Skocz do zawartości

Margrabia.von.Ansbach

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Margrabia.von.Ansbach

  1. I jeszcze co do przyszłości. Mnie zastąpi AI. Kwestia czasu. Może zostanie z 1 osoba w organizacji, by się podpisywać pod wynikami AI. Żeby, koniec końców, ktoś wziął odpowiedzialność za dostarczane wyniki. Czas zrobić uprawnienia na coś, co wymaga pracy rąk + wiedzy. A nie tylko wiedzy. Pogłowie umysłowych zredukuje AI. Pogłowie fizycznych zredukują Pajety i Ibrahimy.
  2. Z obserwacji otoczenia. Najwięcej na + wyszli. Ludzie mający działalności (widzę po leasingowanych autach w okolicy gdzie mieszkam). Ludzie, którzy pracują wg. minimalna na papierze, reszta pod stołem (np. sąsiad kierowca TIRa). W dupę dostali, jak zawsze, ludzie na UoP. Moje podwarszawskie miasto niegdyś było 100% białe. Obecnie jest na ulicy dajwersity. Bangladesz, Indie, rosyjskojęzyczni z byłych republik azjatyckich ZSRR etc. O Ukr nawet nie wspominam bo to oczywista oczywistość. Wszyscy pracują w lokalnych montowniach plus kebabowniach. Polaków już tam nie uświadczysz. 10 lat temu tak nie było. To eksplodowało po 2016r Montownie zrobią WSZYSTKO by tylko nie podnieść wynagrodzeń. Ostatnio nawet, uwaga uwaga, neplaczyków ściągnięto. 100% przykład ziszczenia się pułapki średniego rozwoju. I bazowania na 'taniej sile roboczej'. I jeszcze ciekawostka. Na ulicy mamy dwa domy z rodzinami tzw. dysfunkcyjnymi. Lekka patologia. Kiedyś pracowali. Obecnie, od kilku lat, panie rodzą dzieci. A panowie z tych domów dużą część czasu spędzają w domach. Ergo - nie pracują lub pracują dorywczo. Im jest ewidentnie na +.
  3. Pomiędzy 1 stycznia 2019 a 1 stycznia 2023. Zarobki +9,7% Jestem do tyłu jak cholera. Poziom wynagrodzenia z UoP u mnie ewidentnie spadł. Poziom życia "tylko z pracy" też. Dodatkowo mam dochody z najmów, lokat, obligacji wypłacających odsetki co 6 mcy. Nie liczę z inwestycji w waluty i twarde aktywa, bo to na razie 'zyski papierowe'. Od 2019 regres jeśli chodzi o podstawową pracę. I wyraźnie to czuję.
  4. Darmowy emulator Amigi WinUAE - do ściągnięcia z sieci za free. Darmowy kickstart 1.3 z A500 - do ściągniecia z sieci. Gierka sama w formie plików adf do odpalenia pod WinUAE - do ściągniecia z sieci. Linków masa
  5. Demokracja na szczeblu centralnym to 100% fasadowość. Teatr i mydlenie oczu, że obywatel również 'decyduje'.
  6. Mam koleżankę, jest nauczycielką w prywatnej szkole. Powiedziała jedno. Zmorą szkoły są niepracujące matki uczących się dzieci. Zawód 'żona biznesmena' itp. Bo się nudzą i mają nadmiar czasu. Potrafią wykręcić taką inbę z niczego że, dobry jeżu, uchowaj.
  7. Pragnę zauważyć, że najbogatszych jest garść. I, uwaga uwaga!, niekoniecznie płacą PIT Tak czy inaczej uważam, że system liberalnej demokracji w wersji jak jest obecnie. Zasługuje wyłącznie na gruntowną reformę. Bo stał się karykaturą samego siebie. I zwykłą ochlokracją. O-CHLO-KRA-CJĄ.
  8. Doskonała gra, też pykałem na A500. Większość gier z pierwszej połowy lat 90tych. To stricte gry arcade i platformówki. Gier quasistrategicznych jak Syndicate była garść. Więc tym milej wspominam. Do zobaczenia na Pixel Heaven 2024 https://www.gog.com/en/game/syndicate
  9. Bartosiak ma u mnie jeden plus. Zainteresował mnie lata, lat temu geopolityką. I niejako 'wprowadził' to zagadnienie do polskiej przestrzeni publicznej. A od siebie polecam Krzysztofa Wojczala. Ciekawie pisze, ciekawie mówi. Choć jak słucham jego filmów na yt przed zaśnięciem to działa na mnie usypiająco. W sumie ... to też zaleta.
