Skocz do zawartości

Gravedigger

Starszy Użytkownik
  • Postów

    456
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Gravedigger

  1. Może to głupio zabrzmi, ale Ja przestałem odczuwać stres. XD Pamiętam to uczucie, ale niepamietam kiedy ostatni raz to odczuwałem. O.o W pracy często zdarza mi się doświadczać przypływu adrenaliny, ale on działa na mnie bardzo pozytywnie. Jeden kumpel nawet zarzucił mi kiedyś, że po mnie wszystko spływa jak po kaczce. XD Nie wiem, czy to komukolwiek w jakiś sposób pomoże, ale Ja osobiście zamiast godzinami analizować czy coś się uda, poprostu zaczynam to robić. Gdy zrobię wszystko co jest w mojej mocy, nieanalizuje czy to się powiedzie. Czekam na efekty, a gdy wymaga tego sytuacja, koryguje podjety plan zwiększając szansę na sukces. Porażki motywują mnie na przyszłość. Analizuje błędy i staram się ich już nie popełniać, ale nigdy nie płacze nad rozlanym mlekiem. Nie lubię poddawać się presji otoczenia, czasami wręcz uwielbiam robić coś na przekór stereotypom, jeżeli jest to zgodne z moim systemem wartości. Zamiast udowadniać coś innym, staram się być lepszym człowiekiem dla własnej świadomości.
  2. Ona gdyby była dojrzała, to nierobiłaby Jemu nadziei... No cóż, w jednym się zgadzam, że: Więc niech oboje odpuszczą i tyle...
  3. @Hippie, wiec dajmy Jej do zrozumienia, że nie warto odchudzać się po to, żeby cokolwiek komuś udowadniać, tylko zrobić to dla Siebie. Ta cała szopka była niepotrzebna i przez tę "presję bycia honorową", faktycznie może zrobić Sobie krzywdę. A tego chyba raczej nikt tutaj nie chce, prawda?
  4. @Fit Daria, tak szczerze to ja myślę, że większość forumowiczów liczy, że Ci się nie uda, bo nie chcą żebyś odchodziła, tylko głupio im się do tego przyznać.?
  5. Ja myślę, że warto dla dobra autorki tego tematu. By już nigdy nie popełniła takiego błędu... Dopiero gdy sama na własnej skórze odczuje, jak to jest zostać tak potraktowaną, może dopiero wtedy zrozumie, że w przyszłości nie warto bawić się czyimiś uczuciami...
  6. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, jak życie staje się prostsze i szczęśliwsze, kiedy to się człowiek wyzbędzie tego pragnienia "imponowania" innym. Buduj swoją przyszłość taką, jaką chciałbyś Ją widzieć, gdyby nikt oprócz Ciebie i Twoich bliskich więcej nie istniał. Jeżeli poruszy Cię los innej istoty, pomóż Jej, ale tylko i wyłącznie dla Siebie i dla własnej satysfakcji, a nie dla poklasku. "Miejcie wyjebane, a będzie Wam dane..." Ale żeby to się stało, każdy musi sam najpierw zadać sobie pytanie. "Jak wiele robię faktycznie dla Siebie, a jak dużo dla presitige i pod naciskiem opinii innych ludzi". Bądź lepszym człowiekiem dla własnej satysfakcji, a nie po to żeby poczuć się lepszym od innych... Poczujcię tę wolność, a gwarantuje, że to daje szczęście.
  7. Jeżeli chodzi o kolory, to nie. Blado-niebieski i czerwone plamy. Nie czuje już takiej złości w Tobie jak ostatnio. Tym razem, odczułem pewnego rodzaju znużenie, irytację i znudzenie... O.o Absolutnie nie. Szczerze, to dosyć ciekawe doświadczenie. Poznawanie samego Siebie. Ale wolałbym, żeby każdy te moje odczucia traktował z przymrużeniem oka. Pisz kiedy tylko zechcesz. Chętnie odpisze co w danej sytuacji odczuwam. Sam jestem ciekawy, co to w ogóle wszystko oznacza i czy oznacza cokolwiek.
  8. Jeżeli czujesz, że to co zrobiłaś, faktycznie zraniło tę osobę, to warto. Pytanie tylko, czy jest to "przepraszanie z postanowieniem poprawy", czy też, "przepraszanie, żeby ta druga osoba się odbraziła". Musisz zadać sama sobie pytanie, czym jest w Twoim mniemaniu, słowo "przepraszam". Bo jeżeli głównym motywem użycia przez Ciebie tego słowa, jest to, że: To raczej nie ma sensu. XD
  9. Dmucha na zimne, bo nigdy nie wiadomo, czy nie stanęło się zbyt blisko czegoś o co można by porysować lakier, podczas otwierania drzwi. Też tak robię, bo Panie zazwyczaj nie zwracają na takie "błahostki" uwagi.
  10. Bądź sobą i nikogo nie udawaj. Miej wyjebane, czy to jaki jesteś się Jej spodoba, czy nie. Potraktuj to jak shit test, bo po co Ci kobieta, która nie akceptuje Cię takim, jakim jesteś. Pozdrawiam i powodzenia.
  11. Mam tak samo. Zauważyłem za to, że wiele samców zaczęło traktować własny uśmiech, jak -10pkt do męskości. XD
  12. Serio? XD Ja myślałem, że jest wręcz odwrotnie. Może sami nie jesteście świadomi, że rownież macie smutne miny? Akcja tworzy reakcje. Spróbujcie kiedyś uśmiechać się do dziewczyn, a zobaczycie, że najczęściej jak zwrócą na to uwagę, to również odwdzięczą się tym samym.
  13. Takie moje zdanie tylko, że szczere przeprosiny, nie są oznaką słabości, a wręcz odwrotnie, tak samo jak umiejętność wybaczania. Może warto spróbować w ten sposób, rozwiązać ten problem?
  14. Feedback jest potrzebny każdemu twórcy. To oznaka szacunku i zainteresowania kontentem, ale jeżeli Autor sobie tego nie życzy, to nie ma co na siłę się narzucać.
  15. To nie jest złe, dopóki wszystko co zdobędziesz w przyszłości, traktujesz jak bonus, a nie cel który za wszelką cenę musisz osiągnąć. Ale własnie to ustalanie pułapów, jest tym pragnieniem czegos "więcej", bo: Jak osiągniesz pewien "pułap", to albo stracisz sens życia, albo zaczniesz gonić za następnym "pułapem". Bądź szczęśliwy z tego co masz, pracuj, rozwijaj się, ciesz się życiem i kontaktami z bliskimi, a korzyści które z tego wynikną, traktuj jak nagrodę, a nie cel sam w sobie. Ludzie gonią za tymi "pułapami" w ciągłym poczuciu braku spełnienia... A gdy już ten pułap osiągną, to zaczynają pragnąć następnego, i tak w kółko... Dla mnie to wizja marnowania swojego życia, ktora mnie osobiście przeraża.
  16. Oczywiście, że pieniądze są ważne. Ale nie są ważniejsze, od bycia szczęśliwym. Problemem jest tu brak umiejętności cieszenia się życiem i z tego, co się już posiada. "Bo somsiad ma merca nowego z salonu, a ja gówniane, piętnastoletnie audi". XD Ale pomyśl nieszczęśniku, ze ten "somsiad", zazdrości innemu "somsiadowi", co zamiast jeździć mercem, jest wożony limuzyną z szoferem. XD Człowiek to taka istota, że choćby nie wiem ile miał, zawsze chciałby mieć "więcej". I nie mówcie mi, że nie. XD Teraz każdy se myśli, no jak to? Jak bym miał merca i dom, to już szczyt moich marzeń, nie potrzebuje nic więcej... A prawda jest taka, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, i nie uważam, tego, za coś złego. Złym jest dla mnie, ściganie pragnień, za cenę czerpania radości tym, co już się ma.
