Skocz do zawartości

AdwokatDiabła89

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez AdwokatDiabła89

  1. Ruchanie co podłazi to straszny akt desperacji, można powiedzieć, że to takie same gówno jak bycie białym rycerzem. Innym aktem desperacji jest żebranie o atencję drugiego człowieka, bez względu na to, czy posiada penisa, czy też waginę. Ja od kilku lat mam wyrobiony następujący model podejścia do kobiet, które mi się podobają: 1. Pytam o numer, jeśli go nie dostaje - to trudno, nie podejmuje kolejnych prób zdobycia jej numeru, po prostu zmieniam obiekt zainteresowania. Kobieta doskonale wie po co prosisz ją o numer telefonu, jeśli Ci go nie daje to albo nie jest Tobą zainteresowana, albo lubi kiedy biega za nią jakiś desperat-desperaci, a ta druga opcja świadczy, że po prostu ma coś z głową. 2. Natomiast jeśli ten numer dostaję, to za jakiś czas dzwonię i umawiam się na spotkanie, jeśli dwukrotnie na przestrzeni jakiegoś czasu kobieta niby nie ma czasu, a nie daje alternatywnych terminów spotkania to zazwyczaj kasuję numer i żyję dalej. A co do zagadywania obcych ludzi, jeśli znajduje kontekst, który mogę poruszyć to prostu podchodzę i zagaduje czasem z lepszym, a czasem z gorszym skutkiem. Co do kupowania kwiatów/prezentów itp. Jeśli mam kobietę z którą się spotykam i dobrze spędza mi się z nią czas, to raz na jakiś czas jej coś kupię. Ale nie próbuję nigdy przekonać co siebie kogoś, czy to drogimi wypadami, kolacjami, czy prezentami. Bo kupowanie czyjejś atencji jest słabe przynajmniej dla mnie, chyba, że ktoś nie ma z tym większego problemu. To jest moje podejście i nie uważam go za najlepsze dla każdego, po prostu mi ono najbardziej pasuje. Pozdrawiam i życzę udanego dnia AdwokatDiabła89
  2. 1. Jeśli chodzi o pożyczkę to wezwanie do zapłaty (mam nadzieję, że robiłeś jej przelew bankowy, a nie dawałeś do ręki bez żadnego pokwitowania); 2. Co ruchomości to: wezwanie do wydania rzeczy będących Twoją własnością (laptop telefon - masz na nie jakieś dowody zakupu). Jeśli wezwania nic nie dadzą to konieczna będzie droga sądowa. Polecam skorzystać z pomocy adwokata/radcy prawnego w Twoim mieście. Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  3. Ja bym ogólnie sobie tym głowy nie zawracał, zresztą laska będzie doskonale zdawać sobie sprawę, że podbijasz do niej z tego powodu, że schudła i teraz lepiej wygląda - a to słabe nawet w moich oczach. Poza tym według mnie niektórzy mają rację może mieć ochotę się na Tobie odegrać. Zresztą zakręćmy kołem o 180 stopni i wyobraź sobie, że np. Ty mając dobrze płatną pracę, wysportowaną sylwetkę spotykasz dziewczynę ze studiów/liceum, która lata temu dała Ci kosza, gdyż wtedy nie byłeś w jej typie, ale dzięki zdrowej diecie wyglądasz o wiele lepiej niż wtedy. Jak raz z kimś nie wychodzi, bez sensu próbować po raz kolejny, bo to z czasem przynosi o wiele gorsze konsekwencje, przynajmniej z moich obserwacji tak wynika, poza tym wychodzisz na desperata, a zbyt dużo na tym świecie zdesperowanych mężczyzn. Ale zrobisz jak będziesz uważał, liczę udanych i szczęśliwych wyborów :) Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  4. Podobno są to słowa Hetha Ledgera -aktor grający m.in. Jokera w Dark Knight Nolana
  5. Ja polecam być po prostu sobą, szanować się, nie żyć utartymi schematami, nie stawiać kobiet na piedestale, wyrzucić toksycznych ludzi i po prostu żyć. Mi to pomogło. Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  6. Pani mówi nie jesteś dla mnie wystarczająco pociągający, tylko używa innych słów. Ja zapewne bym dorzucił do jej wypowiedzi: To daj znać, jak będziesz i przestał się nią interesować. Poszukał zainteresowanej kobiety. Raczej nie zadzwoni po jakimś czasie i powie: Cześć odchorowałam swojego byłego, teraz możemy się spotykać. A jeśli zadzwoni, co jest wątpliwe to sam podejmiesz decyzję, co z tym dalej zrobić. Lecz nie czekaj na nią, bo to bez sensu, przynajmniej według mnie. Ale na pewno nigdy bym jej nie olewał, obrażał się, żadnych fochów to słabe. Sam nie szukaj z nią kontaktu, ale jeśli już ją spotkasz to zachowuj się jak facet, a nie obrażony chłopiec. Nie jesteśmy diamentami, aby się wszystkim podobać, także trzeba czasem przełknąć odrzucenie. Ale polecam takie doświadczenie, nauka i obserwacja braku zainteresowania ze strony kobiety to przydatna umiejętność. Pozdrawiam i życzę powodzenia AdwokatDiabla89
  7. Myślę, że zmiana właściwości miejscowej byłaby dobrym rozwiązaniem. Ale raczej nie zanosi się na takie zmiany. Co do tematu 2k opłaty za pozew rozwodowy o temacie na razie cicho.
  8. Nigdy nie patrzę na kolor włosów, podobały mi się i spotykałem się zarówno w blondynkami, brunetkami jak rudowłosymi. Nie zauważyłem, aby temperament, intelekt był kwestią koloru włosów.
  9. @Fit Daria wokół Nas jest dużo męskiego i kobiecego spierdolenia. Ja swój pogląd na temat związków wyrabiam sobie na podstawie: własnych doświadczeń, opowieści swoich kolegów i koleżanek oraz opowieści swoich klientów. Stwierdzam, iż 90 procent ludzi z mojego otoczenia z którymi rozmawiałem (na jakiej by to płaszczyźnie nie było) żyje w nieudanych związkach i tkwi w nich latami. Cytując pewnego youtubera: "większość związków to mniejszy lub większy akt desperacji". Wielu ludzi tkwi z kimś z braku lepszych opcji, a co za tym idzie, gdy pojawia się lepsza opcja to przeskakują na inną lepszą gałąź, podobny schemat często pojawia się przy znudzeniu związkiem. Jest to efektem społecznego zaprogramowania, który mówi Ci: jesteś wolna, nie masz chłopaka ? Nie masz dziewczyny ? - pewnie jesteś jakaś pojebana, albo zaburzona w ostateczności lesbijka. A facet ? To pewnie pedał. Nie masz żony, a masz 30 lat ? Nie masz męża, a masz 30 lat ? - przegrałeś życie Masz 30 lat i nie masz dzieci ? Kto Ci poda na starość szklankę wody. Jesteście ze sobą 3 lata, a on się nie oświadczył ? - Zmuś go do tego, przecież musisz być czegoś pewna w życiu. Wielu ludzi na zewnątrz pokazuje jaki to ich świat jest cudowny, a w środku trafia ich jasny chuj, bo gdy patrzą rano w lustro to zastanawiają się: Dlaczego ja sobie tak spierdoliłem życie? Ona/On jest pierdolnięty/pierdolnięta ma ciągłe pretensje, jest zazdrosny/zazdrosna. Te 10 % związków, które uważam za normalne to zazwyczaj ludzie, którzy nie afiszują się z relacjami na mediach społecznościowych, nie wrzucają do sieci 25 zdjęć swoich małych dzieci. Nie mają partnera, czy partnerki, nie spłodzili dzieci dla lajków i komentarzy. Czym wierz w związki, które są zajebiste do końca (czyt. zgonu jednego z partnerów). Otóż tak, chociaż zdarza się to rzadko i zapewne doświadcza to jakiś niewielki odsetek ludzi. Taki, który wymaga zarówno od siebie, jak i partnera. Ale pewnie nie każdy będzie miał to szczęście i trafi na tego typu osobę. Odnośnie pytania, czym jest dla mnie kobieta ? Oprócz tego, że jest przedstawicielką płci przeciwnej gatunku ludzkiego ? A tutaj mogę Ci powiedzieć, że to zależy. Kobieta-koleżanka, to dla mnie kumpel z piersiami i waginą. Mam takie dwie, są to osoby, z którymi rozmawiam na praktycznie każdy temat, nigdy nie będę z nimi w związku, pomimo, że w tzw. męskiej skali ocen to 7-8/10. Po prostu uważam, że każdy facet powinien mieć w życiu taką koleżankę, albowiem to one po raz pierwszy otworzyły mi oczy mówiąc: Uważaj, co najmniej 85 procent kobiet to popierdolone manipulantki nie ufaj im. Oczywiście wielu facetów też jest strasznie spierdolona. Kobieta do związku, czy innej relacji (jeśli ktoś w tego typu relacjach gustuje), pisząc w skrócie: osobą, która szanuje mnie i mój czas, jest wymagająca zarówno wobec siebie, jak i wobec mnie, jej pobudką, aby wejść w relacje nie jest tykający zegar, czy obawa przed byciem samotną, ma jakieś cele i marzenia, którymi nie są tylko i wyłącznie ślub i dzieci, nie jest manipulatorem, nie przejawia cech toksycznej kobiety, nie próbuje wybierać mi przyjaciół, czy znajomych, akceptuje mój światopogląd, nie traktuje seksu jako karty przetargowej. Dostrzegam wiele spierdolenia u mężczyzn, patrząc nawet na swoje wcześniejsze życie, ale to temat na inną historię. Reasumując temat jest bardzo złożony, można o nim pisać długo, chociaż najlepiej się na takiej tematy rozmawia, bo gdyby zebrać nasze wszystkie spostrzeżenia i myśli to wyszłaby biblia poglądów na związki i kobiety z punktu widzenia doświadczeń wielu mężczyzn.
  10. 1. zasada zero kontaktu, a jak już ją przypadkiem spotkasz na ulicy powiedz "Cześć" i idź przed siebie. No chyba, że sentymentalny jesteś i chcesz pamiętać o jej urodzinach, świętach itp. i składać jej z tej okazji życzenia - ja osobiście nie polecam, bo wtedy cała zasada zero kontaktu idzie się jebać, a ona ma połechtane ego, że cały czasz o Tobie myśli. Poza tym sama nie będzie pamiętać o tym; 2. jeśli lubisz obserwować jej profil na fb, wyrzuć ze znajomych; 3. jeśli boisz się, że zadzwonisz do niej po pijaku - skasuj numer; 4. nie pij alkoholu; 5. jeśli ona będzie do Ciebie wydzwaniać błagać o drugą szansę - powiedz jej, że to niemożliwe (kulturalnie), jak to się będzie powtarzać - zablokuj numer; 6. nie rozmawiaj o niej z jej znajomymi lub waszymi wspólnymi, gdy ktoś podejmie temat po prostu go zmieniaj; 7. nie interesuj się jej życiem osobistym, co robi, z kim robi; 8. pamiętaj, że ona się nigdy nie zmieni, dla nowego faceta będzie taką samą furiatką, nerwuską itp., chyba, że wyciągnęła jakieś wnioski z waszych doświadczeń (wątpliwe); 9. zrób sobie listę jej plusów i minusów, trzymaj ją gdyby naszła Cię ochota aby do niej zadzwonić, a gdy najdzie Cię sentymentalne wspominanie o waszych świetnych chwilach, przypomnij sobie te chujowe - uwierz mi pomaga :); 10. zajmij się sobą: praca, pasje, sport; 11. wychodź do ludzi; 12. nie szukaj na siłę nowej partnerki, bo się jeszcze wpierdolisz w podobne bagno, daj sobie na wstrzymanie, odpocznij od tego; 13. nigdy nie próbuj dawać drugiej szansy; 14. pamiętaj, że jeśli się sama do Ciebie odezwie to czegoś od Ciebie chce - powrotu, jakieś przysługi, albo po prostu połechtać swojego ego i sprawdzić, czy przypadkiem nie chcesz do niej wracać; 15. jeśli zaproponuje żebyście zostali przyjaciółmi, bo chce utrzymywać z Tobą kontakt, powiedz jej (kulturalnie), że to niemożliwe i życz jej szczęścia w życiu, 16. naucz się rozpoznawać toksyczne zachowania kobiet, wyciągnij lekcje, wymagaj od siebie i od kobiety określonego zachowania. 17. nie obwiniaj się, że się spierdoliło, bo chociaż chodziłbyś przy niej na paluszkach i tak by się spierdoliło, toksyczni ludzie lubię emocjonalny rollecoster, wtedy coś się dzieje; A dodatkowo polecam: http://koniectoksycznych.blogspot.com/ nagrania DeMasta na youtube Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  11. Obecnie jestem na tzw. flatline, także ogólnie w ciągu dnia oraz rano czuję spadek libido. Lecz co jakiś czas w nocy budzi mnie silna erekcja i samoczynne wystrzały. Koło grudnia postaram się wypowiedzieć, co do dalszych zmian, bo planów i celów jest wiele. Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości w realizacji planów i dziękuje za tak pozytywny odzew. AdwokatDiabła89
  12. Pragnę pochwalić się, iż: 1. od ponad 100 dni nie oglądam pornografii; 2. zachowuje wstrzemięźliwość od fapowania, w dwóch wcześniejszych próbach: 51 dni postu, 20 dni postu, obecnie dzisiaj leci 31 dzień postu (zaczął się flatline) ale dzielnie walczę i próbuję zmierzać do magicznej bariery 90 dni-100 dni, aby sprawdzić czy wszystkie historie z tym związane to tylko mity, a może jednak prawda ?:) 3. nie piję od 15 lipca 2018 roku, 4. zmieniłem dietę na zdrowszą, 5. od 15 lipca do chwili obecnej schudłem 4 kg, obecnie moja waga wynosi 76 kg, celem do grudnia jest 74 kg, 6. przy ostatnim przypadkowym spotkaniu z ex ograniczyłem się tylko do powitalnego "cześć" i nie wpadłem na "inteligentny pomysł", aby zapytać co u niej i spróbować z nią pogadać, 7. wyrzuciłem ze swojego życia kilku toksycznych ludzi, 8. regularnie czytam książki. Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  13. Wytłumaczę Ci to na moim przykładzie: Rok temu w listopadzie moja ówczesna partnerka za pośrednictwem telefonu zakończyła naszą krótką lecz burzliwą relację, wcześniej byliśmy znajomymi i dobrze się dogadywaliśmy. Relacja natomiast była rollecosterem emocjonalnym, dziewczyna miała nerwicę, pochodziła z trudnej rodziny (istnieje wysoka szansa, że ma DDA i możliwe, że borderline). A ja po raz pierwszy i ostatni byłem zbawicielem i chciałem pokazać jej że nie każdy facet to chuj (bo uwierz mi nie każdy). Dlatego na wiele kwestii przymykałem oko - to był błąd. Ostatni miesiąc naszego romansu na odległość był burzliwy, ona nie okazywała mi szacunku. Podczas tego słynnego listopadowego telefonu, gdy podziękowałem jej za relację i życzyłem szczęścia, ona zaznaczyła, że chciałaby mieć ze mną kontakt. Ja powiedziałem wprost, że ja nie wiem czy tak potrafię i temat się zakończył. Nasza następna rozmowa telefoniczna która odbyła się po 1,5 miesiąca wyglądała tak: - Coś mówię i zadaję cztery pytania po kolei, na które padają odpowiedzi następujące: Spoko. Kolejne okazanie braku szacunku. Po przypadkowym spotkaniu kilka miesięcy później dostałem sms-a, że jak chcę pogadać mogę się zawsze odezwać, a nawet możemy się spotkać. Odpisałem kulturalnie, że będę pamiętał. I wiesz co ? od 6 miesięcy tego nie zrobiłem i nie zrobię, a wiesz dlaczego ? Bo jak sobie przypominam emocjonalny rollecoster, to jak czułem się pozbawiony poczucia własnej wartości, bo jej wiecznie nic nie pasuje, brak jakiegokolwiek zainteresowania moimi sprawami, gdy jej problemy była najważniejsze, sposób zakończenia relacji (zakończenie wisiało w powietrzu, gdyż sam chciałem zaproponować zmiany w jej zachowaniu, albo definitywny koniec), traktowanie mnie po jej zakończeniu, to nawet jeśli zrozumiała swoje postępowanie (w co wątpię) to ja nie dam jej drugiej szansy, nawet dla zwykłej znajomości koleżeńskiej. Tak, dla mnie ta osoba była ważna (w pewnym sensie zawsze będzie, gdyż są cechy, które mnie w niej pociągają i chyba była jedyną osobą, która nie pociągała mnie jedynie fizycznie) i możliwe, że po czasie femme fatale także stwierdziła, że ja jestem dla niej ważny, lecz mnie to całkowicie nie obchodzi, gdyż uważam, że każdy bez względu na płeć powinien się szanować. A kontaktu nie utrzymuję, gdyż uważam, że ona na ten kontakt z mojej strony nie zasługuje i tak go nie doceni, a ja przy tym znowu poczuję się jak frajer. I nie zamierzam bawić się jej kosztem, wystawiać jej itp. dla mnie takie zachowanie to oznaka słabości. Akceptuje rzeczywistość w jakiej się znajduje. Czy ona ma mi za złe, że nie utrzymuje z nią kontaktu ? Tego nie wiem, nie chcę wiedzieć i nic mnie to nie obchodzi. I widzisz opisałem dzisiaj dokładnie swoją historię, która nigdy wcześniej nie została tak dokładnie poruszona. A już tak reasumując, nie można wybaczyć ludziom pewnych zachowań i to tyczy się zarówno kobiet, jak i mężczyzn, a życie to nie film romantyczny tylko brutalna rzeczywistość. Jeśli teraz wyciągniesz lekcję ze swojego zachowania, to nigdy więcej nie będziesz się tak zachowywać. Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  14. 1. Nie każdy facet z relacji, która miała zmierzać do związku lub była związkiem przechodzi do koleżeństwa, ja też tak nie potrafię, jak mi relacja nie wychodzi to nie spotykam się i unikam kontkatu z ex lub potencjalną partnerką z którą nic nie wyszło. Tak wiem, że kobiety lubią jak kręcą się wokół nich faceci, ale normalny mężczyzna olewa temat i żyje dalej. 2. Może skoro pozostaje sentyment to woli nie mieć z Tobą kontaktu, co oczywiście popieram. Sam tak czynię w stosunku do kobiety do której mam sentyment. Zasada zero kontaktu pozwala zresetować mózg i stwierdzić, że jest dużo fajnych kobiet na świecie. 3. Dlaczego nie da Ci szansy jako znajomej ? Zawiodłaś jego zaufanie, a co za tym idzie uważa, że go nie szanujesz. Znajomi jednak także darzą się szacunkiem. Reasumując spisał Cię na straty. Pozdrawiam AdwokatDiabła89
  15. @KasiaAlmirall26 Raczej Ci będzie trudno odzyskać, ja mam nadzieję, że gość postawi na swoim i nie zmieni zdania. Facet sprawia wrażenie ogarniętego dał Ci szansę i to dużą, dla mnie odwołanie spotkania w ostatniej chwili jeśli nie jest to coś poważnego (śmierć kogoś bliskiego, wypadek) oznacza jedno, olewam taką osobę. Traktuje Cię w taki sposób w jaki Ty potraktowałaś jego, cytując klasyka: Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Może dzięki temu już nigdy nie będziesz olewała facetów w taki sposób. Podstawą w jakichkolwiek relacjach międzyludzkich takich jak: przyjaźń, koleżeństwo, związek, fuck friend, partner biznesowy, klient-przedsiębiorca itp., jest......... SZACUNEK do drugiego człowieka. Tutaj z Twojej strony go nie było, a facet i tak długo był wytrwały. Wiele kobiet nie rozumie, że jeśli facet okazuje zainteresowania kobiecie: bierze numer telefonu, dzwoni, umawia się na spotkania i wymyśla co na nich będziecie robić, to pokazuje, że mu zależy. Natomiast olewanie, nieodbieranie telefonu powoduje, że mężczyzna taką kobietę po prostu oleje z jednego prostego powodu, takim zachowaniem pokazuje, że jej w sumie na tej znajomości nie zależy, więc po co mężczyźnie ma zależeć. Reasumując brawo dla tego Pana, pozwól mu żyć swoim życiem. Myślę, że powinnaś dać sobie z Nim spokój i pozwolić Mu żyć jego własnym życiem, ale zrobisz jak będziesz chciała:). Pozdrawiam i życzę rozważnych decyzji AdwokatDiabła89
  16. Moja przygoda z nofap zaczęła się koło czerwca i tak obecnie największy sukces to 64 dni, następnie 30 dni, w tej chwili jestem na etapie 23 dnia. Moje libido jest mocno uśpione, w sumie zajmuje się innymi sprawami nie myślę zbyt często o seksie. Co umożliwia lepszą interakcję z kobietami, gdyż rozmawiając z nimi mam wyjebane na efekt i jakoś łatwiej mi przychodzi rozmowa. Ostatnio nawet podjąłem próbę zabrania numeru od kelnerki jednej z Pizzeri. Obecnie jestem nastawiony na 100 dni nofap, a jak będzie to zobaczymy. Dla mnie prawdziwe pokusy zaczynają się po 2 miesiącach. Co do pornografii nie oglądam od 4 miesięcy nie ciągnie mnie do niej, także chyba zabiłem te zgubny nawyk.
  17. Moje rady na rozpad związku: 1. nie szukaj informacji o swojej byłej, 2. gdy ktoś zacznie jej temat po prostu powiedz, że ta kwestia Cię nie interesuje i zmień temat, 3. nie oglądaj jej mediów społecznościowych (wyrzuć ze znajomych, przestań obserwować), 4. nie próbuj przypadkowo wpaść na nią na mieście, 5. unikaj alkoholu jeśli lubisz pisać smski po pijaku, 6. zacznij żyć swoim życiem, znajdź pasje, cele życiowe, spotykaj się z ludźmi, 7. rozmawiaj z kobietami i spotykaj się z nimi wtedy Twój mózg zaczyna dostrzegać, że ta kobieta wcale nie była jakaś wyjątkowa, 8. zaakceptuj rzeczywistość, że to się stało, a jak kiedyś wpadnie na pomysł, że chce do Ciebie wrócić, to pamiętaj, że to z braku lepszych opcji. Sam miałem problem, aby o kimś zapomnieć, więc wiem jak jest, ale w/w punkty spowodowały, że nawet jak mi się czasem przyśni (na co nie mam wpływu) to już mnie to nie rusza, chociaż mi zajęło to akurat około 10 miesięcy, ale to pewnie przez mój charakter, bywam wrażliwy i sentymentalny :D:D. Pozdrawiam i życzę powodzenia AdwokatDiabła89
  18. Nie zawód się liczy, a charakter. Ja tam nie uważam się za samca alfa i nie zamierzam nim być, mówiąc krótko jestem mężczyzną, który ma wyjebane w jakieś dzielenie ludzi na alfa/beta. Czuję się dobrze ze swoim charakterem i wartościami, którymi się kieruje, a jeżeli komuś to nie odpowiada nie musi być częścią mojego życia. Btw. nie wierzę w to, że samiec alfa powoduje, że wszystkie dosłownie wszystkie kobiety mają mokro, gdy wchodzi do pomieszczenia.
  19. Nie toleruje się kontaktu z byłymi (...) wyjątkiem jest fakt, że ktoś ma z byłym/byłą dziecko. Mówiąc w skrócie oszustwo w związku oznacza koniec związku, a gdy ktoś spotyka się/utrzymuje kontakt z byłym to wiedz, że ktoś chce wrócić do byłego. Taka jest przynajmniej moja teoria. Ja w trakcie okresu próbnego (dla mnie to pierwsze maks 6 miesięcy relacji) informuję, że wolałbym, aby kobieta się z byłym nie kontaktowała, a jak to ciągle robi, to po prostu kończę relację to bez sensu. Ja osobiście bym tego nie tolerował.... ale Ty zrobisz jak uważasz Pozdrawiam i życzę trafnych decyzji AdwokatDiabła89
  20. Moja wiedza na temat borderline opiera się głównie na tych blogach, spędziłem z nimi około 5 miesięcy studiując je wnikliwie. Polecam każdemu, kto chciałbym zgłębić temat. http://koniectoksycznych.blogspot.com/ https://toksycznakobieta.wordpress.com/
  21. Pamiętam jak dziś, jak czytałem bloga, którego w którymś z tematów polecałem, że część borderek potrafi się zapaść pod ziemię na kilka miesięcy, a nawet lat, a potem właśnie odezwać. Ważne jest aby zrozumieć, że taka relacja niszczyła przede wszystkim Nas, wysyłała energię życiową, zabijała poczucie własnej wartości. Fajnie, że zrozumiałeś i dałeś jasno do zrozumienia, że nie chcesz kontaktu. Sam musiałem sobie to uświadomić i dopiero zero kontaktu z mojej strony od maja uświadomiło mnie w tym w jakie gówno wdepnąłem. Teraz mam tylko ten problem, że moja podświadomość płata mi figle i co kilka tygodni mój demon objawia się w mych snach, więc mój mózg jakiś emocji jeszcze pragnie. Obstawiam, że zmieni się to wraz z pojawieniem się nowej i normalnej partnerki. Również nie zamierzam się wpieprzać w takie gówno ponownie, bo choć trwało to przez krótki okres czasu, to było to bardzo męczące doświadczenie i obyśmy już nigdy nie znaleźli się w podobnej sytuacji. Pozdrawiam AdwokatDiabła
  22. Nic nie wiem, w sumie jeśli chodzi o znajomych z KUL-u to z prawa nikogo nie znałem. Nie znam jakości i poziomu kształcenia, takie było powiedzenia. Znałem kiedyś tylko jedną dziewczynę, która na w Łodzi miała same 3 a musiała się ostro uczyć (tak twierdziła), a na KULU ma na luzie 5. Zobaczysz i przekonasz się sam, jak coś to zmienisz uczelnię po roku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.