Skocz do zawartości

Messer

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1643
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Messer

  1. @Magician Niby tak, ale nie każdy myśli w taki sam sposób. Jak człowiek czuje się niegodny, to po co ma się pytać kogoś kto coś ma - większość już z góry zakłada, że się nie uda. Stąd ten ścisk. Dlatego nawet nie próbują NIC zrobić ze swoim życiem - no bo po co, pytają. I tak wszystko strzeli c**j, to po co coś robić. Sytuacja patowa. Pozdro bracie, pozdro, trzymaj się.
  2. + Oh my sweet summer child. Podsumowałbym to jednym : ups! Zgaduję, że nie czytałeś Kobietopedii? Zgaduję, że nie przeczytałeś wiele tematów na Forum? Jeżeli nie, to nadrób. Bo jak narazie jesteś spalony u niej jak bekon, który przyrządzała moja była. Nie chce się rozpisywać na temat, o którym trąbi całe Forum. Dorzucę jedną informację, którą możesz nie znaleźć w całym gąszczu wiedzy: Gdyby Twoja Panna chciała się z Tobą spotkać, to by poruszyła niebo i ziemię, aby to zrobić. Wyobraź sobie: gdyby Johnny Depp zaproponowałby jej spotkanie, to odmówiłaby bo musi się uczyć na kolokwium? Czy uprać skarpetki? Chłopie, biegałaby z ekstazy, jak narkoman na spidzie. Wydałaby wszystkie oszczędności na kosmetyczkę i fryzjerkę. Nie ma czegoś takiego jak zajęta dziewczyna, jeżeli nie ma ciężkiej sytuacji życiowej czy chwilowego bardzo ciężkiego okresu w życiu. Jeżeli pisze Ci, że nie ma czasu I NIE WIE KIEDY BĘDZIE MIAŁA (xD) to znaczy, że albo ma nowego gacha i poszedłeś w odstawkę, albo to jest test, który sprawdza Twój poziom jaj. Zajęty to może być poważny biznesmen, prezes wielkiej korporacji, a nie jakaś laska która ma na głowie tylko lekkie obowiązki, typu beznamiętnie przeglądanie facebooka parę razy dziennie.
  3. Zazdrość to jest mechanizm obronny psychiki. Osobnik zazdroszczący uważa podświadomie, że nie da rady tego osiągnąć / jest niegodny / przerasta go to / to nie dla niego. To co widzisz na zewnątrz, to osoba która aż się gotuje, najczęściej ze złości, z powodu iluzji własnej niewystarczalności. Natomiast to, co się dzieje w środku takiej osoby to jest ogromny ból, z którym człowiek nie może sobie poradzić - bo nie wie jak. Najczęściej osobnik jest zbyt dumny, aby sięgnąć po wiedzę czy pomoc fachowca, i sobie pomóc. Nie ma za bardzo po co ich sztyletować ostrymi językami, raczej zrozumieć ich ograniczenia psychiczne i współczuć - czy już nie są skrzywdzeni za to, że czują takie katusze? Po co dobijać. Tłumaczenie logiczne nic nie pomoże, bo to tkwi głęboko w człowieku, a jak pewnie wiesz, podświadomość nie mówi językiem rozsądku. Dlatego zazdroszczą ci, którzy czegoś nie mają, a bardzo by chcieli. Gdybyś miał wiele milionów, to zazdrościłbyś, że ktoś dostał premię w pracy? No proszę Cię. Znowu Janusz, który premii nie ma aż się zaczerwieni i napuszy ze złości. Również z tego powodu pod zdjęciami kulturystów jest tyle hejtu: "uuu, sterydziarz, powiedz ile walisz koksu w dupę a nie" - czytaj: chciałbym taką sylwetkę jak ty masz, ale nie dam rady jej osiągnąć, to muszę ci zrobić krzywdę za uczucia, które wywołał we mnie widok twojego ciała".
