Skocz do zawartości

Grzech

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Grzech

  1. Sam się przymierzam i trochę rozeznanie robiłem - chodzi po prostu o to, że wazektomia jest niemalże nieodwracalna, więc odradza się to młodym ludziom i tym bez dzieci, ale technicznych przeciwwskazań nie ma.
  2. Finanse. Panowie, bez niezależności finansowej wszystkie te banialuki o oświeceniu i magnesie na cipki można sobie na półkę odłożyć. Potrzebne są teksty o unikaniu niewolnictwa kredytowego, minimalizmie, dywersyfikacji i budowaniu pasywnych dochodów, może jakieś porady prowadzenia firmy od osób doświadczonych. Piramida Masłowa daje idealny przykład, co jest potrzebne. 1. Fizjologia - niezależność - finanse, minimalizm, oszczędzanie i inwestowanie, ale też zdrowie i dbanie o siebie 2. Bezpieczeństwo - rozwój fizyczny, umiejętność walki wręcz, siłka, strzelectwo, broń biała 3. Miłość i przynależność - znalezienie swojego miejsca w życiu, grupy wsparcia, męskie organizacje (kurwa, cholerne indoktrynacje. Prawie napisałem "męskie" - trza być czujnym) Ale też artykuły o związkach, rodzinie, kobietach i cała otoczka. Tylko bez tego protekcjonalnego pierdolenia, że kobiety to zUo, bo kradnom domy bogaczą, a my jesteśmy tacy dojrzali i fajni. 4. Szacunek i uznanie - wszelkie artykuły z zakresu rozwoju osobistego, sawoj-wiwry, itp ("gdzie bywać i kogo znać" też tu pasuje) 5. Samodoskonalenie - ezoteryka, psychologia i poszukiwania sensu istnienia I na koniec najważniejsze - jak najmniej negatywnych treści. Tego szamba jest pełno gdzie nie spluniesz. Jeśli ten periodyk ma być inny, będzie traktował o rozwoju, zrozumieniu i współpracy. Gównoburze, wojnę płci, teorie spiskowe i zamachy zostawmy tabloidom.
  3. Przypodobuje się sobie i to mi wystarczy. Mam w nosie takich mądrali jak Ty rozkładających każdą wypowiedź na czynniki pierwsze, by pasowała do ich teorii a nie mających zamiaru wnieść czegokolwiek merytorycznego do wątku. Jest tego tutaj aż za dużo - mało chęci pomocy komukolwiek, wiele chęci postroszenia piórek i poklepania kolegów po plecach, bo mamy takie same poglądy. Widziałem to w tylu wątkach, że na ocenę wystarczy aż nadto. Ale oczywiście wiesz lepiej, jak szybko to robię, bo jesteś mądrzejszy i fajniejszy i pewnie siedzisz tu dłużej. Front trzymam tylko z prawdą. Jak Ci nie po drodze to nie mój problem.
  4. Tutaj większość bywalców jest najmądrzejsza i nie omieszkają tego udowadniać na każdym kroku. Nie krzyżuj na drogę tylko bierz poprawkę - z każdej dyskusji da się odcedzić kilka postów coś wnoszących do tematu. Jeśli chodzi o wychowanie córek - jeśli kiedykolwiek mnie los pokara dziećmi - będę się starał wychowywać na kogoś z wysoką samooceną, z miłością do wiedzy, zdrowego rozsądku i życiu zgodnym ze swoimi predyspozycjami, starając się odcinać medialną papkę. Szczególnie rak umysłowy, jakim jest współczesny feminizm i inne lewackie choroby będę eliminował ze szczególną troską. [edit] XYZ mądrze napisał - o szacunku do ew. partnerów. Wśród dzisiejszych heheszków z białych samców hetero szeroko lejących się w filmach, książkach i innych rediotelewizjach to będzie naprawdę wyzwaniem nauczyć młodą kobietę współpracy i szacunku zamiast zlewki, bo i tak horda Januszy podrywu będzie za nią latać.
  5. Znasz źródło chujowości w swoim życiu. to więcej, niż przeciętny Kowalski zrobi przez całą egzystencję. Na ten temat pisano sporo i tutaj i w innych miejscach. Czytaj i wprowadzaj w życie.