  17. Te "tylko dla siebie", to sposób na oszukiwanie samej siebie i innych. Wyobraź sobie bezludną wyspę, albo taką, na której wygineli wszyscy mężczyźni. Myślisz, że jakaś kobieta by się malowała? Niesądze. XD Tak samo jak Panie nie są kretynkami i bardzo dobrze wiedzą, jak sie maskować. A myślisz, że skąd te wszystkie opowieści mężczyzn, że kobieta po ślubie przestaje o Siebie dbać? Otóż nie, ona wcale tak bardzo nie przestaje o Siebie dbać. Ona poprostu coraz mniej się już maskuje. XD Jak najbardziej. Ja tylko twierdzę, że "make-up" nie jest formą dbania o Siebie, a bardziej korygowania tego, o co nie da się zadbać, by wyglądać jak porcelanowa laleczka. Żeby nie było, że moje teorie wyciągam z dupy, to uświadomcie sobie, że upiększanie makijażem, to część mojego zawodu. Ja to wszystko widzę od kuchni i wiem, jaką magią jest "make-up". @Marek Kotoński bardzo często w swoich audycjach mówi, że kobiety za atrakcyjne u mężczyzn, uważają symetrycznyczność i odpowiednie proporcje Twarzy. I to jak najbardziej prawda, ale tak samo to działa w drugą stronę. My mężczyźni również piękno wizualne kobiet, rozpoznajemy dzięki tym cechom. Serio myślicie, że natura pod tym względem była bardziej łaskawa dla kobiet, niż mężczyzn? Otóż nie! Cała różnica polega na tym, że kobiety dzięki odpowiednim umiejętnościom i wiedzy, potrafią wszystkie te niedoskonałości zniwelować, lub zamaskować tym, "naturalnie wyglądającym" makijażem. Naprawdę możliwości są nieograniczone, a przy odrobinie wprawy, dzięki makijażowi, można wyprostować, lub zmniejszyć garbaty nos, powiększyć optycznie waskie usta i oczy, czy nawet zmienić rysy twarzy i to wszystko oczywiście "naturalnie wyglądającym makeupem". Panowie, proponuję dla własnej świadomości, poogladać tutoriale dla kobiet o tej tematyce.
  18. A to nie do końca prawda. Wielu samców dało się oszukać i omamić, niepotrafiąc dostrzec pięknych kobiet, bo przyćmiewiają Je te brzydkie, co muszą tonę tapety i tynku na siebie zarzucić, żeby w ogóle pokazać się ludziom. Naprawdę mnie to przeraża, bo wielu nawet nie zdaje sobie sprawy, jakie okazy omija szerokim łukiem na rzecz tych, które jak by zmyły z siebie cały plastik i farbę, to do pięt by niedorastały tym omijanym. Przez to później krąży mit, kolejna warstwa Matrixa mówiąca, "że wszystkie kobiety to zle i interesowne bestie". Wielu z Nas dało się oszukać, że kobieta zadbana, to tylko taka co jest wytapetowana i sam nawet nie czuje, kiedy rymuje... XD I też nie odbierzcie mnie za białorycerza, który bezkrytycznie broni tych wszystkich kobiet, bo pewne schematy i instynkty pojawiają się u każdej z Nich, ale i my jesteśmy więźniami pewnych zachować i instytutów. Tu już wiele można zdziałać własną wiedzą i charakterem, by te "gadzie mózgi" okiełznać. I to się tyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Ja poprostu bardziej ceniłem te "nieoszlifowane diamenty", "od perfekcyjnie wyrzeźbionych betonowych posągów". Też nie chce żeby ktoś popadał ze skrajności w skrajność, bo wiele fajnych dziewczyn, które pod naciskiem tej "wątpliwej mody", również się maluje. Ale zdajcie sobie sprawę z jednej rzeczy, dlaczego One tak bardzo się pindrzą? Przecież każda kobieta, jest w stanie zdobyć samca, więc po co to dążenie do perfekcyjności wizualnej? Ano żeby upolować jak najzasobniejszego samca i w tym również nie ma nic złego. Teraz tylko każdy musi z osobna odpowiedzieć sobie na pytanie, czy takiej właśnie kobiety chce i czy zawsze będzie go na Nią stać finansowo. XD