  4. No w sumie, ja jestem zajarany takimi sprawami. Inni wywołują te stany narkotykami, grzybami, kobietami a ja staram się to robić w inny sposób. Taniej, przyjemniej i o wiele bardziej bezpieczniej. Coś ćpać musimy jako ludzie, żeby doświadczać czegoś wyższego, ja postanowiłem postawić to w taki sposób, żeby nie eksploatować i niszczyć ciała. Bo je lubię, i szkoda je dewastować. EDIT: Nie, żebym się zamknął w jaskini i tylko medytował, czy coś. Korzystam z życia, ale stawiam, że takie sprawy nie powinny zależeć od zewnętrznych czynników, które pojawiają się i znikają. Czyż jak one nie znikną, to pojawia się cierpienie? A na co to komu? A po co to komu potrzebne, parafrazując klasyka? :>
  5. Moim zdaniem, chodzi o jedno. I nie chodzi tu o jakąś wydumaną męskość. Nie chodzi o to, że mężczyźni są źli. Że nie zasuwają dla swoich plastikowych księżniczek. Że się nie starają. Że wybierają spokój, zamiast zrzędzenia zepsutego urządzenia, gdzie kabel pomiędzy mózgiem a ustami się nadpsuł od nieużywania, przez co słychać tylko pierdolenie. Sprawa rysuje się prosto. Kobietom o wiele łatwiej coś sprzedać. Chcesz zrobić dobry byznes? Celuj w kobiety. Praw im komplementy. Sugeruj, że są nieskalane i niczemu nie winne. Nic nie jest ich winą, to ZAWSZE facet się za mało stara. Tak jest ZAWSZE - to jest aksjomat, w ustach dobrego marketingowca. Facet ma tylko dwie ręce? Nie użyczaj swoich, dobra kobieto, dla Ciebie facet powinien mieć trzy ręce. A to, że rozjebie wiele związków, małżeństw? To, że wywoła efekt motyla i wiele dzieciaków będzie miało traumy przez mamusię, która zniszczy wszystko poprzez kłamstwa, które jej napakowali do głowy? To, że przez własną rozszczeniowość, proces umysłowy polega na tym, że zaczynają się podświadomie bardziej nienawidzić? Rośnie poczucie winy, i wpędza się z automatu w nałogi, przez co lawinowo wzrastają przychody koncernów tytoniowych, farmaceutycznych i alkoholowych? To, że niemożliwe do spełnienia warunki powodują zasilenie szeregów feministek krzyczących, że nie ma prawdziwych mężczyzn, które sterowane odgórnie, dążą do depopulacji narodów? No niestety, tego wielki kołcz już nie powie. Bo albo o tym nie wie, albo ważna jest dla niego tylko własna kieszeń. Co tam efekt motyla. A gdzie, z tymi tysiącami skrzywdzonych ludzi, którzy nie są w stanie spełnić JEGO wymagań. Interes jest interes. Koszty w ludziach? A tam, to dla frajerów, nowy tatuaż się sam nie wydziara, za to trzeba zapłacić. Pieniędzmi głównie kobiet. Podsumuję to niegdysiejszym hiciorem.
  6. @jaro670 Nie ma co panikować. Wejdziesz w to parę razy, i zaczniesz za tym tęsknić. No chyba przyznasz, że to jest o wiele bardziej interesujące doświadczenie i wręcz niepojęty sposób bycia? W ogóle, ja miałem i mam nadal jeden lęk - chodzi o to, że jak wejdę w ten głęboki stan, to boję się że przypadkiem wyjdę z ciała, i już do niego nie wrócę. Z tym sercem też ciekawa sprawa, bardzo wielu mistrzów i guru odjechało na tamten świat z tego powodu - zawały to są norma. Ciekawa sprawa, bo wydaje się że serce nie może wytrzymać takiego obciążenia energii. Wspomniałem raz o tym, że tego doświadczyłem na ulicy, i co najgorsze - wszystko było piękne, a odniosłem wrażenie że serce mi zaraz stanie, bo obciążenie wydawało się nie do utrzymania. Jedyny szkopuł. Twojego doświadczenia, że rzeczywistość wygląda jak film na ekranie nie miałem, chyba że mówimy o tym samym i się nie rozumiemy, bo inaczej ubieramy to w słowa.