  6. Wiele wody upłynęło, gdy ja marnowałem czas na gniew, żal i podobne zderzając się z murem kobiecych racjonalizacji i innych, mądrze nazwanych mechanizmów obronnych. Prawda jest prosta - kobiecy umysł popełni dowolny gwałt analny na logice i zdrowym rozsądku, byle zachować pozytywny obraz siebie. Dziś prawie już udało mi się z tym pogodzić, choć czasem, jak wykopuję za drzwi naprawdę fajną laskę trochę mi szkoda. Wiem jednak, że będą następne i staram się hołdować starej, chińskiej mądrości: Zero gniewu, zero złości Wyjebane po całości
  7. Ja wiem, że wszyscy razem i każdy z osobna jesteście ode mnie mądrzejsi, fajniejsi i macie większe siusiaki. Ten temat nie powstał po to, byście mi to udowadniali, ale dla podawania przykładów. Jak masz jakiś to wpisz, jak nie masz to wyjdź i wróć, jak będziesz miał. Teoretyzowania jest dość w innych wątkach. Nie będę się też rozwodził nad tym, czemu podejście dobre na "zgniłym zachodzie" jest często strzałem w stopę w polsze - jesteście mądrzejsi, więc wiecie. Chciałbym pokazać przykłady, jak wygląda bycie narcystycznym dupkiem z naszego podwórka, by koledzy mający problemy z rozmową z paniami mogli coś z tego wyciągnąć. -------- Ja: dostałem inwajta na ślub/wesele/poprawiny i szukam jakiejś naiwnej laski na +1. ona: chyba pełnej wdzięku Ja: znasz kogoś, kto by się nadał? ona: Popatrzę, popytam i może coś się uda załatwić. Ja: Dobra. Jak nie uda się ogarnąć kogoś na 100% do piątku szukam dalej. ona: Się postaram. -------- mijam instruktorkę tańca siedzącą na schodach - kilka zdań grzecznościowych, nic ponadto. okazuje się, że poszedłem w złym kierunku, więc po 4 minutach wracam i znów koło niej przechodzę. Ja: [przewracam oczami] znowu Ty. ona: [z uśmiechem] znowu ja. Ja: Przestań za mną łazić. ona: [hihihi]
  8. Z racji tego, że wiele osób nie bardzo ogarnia praktykę, choć zaczytują się w teorii proponuję wrzucić kilka przykładów zbytniej pewności siebie i ogólnie "brania pod włos" i jak panie to łykają. Pozwoli to braciom ukierunkowywać się ogólnie na podejście, jakie trzeba sobie wytworzyć, zamiast zapamiętywać formułki. Formułki nie działają na dłuższą metę. Laska poznana na kursie tańca. Posłałem jej jakiś link do imprezy, bez zapraszania do znajomych. Bystra dziewczynka, sporo żartowaliśmy na parkiecie i już po chwili mówiłem do niej per "zołzo" albo "złośnico". ona:Kubane polecam. Fajna zabawa. Jestes elastyczny w tancu- nadasz sie:) ja: Wiem, że się nadam. nie wiem natomiast, czy kubana się nada. :> ona: Hahahaa..bardzo cenie skromnosc. Poziom miszczowski:) --- Laska poznana na imprezie u znajomych. Ostatnio sporo piszemy, odwiedziła mnie w warszafce itd. Sytuacja rozwojowa. Wielbicielka wszystkiego, co puchate (weterynarz), dla której półtora godziny kraulem pod górkę i 20km biegu zaraz potem nie nie wyczyn. Akcja ma miejsce podczas pierwszego dnia niedawnego zlotu: ona: [zdjęcie puchatego kotka] ja: [zdjęcie pasących się koni z traktorem z boku kadru] ona: Ałaaaa... To cios poniżej pasa. Teraz jestem zazdrosna ja: wiem. zajebisty ciągnik. ona:
  9. Mnie moment olśnienia trafił już jak jakiś czas oswajałem się z treściami "red pill". To był taki moment, kiedy przechodzi się od "wiem na rozum" a "wiem z doświadczenia" - niby subtelna różnica, ale poziom ogarnięcia tematu kosmicznie różny. Zaprosiłem kiedyś panienkę na randeczkę. Niby nic - kolacja, drinki, kino. Nie spodziewałem się niewiadomoczego, raczej chciałem zobaczyć, jak się sytuacja rozwinie. Po wyjściu z kina (koniec wieczoru) panienka wyciąga telefon i dzwoni do psiapsiółki, by umówić się na wieczorny wypad, dzisiaj, zaraz. Do mnie ani słowa, ani "chodź z nami", ani "dziękuję", ani "pocałuj mnie w dupę". Umówiła się z koleżanką, do mnie rzuciła "cześć" i poleciała.
