Skocz do zawartości

Piter_1982

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3284
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Piter_1982

  1. Naprawdę można to prawnie ogarnąć w Polsce? Interesowałem się tematem, i niestety prawdopodobnie nie da rady. Najłatwiej chyba jednak Tajkę sprowadzić do Polski. Płacisz jej kasę, zgłaszasz w Urzędzie Marszałkowskim że jest na twoim utrzymaniu. Potem dajesz kasę i bilet. Nawet jeśli to jej dziecko to jeśli w Polsce zaszła w ciążę nie może legalnie wywieźć. Nawet jak wywiezie bez zgody ojca to dziecko musi wrócić do kraju z którego zostało siłą wywiezione. Najgorszy moment to, żeby laska wskazała ciebie jako ojca już na początku ciąży podobno można to rozegrać. Ogólnie z tego co się orientowałem to jak kobita się uprze może ci dzieciaka nie oddać i żadna 'doskonała' umowa tego nie załatwi. Jeszcze możesz być uznany za psychopatę bez serca. ps. poczytajcie komentarze http://ofsajd.onet.pl/plotki/cristiano-ronaldo-potwierdzil-ze-jego-ukochana-jest-w-ciazy/4ebb67
  2. Zależy chyba jak, kto podchodzi do życia, ale tak Moi rodzice ciągle zawiść, żółć aż kipi - oboje już naprawdę blisko końca i ciągły właśnie jazgot, kłótnie na 'ostatniej prostej' jeszcze nie chcą odpuścić. Może myślą, że w ten sposób nadrobią to czego nie zrobili i dokonają jeszcze wielkich rzeczy (przyczynią się do nich, jeśli wtrącają się natarczywie do mojego biznesu, próbują coś za moimi plecami ugrywać jeszcze). Żale o różne rzeczy, które sami zaniedbywali przez lata. Zupełne przeciwieństwo mojej babci, która odeszła w spokoju. Do końca się cieszyła, że piecze ciasta. Jak przychodziłem ja czy inne wnuczki była tym zachwycona, że nam smakują, zawsze uśmiechnięta. Przetwory itp. Pamiętam jak się cieszyła, kiedy przynieśliśmy jej z kuzynem kotka. A realnie patrzę z dzisiejszej perspektywy naprawdę bardzo biednie żyła i los jej nie oszczędził. Kilka nawrotów nowotworu. Sama wychowała czwórkę dzieci bo dziadek umarł wcześnie. Zmarła ponad 10 lat temu. Byłem u niej na paliacji (ostatnie dwa miesiące leżała już w szpitalu) w czwartek. Jak wychodziłem zupełnie spokojnie mnie zapytała czy będę w sobotę. W drzwiach mnie zatrzymała i jeszcze dodała żebym pamiętał, że do trumny koniecznie chce mieć białą perukę. Zmarła z piątku na sobotę.
  3. No niestety, ale w Polsce ogólnie nie dba się o zęby. Pojedź na zachód a zobaczysz różnicę. W drugą stronę też to widać, ściana wschodnia nie mówiąc o Ukrainie zdecydowanie na minus. Prawda też jest taka, że relatywnie drogą imprezą jest dbanie o zęby. Ja mam już kilka kanałów i trzy implanty, chociaż dbałem. Zawsze dbałem. No, ale jak w szkole miałem robione zęby to widzę, że to rzeźnik był a nie dentysta. Dwa na aparat ortodontyczny zaczęło mnie być stać grubo po trzydziestce, i już odpuściłem, a zgryz też wpływa na to jak zęby się psują (lub nie).
  4. Mi się bardziej podoba: "Kto jest bez grzechu, w tego pierwszy rzucę kamieniem." Co do tematu, dałeś się wykorzystać laskom i tyle. One już wiedzą w co grają, a Ty się teraz martw. Co do większych układów mi się nigdy, ani nikomu kogo znam takie coś się nie przydarzyło więc dlatego podejrzewam, że to jakaś gierka (zakładam, że autora wątku nie ponosi fantazja).
  5. O C++ pisałem dlatego, że większość 'współczesnych' języków się z niego wywodzi i po prostu daje świetną bazę. Oczywiście jeśli wiesz co chcesz robić to zupełnie inna sprawa. stratch - moim zdaniem strata czasu, został stworzony dla dzieci i przy tym zostańmy
  6. Po pierwsze nie musisz na początku wiedzieć gdzie chcesz dojść dokładnie. 1. Na początek: bym uczył się C++, polecam podręcznik Symfonia stary ale nie spotkałem nic lepszego 2. Bez angielskiego ani rusz, nie ma przesady w stwierdzeniu że to najważniejszy język dla programisty.