  10. Oglądając przemówienia polityków PIS i PO/KO. Szlag mnie trafia. Merytoryka i retoryka na poziomie histerycznej nastolatki. Ewidentnie próbują sprowadzić odbiorcę na poziom emocji. Zredukować go intelektualnie do poziomu dziecka. A później prymitywnie zaprogramować emocjonalnie. Wg odwiecznego schematu MY kontra ONI. Plemienność i jaskiniowość po maksie. Jestem ZA-ŻE-NO-WA-NY sposobem traktowania wyborców. Ale widać to się sprawdza. Więc temat należałoby roszerzyć. Nie tyle 'na kogo zagłosujesz'. Ile: Czy uważasz, że czas zakończyć z powszechną demokracją jaką znamy. I uzależnić wagę głosu obywatela od, dajmy na to, wysokości płaconych przez niego podatków PIT. Bo główny przekaz polityczny skierowany jest, nie da się tego ukryć. Do bezmyślnej masy. Bezmyślnej, bezrefleksyjnej i bezkrytycznej masy wyznawców. Wypisz-wymaluj fanatyzm religijny czy kibolstwo piłkarskie tylko na scenie politycznej. I tacy właśnie dokonują wyboru. żenada żenada.pl
  11. Odpowiem przekornie, że to z dobrobytu. Serio. Jak ludzie nie muszą kierować większości uwagi. Na zapewnianie sobie podstaw egzystencji. Czyli pracy na michę, odzienie i jaskinię. To nadmiar tej energii znajduje upus w zabawy w ustalanie statusu. I durne gierki dominacyjne. Duża część opisywanych na forum objawów 'dziwnych zachowań' pań. Czy to mężatek czy panien na wydaniu. To ewidentny objaw ujemnych stron egzystowania w, jako takim, dobrobycie. Zaczyna się wybrzydzanie, wydziwianie i walka statusowo-dominacyjna. Mało kto z ludzi jest aż tak świadomy. By uwolniony od nadmiernej pracy. Energię swoją życiową kierował w produktywne i pożyteczne rzeczy. Rozwój, hobby, rozsądną pomoc innym ludziom. Stąd też homo sapiens jako gatunek ssaka. Musi zapierniczać. Im mniej zapiernicza tym większe głupoty podpowiada mu gadzi mózg. I efekty tego są opłakane. Taka luźna dygresja.
  12. Spox. Żonaty jestem i przygody typu ONS, z automatu odrzucam. Kwestia zasad. Dzięki za ocenę sytuacji z innej strony. Zawsze warto się zapoznać.
  13. Ad.1 Wszystko było ustawiane i prognozowane. Pod 2 lub 3 x 0.25 w dół na kolejnych dwóch-trzech posiedzeniach. Więc teraz konsternacja. I zmiana założeń w firmie. Ad.2 Recesję. I kolejną falę inflacji. Poważnie pomyślę o ucieczce z aktywów w PLNach. Tylko na dzień dzisiejszy nie ma dokąd. SLV notowany w USD/PLN. GLD notowany w USD/PLN EUR up. CHF up. USD up. Może na korekcie. Albo wku_wię się i kupię se wypasione Porsche.
