Skocz do zawartości

Ali

Użytkownik
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ali

  1. Jak dla mnie wymówki sobie znajdziesz niezależnie od wykonywanego zawodu czy czynności. Sam chce wejść w IT (frontend) i doskonale rozumiem Twoje frustracje, ale zamiast pierdolić farmazony i szukać wymówek to po prostu działasz dalej, mi też ciężko idzie bo pracuje po 12h noc/dzień i to samo w sobie jest trudne. Jak sobie z czymś nie radzisz to im częściej to robisz tym łatwiejsze to się staje głowa do góry i jedziesz dalej bo chyba nie sadzisz ze praca na wózku widłowym to jest szczyt marzeń ?
  2. Jak dla mnie bomba trzeba nakręcać się na działanie , ja nie mam w moim otoczeniu ludzi którzy chcą się rozwijać i szukam alternatyw do trzymania stanu świadomości hustlowania, genialny pomysł ?
  3. Czolem Bracia! Moja ostatnia spowiedz na forum byla ok. 2 lat temu (wiecej grzechow nie pamietam za wszystkie serdecznie zaluje i postanawiam poprawe ?). Jak to zwykle z takimi ludzmi jak ja bywa, wracaja jak cos potrzebuja. Ale spokojnie jestem stalym klientem od Marka wiec to chyba jeszcze w miare dobry deal. Do rzeczy. Aktualnie mam 25 lat, pracuje od trzech lat tu a od roku w tej samej firmie jako osoba ,ktora zapewnia prawidlowy przebieg procesu produkcyjnego ale z umowa jako operator linii(czyli lipa na papierze). Jakis czas temu dostalem impulsu aby zmienic prace , w tej pracuje po 12h i jest juz to meczace powoli. Podjalem decyzje aby zostac policjantem , nie przeszedlem jednak multi selecta a na nastepny jestem mocno przygotowany fizycznie(schudlem 10kg) i mentalnie (wiekszosc ustaw przyswoilem) jednak zasmucil mnie fakt zarobkow i wizji dziadowego zycia w strachu. Pensja w policji wynosi na start okolo 2800 zl netto z kolei moja wyplata aktualnie to ~3500 zl netto . Strasznie mnie to podlamalo bo wczesniej nie liczylem ile prawdziwe zycie moze kosztowac(mieszkam poki co z rodzicami do splaty ostatniego dlugu). Policzylem sobie ze jesli chce zyc na jakims przyzwoitym poziomie musze zarabiac 5 tys. netto czyli troche by mi brakowalo. Doszedlem wiec do wniosku ze moze warto jednak zostac programista tj. mowi Marek. Mam jednego programiste w pracy ,ktory mnie wlasnie do tego zagrzewa i jego zarobki nie schodza ponizej 7k wiec jest to dosyc dobry motywator ?- ale nie o motywacje tutaj chodzi. Nie wiem co i w jakiej kolejnosci zrobic aby nim zostac? On jest swiezo po studiach i ma na to swoje specyficzne spojrzenie wiec jego zdanie po prostu sie nie liczy bo nie jest w stanie zrozumiec teraz jaka droge ja musze przejsc. Pytanie mam do Was drodzy Bracia, jak byscie mi poradzili bym nauczyl sie programowac w JavaScript? jakies ksiazki,kursy, cokolwiek? Prosze Was o pomoc ostatnio, ja otrzymalem i mam nadzieje ,ze tym razem tez bedziecie dla mnie swiatelkiem bo w mojej glowie w tym temacie mam tylko mrok. Pozdrawiam serdecznie