  10. Z ezoterycznego punktu widzenia Ziemia jest szkołą życia dla stosunkowo młodych i niedoświadczonych, o niskim poziomie świadomości. Nie wiem, jak dalece to jest prawda, ale idealnie tłumaczy, czemu przytłaczająca większość plebsu to zawistne zjeby. Można tylko się z tym pogodzić i robić swoje.
  11. IMO, nie ma co się angażować. Odezwać się, zapytać, czy jedzie, czy nie - masz godzinę na odpowiedź, potem sprzedaję bilet. szkoda nerwów.
  12. ...bo może jeszcze raz porucham? Kufa, ziomek. Jak można takie rzeczy robić SOBIE? Sam widzisz, co się dzieje, nie trzeba Ci tego opisywać, a jednak trwasz w tym gównie i tak już za długo. Urwij kontakt, blokuj telefon, wyjeb namiary ze wszystkich znanych Ci miejsc. Wywal ją ze swojego życia takim kopem, by w przyszłą środę w Tokio wylądowała. Będzie boleć? No pewnie. Przy takim zaangażowaniu będzie. Ale przestanie. Napisano już dziesiątki odpowiedzi i podpowiedzi, więc nie ma co się powtarzać. W trakcie tych trzech-czterech tygodni po tym, jak zerwiesz wszelki kontakt Twoim najgorszym wrogiem będziesz Ty sam. Zapełnij sobie czas. Siłka, biegi, kurs tańca, joga, basen, gry planszowe z kumplami. Cokolwiek, co wymaga skupienia i nie pozwoli Ci myśleć o pierdołach. Ja sobie poradziłem, wielu braci sobie poradziło więc i Ty dasz radę. Powodzenia i trzymam kciuki.
  13. podświadomość nie rozumie negacji. przeredaguj tak, aby były tylko zdania twierdzące. np. "nie jestem zależny od nikogo" -> "jestem całkowicie wolny od zobowiązań"
  14. Wczoraj właśnie zagadała do mnie koleżanka siedząca w jednej z firm zajmujących się bezpieczeństwem komputerowym w Warszawie. Szukają aktualnie jednego fachowca i dwóch osób "do przyuczenia" - byle ogarniali jako tako IT i interesowali się bezpieczeństwem. Więc: tak, potrzeba tutaj ludzi, nawet bez doświadczenia. Jak masz doświadczenie, jakieś papiery z kursów i historię zatrudnienia/projektów/cokolwiek to możesz dyktować pracodawcom warunki absurdalne z punktu widzenia Kowalskiego. Zwyczajnie dlatego, że nie ma fachowców. Bo "szlachta nie pracuje", bo emigracja, bo w Dubaju płacą więcej.
  15. Z opisu wynika, że wspomniani panowie po prostu ustalają granice zachowań, które tolerują. Rycerzyki i lasie mogą przyczepiać do tego jakie chcą etykietki, ale kogo obchodzi, co mają do powiedzenia? ja postąpiłbym podobnie.
  16. Skalpel nigdy nie jest konieczny. Dbaj o siebie, nabierz trochę ciałka, skoro z Ciebie chudzielec. Siłownia + ULTRA GAIN 3000 powinny na to pomóc. Same cycki nie urosną, ale wielu panów nie przepada za szkieletorami. Just sayin'. Używki i pornusy ryją banię na potęgę i najszybciej objawia się to właśnie małą nieruchomością. Dodatkowe sadło i brak ruchu mają te same efekty, choć na mniejszą skalę. Pornusy wykształcają inne nawyki. Czysto fizjologicznie - mózg przestawia się z "seks z żywą partnerką = przyjemność" na "walenie gruchy do monitora = przyjemność". Ten, czy inny detal anatomiczny pani nie ma nic do rzeczy, inaczej panowie nie pukaliby pasztetów "z braku laku". Jak już Twój luby odstawił zioło (albo tylko mówi, że odstawił), niech sobie zrobi przerwę od pornusów. Efekty widać po ok. miesiącu. I jak zawsze aktualne jest stare, chińskie przysłowie "bo największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz". Jeśli tylko Tobie zależy na naprawie, to żadne karnety nie zrobią roboty.
  17. dziś znalazłem w Internecie skalę zamienną do powszechnie używanej HBn - anno domini. IMO, nadaje się nawet lepiej: 1999 - to najwyższy możliwy wynik pierwsza cyfra to logiczne "brałbym/nie brałbym" druga cyfra to ocena budowy pani 1-9 trzecia cyfra to ocena buzi 1-9 ostatnia cyfra to to "magiczne coś" 1-9 Czyli na przykład 1769 tłumaczyłby się na pukalną laskę o przyjemnych dla oka krągłościach i nie najgorszej urodzie, która z jakiegoś powodu bardzo mi podpasowała ("no gag reflex", zajebiste dziary, cokolwiek tam mnie kręci). 882 dałby laskę ogólnie zajebistą z wyglądu, ale z jakimś defektem np. charakteru (feministka/lewak/wyborca petru), który czyni ją dla mnie niepukalną. plusy: Można używać przy przedmiotach oceny bez krępacji. Daje większą elastyczność w opisie, niż jedna subiektywna cyfra. minusy: to aż trzy cyfry/słowa więcej co Panowie sądzą?
  18. Marek nigdzie tego nie napisał. Powtórz lekturę, do skutku. Jak chcesz być koniecznie na coś zły (wujowy pomysł), to bądź sobie zły na matkę naturę, feminizm, multi-kulki(i inne lewackie brednie), a nie na bogu ducha winne kobiety. One same siebie nie rozumieją, a co dopiero miałyby z jakiejś premedytacji działać przeciw Tobie. Panie działają w zgodzie z tym, co dyktuje im ich genetyka. A że większość tych zagrywek jest chujowa - nie poradzisz. Matka natura ma wyjebane na Twoje aspiracje i rozwój. Liczy się tylko przetrwanie.
  19. Bardzo polskie. "nie jestem godzien", czy "ja proch marny" i inne rzeczy wbijane nam od dziecka do głowy. Z rzeczy do zrobienia "już" - bardzo pomogło mi zapisanie się na LinkedIn. Jak co kilka dni zacząłem dostawać oferty opiewające na pięciocyfrowe sumy tak z kraju, jak i zza granicy to ogarnąłem, ze może zarabianie średniej krajowej to nie najlepsze, co mogę zrobić. Z innych - afirmacje, robienie rzeczy, w których jesteś dobry - to się przekłada na inne sfery życia. Praca nad sobą - siłka, sztuki walki, nauka, co tam chcesz i lubisz.
  20. imo, pierdolenie. Wszystkie te "amerykańskie naukowce odkryli" o tym, jak bardzo kobiety są dziś wyemancypowane to pobożne życzenia inżynierów społecznych a nie fakty. Fakty są takie, że te wszystkie panie dyrektory i insze aberacje robią to, bo je oszukano - tak samo, jak mężczyzn. Wmawia się im od maleńkości, że jedyną wartość mają typowo męskie cechy (więc kobieta powinna być ambitna, robić karierę itp), ale samo bycie mężczyzną jest be, bo przejawia męskie cechy (jest ambitny, więc agresywny, robi karierę więc po trupach lub kosztem rodziny). Laski się na to łapią, bo żadna nie chce być tą gorszą. Panom wmawia się, że bycie facetem jest niefajne i powinni być bardziej [tu wstaw dowolną brednię lub typowo kobieca cechę]. I duża część też się na to łapie, bo słyszą to przez lata z każdej strony. W efekcie mamy zniewieściałych panów, którzy nie kręcą pań i męskie panie które nie kręcą panów. Jedni i drudzy oczywiście są wspaniale szczęśliwi. Dla chętnych można to podciągnąć pod "teorię spiskową" o depopulacji przez inżynierię społeczną - obok żarcia, szczepionek i wojen. @OnTakiJakis: Feministki nigdy nie były zainteresowane równością, tylko przywilejami kobiet kosztem mężczyzn.
  21. Biedni ci panowie w dzisiejszych politycznie poprawnych czasach. Problem z takimi feministycznymi gównami, jak przytoczone przez OP jest taki, ze posiadają pewne znamiona logicznego myślenia. Ale, jak niemal wszystko dziś - wskazują, że całe zło świata pochodzi od mężczyzn. Jeśli mężczyzna jest hetero i na dokładkę biały to już "umar w butah". Wszechobecna indoktrynacja nakazuje nam myśleć o mężczyznach jako o "tych, co wolniej dojrzewają", "mają problemy z okazywaniem emocji", "agresorach" i inne takie bzdety. Nawet w naukowych opracowaniach nagminnie zdarzają się głupoty w rodzaju "chłopcom trzeba poświęcać więcej troski, bo nie umieją zapanować nad swoimi nadwyżkami energii". Krótko mówić - bycie kobietą jest jedynie słuszne i tam, gdzie panowie się różnią to trzeba poprawić. Stąd plaga dzisiejszych "mężczyzn" w rurkach, obkolczykowanych, dobierających odpowiednie buty do swoich torebek i łkających po kątach, że pani bozia kazała im się urodzić gorszą płcią. Wracając do adremu - fizyczna dominacja panów nad paniami to trochę taki atawistyczny relikt z czasów prehistorycznych. Jednakże, nawet w dzisiejszych czasach okazuje się, że bez męskiego przewodnictwa panie jedyne, co robią to siedzą i się kłócą - sławne eksperymenta z mini-społecznościami na bezludnych wyspach powtarzane przez feministki z różnych krajów, bezbłędnie dawały ten sam wynik. Żeby cokolwiek było zrobione, u steru musi stać facet. Proste. Mężczyzna podejmuje decyzje, mężczyzna ponosi konsekwencje decyzji. Tak było urządzone od zawsze i z lepszym lub gorszym skutkiem działało. Panie jednak, z natury roszczeniowe będąc zapędziły się w swoich żądaniach praw (które otrzymały), zapominając po drodze wziąć odpowiedzialność za swoje nowe "moce" społeczne. I tak dochodzimy do miejsca, gdzie dzisiejszy feministyczny bełkot odbiera panom prawo decydowania (bo równość), ale zostawia im odpowiedzialność (bo przecie są mężczyznami). Panowie, myślący do cna logicznie zastając nową sytuację robią dwie rzeczy: 1. uczą się 2. dopasowują się lub zmieniają sytuację W naszej aktualnej sytuacji totalnej kobiecej supremacji społecznej, gdzie niezliczona liczba fundacji, organizacji, praw daje kobietom przywileje o jakich mężczyźni mogą pomarzyć - zmiana tej organizacji z punktu widzenia pojedynczego samca jest raczej niewykonalna, pozostaje się dostosować. A dostosowanie się przybiera jedną z trzech form: I. pogodzenie się ze swoja rolą lub nieświadomość - skoro mogę sobie poruchać tylko będąc pantoflem to trudno. AKA "beta males", "beta providers", etc. II. bunt i obracanie sytuacji na swoją korzyść - "dark triad" adepts, PUA i inne elementy mające na celu dobrze poruchać. III. rezygnacja - wycofanie się kompletnie z randkowania i zajęcie samodoskonaleniem/biznesem/hobby. do I. zaliczamy też wszystkich tych zfeminizowanych panów do końca życia uważających kobiety za istoty wyższe, stawiających je na piedestale itp. Z racji tego, że panowie dziś są albo zinfantylizowanymi podnóżkami, albo macho-ruchaczami, albo olewają laski kompletnie nie dziwi kobiece wycie pod niebiosa, że "gdzie Ci prawdziwi mężczyźni". Co prawda niejedna takiego spotkała(II), ale jakoś dziwnie nie udało się go dupą skłonić do płacenia na bachory przez resztę życia. Tych wazeliniarzy (I) nawet nie liczą i gardzą nimi, a Ci fajni i przystępni (III) pewnie są pedałami, bo nawet nie chcą mi postawić drinka. Ostatecznie, po dobiciu do trzydziechy dopuszcza taka pani któregoś ze swych wielbicieli (I) i wiedzie długie nudne życie marząc o jakimś macho (II), aż dzieciaki nie wyfruną z gniazda, kiedy to pani szlochając o gwałtach, poniżeniach i wielu latach poświęceń "dla dzieci" odbierze swemu nic nie rozumiejącemu mężowi dom i oszczędności w rozwodzie. Jak zawsze, warto się uczyć i szukać prawdy. mój ulubiony cytat: "The truth shall set you free. It still stings like a bitch though."
  22. Grzech

    Hiperfizyka

    o ile pamiętam, po grudniu 2012, gdy żadne UFO nie wyewoluowało ludzi w coś lepszego przez pół roku nie było aktualizacji strony a później przebudowali ją zupełnie(przypadkiem usuwając niepasujące teksty).
  23. Jest taka ładna stronka http://www.hypergamydoesntcare.com/ Z samym pojęciem hipergamii też warto się zapoznać. Z naukowej strony, znaczy, bo praktyczne podejście już zaliczyłeś. Do przemyślenia zostawiam tylko cytat, który i mnie pomógł w podobnych sytuacjach: The truth shall set you free. It still stings like a bitch tho.
  24. Dawno mnie tu nie było, ale ostatnio wygrzebałem coś, co może się amatorom LD przydać - paczajcie tu: http://www.autohipnoza.pl/ebooks
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.