  14. No to co? Glapiński i RPP widzą w swoich papierach recesję po całości. I próbują rozpaczliwie złagodzić jej uderzenie. Szmacąc PLNa (dla wzrostu konkurencyjności eksportu). I zniechęcając Polaków do oszczędzania (kasa ma iść na konsumpcję i popyt wewnętrzny). Ale ewidentnie się czegoś przerazili. Czegoś, czego my jeszcze nie widzimy. U mnie w pracy konsternacja od wczoraj. PS. Dzięki Glapa za kurs CHFa. Bo już się zastanawiałem, czy nie przewalutować na PLNy
  15. Impreza w Warszawie. Hobbistycza plus wyjście do klubu. Lata temu. Wpadłem w gust uczestniczącej w niej singielce. Wieczorem wypaliła: -gdyby nie znajomi, którzy powiedzieli czym się zajmujesz. -to pomyślałabym że jesteś sprzedawcą samochodów. Shit test oblałem po całości coś się tłumacząc. Obecnie odpowiedziałbym, że gro mężczyzn których poznała w życiu "sprzedaje sobą" używane ople. A taka kobieta jak ona powinna bez problemu rozpoznać mężczyznę. Który reprezentuje Porsche. Następnie uśmiechnąć się, podziękować i podejść porozmawiać z inną panną. A jej pozwolić myśleć i przetwarzać to co usłyszała. Dla zasady i dla treningu. Nie dla żadnych ONSów itp.
  16. Dobry przykład. Osobiście, będąc jeszcze młodzieńcem, udało mi się fartownie 'wstrzelić' w kilka takich cykli. Cykli dobrego zarobku na czymś. Przez czysty przypadek. I przez wiele lat miałem dodatkowe, fajne. I nieskonakładowe źródło dochodu. Żarło, żarło a jak przyszedł czas - uschło i zdechło. Raz był to handel używanymi rzeczami przed Allegro. Przyszło Allegro i temat się zamknął w ciągu roku. Raz zarobek na korzystnym kursie USD/PLN i EUR/PLN. I ściąganie hobbistycznych, niszowych rzeczy z zagranicy. I ich upłynnianie w Polsce. Temat zdechł po śmierci siły nabywczej PLNa w 2009r. Teraz, zawodowo patrząc, powodzi mi się słabiej niż w 2019r. Podwyżki wynagrodzenia miałem zbliżone do budżetówki, więc symboliczne. A skumulowana inflacja od tego czasu to ok. 44%. I czuję to patrząc na siłę nabywczą pensji w 2019r a obecnie.
  17. Właśnie piszesz, nomen omen, o mnie. Ale ja również w karierze solidnego rzemieślnika (bo nikim więcej nie jestem). Kilkukrotnie zostałem obdarzony uśmiechem Fortuny. Gdzie pozwolono mi awansować lub przejść z pracy do drugiej pracy. Nie tyle ze względu na solidne rzemieślnictwo ile na skutek 'czynnika X'. Czyli szczęścia połączonego z korzystnym splotem okoliczności. W Szklanej Wieży przyjął mnie do pracy ex-prezes. Osobiście. Miał do wyboru Legion podobnych. Wybrał mnie, bo mu podpasowałem. Osobowościowo. Prezencją. Sposobem wyrażania się, staroświecką szkołą kindersztuby itp. Czysty czynnik 'x'. Ciężko mierzalny. Czy nie jest to nic innego jak uśmiech Losu? Przy innej osobie możliwe że byłoby inaczej. Tak. Jesteśmy kowalami własnego losu. I pracujemy na to co mamy. Ale uśmiech Fortuny. Ten czynnik 'x'. Jest, patrząc na moje blisko 50 letnich doświadczenie życiowo-zawodowe. Równie ważny. I często nie brany pod uwagę. Przez ludzi, którzy odnieśli 'sukces'. O Fortuna velut Luna statu variabilis, semper crescis aut decrescis; vita detestabilis nunc obdurat et tunc curat ludo mentis aciem, egestatem, potestatem dissolvit ut glaciem. Sors immanis et inanis, rota tu volubilis, status malus, vana salus semper dissolubilis, obumbrata et velata mihi quoque niteris; nunc per ludum dorsum nudum fero tui sceleris. semper crescis aut decrescis; vita detestabilis nunc obdurat et tunc curat ludo mentis aciem, egestatem, potestatem dissolvit ut glaciem. Sors immanis et inanis, rota tu volubilis, status malus, vana salus semper dissolubilis, obumbrata et velata mihi quoque niteris; nunc per ludum dorsum nudum fero tui sceleris. Sors salutis et virtutis mihi nunc contraria, est affectus et defectus semper in angaria. Hac in hora sine mora corde pulsum tangite; quod per sortem sternit fortem, mecum omnes plangite!