  7. Pewnie że tak, ale zawsze w medytacji. W medytacji również udaje mi się przekroczyć ten stan obserwatora, i wtedy traci się poczucie własnego ciała - za pierwszym razem się przeraziłem tego uczucia, kiedy brakło obserwatora, i nie byłem w stanie ruszać ciałem przez parę sekund. Raz mi się udało wejść w baardzo wysoki stan, ale wtedy praktykowałem wdzięczność po parę godzin dziennie, przez wiele dni. To się stało na ulicy - wyobraź sobie kolesia, który idzie ulicą z rozmarzonym wzrokiem, i lekko rozchylonymi ustami ze zdumienia, patrząc naokoło jak świeżo wypuszczony z wieloletniego zamknięcia. Czułem na sobie spojrzenia ludzi, którzy patrzyli na mnie jak na wariata, ale nie pojawiła się żadna myśl o wstydzie, czy strachu - było zbyt pięknie, i ciężko mi to opisać, uczucie jest niewysłowione. Gdybym nie wchodził w ezoterykę, i nie rozumiał nauk tych mistrzów, to pomyślałbym że to jest początek jakiejś choroby psychicznej. To, od czego zawsze uzależniają się ludzie to jest tylko i wyłącznie stan wewnętrznej jaźni, jako przyjemność, którego nie osiągnęli w naturalny sposób poprzez rozwój duchowy, i chcą to w sobie wymusić w sposób sztuczny. Żaden alkohol, grzyb, narkotyk, pieniądz, kobieta nie jest źródłem przyjemności - źródłem jesteś Ty. Porównałbym to do petardy - przyjemność wybucha w Tobie, ale lontem jest, dajmy na to, alkohol - gdy nachlejesz się już odpowiednio dużo (lont się wypali) to pojawia się wybuch przyjemności, czasem ekstazy. Efekt przyjemności odczuwasz jako "zesłanie" przez coś zewnętrznego, za co trzeba słono zapłacić (szczególnie za Panie ) - tak jak uzależnienie charakteryzuje się głównie rollercoasterem nastroju od przyjemności, do czasem paraliżującego bólu, gdy danego wyzwalacza przyjemności zaczyna brakować. Taka sinusoida. Tak jak nigdy nie doświadczasz straty pieniędzy, uszkodzonego drogiego sprzętu, tylko własnych emocji związanych z zewnętrznym wydarzeniem. Gdybym miał strzelać, to przed piciem miałeś wysoki poziom energii, i byłeś w dobrym humorze, być może czytałeś jakieś nauki ezoteryczne. Dostałeś kopa energetycznego (od egregora, za skorzystanie z pożyczki energetycznej od niego (daje energetyczne 50zł, oddajesz energetyczne 200zł - stąd poczucie przeraźliwego osłabienia po piciu + uszkodzenia organizmu)), i poziom świadomości chwilowo wskoczył na stricte duchowy, gdzie doznałeś czegoś wyższego. Zazwyczaj ludzie po alkoholu wchodzą w poziom świadomości miłości, chcą częstować i stawiać drinki, bratają się z ludźmi, giną troski i lęki, co umożliwia zwykłemu człowiekowi pokonaniu strachu przed tańcem, i innymi ludźmi. Ty, być może, przekroczyłeś ten poziom, i wskoczyłeś na jeszcze wyższy. Czy tak jest na 100% - nie wiem. Ja dobrze wiem co się dzieje ze mną i przez jakie stany przechodzę, a nie jestem w Twoich butach, żeby to trafić na 100%. Tak mi się wydaje, że właśnie to się stało. To nie jest nic strasznego. Bardzo dobrze, że czegoś takiego zaznałeś. Wiesz już, że to co piszą mistrzowie duchowi jest prawdą. Zdarza się, że poszukiwacze duchowi doznają czegoś tak wysokiego i pięknego, że blakną te wszystkie pogonie za sukcesem, władzą, pieniędzmi, kobietami. Często to jest początek zmiany całego życia, bo już bardzo trudno jest żyć bez tego stanu, a alkohol, kobiety (chyba one dają największego kopa przyjemności, ze wszystkich nałogów jakie znam), bale, grzyby i to wszystko służące wzniesieniu się na wyższy poziom, są po prostu śmieszne w porównaniu do tego co jest możliwe.