  19. W czasie moich "podbojów miłosnych", oraz pózniej kiedy poznałem żonę, to nie zarabiałem prawie w ogóle. XD Ja nigdy sie nieobrażam. To bardzo dobra strategia moim zdaniem. Nie zawsze wszystko układa się tak, jak byśmy to sobie wymarzyli. Życie lubi płatać figle, a ważniejsze niż samo "posiadanie pieniędzy", jest umiejętność poradzenia sobie w każdej sytuacji. Nie ma rzeczy niemożliwych, a jedyną barierą do przeskoczenia, jest własna psychika. Daj kobiecie poczucie, że zawsze będzie przy Tobie bezpieczna, bez względu na wszystko, a jest duża szansa, że odwdzięczy się tym samym. Czy to brzmi białorycersko? Być może, ale u mnie się sprawdziło w 100%. I absolutnie nie nawołuje tutaj do siedzenia w domu bez pracy i perspektyw, ale to powinno być celem do zrealizowania dla Ciebie, a znalezienie dzięki temu kobiety, skutkiem ubocznym tego, że potrafiłeś ogarnąć fajnie swoje życie. Pisząc, że wysokość zarobków jest filtrem tym skuteczniejszym, im są mniejsze, miałem tu bardziej na myśli, że nie ma sensu płakać nad tym, że nie możesz znaleźć kobiety bo za mało zarabiasz, bo to również bardziej chroni Cię od Takich, które będą kochać Twoje pieniądze, a nie Ciebie.
  20. Ja. Żona mnie około 6-8 miesięcy utrzymywała, a Ja w tym czasie robiłem za kurę domową i zajmowałem się pierwszym synem, co nie powiem, nawet mi się na krótką metę podobało. XD
  21. Ja się pokuszę o inne stwierdzenie. Im mniej zarabiasz, tym większa szansa, że fajniejszą dziewczynę znajdziesz. Zarobki są jak filter na materialistki, blachary i roszczeniowe księżniczki. Wiadomo, że im ten filter "szczelniejszy", tym mniej przez niego przeleci, ale jak już wpadnie, to prawdziwa perełka może się trafić, dla której warto będzie się starać. Przyszłość buduje się wspólnie, a nie przychodzi się na gotowe.
  22. Znowu te alfy. Ja myślę, że sralfa ma wyjebane co kto o Nim myśli i nie musi nikomu nic udowadniać. XD Przytrzyma torebkę i nawet nie przyjdzie mu z tego powodu do głowy ten dylemat, czy to bedzie ujma na Jego meskości.
  23. "Denerwować się to znaczy mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." - E. Hemingway. "Siła", leży w psychice i to jest to, co podświadomie ceni wiele kobiet. Moim zdaniem, prowokowanie klótni, to swego rodzaju "shit test", którym poddają swoich partnerów, często nieświadomie. Dać się sprowokować, jest oznaką słabości, a jak kobieta ma szanować kogoś, nad kim czuje władzę? Co do samego kobiecego płaczu, o ile nie jest spowodowany realną przykrością czy bólem fizycznym, to niepotrzebnie go unikamy i potępiamy. My samce, nasze emocje rozładowujemy dzięki aktywności fizycznej i podczas seksu. Kobiety głównie dzięki łzom i nie ma w tym nic złego. Płacz oczyszcza z negatywnych emocji. PS: taka jeszcze moja teoria, dlaczego wiele kobiet leci na tych tak zwanych "bad boyów" i "seryjnych morderców". Bo tacy kojarzą im się z silną psychiką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.