  7. 1. Brak możliwości cytowania posta, w którym jest cytat. Zauważyłem przed chwilą, chciałem odnieść się do twojej (Stulejmana Wspaniałego)odpowiedzi na moją sugestię. 2. Nie wykluczam, że to ja mam coś źle ustawione. Raczej nie ma najnowszej Javy czy Flasha. Ale możliwe, żę ludzie się nie skarżą, bo to tylko jednorazowa niedogodność? Chętnie wyślę jaką mam przeglądarkę, system itp. - napisz czy skrzynka tu na forum czy na jakiegoś maila, nie będę wrzucał na ogólny, gdybyś chciał sprawdzić. Po prostu nie wyświetla się test, sama strona się przeładowuje.
  8. Już pisałem, ale napiszę inaczej może to trafi. Właśnie się szykujesz, żeby wyskoczyć z samolotu, ale nie sprawdziłeś nie tylko spadochronu, ty nawet nie wiesz czy go w ogóle posiadasz. Zainstaluj chociaż apkę na telefonie, i nagraj swoją przez telefon, że to ona chce żebyś się wyprowadził. Nie zdziw się jak za jakiś czas jakiś biały rycerz do Ci po pysku za to, że rodzinę porzuciłeś. Naprawdę nie rozumiesz, że grasz na jej zasadach. Wyprowadzisz się po cichu, żeby nie ranić syna i tej biednej księżniczki. A ona dowali ci alimenty i zostanie z domem. Moim zdaniem przestań spłacać. Dwa miesiące nic się nie stanie, a będziesz miał bufor! Prawnika można ogarnąć bezpłatnie. Naprawdę. Studenci prawa na niektórych uczelniach prowadzą bezpłatne porady. Można napisać do kogoś tu na forum i poprosić o pomoc. Można wejść na https://forumprawne.org/ K....!!!! Walcz o siebie. Dajesz sobie w tej chwili zapiąć chomąto na szyi. Stoisz jak baran. Loszka będzie poganiać cię za chwilę batem do roboty albo wydoi, aż padniesz. Nie widzisz tego? Do tego zacznie cię szantażować dostępem do dziecka, bo przecież zostawiłeś rodzinę! Synowi powiedziałeś, że się wyprowadzasz. Ale czy on myśli że to twoja decyzja, czy że tak niestety poprosiła cię mamusia i że ciebie to też boli. Zastanów się, o tym ultimatum dwumiesięcznym powiedziała przy dziecku czy w cztery oczy? ps. Jutro idę na pogrzeb kumpla 35 lat, jak sobie pomyślę jak go potraktowała jego ex. , naprawdę żadnych sentymentów nie miej. Życie masz jedno.
  9. Wszystko zależy od tego kto to jest. Jak ktoś bliski to współczuję, jak obcy i możesz to uciekaj. Gdyby to był ktoś z rodziny to pamiętaj, że najlepiej mieć z taka osoba wszystko uregulowane prawnie a najlepiej żadnych wspólnych spraw. Jakieś spadki, wspólne ziemie itp. Syf i kilo mułu gorzej jak z dzieckiem. I może być ok, a za chwile słyszysz bezpośredni przekaz od Jezusa (nie da się tego opisać, póki się nie przeżyje).
  10. Wydaje mi się, że pobudzają jelito do ruchów 'robaczkowych', bo dzisiejsze przetworzone jedzenie rozleniwiło je. Nie mają bodźców i się nie ruszają. Ja ze swojej strony powiem, że mi bardzo na jelita pomógł popcorn. Miałem problemy z regularnym chadzaniem w wiadome miejsce. Męczyłem się strasznie co kilka dni na kilka posiedzeń, a potem znowu 4,5 dni przerwy. Ogarnąłem dietę (ogólnie nie jadam świństw) + właśnie popcorn i wszystko zaczęło być ok.
  11. Miałem kiedyś w mBanku, było fajne póki miałem status studenta.
  12. Film to film, ale przerażające jeśli inspirowany nawet w niewielkim stopniu faktami.
  13. Niespełnione ambicje to chyba najgorsze co może być. Mój chodził i się wszędzie chwalił jaki to ze mnie Judoka będzie. Ryczałem nie chciałem, chodzić - argument 'ja zawsze chciałem chodzić, ale nie miałem warunków'. Wyłem, że chcę na kickboxing (bo koledzy chodzili, może nie najlepszy argument ale jak ma się 13 lat to najważniejszy na świecie). Nie bo To było moje marzenie. Jeszcze kilka jego marzeń spełniłem. Za to na szachy chodzić nie mogłem, chociaż wszyscy mówili że mam do tego talent i uwielbiałem grać. Sam to cesarz kanapy i król pilota od telewizora. Do kilku rzeczy naprawdę miałem talent, no ale on o tym nie marzył - i to był argument, żebym ja tego nie robił i tak jeszcze jak miałem dobrze powyżej 20 lat, uważał że może sterować prawie, że ręcznie. Na ostatnim spotkaniu rodzinnym moja rodzicielka stwierdziła, że powinna wiedzieć ile ja mam dokładnie pieniędzy, bo przecież im trzeba pomagać i bratu. Nie muszę mieć pełnomocnictwa ale hasło, żeby sprawdzić i ci doradzić jak najbardziej.
  14. @Anderson włosi mają zajoba na punkcie blondynek. Kiedyś byłem na wakacjach z mają kuzynką. Miała wtedy długie blond włosy takie do tyłka, do tego szczupła i naprawdę zgrabna dziewczyna. Byliśmy tam ok 15 lat temu, ona miała wtedy 19. Na ulicy podchodzili do niej mężczyźni i co chwilę zagadywali. W knajpie kiedyś dosiadł się koleś i rozdziawioną buzią głaskał ją po głowie. Jeśli chodzi o Polki, to jeśli ktoś mówi, że to najpiękniejsze kobiety na świecie, to wiem że nie był za granicą nigdy w życiu . Nawet Niemki potrafią się trafić śliczne (odwiedziłem tylko Frankfurt i Stuttgart).
  15. Pierwsze co mnie uderza to smutek i właściwie rezygnacja. Może to tylko wrażenie, ale to wygląda tak jakbyś się już do końca poddał. Podejrzewam, że może to wynikać z twojej niskiej samooceny, braku poczucia wartości. Zrzuciłeś z siebie cały ciężar i czekasz, że teraz niech inni się martwią bo ty nie masz narzędzi, żeby coś zmienić. Możesz to zmienić. Jak ktoś napisał, ja też zazdroszczę Ci, że w tym wieku zaczniesz już świadomie zmieniać twoje życie. Nie wiem na ile dobrze sam diagnozujesz swój stan. Może brak perspektyw cię przeraża, a nie jest to depresja. Wyżej już zostało napisane nie lekceważ tego. Do lekarza i nie ma się co wstydzić. Nie potrzebujesz skierowania. Jesteś w tej dobrej sytuacji, że jako uczeń możesz podejść do Szkolnej poradni psychologicznej (nie wiem czy jeszcze się to tak nazywa, ale wiem że dalej funkcjonują, zwykle przy ośrodkach metodycznych). Zorientuj się gdzie jest w twojej okolicy, jeśli kolejka do psychiatry byłaby zbyt długa. Szkołę trzeba skończyć - tu nie ma dyskusji! Co zrobisz, za rok to inna sprawa. Jeśli masz siłę chęci ogarnij dodatkowo naukę języka. Później zwykle nie ma czasu, a w tym wieku nie docenia się jak wiele drzwi to potrafi otworzyć. Ale bez dyskusji skończenie szkoły nawet z najgorszymi stopniami, to coś co musisz zrobić dla siebie (tym bardziej, że teraz w razie czego można maturę poprawić). Znajdź pracę - jakąkolwiek. W tym wieku jak ktoś idzie do pracy to wiadomo, że nie umie za wiele. Mi nikt tego nie