  4. Dobry wieczór drodzy Bracia. Dzieki temu, ze siedzę na L4 mam wiele czasu na przemyślenia, które możliwe , ze są dla mnie i być może dla Was będą dosyć przełomowe. Od jakiegoś czasu Ok. 2 lat interesuje się działaniem ludzkiej psychiki i na bazie własnych doświadczeń popartych metodami takich ludzi jak m.i.n Tony Robbins , Mateusz Grzesiak , Robert Gryn czy Marek Kotonski doszedłem do wniosku, że najlepsza metoda na sukces jest motywacja poprzez cierpienie (tak tak żadna nowość). Co przez to rozumiem? Programowanie podświadomości negatywnymi skutkami danego działania np. palenie papierosów- rak płuc alkohol- rak wątroby kompulsywne wydatki- bieda lenistwo- niski standard życia Przez programowanie podświadomości rozumiem oglądanie treści związanych z danym tematem które obrazują w dosyć brutalny sposób prawdę odnośnie danego zachowania. Z pozytywnym skutkiem doświadczyłem wolności od papierosów , oglądając rano i wieczorem zdjęcia osób chorych na raka, czytając fora onkologiczne czy rozmyślając nad tym tematem. Zastanawiam się obecnie czy warto może było by przerobić tak każdy problem. Z tym, ze powstaje pytanie. Czy gdy faktycznie zaprzestane robienia destrukcyjnych dla mnie rzeczy to czy podświadomość na zasadzie „karmienia się chorobami” może je wywołać tak jakby sztucznie bez udziału tych czynników? Co w ogóle o tym wszystkim sądzicie? Bo dosyć ciezko mi określić czy jest to właściwa ścieżka samorozwoju. pozdrawiam serdecznie i przepraszam jeśli tekst jest trudny do odczytu ale pisałem to z telefonu.
  5. Ali

    Jak straciłem resztki złudzeń

    Zastanawiam się czy nie lepiej było by zdradzić jako 1. Wtedy w razie w wszystko by się wyrównało emocjonalnie - tak pół żartem , pół serio ? btw. Rzygac się chce jak to czytam
  6. Witajcie! Mam pewnien problem. Otóż jakieś 3 miesiące temu zakupiłem na raty smartwatcha. Znudził mi się bardzo szybko i prawie w ogóle go nie użytkuje. Moje pytanie brzmi czy z punktu prawnego mógłbym go sprzedać a raty normalnie spłacać tak jak do tej pory, czy jest to zabronione przez prawo? Umowa nie posiada żadnego zapisu odwołującego się do tej sytuacji. Dodam jeszcze, ze tytuł umowy to „umowa o kredyt na zakup towarów” czyli jak dobrze rozumiem Kredyt nie jest ścisle skorelowany z towarem prawda? pozdrawiam
  7. Tego gowna jest cały wysyp i najgorsze jest to co wspomniał autor tematu. Słucha tego każda młoda laska, słucha tego moja dziewczyna, która De facto mi to puszczała i jej jakieś znajome tez tego słuchają. Powiem Wam szczerze, ze ja się wycofałem już z muzyki, która mnie złe programuje i na dobre mi to wyszło polecam!
  8. Witajcie drodzy Bracia. Pisze późnym wieczorem z dosyć być może nietypowym pytaniem, którego jeszcze nie postawiono tutaj. Otóż po tym jak dowiedziałem się (dosyć boleśnie), ze mam skolioze musiałem zaprzestać uczęszczania na sztuki walki. Probowalem ćwiczyć mma lecz po tym jak zostałem rzucony o matę nie potrafiłem się wyprostować przez 2 tygodnie. Po rozmowach z kilkoma ortopedami dowiedziałem się , ze mogę robić wszystko co nie obciąża mi kręgosłupa osiowo jednak sztuk walki mi stanowczo odradzono. Wiec wpadłem na pomysł by po prostu spotykać się w jakimś miejscu z kumplami i bic się w rękawicach ale czysto. Po prostu by czuć się pewniej bo suma sumarum dzięki mma(na chwile) czułem się niczym Tyson. Sądzicie ze to dobry pomysł? Nie chodzi mi o stronę zdrowotna tylko o nawyki nabyte podczas sparingów i ogólne umiejętności. Ktoś z was kiedyś tak próbował? Pozdrawiam ?