  8. Hmm. A Czechy? Pepiki są otwartymi, stosunkowo radosnymi ludźmi - kościoły w Czechach stoją opustoszałe, więc nie ma za bardzo im kto wtłaczać poczucia winy i strachu przed wiecznym potępieniem, który mogą projektować na zewnątrz. Dziwi mnie, że nie są wymienieni. Nie wiem jak ze Słowacją i Węgrami, ale te kraje też mi się nie wydają specjalnie niebezpieczne. Może to są kraje dla drobnych ulicznych złodziejaszków, ale - z tego co wiem, a mogę się mylić - również nie wydają się specjalnie niebezpieczne dla kobiet.
  9. Masz rację. Ale nie zapominaj, że lajkują to ludzie, którzy nie myślą o takich rzeczach. I biorą to za pewnik, bo to znajduje się w Internecie - a w Internecie wszystko jest prawdą, już nawet Abraham Lincoln to zauważył. Spory przyklask ten fp dostaje od strony kobiet. A takie kobiety, które łakną "mądrości" (gówno owinięte w kolorowy papierek), codziennie mijasz na ulicy.
  10. Sprawdziłem z ciekawości ten fanpage "Mężczyzna spełniony". Myślałem, że oczy mi wygryzie od patrzenia na głupotę. A ugotowany mózg wypłynie uszami. (A przepraszam - mężczyźni raczej nie mają mózgu. Mają między nogami móżdżek, którym myślą. To by miało sens, bo feministki krzyczą, że faceci myślą fiutami. One fiutów nie posiadają. Przypadek?). Jak chcecie wejść na ten fp, to polecam zapiąć pasy, bo takich turbulencji jeszcze nigdy nie przeżyłem. Jest rano, a już mi będzie niedobrze na cały dzień od tych wrażeń.
  11. Wow. Myślałem wiele razy o metodach jakimi chłopaki z góry bawią się w demoralizowanie, dekonstruowanie i niszczenie społeczeństw. O czymś takim nawet nie pomyślałem - myślałem, że feminizm wystarczy. To już jest wyższa szkoła jazdy - wizja Orwellowska 1984 roku, w swojej zmutowanej formie materializuje się wprost na naszych oczach. Przytoczę pewien mądry Chiński cytat, który wiele mi mówi.. Dzieciaki, które będą się rodzić za jakieś 20 lat, będą miały "fajnie" kształtowaną psychikę. Aż mi się niedobrze robi na samą myśl..
  12. Nie żebym się przyczepiał, bo nie chce mieć tu wrogów. Ale biznesy bodajże tego Pana, będziemy spłacać jeszcze długo - jak mnie pamieć nie myli. No ale niby miało być o sukcesie. Koniec końców, sukces jest. EDIT: sam zasugerowałem Sorosa. To już niech będzie ten Kulczyk.
  13. Nie wiem czy ludzie będą w stanie zrozumieć geniusz tego człowieka, bo on wyprzedza naszą epokę o co najmniej trzy pokolenia. Jak pokazuje historia, takich ludzi docenia się po latach, bo nikt ich teraz nie jest w stanie zrozumieć. To jest ciężki orzech do zgryzienia.
  14. BOŻE, PRZEPRASZAM! ZAPOMNIAŁEM O NAJWAŻNIEJSZYM! Jest taki jeden wykładowca marketingu z Częstochowy. Ten osobnik progresywnie i charytatywnie dojeżdża wszelkiego "ludzkiego śmiecia" z Internetu. Specjalizuje się w kalekach i osobach chorych. Chodzi raz w miesiącu do kina Rumcajs, i moczy nogi w górskim potoku na Słowacji. Jego książka jest równie popularna co Biblia. Krasopisarz, poeta, człowiek sukcesu i wielki filozof - dzień po dniu walczy o to aby prawda ujrzała światło dzienne. Nie wspomnę o fabii w LPG, bo zapomnieć o tym, to jak zapomnieć że Lewandowski jest piłkarzem. Mówienie o osobach sukcesu, a zapominanie o Słynnym Wykładowcy, to jest spore faux pas. Przepraszam za gafę.
