprzedać za rozsądną cenę? Wiem, że babskie ciuchy to laski kupują ale czy z męskimi też tak jest np. online? Kompletnie się w tym nie orientuje jak coś.
  18. Elo melo ziomale, dzisiaj tak bardziej młodzieżowy post. Otóż ostatnio krążyłem sobie po znanych sieciówkach typu House, Cropp, Reserved, New Yorker i co? A no nic. Niby duży wybór, ale raz, że to co lepsze wykupione a dwa wszędzie rzeczy typu "one size" albo szmelc za niemały majątek. Też nie należę do tych o standardowych rozmiarach. A i no właśnie wkurza mnie ta cała moda na fullcapy, nie każdy ma przecież kwadratową głowę. Czapek z daszkiem takich normalnych stylowych bejsbolówek wszędzie mało. Na tym koniec moich żalów. Czas na pytanie. Otóż gdzie kupujecie ubrania (styl młodzieżowy)? No o buty też zapytam. Wcześniej głównie Deichmann. Ale te wszystkie sieciówki mają gówno a drogie. Znacie jakieś alternatywy? Online raczej nie kupuje bo nie sposób sprawdzić wcześniej rozmiaru czy pasuje. Jak podkreśliłem wcześniej nie mam sylwetki modela na którego idealnie te ubrania były szyte lub na odwrót. Otóż jeszcze raz powtórze pytanie: Gdzie tanio, modnie i młodzieżowo? Obecnie głównie mnie interesują: - czarna bluza z kapturem (spodobały mi się te takie "assasynki") - dopasowana i stylowa czapka bejsbolówka - fajne sneakery *spodnie już mam (modne fit joggery) Chciałbym się ubierać jak na modnego introwertyka przystało a nie jakieś pedalskie ekstrawertyczne koszule i garnitury!!! Hehe taki żarcik. Pozdro liczę na jakieś zarąbiaszcze rady
  19. Z tego co pamiętam książe Harry w młodości był skandalistą. Czy to przypadkiem nie on chadzał po klubach go go i zabawiał się z tancerkami? Jaki mąż taka żona czy jakoś tak A tak swoją drogą to zastanawia mnie gdzie jego łysina.
  20. Mam tak samo. Powiem też coś nieco z przeciwnej bajki. Nie chce zakładać drugiego tematu. Trochę się tego wstydzę. Ostatnio poznałem laskę dla mnie 4/10. Bardzo miła i fajna z charakteru, taka do rany przyłóż drobna dziewczyna. Typ, który nigdy by nie zdradził. Chociaż poniżej moich standardów. Poczułam się wyjątkowy. Patrzyła się na mnie z podziwem i jakbym był jej idolem. Coś niespotykanego, podziałało to na mnie emocjonalnie i skończyło się na przytulaniu oraz całowaniu. Czułem, że sie stresuje i chce wypaść przede mną jak najlepiej. Pomyślałem sobie ok zobaczymy jak to będzie. Spróbuję dla samego siebie czy jestem w stanie ugrać jakąś relacje np. FF (wiedziałem, że daleko jej do laski moich marzeń). W celu aby się przekonać czy potrafię tak bez uczuć. Po drugim spotkaniu niestety wymiękłem. Na szale zrezygnowania przechyliły jej nadmiernie pocące się dłonie i łuszczyca. Ostatecznie napisałem jej, że nic nie czuje i nic z tego nie będzie. Znając jej wrażliwość na pewno się popłakała. Od tamtej pory czuję się rozwalony i nie mogę się na niczym skupić. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy to normalna reakcja kiedy da się kosza oraz zrobi nadzieje zakochanej i niewinnej dziewczynie. Mieliście podobne doświadczenia?
  21. Masa + jednocześnie rzeźba. Nie mogę sobie pozwolić na nabranie tłuszczu i nie mogę sobie pozowolić na schudniecie Jem tak aby nie być głodnym. Nie lubię się objadać. Mam 180cm i ok. 70kg. Ćwiczę od roku z przerwami standardowym FBW 2-3 treningi w tygodniu. Zgaduję, że gdybym pozbył się tłuszczu to pewnie byłoby coś z 65kg. Sylwetka typu skinny fat. Biorę na klatę maksymalnie 50kg. Plecy na podciąganie gdzieś ok. 40kg, jeden biceps 10kg, tricepsy 50kg, nogi ostatnio przysiady ze sztangą 40kg, barki coś z 10kg. Zazwyczaj ćwiczę od największej partii mięśnie do najmniejszej seriami 3x6-12. W jeden dzień używam sztang w inny hantli. Mieszam też z maszynami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.