powiedział i byłem przerażony jak miałem szukać swojej w wieku 20 lat. Bo wszyscy już gdzieś pracowali w wakacje, byli na truskawkach, po wujkach itp. Szukaj pracy jak najszybciej. Nawet gdyby ponad połowę miały zjeść ci dojazdy to moim zdaniem warto. Nic Ci tak nie pomoże ukształtować charakteru i nie nauczy wartości pieniądza. Boks i zapasy duży plus. Spójrz ile jest osób, którym nic się nie chce. Nie mamy wpływu gdzie się rodzimy i w jakiej rodzinie. Pewnie, że będzie ci trudniej, ale pamiętaj, że wielu z 'dobrych domów' idzie na łatwiznę i potem ma problem jak zderzą się z rzeczywistością. Masz szansę mieć super fajne życie i to szybciej niż myślisz. Uświadom sobie, że na dzień dzisiejszy nie potrzebujesz od razu domu żeby się wyprowadzić z domu czy samochodu. Wystarczy, że zaczniesz zarabiać i wyprowadzisz się z domu (tylko pamiętaj najpierw szkoła!). Moim zdaniem 1. Psychiatra 2. Szkoła 3. Praca
  16. Gest piękny. Trzeba mówić prawdę i tyle. Nie chodzi o rozliczanie a tym bardziej o ocenianie słuszności Powstania. Ale w 100% wyjaśnić powinniśmy, każdy fakt. Jeśli incydentalnie Polacy trudnili się wydawaniem żydów też nie ma co głowy chować w piasek. Jak powiedział jeden z powstańców, a żadnych faszystach nie słyszałem w czasie wojny, niemiec to był wróg i tyle. Nie każdy niemiec był może faszystą, ale prawie każdy hitlerowiec był niemcem. Obywatelstwo i narodowość to inne sprawy zupełnie, chociaż w naszej konstytucji we wstępie napisano, że naród tworzą obywatele (jeśli podejść logicznie do konstytucji to jeszcze kilka takich ciekawostek można znaleźć i się nieźle pośmiać, ale i przerazić). Można być narodowości Polskiej, a nie mieć obywatelstwa bo np. granica została przesunięta albo dziadów zesłano na Sybir. Ale jak ktoś dalej kultywuje nasze tradycje, mówi po Polsku to jest Polakiem (dla mnie). I w drugą stronę jak, ktoś przyjechał 10 lat temu z Wietnamu płaci podatki, to może i dostać obywatelstwo, ale jeśli w wigilię z rodziną wcina psa w pomidorach to jakoś nie czuje z nim jedności kulturowej. Podobnie jak z panem, który gwałci 14 latki w imię swojej religii. Nawet jeśli by obywatelstwo dostał, to Polak nie jest.
  17. 1. Tu na forum była historia jak laska zdradzała męża z jego bratem i to on był ojcem. Uważam, że zawsze warto zrobić, ale jak nie chcesz to rozumiem taka postawę. 2. Zapisuj się na kurs. 3. Zaplanuj wszystko. Prawnik to podstawa. Jak się wyprowadzisz w tej sytuacji, bez składania papierów o rozwód i robienia odpowiedniego kontekstu, to sam się podłożysz. Twoja będzie spacerować po znajomych, żeby pożyczyć 'na chleb', bo taki on jest, rodzina mu się znudziła, dziecko mu już nie potrzebne i co ja mam zrobić biedna jak najlepsze lata dla niego poświęciłam. I w 'dobrej wierze' pomogą jej zeznaniami, potem w czasie rozwodu. Podejrzewam, że parę nowych rzeczy możesz usłyszeć na swój temat.
  18. W automatyce w przemyśle są pieniądze, na pewno. Widzę głód zleceń i brak rąk do pracy. Na początek polecam arduino bo rzeczywiście bez dużego wnikania w architekturę sprzętu można nauczyć się programować. Jeśli ktoś nie ma w ogóle pojęcia polecam zacząć od C++. Aktualnie popularnym układem jest esp8266 (ma wbudowane wifi i niską cenę). Internet rzeczy coraz śmielej wkracza w nasz świat.
  19. ad 1. pisałem, żebyś dwa miesiące zalegał z ratą, a nie w ogóle przestał spłacać. Te dwie raty możesz schować w kieszeń. Dwa może warto iść i poprosić o 'wakacje' kredytowe na jeden rok. Przyda się tu to, że chcesz ogarnąć zdrowie. Tak czy inaczej ja bym poszedł i się leczył. Nie mówię prywatnie. To że czekasz długo na lekarza gra na twoją korzyść. Może renegocjować spłatę. Czasami opłaca się doprowadzić do sytuacji w której wypowiedzą ci kredyt. Jeśli masz małe dochody zero, majątku to firma windykacyjna może być zbawieniem. Firma windykacyjna często kupi twój dług za 1/4 wartości więc jeśli np. zaproponujesz spłatę połowy pójdą na to. Komornik musi zostawić Ci określoną kwotę wolną od zajęcia, do do tego alimenty mają pierwszeństwo przed spłatą. Kredyt nie jest zabezpieczony hipoteką? ad 4. chodziło mi nie o odkładanie, a wykazywanie mniejszych dochodów na papierze niż masz w rzeczywistości. ad. 8 tak jak pisałem. Piszesz, że ze zdrowiem nie najlepiej, zresztą w tym wieku na pewno jest coś co może wyglądać poważnie. Znam ludzi, którzy z wady wzroku robią taką tragedię, że tłum ludzi bieg wokół nich z pomocą. Nie mówię o nad używaniu, ale musisz się bronić. ps. zastanów się i policz jak tak naprawdę wyglądają twoje finanse. Nie musisz pisać, ale jeśli ty trzymasz kasę, nie rozwala jej żona, a z 1,5 etatu nie starcza na życie a ileś lat już pracujesz to coś tu szwankuje wg. mnie. Rozważałeś zmianę pracy szukanie nowej. ------------------------------------------------- Proszę moderację o połączenie postów gdyż minął mi termin na edycję posta. ps2. przeczytałem post Camilovesky i pomyślałem, że dodam jeszcze jedna myśl tak żeby dodać Ci otuchy. Podejrzewam, że większość osób które tu się udziela przeżyło straszne rzeczy. Mnie samemu wydawało się, że to koniec świata. Straciłem rodzinę, dom, zdarzyło mi się nocować na dworcu a nawet i w schronisku dla bezdomnych. W tej chwili staję po woli na nogi, można powiedzieć że uczę się chodzić na nowo. Widzę, że ci co wzbogacili się na mojej krzywdzie idą w dół. Brat okradł mnie z mieszkania (długa historia. Wyniósł dokumenty z firmy, które ex zupełnie po złości za śmieszne pieniądze sprzedała mojej bezpośredniej konkurencji), ale to ja powinienem mu pomóc wg. rodziców i nawet nie mam prawa mieć do niego pretensji (wg. bliższej i dalszej rodziny) bo jest bardzo chory (jest alkoholikiem ze schizofrenią). Ex też powinienem wspomagać bo jest załamana po aborcji. A mnie praca lubi (teks mojej mamy) bo już staję na nogi. Ex opowiada, że musiała to zrobić (aborcję) bo nie było wiadomo z czego będziemy żyli (kiedy jednocześnie sprzedała bazę moich klientów), a prawda jest taka, że zbiegło się to w czasie kiedy powiedziałem, że zrobię testy DNA (miałem kupić ziemię jeszcze przed zmianą przepisów, chciała na siebie bo gdyby mi się coś stało ble, ble to powiedziałem, że przecież mogę zapisać na dzieciaka tylko najpierw testy). ps 3. tak mnie naszło zrobiłeś test na ojcostwo? Od łączenia postów jest przycisk "Zgłoś post". Na przyszłość polecam go używać. Drizzt
  20. 1. Mieszkanie jest na nią kupione już w małżeństwie? Może warto przestać płacić kredyt. Do 60 dni, nie wypowiedzą kredytu, a możesz schować 'w skarpetę', ratę za te dwa miesiące. 2. Ile lat ma dzieciak? 3. Zrób kurs pokonajswojedlugi.pl - mi bardzo pomógł ogarnąć się finansowa (kurs jest bezpłatny, książkę też polecam, ale to potem) 4. Pomyśl o tym jak możesz ukryć dochody. 5. Twoi pracodawcy/otoczenie wiedzą co się dzieje? Jak nosisz w sobie taką tajemnicę - to dodatkowo cię przygniata, nawet nie wiesz jak mocno póki nie puści, wstyd wiem, ale czasami trzeba pomyśleć czy to ma sens. 6. To 'samczyku' rzeczywiście mogło, nie być bezpodstawne (na kogo jest telefon jeśli na ciebie możesz włączyć usługę lokalizacji i pytanie drugie na kogo jest twój telefon). Sprawdź daty logowania na maila na początek. Włącz podwójną weryfikację na telefon gdzie się da. Najlepiej kup drugi telefon którego w ogóle nie będziesz brał do domu. 7. Gdzie w tej chwili mieszkasz, bo piszesz, że coś wynająłeś, a jednocześnie, że rozmawiasz z synem. Czy to znaczy, że żona jeszcze nie wie, że masz coś wynajęte? 8. Zacznij się leczyć (jakkolwiek to głupio brzmi, tylko nic z głową związanego ). W sądzie pokarzesz ile kosztują leki i że to dodatkowe twoje koszty (uważaj teraz łatwo sprawdzić czy recepty były rzeczywiście wykupione). Jeśli nie złożyła papierów, to może być argument zacząłem chorować, to żona chce się rozwieźć. Mów tak znajomym (jak już złoży papiery), a na razie mów wszystkim jak strasznie źle się czujesz, że ledwo żyjesz taka harówka itd. i jak martwisz tym kredytem. Pamiętaj opinia otoczenie dla dużej ilości kobiet, to rzecz święta. ps. może jest coś wartościowego w domu/piwnicy co możesz szybko spieniężyć. Coś się w aucie popsuło, zgubiłeś telefon i musisz kupić nowy itd. Gdzieś na forum było opisane, jak chomikować kasę.