  15. Trochę tak pożartuję, ale George Soros bodajże on przetrwał nazistowską okupację Węgrów, wyemigrował do Stanów, i teraz nam feminizm sponsoruje i Bóg wie co jeszcze (oczywiście wszystko dla naszego dobra!). Jak by nie było - sukces pełną gębą. Jest sukces? Jest. Bruce Lee mnie zainspirował - w młodości dostał mały oklep, i zaczął fanatycznie ćwiczyć, aby już nigdy takiego czegoś nie doświadczyć. No i teraz nie znam osoby, która nie słyszała o jego (przybranym) imieniu i nazwisku. Gdyby żył, nie chciałbym go sprowokować żeby krzywo na mnie spojrzał. Tadeusz Witkowicz, wyjechał z zabitej dechami wiochy (z Polski) kiedy tu nie było żadnych perspektyw, i zbudował giganta w USA. Autorka Harrego Pottera, kiedy pisała 1szą cześć była w ciężkiej depresji, nie miała pieniędzy, a za to miała na głowie wychowanie dzieci jako samotna matka. Osobiście uwielbiam tę serię. Sam Walton doił krowy zanim postawił giganta w USA - Walmart. Van Damme pracował jako doręczyciel pizzy, barman, taksówkarz i jak mnie pamięć nie myli, to zajmował się czymś w rodzaju dekoratora wnętrz. Dolph Lundgren był bity, jak nie katowany, przez psychopatycznego ojca. Ojciec nazywał go przegrańcem, przez co Dolph ma magistra chemii, zna ponad 5 jezyków, ma czarny pas w karate kyokushin, i jest znanym na cały świat aktorem. Zastanawiałem się jak można Hitlera czy Stalina podciągnąć do rangi sukcesu, ale nie chce przeginać pały, bo już to zrobiłem z Sorosem.
  16. @Gr4nt Ostatnio sarkastycznie zażartowałeś, żeby Cię zawołać kiedy będzie ... jedzone gówno. Parafrazując klasyka. Jedzenia gówna nie ma, ale też jest (sic) "zajebiście"..
  17. Taki w sumie obrządek Dziadów w nowoczesnym wydaniu - Mickiewiczowi by się spodobało. Zapisałem to sobie, genialne! https://media.giphy.com/media/sBLcw5Ic4QUTK/giphy.gif
  18. Projekcja goni projekcję. Te Panie będą miały przeraźliwie smutne życie, chyba że złapią jakiegoś smagłolicego wypasacza kóz, to ich życie będzie tragiczne. Właśnie teraz w pełni do mnie dotarło to, co powiedział Marek o nowoczesnych wojnach - po co czołgi, karabiny, obozy koncentracyjne. Wystarczy jedna idea, a ludzie się wyeliminują sami z dumnym uśmieszkiem, maskującym dogłębne przerażenie, na ustach. Genialne, w całej swojej psychopatycznej istocie i otoczce.
  19. Messer

    Zombie

    Dokładnie. Już jedną apokalipsę zombie mieliśmy, kiedy to ludzie biegali stadami (dosłownie) za pokemonami, wpatrzeni w swoje telefony. Do dziś mnie to interesuje, czy to był jakiś kontrolowany eksperyment społeczny. Czasem ciężko się porozumieć ze zwykłym szarym człowiekiem. Mówiąc o ciężkich i niepopularnych rzeczach, przeciętny człowiek uzna interlokutora za co najmniej dziwnego i, że z nim coś jest nie tak - chociaż jest całkowicie na odwrót. Bardzo mi się podoba ten cytat Charlesa Bukowskiego, przepraszam że po angielsku. “I see men assassinated around me every day. I walk through rooms of the dead, streets of the dead, cities of the dead; men without eyes, men without voices; men with manufactured feelings and standard reactions; men with newspaper brains, television souls and high school ideas."
  20. Święta prawda, to powinno być uczone w szkołach. W ten fajny sposób pozbyłem się wielu ludzi ze swojego życia. Tak uciekali, że aż się kurzyło. Chociaż ja tego tak nie nazywam - lubię mówić, że śmieci same się wyniosły. Czy to nie cudowne - zawsze trzeba się namęczyć, żeby coś zrobić - wynieść, zamieść, pozamiatać. A tu to się robi samo - czy to nie cudowne? Uśmiech na twarzy, dobry ciuch - w imię zasady, że buty powinny być tak czyste jak dusza tego, który je nosi, perłowy ząb lśni z daleka, wykwintne perfumy, finanse do przodu, a pasożyty i fałszywce uciekają szukać innego frajera przy którym mogą się poczuć lepsi, i którego można swobodnie poobrażać i z niego pożartować bo i tak jest słaby. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. I to jest prawda. Szczęście również chodzi parami, a czasem galopuje stadami, tylko trzeba umieć je dostrzec.