  18. Od lat świadomych obserwuję pewien wzór. Wzór zachowania ludzi, którzy odnieśli szeroko rozumiany sukces. Szczególnie finansowy i głośno się tym lansują lub są na medialnym świeczniku. Obserwują w ramach bańki swojego miejsca zamieszkania. I lokalnych biznesów, powiatowo-wojewódzkich celebrytów. Aktualnie znanych i podziwianych, takich którym się zazdrości. I chciałyby się być na ich miejscu. Przypuszczam że jest on skalowalny. I da się przełożyć na większą skalę jaką jest 'świat'. Wszyscy oni lubią podkreślać 'swój wkład' w osiągnięcie sukcesu. Że mają w sobie coś wyjątkowego. Talent. Pracę. Spryt. Nastawienie psychiczne oraz mentalne. Filozofię życie, która rozgryza zasady rzeczywistości i pozwala surfować na falach życia. Zarówno tych wznoszących jak i tych spadkowych. Sukces jest po prostu w 100% poczętym i urodzonym dzięki ich zajebistości dzieckiem. Gdy spojrzymy szerzej nie da się nie zauważyć podstawowej zmiennej ich 'wyjątkowości'. Szczęścia i korzystnego splotu okoliczności. Przykład - lokalny deweloper pan P. i fortuna zbita w ciągu ostatnich kilku lat na mieszkaniach. Ale jego ex-wspólnik z 10 lat temu stwierdził, że zainwestuje miliony w grunty orne. Pod odrolnienie i sprzedaż domów jednorodzinnych. Kupił. Weszła rygorystyczna ustawa o ochronie gruntów rolnych i finito. Gość został z milionami włożonymi w rolę. I czeka na zmianę prawa. Jeden miał fart. Drugi go nie miał. Bracia S. Dorobieni na sprowadzaniu aut. W którymś momencie ich drogi się rozeszły. Młodszy został w branży. Starszy zabrał się za dilowanie maszynami rolniczymi. Rynek importu aut zdechł śmiercią naturalną, młodszy został z niczym. Starszy trafił na okres dopłat do rolnictwa i boomu na maszyny. Lokalny fabrykant, sp. z o.o. Właściciel kilku bizesów, od restauracji po usługi księgowe i fabryczkę. Współudziałowcy zanim zażarła ich aktualna spółka. Byli licytowani komorniczo ze trzy, jak nie cztery razy. Dopiero za 4 czy 5 razem udało im się 'wstrzelić' i zarobić. Duży podwykonawca robót budowlanych, pan M. Potężny wzrost firmy na fali hossy 2004-2008r Wyłożył się w ciągu roku na próbie renowacji hal pofabrycznych. Aktualnie bankrut. Bracia Z. Potentaci doradztwa kredytowego w CHF w okolicach 2007r. Chyba pierwsi posiadacze Porsche 911 w mieście na lokalnych tablicach (nie lizingowane). W lokalnych klubach sprzed 15 lat znani z rozrzucania kasy na bani. Bolesny zjazd z końcem hossy kredytowej, przeżarcie majątku i wymuszona emigracja za chlebem. Jak któryś z kolegów wspomniał. Syndrom błędu przeżywalności. Każdy pałuje się Jobsem czy Gatesem i ich mitem jak zaczynali w garażach. Ale takich Jobsów czy Gatesów pod koniec lat 70 był Legion. Gdzie reszta? No właśnie. Ja wiem, że samo szczęście nic nie da. Bo ludzie potrafią nie wykorzystać danej szansy. Czy po prostu jej nie zauważyć. Ale samo wstawanie o 4 rano. Recytowanie i praktykowanie katechizmu darwinizmu społecznego. Medytacje, afirmacje i sukcesfulne sieci kontaktów. Niewiele dadzą. Jak nie dopomoże uśmiech Fortuny. A z nią, jak przystało na kobietę, bywa kapryśnie. I bardzo, bardzo zmiennie.
