@self-aware doskonale Cię rozumiem. Nie piję alko już od kilkunastu miesięcy, wcześniej potrafiłem pić w naprawdę dużych ilościach do tego dołączałem różne wspomagacze. Pamiętam te czasy i ten klimat i często łapię się na tym, że wspominam je z sentymentem. Poznałem wtedy bardzo dużo ludzi i przeżyłem wiele ciekawych akcji. Jednak w tamtym czasie upadłem moralnie. Mógłbym do tego wrócić ale w głowie mam obecnie świadomość, że to wszystko było bardzo sztuczne. Co z tego, że się śmiałem i bawiałem jak na drugi/trzeci dzień się budziłem jako inny człowiek ponownie w otoczeniu swoich obaw i lęków. Po kilku krótszych okresach abstynencji i powrotów do picia postanowiłem, że nigdy więcej nie wrócę do alkoholu ponieważ powoduje on, że w mojej głowie otwierają się furtki po przekroczeniu których nie jestem tak naprawdę sobą i mogę zrobić sobie i innym krzywdę. Wiem, że ten ból który maskuje używkami siedzi głęboko we mnie ale jeszcze nie dotarłem do niego. Mam takie samo wrażenie jak Ty, że świat bez używek jest monotonny i szary ale to dlatego, że taki mamy program w głowie, który został wdrukowany nam przez społeczeństwo i tutajszą kulturę. Pooglądaj jakieś dokumenty rdzennych kultur(ameryka,syberia,azja,afryka) i zobacz, że oni nie potrzebują się otumanić, żeby dobrze się bawić i czuć. Jeżeli tego potrzebujesz, znaczy że tak naprawdę nie jesteś ze sobą zintegrowany, na jakimś głębszym poziomie nie lubisz siebie i potrzebujesz jakiejś substancji, żeby na chwile o sobie zapomnieć, chciałbym zaznaczyć, że piszę to również do siebie. Niedługo wybieram się na jakąś terapie, prawdopodobnie DDA, polecam i Tobie, może Ci pomoże, napewno nie zaszkodzi, możesz poznać również wartościowych i podobnych sobie ludzi. Pozdrawiam