  21. Zmęczony jak maratończyk po biegu Rzeźnika. Ale w fajnym stanie ma organizm, skoro sam seks go tak wyczerpuje. Pewnie jeszcze chłop po jednym wytrysku taki wyczerpany. Zabawa w ten sposób będzie musiała się wkrótce zmienić. Niech się widzowie cieszą swoim pajacykiem jak skacze póki mogą, bo żaden organizm nie jest w stanie znieść takich tortur na dłuższą metę.
  22. A tam, obrzydliwe. Kto nigdy nie miał pojebanych fantazji seksualnych, niech pierwszy rzuci kamieniem.
  23. Dziękuję @Mr Sinister. Zapytałem się też o to, bo sam spędziłem w domu parę lat, niezdolny do jakiejkolwiek interakcji z ludźmi spoza rodziny. Choroba całkowicie inna, ale nie chce o tym mówić. Wiele punktów wspólnych mamy. To jest chyba najgorsze. Pamiętam, jak jechałem z rodziną w stanie ciężkim (psychicznie, fizycznie tylko wyglądałem na wycieńczonego) w wakacje, i jedna osoba wskazuje na basen otwarty, i pyta: patrz jaka ładna pogoda, jak ciepło dzisiaj (był środek upalnego lipca) - czemu nie wyjdziesz ze znajomymi? Nie wiem czy to było robione celowo, to i inne podobne zachowania, czy ludzie są tacy oporni. To otwiera oczy jak bardzo ludzie jako ogół są ograniczeni i niezdolni do jakiejkolwiek refleksji. Jak lubisz psychologię w ujęciu, w którym nie ma lania wody to polecam Ci książki Davida Hawkinsa - zacznij od Siła czy Moc, i przerób sobie Technikę Uwalniania - bo te dwa tytuły wręcz uratowały mi życie. Nie wiem gdzie byłbym teraz, gdyby nie Pan Hawkins. Może i parę metrów pod ziemią. Dzięki za odpowiedź, raz jeszcze!
  24. A może się chłopak guru od PuA naczytał? To jest tradycyjna technika push and pull. Przeczytaj sobie o tym, Internet jest tego pełny. Mam wrażenie, że potwierdzenie moich słów stanowi ostatnie pytanie - te manipulacje na tym polegają, aby bardziej biegać za "drugą połówką", starać się. Jeżeli uważasz, że gdzieś popełniasz błąd, to właśnie połknęłaś haczyk. Wydaje mi się, że podświadomie oczekujesz technik i sposobów zachowania się aby z tego wyjść, i naprostować relację. No cóż, moim skromnym zdaniem - tańczysz tak, jak on tylko tego zechce. Najważniejsza rzecz jaką trzeba rozgryźć : czy on zajmuje się materiałami od puasów? Jeżeli tak, to przeczytaj mój post od początku. Jeżeli nie, to wygląda na opis narcystycznego zaburzenia osobowości. Swoją drogą, jeżeli porównać cechy osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości, a te które by chciała kobieta żeby miał facet, to one prawie wszystkie się ze sobą pokrywają. Dlatego tak bardzo chcesz o niego walczyć, i zrobisz wieeele za takie emocje jakie Ci dostarcza - chociaż możesz sobie nie uświadamiać jak bardzo chcesz ćpać emocje, i świadomie zaprzeczysz. Polecam przeczytać: http://www.psychologiawygladu.pl/2015/10/dlaczego-kobiety-trwaja-przy.html Nie żebym mówił, że Twój boj to psychol, bo skąd mam to wiedzieć. Rozpatruję dwie najbardziej logiczne sytuacje. Jeżeli masz ochotę, to daj mi znać co myślisz o tym co napisałem, jak sytuacja się rozwinie. Ciekawy jestem, czy strzeliłem poprawnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.