  9. @Marek Kotoński wydaje mi się, ze nie ma sensu argumentować to z czego sobie robią owe śmieszki bo to tylko będzie je wzmagało. Zwróć proszę uwagę, ze osoba ,która ma otwarta głowę sama sobie przewertuje temat. Jednak ta publika nie wykazuje żadnych przejawów ku analizy jakichkolwiek argumentów. Btw. Z ta twarzą to było tylko odniesienie się w stosunku do instynktów biologicznych i ich wpływu na nas ale po prostu znalazł sobie sposób by uchwycić uwagę kretynow, bo jak można nazwać inaczej osoby, które nie potrafią zauważyć tanich chwytów manipulacyjnych użytych w Twoja stronę i co gorsza w stronę odbiorcy?
  10. Ja bardzo chętnie przyjadę na taki zlot
  11. @wrotycz właśnie mówię to w odniesieniu do samsunga którego posiadałem(s4) który po pół roku użytkowania nadawał się jedynie jako latarka, oraz do huaweia p20, którego ma siostra. Mamy mniej więcej te telefony ten sam okres czasu i wiesz jaka jest różnica? Choćby taka ze aktualnie mam włączone 32 aplikacje w tle i nawet tego nie czuje. Możliwe ze musisz się przyzwyczaić bo na początku tez miałem mieszane uczucia. o cholera to już tyle czasu minęło? Życie jednak szybko leci ???
  12. Najlepiej było by się pozbyć wrażliwości,empatii i moralności. W ogóle człowieczeństwa ? I wydaje mi się, ze to najsłuszniejsza droga ..
  13. nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, taki np Conor mcGregor? przecież z tego co mi wiadomo Kobieta na Niego pracowała by ten mógł oddać się pasji. Ale to niestety jedyny przypadek jaki znam rzetelnego wsparcia :<
  14. @vikoGdzieś przeczytałem o tym,że nie ma uniwersalnej pewności siebie na każdy aspekt życia i to jest prawda. Masz koksów, którzy boją się podejść do laski i masz takich gości 5/10 jak ja co podejdą prawie do każdej w każdych warunkach ;> Jeśli chodzi Ci o to by być brawurowym w kontaktach z innymi facetami, najlepszym rozwiązaniem jest odrzucenie wrażliwości względem innych. Jednak uwierz mi ,że to nie jest cool i bardzo szybciutko możesz tego pożałować. Sprecyzuj o jaką pewność siebie Ci chodzi.
  15. @gryczany wiem ,ze to meczaca moze byc swiadomosc ale... odpusc sobie.Z tego co pamietam jaskra objawia sie wyzszym cisnieniem w oku prawda? A podczas jakiegokolwiek wysilku zwiekszasz te cisnienie co rowna sie "wspieranie" choroby. Ja tez jak sie dowiedzialem o skoliozie musialem zaniechac cwiczen na silowni gdyz nie moge obciazac kregoslupa osiowo czyli wiele cwiczen odpada na start. Pochodzilem po roznych specjalistach i okazalo sie ,ze moge cwiczyc ale wlasnie kalistenike (z umiarem). Troszke podupadlem na duchu wtedy pamietam. Moja rada dla Ciebie Pozbieraj troche pieniedzy, przejdz sie po okulistach prywatnie i powiedz im o swoich zamiarach. Nie rob nic na wlasna reke bo w bardzo szybkim czasie mozesz sobie zniszczyc wzrok jedynie po to by suma sumarum zaliczac dupeczky(no nie wmowicie mi,ze to nie jest przyczyna zrodlowa dbania o siebie). Najpierw pozbieraj RZETELNE informacje a potem zdecyduj czy powinieneś to robić czy nie. Całe życie przed Tobą szkoda było by je zmarnować już teraz. Pozdrawiam Cie ciepło :))) zeby dac Ci porownanie jak to dziala u Ciebie wyglada to tak jakbys mial raka pluc a przy tym palil, czyli kiepsko.