  19. Może dlatego, że to byłe ośrodki przemysłowe. I miasta poprzemysłowe, które w XIX i XXw dostały mnóstwo napływowej ludności, O marnej jakości cywilizacyjnej i kulturowej (proletariat fabryczny). Taki polski odpowiedniki Detroit. Teraz co do miejsc. To co zauważyłem od paru lat. Od cieplejszej wiosny do cieplejszej jesieni. Każda ale to każda miejscówka wypoczynkowo-krajoznawcza z dobrym dojazdem od lokalnej aglomeracji. Jest ZAWALONA ludźmi. Jedno wielkie Zakopane i Władysławowo się robi. W czerwcu zabrałem rodzinę, tak ot, na niedzielny wypad w Góry Świętokrzyskie. Wejście na Łysą Górę i zwiedzanie zamku w Chęcinach. Zakopane w szczycie sezonu! Ludzi od groma. Jeśli lubi się: ciszę spokój docenia samotność i sam na sam z przyrodą Pozostaje zwiedzanie natury od listopada do marca. I to też raczej oddalonych od głównych dróg-arterii miejsc. Weekendowe wypady stały się oficjalnym lifestylem Polaków od wielu lat. To nie jest rok 2000-2005. Gdy jadąc do Ustronia czy Szczyrku w majowy weekend. Można było parkować samochód w dowolnym miejscu. A na popularnym szlaku mówiło się 'cześć' bo widywało się jedną osobę na pół godziny. Teraz chodzi się gęsiego. Między gośćmi w podrabianych koszulkach Armaniego. I wytapetowanymi laskami człapiącymi w futerkowych klapkach z napisem "PRADA" (kupione w Turcji). Pozostaje chyba tylko rower. I miejsca bardzo odległe i nieoczywiste dla weekendowych turystów. Proponuję @niemlodyjoda byś odpalił mapę GDDKiA z siecią dróg. I zobaczył, gdzie są 'komunikacyjne białe plamy' nie pokryte dojazdem dróg A, S oraz DK. I w tych 'plamach' sprawdzał, co można upolować. A blisko Warszawy polecam Bolimowski Park Krajobrazowy i Puszczę Bolimowską. Rowerem. A dojedziesz w godzinę pociągiem kolej mazowieckich (mają wagony dla rowerów). Cały dzień zwiedzania na dwóch kółkach i powrót KMką do Warszawy.
  20. Skoro wszystko wskazuje na to, że funkcjonujemy w hologramie. A wszystko jest energią. Która z kolei, jak podejrzewają niektórzy fizycy kwantowi. Stanowi emanację świadomości. (kłania się hermetyzm). To czemu nie hakować tego hologramu. Być świadomym dowodu społecznego. Preparować go do swoich celów i świadomie używać. Emanować nim na zewnątrz. Jako przynętę i pożądaną nagrodę za interakcję z nami. A jednocześnie nie być ofiarą i celem dowodów społecznych innych ludzi i emanacji ich dowodu społecznego. Grać w tą grę. Jednocześnie uchylając się od ujemnych dla nas konsekwencji. I to jest poziom "PRO".
  21. Nawet będąc zagorzałym racjonalistą. Czuć energetyczno-mentalną 'inspirację' twórczości Beksińskiego. Kunszt doceniam. Klimat i 'źródło inspiracji' omijam. Wolę zdecydowanie to, jeśli chodzi o odprężenie. Uspokojenie i lekki boost energetyczny. Ale co kto lubi. W swoim życiu znałem dwie dziewczyny. Tak bliżej. Zafascynowane mrokiem, narkomanią, upadkiem, ciemną stroną ludzkiego życia. Generalnie negatywnością. Po latach uważam, że to wskaźnik niepoukładania w głowie. I czerwona flaga jak płachta na byka. Tego nie przykryją nawet największe cycki i gotowość do zabaw w zaparkowanym w lesie Polonezie.
  22. Może Was zaskoczę a może nie. Dla atrakcyjnej kobiety nadskakiwanie hotdogarzy nie działa tak jak nadskakiwanie kobiet mężczyźnie. One są do tego przyzwyczajone więc nie robi to na nich wrażenie. Mało tego, po jakimś czasie zaczyna je to wkur_iać. Dla nich liczy się (i jest zdecydowanie zauważane) tylko nadskakiwanie od męskiej topki i powyżej średniej. Reszta zalotów przedkopulacyjnych samców średnich i poniżej średniej to tylko utwierdzenie. Że są atrakcyjne (atencja). Tak więc ten proces nie działa tak, jak w przypadku mężczyzn. Czy ktoś z nas chwali się i jest dumny, że wyciska całe 20kg na klatkę piersiową? No właśnie.
  23. