Skocz do zawartości

xvrobzx

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez xvrobzx

  1. Tak w ogóle dzięki Bracia za ten temat i wasze wpisy bo już myślałem że coś ze mną jest nie tak. Ciężko znaleźć odpowiednie towarzystwo. Nie lubię płytkich rozmów o niczym. Z większością facetów których poznaję mogę co najwyżej zachlać mordę. Kobiety też nie są zbyt ciekawym towarzystwem, a jak już się jakaś trafi to nie pociąga mnie fizycznie lub jest zajęta (miś nie puści). U rodziców wytrzymuję max 2 godziny bo siedzimy wtedy przy stole, jest jakieś żarcie i można pogadać. Później gapią się w TV.
  2. @Newman Jak już kumple się ochajtają, a nie będziesz chciał stracić z nimi kontaktu, to nie pokazuj przy ich małżonkach że jesteś szczęśliwym singlem. Zrobiłem ten błąd i panowie dostali bana na widywanie się ze mną. Kobiety sprytnie eliminują zagrożenie aby tylko miś nigdzie nie wychodził z domu i się nie rozwijał. Wyjątkiem są znajomi którzy po wypiciu paru głębszych użalają się że nie mają swojej myszki i że życie singla to straszna katorga - oni są z kolei mile widziani
  3. Od jakiegoś czasu wróciłem na Badoo. Muszę przyznać że patent z klikaniem wszystkim paniom na "tak" (auto cliker) działa i pozwala sztucznie podnieść popularność na maxa przez co mogę przez pewien czas pisać za darmo. @Mapogo Mam tak samo, pomimo wysokiej średniej większość moich dopasowań to panie bardzo mało atrakcyjne. Tłumaczę sobie to tak że tych ładnych jest tutaj o wiele mniej bo w sumie w większości nie muszą korzystać z takich stron. Traktuj te słabsze dopasowania jako środek do lepszych kąsków Mam również konto na erodate i muszę przyznać że poziom bardzo słaby. Większość to panie przeciętnej urody z cennikiem super divy (rekordzistka chciała żebym został jej sponsorem za skromną sumkę 4 tyś zł i oferowała przy tym 4 spotkania w miesiącu, uroda 5/10). Zauważyłem też że im portal jest bardziej nastawiony na seks spotkania tym większe tam panuje chamstwo ze strony kobiet. Ma ktoś może konto na cdate? Kapnąłem się że ta strona to kupa straszna i nie mogę usunąć konta.
  4. @DzikiWonsz Niestety też doświadczyłem podobnego upadku i to całkiem niedawno (powrót do porno, ach te torrenty). Widzę w tym jednak też pozytywną stronę bo ponowne "recovery" jest coraz łatwiejsze i nie tracę tak pewności siebie jak kiedyś. Już 3-4 dni bez spustu powodują powrót na dawne tory Reasumując: im dalej w las tym coraz łatwiej. Pomysł żeby iść na divę lub na laskę z sex portalu też mi chodzi po głowie jak będę naprawdę w potrzebie.
  5. Podłączę się do tematu jako iż coraz częściej zastanawiam się nad odwiedzinami w przybytku rozkoszy. Czy to prawda że klient który chce tylko laskę z finałem jest zbawieniem dla divy? Słyszałem taką opinię od chłopaków którzy korzystają.
  6. Zacząłem od stycznia tego roku i wytrzymałem 2,5 miesiąca. W trakcie całej tej walki z odstawianiem porno można rozróżnić 2 etapy, chociaż u mnie pojawił się też trzeci: 1. Brain fog - Jest to etap braku motywacji, chęci do życia i niskiej samooceny, wszystko spowodowane obniżeniem wrażliwości mózgu na dopaminę. (Przeżywałem ten etap jakieś 11-12 lat temu w czasach licealnych. Później pojawiły się ONS-y, krótkie związki i ten najdłuższy z byłą już narzeczoną, także dostęp do seksu miałem cały czas. Po natrafieniu na to Forum przestałem bzykać się z zajętymi i mężatkami tak więc seks zniknął z mojego życia. Stwierdziłem że to dobry moment na NoFap ) 2. "Super powers" - Mózg zaczyna powoli wszystko naprawiać, wrażliwość na dopaminę wraca do normalnego poziomu co skutkuje cofaniem się symptomów opisanych w punkcie pierwszym. 3. Sex fog - Ten etap zauważyłem u siebie po 2 miesiącach, każda minuta to było myślenie o seksie, non stop! Siłownia, zimne prysznice i medytacja nie były już wystarczające na tym etapie. Miałem problem ze skupieniem się, chociaż chęci do działania i motywacja pozostawały na niezmienionym wysokim poziomie. Właśnie wtedy postanowiłem świadomie spuścić z krzyża, głównie z dwóch powodów: - Chuć była tak silna że zaczynałem podejmować działania zmierzające do ściągnięcia niektórych z moich orbiterek do siebie na chatę wiadomo w jakim celu. Nie dość że byłoby to nie moralne to w dodatku pokazałbym jakim to nie jestem "kogutem" spuszczając się po 2 minutach. - Zdarzyła mi się pewna mrożąca krew w żyłach sytuacja w drodze do pracy Idąc sobie kulturalnie chodnikiem w centrum miasta zauważyłem ostrą sztukę w moim typie. Kutas stanął mi momentalnie i pech chciał że ułożył mi się w spodniach w taki sposób że każdy mój krok był miłym ocieraniem go. Poczułem że jeszcze 10 kroków i spuszczę się w gacie na ruchliwym chodniku przy ludziach, nie mówiąc już o tym że za cholerę nie utrzymałbym poker-face'a po takim okresie abstynencji. Wpadłem w panikę i udawałem że zatrzymał mnie ważny SMS. Stojąc tak szukałem bramy gdzie mógłbym poprawić fiuta. Nie było żadnej! Wybrałem mniej ruchliwy chodnik, przeszedłem na drugą stronę i poprawiłem go idąc na przeciwko dwóch budowlańców. Mam nadzieję że zrobiłem to w miarę dyskretnie bo mijam tych gości prawie codziennie Po zwaleniu gruchy (pamięciówka, bez porno) poczułem niesamowitą ulgę. Nie zauważyłem absolutnie żadnego spadku pewności siebie, motywacji itp. Nie załamujcie się kiedy nie wytrzymacie i spuścicie z kija. Moim zdaniem jest to część procesu w którym kompulsywne walenie do porno zaczyna przeradzać się w zdrową, biologiczną potrzebę. Nie polecam też liczenia dni. Chodzi w tym wszystkim o to żeby nie myśleć codziennie że jest się na NoFap tylko zająć się swoimi sprawami. Dobrym rozwiązaniem jest ukryty gdzieś na telefonie licznik dni. Oczywiście konta z portali randkowych też kasujemy, ale tego chyba nie trzeba tłumaczyć
  7. Puszyste panie nie są kompletnie w moim typie, a szkoda bo zdarzyło mi się 2-3 razy w życiu z takimi "obcować" i muszę przyznać że wszystkie były bardzo dobre w łóżku. W ogóle nie raz słyszałem że panie z nadmiarowymi kilogramami to dobre kochanki Też to potwierdzacie?
  8. Będzie dzwonił i pisał ale do tej najbardziej obiecującej reszta idzie w odstawkę albo jako plan awaryjny... Ale byłem chujem
  9. @Natii Nie chcę Cię zasmucać ale podobnie zachowywałem się w młodości jak chciałem sobie tylko poruchać... Nie ma się czym chwalić, co było to było. Kontakt utrzymywałem wtedy co raz rzadszy aż panna sama się domyśliła o co chodzi. Jak facet czegoś chce więcej to nie zrywa kontaktu, ot taka prosta konstrukcja.
  10. @Florence Jakbym czytał o swoich relacjach. To że mam mocne tendencje do dominacji i lubię "zbrukać" kobietę w łóżku nie oznacza że zachowuję się tak w stosunku do niej na co dzień. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa (może jakieś hormony się wydzielają?) że kiedy kobieta pozwala mi na wiele i w dodatku to lubi to wytwarza się we mnie coś na kształt instynktu opiekuńczego. Tak jakby jakaś forma podziękowania za to że jest mi tak uległa. Ciężko to opisać
  11. @lxdead Dzięki za dodanie materiału! Obejrzałem wszystkie filmiki z tego kanału i jeżeli ten materiał jest prawdziwy to wiele mi wytłumaczył. W szczególności moją młodość gdzie jako nieśmiały introwertyk bez żadnej "gry" i z biało rycerskimi poglądami miałem i tak spore powodzenie u kobiet. Teraz też bardzo dużo rzeczy uchodzi mi płazem w stosunku do kobiet. Jest to z jednej strony pocieszające a z drugiej dołujące że ten świat jest tak skonstruowany. Czy ktoś jeszcze obejrzał te filmiki? Chętnie poznam zdanie reszty Braci na ten temat.
  12. @maniks Reakcje były różne. Niektóre z widocznym bólem mówiły mi wprost że strasznie im się podobam ale nie wyobrażają sobie mieć niższego faceta. Z innymi na początku było widać że je to trochę razi, ale z czasem się przyzwyczajały. Jeszcze innym to w ogóle nie przeszkadzało i nawet wyskakiwały gdzieś ze mną w wysokich szpilach. Wydaje mi się że miałem szanse być z wysokimi kobietami lub je tylko bzykać z uwagi na mój dobry wygląd w młodości. Obecnie również zdarzają mi się pozytywne reakcje. Wniosek z tego taki że jeżeli podobasz się kobiecie to twój wzrost w większości przypadków nie ma znaczenia (jak i cała reszta potencjalnych wad).
  13. @donCorleone "Jak nie umrzeć przedwcześnie" Dr Michael Greger
  14. @Messer Nie rozumiem dlaczego schodzisz na mój temat w dyskusji gdzie przedmiotem jest styl odżywiania się. Sugerujesz mi problemy z ego, atakowanie oponenta, poczucie winy itp. Nic z tych rzeczy, spokojnie nie musisz się tak zagalopowywać Najlepszy schemat to obrazić kogoś lub ocenić go nawet go nie znając a później napisać że nie chcę się kłócić. Zauważyłem po twoich postach (często masz rację i lubię je czytać) że czasami sugerujesz ludziom obronę swojej dumy, nadmuchane ego i problemy z ich poziomem świadomości. Nie tędy droga... Nie chcę też żebyś na siłę coś zmieniał skoro jest Ci z tym dobrze. Napisałem tylko od siebie, w oparciu o własne doświadczenia i wiedzę co jest dobre dla mnie i wielu ludzi których znam oraz całą rzeszę osób które sobie to chwalą. Nie biorę wszystkiego co jest na tym forum za prawdę ostateczną jak sugerujesz (znowu...), to był tylko przykład, może i słaby ale zawsze. Przykład tego jak niektóre zachowania które od lat były utrwalane (te dobre jak i te złe) przeradzają się z czasem w tradycje których złamanie lub sprzeciwienie się im wywołuje powszechne oburzenie. To może chociaż przedstawię strzępek mojej wiedzy z punktu widzenia biologicznego: Stworzenia mięsożerne: - duży żołądek, krótkie jelito (statystycznie 1 na 10 polowań jest udane, duży żołądek pozwala napchać maksymalną ilość pożywienia jak już się coś trafi, krótkie jelito to szybsze pozbycie się resztek), - bardzo silne kwasy trawienne, - samodzielna produkcja witaminy C, - organizm nie produkuje sam z siebie cholesterolu, dostarczany jest z zewnątrz, - pazury i zęby przystosowane do zabijania, - ruch szczęk w pionie, "kłapanie paszczą", połykanie dużych kawałków, - przystosowanie do szybkich sprintów, - podczas wybierania ofiary zwracanie uwagi na słabe, chore lub młode osobniki, z silniejszymi są małe szanse (taka rola drapieżców w przyrodzie). Stworzenia roślinożerne: - mały żołądek, długie jelito (na co komu duży żołądek skoro pożywienie jest wszędzie i nie ucieka? długie jelito pozwala strawić orzechy, pestki, skórki itp.), - słabsze kwasy trawienne niż u mięsożerców, - organizm nie produkuje witaminy C (jest dostarczana z zewnątrz, dlatego człowiek może zachorować na szkorbut, a pies czy kot już nie), - organizm sam produkuje swój cholesterol, - ruch szczęk w poziomie i pionie (przeżuwanie pokarmu roślinnego), - przystosowanie do pokonywania dużych odległości, chodzenia, - trawienie węglowodanów już w jamie ustnej, - zwracanie uwagi na dorodne i świeże jedzenie (tutaj idzie zaobserwować pewną patologię kiedy człowiek-myśliwy na polowaniu wybiera silne i dorodne zwierzę niszcząc w ten sposób równowagę). To są fakty i tylko niektóre z nich bo jest ich o wiele więcej. Wszystkie wyżej wymienione cechy roślinożercy posiadamy my - ludzie. Mam nadzieję że dyskusja (jeżeli jakakolwiek się potoczy) będzie skierowana właśnie na fakty a nie na moją osobę. @radeq Niestety średnia życia Innuitów, Eskimosów itp waha się w okolicy 60-70 lat. Czy to jest twoim zdaniem długo zważywszy na to że te rasy są lepiej przystosowane do jedzenia mięsa? Dodam też że jedzą mięso dobrego gatunku (dzikie nie z marketu), mają o wiele więcej ruchu niż ludzie z cywilizacji zachodniej. Jestem ciekaw ile lat dożyłby w ich środowisku biały człowiek. I nie pisz mi że pierdole głupoty bo jakaś kultura na tym forum obowiązuje. Ludzie często mylą przetrwanie z długim i zdrowym życiem. Najczęstszym atakiem jest hasło: "ok, gdyby wywalili Cię na Syberię to co byś żarł?" Oczywiście że musiałbym się przystosować i jadłbym zwierzęta - to logiczne! Dzięki temu bym przetrwał, ale czy żył bym długo i w pełnym zdrowiu? Raczej wątpię.
  15. @Messer Nie uważam żebyśmy byli przystosowani do jedzenia mięsa a tym bardziej do polowania i zabijania (z punktu widzenia biologicznego oczywiście). Są na ten temat liczne dowody, naukowe oczywiście. Mit jaskiniowca też został już obalony. Polowanie na coś przez wiele godzin co może mnie zabić jest stratą czasu i cennych kalorii. Oczywiście jak już uda mi się coś upolować to muszę to przyrządzić bo inaczej też umrę... "Naturalnym" też jest to że muszę mieć do tego wytworzoną broń bo inaczej szanse mam marne. Natura nie jest głupia a tym bardziej przypadkowa. Prawdziwi mięsożercy są z natury i od urodzenia przystosowani do zabijania i spożywania innych organizmów na surowo. Wyjście ze znajomymi na kebsa jest oczywiście jakąś normą społeczną, tak samo to że mamy być zawsze mili dla kobiet i kupować im kwiatki. Jakich składników w diecie roślinnej może zabraknąć według Ciebie? I o co chodzi z tymi zębami? (chodzę regularnie na kontrole i od 2 lat żadnej dziurki, kolor też OK).
  16. Ze swojej strony polecam odstawienie wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Pomijam już kwestie moralne, ale uważam że proces "produkcji" i przechowywania tego typu produktów jest bardzo szkodliwy dla zdrowia. Szczerze mówiąc dziwię się kiedy ktoś pisze że na diecie roślinnej gubi mięśnie i czuje się osłabiony, no nie pojmuję tego... Dodatkowo kluczowe powinno być odstawienie chemio-słodyczy i ewentualne zastąpienie ich zdrowszymi odpowiednikami jak np: gorzka czekolada, sezamki, chałwy itp. oczywiście te dobrej jakości i z krótkim składem (znalazłem nawet chipsy w Biedrze ze składem: ziemniaki, olej, sól). Ogólnie unikanie produktów wysoko przetworzonych jest kluczem do poprawy zdrowia i samopoczucia, ale to już Panowie przede mną wielokrotnie zaznaczyli
  17. Czytam twój post i czytam czekając na jakieś "bum" a tu nic. Klawe życie z żonką, teściowie spoko, kasa jest, dzieci też. Wydaje mi się że szukasz problemów na siłę. Dodam nawet że twoje zachowania i przemyślenia przypominają mi stereotypową kobiecą psychikę tzn.: "jest idealnie, ale tak jakoś bez emocji więc wynajdźmy problem i znajdźmy dziurę w całym!" Rób swoje i nie myśl za dużo. Mądrej pilnować nie musisz, a głupiej i tak nie dasz rady.
  18. @Łabędź Być może masz rację. Raz doszło to takiego momentu że powiedziała że czeka na mój znak i się wyprowadza - oczywiście wchodząc od razu w związek ze mną. Bardzo mi się takie podejście nie spodobało i odmówiłem.
  19. Z tego wynika że lepiej być już tym beta bo przynajmniej nażremy się i poruchamy za darmo. Jak nas pani zdradzi dla jakiejś alfy to pozostanie nam tylko poczuć współczucie do gościa bo czekają go shit testy, ślub, dzieci i rozwód. My w tym czasie złapiemy inną naiwną która będzie chciała z nami przeczekać na lepszego Oczywiście żartuję, ale smutne to jest...
  20. Dlaczego szuja? Jego kobieta nie spała ze mną.
  21. @Łapinski Znam te sytuacje z pierwszej ręki także spoko Pierwsza pani, ta od misia, zdążyła mi przez rok ostro na niego na marudzić. Nie będę tu podawać przykładów jego zachowań bo są naprawdę żałosne. W tym wypadku teoria "gałęzi" miała by rację bytu. Tylko smutne jest to że woli trwać w takim związku, który jest pewny, niż zaryzykować ze mną - ale to już nie mój problem. Tak, tego drugiego typa bardzo dobrze znam - pracowałem z nim 1,5 roku + jakieś wspólne wypady i imprezy z których szybko zrezygnowałem bo nie chciałem być sponsorem i dostać przez niego po mordzie.
  22. Hey, nie jestem pewny czy ucelowałem w dobry dział - jeżeli nie to proszę o przeniesienie. Ostatnio miałem okazję zaobserwować 2 związki w których to kobieta płaci za 80% wszystkich rzeczy (rachunku, wyjścia itp). Związki te różnią się psychiką faceta. Jeden to 100% biały rycerz, który po zjebkach od swojej pani chowa się pod kołdrą i płacze pół dnia (true story!). Drugi to typowy patus, zapatrzony w siebie narcyz nie biorący za nic odpowiedzialności - w dodatku z komornikiem na plecach i problemami. Obu panów łączą słabe zarobki i fakt że trzeba im do wszystkiego dokładać (wspólne wyjazdy, prawko, szkoła itp). Pierwsza z tych pań zdradzała swojego misia ze mną przez około rok - nie jestem z tego dumny, nie miałem wtedy jeszcze świadomości i nie znałem tego Forum. Kapnęła się że nic ze mną więcej nie ugra i wycofała się bo postawiłem warunek że jeżeli chce czegoś więcej to musi być "stanu wolnego". Druga to moja znajoma z byłej pracy, jej faceta też dobrze znam. Teraz pojawia się pytanie: skoro kobiety to takie chłodno kalkulujące finansowe pijawki to w takim razie co one tam jeszcze robią? Zaznaczam że to żadne pasztety (7-8/10). Obie nawet zaciągnęły kredyty na jakieś potrzeby swoich facetów.
  23. @B3rs3rk Ja tutaj widzę prostą zależność. Na ogół umysł ludzki to taka wciąż paplająca małpka którą ciężko uciszyć. Cały czas zastanawia się nad tym co będzie, co było itp. Lekarstwem na tą paplaninę jest bycie "tu i teraz". Nie ma przeszłości ani przyszłości - liczy się tylko obecna chwila. Tak się dziwnie składa że podczas orgazmu osiągamy ten moment, jest to fantastyczne uczucie, nic się nie liczy, po prostu trwamy w tym stanie błogości, niestety bardzo krótkim. Długoterminowym rozwiązaniem tego problemu bez utraty cennych mikroelementów z nasienia jest medytacja. Dajesz swojej "małpce" zajęcie, np liczenie oddechów i starasz się nie myśleć o niczym przez 10 minut. Medytuję już ponad rok, raz rano i wieczorem i naprawdę jakość życia się poprawia. Heh gdybym walił 3 razy dziennie też bym nie miał ochoty na seks - to normalne Poczytaj o NoFap, powinno Ci pomóc, ze swojej strony polecam.
  24. @CzarnyR To już około mój 40 dzień na NoFapie i miewam wahania nastrojów. Raz jestem mega pewny siebie, mógłbym góry przenosić a innym razem mam mega spadki nastroju i coraz częściej fantazjuję o kobietach. Gdyby nie siłka, medytacja i zimne prysznice to bym zwariował. Teraz już wiem że się nie poddam chociaż wiosna przed nami więc może być różnie Skoro zwierzęta kopulują w wyznaczonych porach godowych to dlaczego ludziom jest tak ciężko wytrzymać? Tak jak teraz o tym myślę to zimą i jesienią bez dostępu do neta i bez wychodzenia na imprezy nie odczuwałbym żadnych potrzeb seksualnych.
  25. Nie przejmuj się jej wiekiem. Tematy do dyskusji będą bardzo podobne do kobiet o wiele starszych, z tym że te starsze trochę już przeżyły i mogą być bardziej marudne. Zauważyłem też że te młode mają mniej materialistyczne podejście do życia i nie mają parcia na dzieci i rodzinkę. Też mam 33 lata i jeśli już to chciałbym się związać z panną o minimum 10 lat młodszą. @Łapinski Też jestem za jeśli chodzi o pisanie niż dzwonienie do nowo poznanych kobiet. Z tym że jeśli kobiecie zależy to będzie warować przy telefonie masz całkowitą rację. Problem polega na tym że jako nowo poznany "randomowy koleś" z ulicy jesteśmy na ostatnim miejscu wśród priorytetów takiej kobiety. Inaczej się sprawa przedstawia jeżeli zrobiłeś lasce kisiel swoim podejściem. Wszystko zależy od kalibracji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.