  21. Lekarza pytałem. Rower nie powinienem (bardzo tego żałuję), basen wskazany, ale logistycznie mam duży problem, dlatego właściwie tylko niedziela. Nie myślałem, że bieg może być tak obciążający. hmmm, może jednak zorganizuje, to tak by więcej pływać.
  22. Wolnych ciężarów się boję (tak jak pisałem jestem po operacji kręgosłupa, przez okres kiedy na nią czekałem i rok po, praktycznie unikałem jakiejkolwiek aktywności fizycznej). Nie wiem też czy siłę zbuduję szybciej z wolnymi ciężarami? Na przyrostach mięśni, nie zależy mi w tej chwili. Skakanka, też nie wiem jak moje stawy. Do tej pory misiek kanapowy, był ze mnie (a właściwie jest nadal, tyle że świadomy błędów). Tylko teraz chciałbym być dobrze zrozumiany, chcę zmienić to jak wyglądam, ćwiczyć, ale szkoda mi po prostu zniszczyć sobie zdrowie jakimiś pochopnymi działaniami. Tym bardziej, że po latach zaczyna być dobrze. Odstawiłem, jakiś czas temu antydepresanty i Xanax, które tylko mnie otępiały i po których tyłem. Miałem ogromne problemy ze snem, a teraz nawet to się poprawiło. Poza tym jestem bardzo zadowolony z tego co widzę po kalistenice. Dieta: Raz w tygodniu dzień wolny od diety. Wyrzuciłem śmieci z codziennej diety i pilnuje śniadań (jajka sadzone + kasza gryczana). Przynajmniej raz w tygodniu staram się jeść rybę. Nadwagi nie mam jakiejś masakrycznej i idzie w dół (170 cm, 72 kg,35 lat). Ale waga to nie wszystko mam wrażenie, że jednak taki 'kluskowaty' jestem (był moment, że schodząc o 3 kg, 8 cm ubyło mi w pasie, na przestrzeni miesiąca, do tego strasznie chude ręce, i grube nogi). Nie biorę, żadnych suplementów. Ten półmaraton uważam, że po pierwsze dobrze mieć jakiś konkretny cel. Wiem, że by mnie to zmotywowało. Dwa jednak brakuje mi też wytrzymałości. Nie chcę przy tym rezygnować z ćwiczeń, które robię. Czy jest jakiś test, który dałby mi wiedzę początkową o tym w jakim miejscu jeśli chodzi o bieganie jestem? Może ten rok to za krótko (wrzesień 2018)? Skłaniam się ku temu, że zwiększę intensywność treningów kali. i w ten sposób zyskam 2 dni dodatkowe w tygodniu.
  23. Każde ćwiczenia (po dwa na treningu) 3X50 lub 3x40. Skupiam się maksymalnie na technice. Jedno pełne ćwiczenie ok 3 sek. odstępy między seriami dziesięć pełnych oddechów. Robię albo 3 serie jednego ćwiczenia i potem 3 drugiego albo naprzemiennie. W 1 kroku (step 1) robi się raczej trening układu nerwowego, a w drugiej kolejności ćwiczy mięśnie chociaż dla mnie na początku były męką, miałem parę 'ścian' w ćwiczeniach dolnych partii, górne raczej bez problemów. Robię dwie pierwsze kolumny (bez mostka i stania na rękach). Ćwiczenia z trzeciej kolumny dołożę za jakiś czas startując od kroku 1. Pompki przykładowo to pompki na ścianie: :
  24. Słyszałem, że nie można trenować biegów po treningu tego typu jak kalistenika. Bardziej zależy mi na sile i wypracowaniu sylwetki, potem dopiero na wytrzymałości. Za jakiś rok chciałbym pójść w wolne ciężary (nie wcześniej jak po osiągnięciu 6 poziomu w Wielkiej Szóstce).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.