  16. Witajcie drodzy Bracia, dzisiaj chciałbym Was o coś zapytać. Mianowicie od jakiegoś czasu, z tylu głowy chodzi mi pewna mysl. Skoro kobietami rządzą naturalne instynkty to musi być tak również z ogółem jako z ludzmi(wiem Ameryki nie odkryłem). Generalnie ludzie z grubsza są egoistyczni, leniwi i narcystyczni. Jednak to są bardzo szczątkowe informacje. I tu pojawia się pytanie. Czy macie jakieś źródła z , których mógłbym czerpać wiedzę odnośnie podstaw ludzkiej natury? Niby nie powinno się wszystkich wrzucać do jednego wora , jednak człowiek jest człowiekiem i ma swoje odruchy. Chciałbym je poznać abym mógł wiedzieć czego się spodziewać po ludziach bym nie był zaskoczony , jakimś „dziwnym” zachowaniem. Znacie jakieś ksiazki,artykuły, kanały na u2b czy cokolwiek co zgłębia powyższy temat? Oczywiście zalet tych fundamentów nie muszę wymieniać bo, wydają się być one oczywiste. Jeśli temat był poruszany na forum przepraszam i proszę o skasowanie go. Pozdrawiam
  17. Ali

    Depresyjny dzień

    Tylko jedna rzecz była zależna od Ciebie, czyli tragedii nie ma głowa do góry Mistrzu
  18. Pozbieraj sobie kasę na IPhone, ja mam 6s i to jest tak jak mówią. Nie wrócisz już nigdy na androida. Wszystkie osoby, które wybrały jabłko zostaną przy nim tak długo jak się da(spośród tych które znam rzecz jasna ?).
  19. @Dx51 & @Cortazar Możliwe, że macie trochę racji.Jednak Wy patrzycie na świat poprzez pryzmat doświadczeń w wymiarze ziemskim.A według moich własnych doświadczeń(innych niż w/w.) jestem w stanie wierzyć w to,że istnieją zjawiska metafizyczne. @Marek Kotoński------> Ciężko mi uwierzyć,że coś mogło by się dziać bez przyczyny. Jednak mózg może płatać figle. Ale gdyby tak było to jedynie emocje były by sinusoidą, nie sam fakt doświadczania nieprzyjemnych wydarzeń w ciągu na ,które trzeba faktycznie mieć "szczęście" aby się przytrafiły. @loh-pan - Okej, z tymi łatkami to jest fakt. Z każdej strony to widać gdy się zwróci na to uwagę. Dziękuje ,że otworzyłeś mi oczy bo jakoś do tej pory nie zauważyłem tego prostego faktu. Jeśli chodzi o tego Lwa , którego aktualnie nie mam zawieszonego, to przypisałem sobie mu cechy, które mniej więcej z nim kojarzę i w sytuacjach krytycznych "napominałem się" ,że posiadam te cechy i do jakiegoś czasu to działało. Jak teraz na to patrze gdy to piszę, serio wygląda jak jakiś kult czegoś. Ale odbieram to w formie powiedzmy "autorytetu" ,którego de facto chyba nigdy nie posiadałem. Sądzisz ,że to może mieć zabarwienie ezoteryczne? @tytuschrypus - Też tak może być, ale popatrz. Przez czas ewolucji byłeś programowany na strach przed, pająkami, owadami, wężami etc. Co się stanie gdy pierwszy raz złapiesz pająka? A co za drugim i setnym? Przyzwyczaisz się bardzo prędko do tego,że jednym ruchem możesz go zgnieść i tyle. Te bariery podświadome moim zdaniem nie są tak trudne do pokonania. Rozumiem ,że masz na myśli lata programowania wiary R-K i fakt faktem jako dziecko tak jak wiele osób marzyłem, aby pomóc Jezusowi nosić (dosłownie) ten krzyż. Pamiętam też,że w okresie gdy byłem przed I komunią, chciałem by wszystkie cierpienia Jezusa przeszły na mnie byle by się nie męczył, tragedia... Ale czy to by mogło ściągać na mnie złe rzeczy teraz? @Marek Kotoński - Ciężko ocenić czy to jest moja interpretacja. Powiedzieć Ci co czuję tak na prawdę? Czuję radość gdy wiem ,że za moment skończę pisać tego posta i będę się modlił. Mimo ,że nawet nie czytałem pisma św. czy nawet nie pamiętam tych wszystkich regułek, to czuję radość na myśl, że będę mógł porozmawiać moment z Bogiem w formie Jezusa. Jednocześnie boję się faktu o ,którym wspomniałeś ,że tak na prawdę KK. bazuje na wiedzy psychologicznej z zakresu działania ludzkiego mózgu/podświadomości/emocji. Bo jak zerknę sobie wstecz to widzę siebie w ogólniaku, biegającego na msze o 6 rano przed szkołą i rzucającego kasę na ofiarę(po co? nie wiem). Do tego wszystkiego dochodzi FAKT, nie opinia lecz FAKT tego, że osłabiając programowanie KK. człowiek zaczyna być bardziej szczęśliwy. Rozmawiałem teraz w ostatni piątek z moimi starymi znajomymi , których nie widziałem od początku roku. Jednogłośnie stwierdzili, że zmieniłem się o 180 stopni. Całkowite przeciwieństwo osoby nieśmiałej i introwertycznej za ,którą cały czas się uważałem. Jak sądzisz czego to może być sprawka? Wisiorka Lwa?(jak go mam to często się 'napominam'), porzucenie obrzędów kościelnych etc? Czy może po prostu jakaś dojrzałość się we mnie obudziła? Bo prawdę mówiąc, słucham Twoich audycji, mam książki, modlitwę Twojego autorstwa. I na bazie tego wszystkiego wydaje mi się, że w Twoim przypadku Twoja siła, którą teraz posiadasz wynika z negatywnych doświadczeń ,które zbudowały fundament mocnej osobowości. Dlatego czasem śmiem powątpiewać w prawdy ezoteryczne/duchowe/religijne i wracam na grunt logiczny. Proszę powiedz mi jak rozgryźć przyczynę problemów? Dodam jeszcze od siebie, że ogólniak to był dla mnie ciężki czas gdyż, w momencie gdy nie chciało mi sie chodzić do kościoła , po jakimś czasie lekarz zdiagnozował u mnie raka kości i przez pół roku żyłem ze świadomością, że usunięcie nogi to najlepsza rzecz jaka może mi się stać. (To była błędna diagnoza, po szczegółowych badaniach sie okazało ,że to totalna bzdura). Wtedy nie targało mną poczucie winy, z racji opuszczania mszy bo po prostu miałem to gdzieś. Chyba ,że to jakoś podświadomie tkwiło? nie wiem. Pozdrawiam i dziękuje wszystkim za odpowiedzi!
  20. Ktoś ma jeszcze jakieś spostrzeżenia? Jutro się odniosę do Waszych komentarzy, które dały mi do myślenia. Tak jeszcze króciutko zapytam właściwie w formie preludium. Czy podświadomość jest w stanie tak szybko się przeprogramowywac? Bo aż się boje tego , ze moje cwaniactwo, ekstrawertyzm i pewność siebie nie jest wynikiem zmiany „programu” tylko właśnie tj to napisał jeden z Braci, skutek spraw ezoterycznych w , które wszedłem nie znając choćby podstaw? Jak to możliwe ze w takim krótkim okresie czasu zaliczyłem taka zmianę świadomości, nasstepnie ja straciłem a teraz mi znowu wraca? Nie umiem tego pojąć.
  21. @SonicNie nie nie , do kupna samochodu zabrakło mi 5 tyś. ogólnie auto jest warte 4x tyle. Próbowałem na początku ,bo nierealnym dla mnie jest by coś takiego złożonego jak świat mogło by, funkcjonować bez Boga. Jednak przyniosło mi to skutek mizerny.
  22. Dobry wieczór Bracia! Na początku bieżącego roku, postanowiłem zaprzestać chodzenia na msze, modlitw i traktowaniu Jezusa jako Boga. Krzyżyk na wisiorku zmieniłem na lwa(o wpływie symboliki dużo opowiadał Marek). Generalnie można powiedzieć ,że do pewnego czasu udało mi się osiągnąć każdą rzecz, którą chciałem i była w zasięgu ręki. Miłość z LO(nie jestem już z nią, kiedyś napisze o tym bo to ostra jazda), nowy samochód, nowe ciuchy, podwyżka i nawet większy ogląd życiowy wraz ze wzrostem pewności siebie i zamierzonym spadku wagi. Przestałem jeść słodycze, fast foody, przestałem kopcić oraz w mojej pasji zaczęło mi lepiej się układać. Ludzie z otoczenia mówią, że jest zajebiście. Jak teraz to pisze to faktycznie fajnie to wygląda ALE: Problem zaczął się jakoś na przełomie lutego/marca gdy zaczęły mi się kłopoty z ex blondi. Generalnie nie przeżyłem jakoś specjalnie tego rozstania jednak coś się złego zaczęło dziać. Zacząłem chorować, przeziębiłem się można powiedzieć ,że totalna głupota jednak potrzebowałem L4 i konkretnych antybiotyków by wyzdrowieć. Kupiłem sobie auto za gotówke, 5k wziąłem tylko pożyczki na nie, i auto się zepsuło na wartość ok. 1 tyś. złotych okej... Dowiedziałem się ,że zmienia mi się diametralnie system pracy, przez co musiałem przerwać naukę co skutkuje płaceniem kary w wysokości UWAGA OK. 2 TYSIĘCY ZŁOTYCH, mówię sobie ok... Między tymi zdarzeniami zacząłem palić więcej niż kiedykolwiek paliłem, paczka dziennie to był minimum(teraz pale max 3 papierosy na dzień). W pracy, przez swoją lekkomyślność prawie bym nie wyleciał( sytuacja jeszcze się nie wyjaśniła jednak pragnę nadmienić, że do tej pory przełożeni byli bardzo zadowoleni z mojej pracy). Tłumaczyłem to sobie cały czas,że to pewnie przez moje uczucia wobec mojej (ah nie mojej ?) małej blondyneczki, jednak po tym jak się z nią widziałem niedawno uświadomiłem sobie ,że to nie jest przyczyną. Finansowo teraz leżę i kwiczę, jak sobie szacowałem to mniej więcej w październiku powinno być dobrze. Prawdę mówiąc już jeździłem nocami po całym województwie i zastanawiałem się czy warto żyć. Ogarnęła mnie totalna apatia. A teraz meritum. Zacząłem się modlić i myśleć o Bogu znowu. Stało się to mniej więcej tydzień temu i nagle jakby mi się wszystko ponownie rozjaśniło. Nie rozumiem tego może to przypadek? Ciężko mi na to obiektywnie spojrzeć zwłaszcza(wiem śmiesznie to zabrzmi ?) w momencie gdy nosiłem wisiorek z Lwem wyskakiwały mi wypryski, na kl. piersiowej i szyi. Nosze krzyżyk i co? i NIC! I tutaj chciałbym Was drodzy Bracia o coś spytać, czy mieliście podobne doświadczenia? I jakie mogą być poboczne przyczyny tego stanu rzeczy? Podejrzewam czynnik finansowy jednak w tym miesiącu dam rade już coś odłożyć przy czym nie muszę sobie odmawiać na jedzeniu etc. czyli jest w miarę ok. Jakieś zalecenia może? Co robić? Na razie trwam w wierze, trzymam dietę i ogólnie jest lepiej ale sam nie wiem czy to placebo czy co? Z jednej strony zdaję sobie sprawę z destruktywnego wpływu na podświadomość, programu kk. A z drugiej gdy leci np. taka piosenka jak "Take me to church" to czuje jakąś radość "Good God, let me give you my life" ta linijka we mnie trafiła choć rzeczą jasną jest, że piosenka jest metaforą. Proszę powiedzcie mi o co chodzi. Pozdrawiam
  23. Bez kitu coś w tym jest, ostatnio spotykam się z pewna laska i śmieje się równo z jej byłego, ze jest totalna pizda. Chociaz wydawało mi się zawsze, ze każdy myśli o ex z jakimiś większymi uczuciami, bzdura ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.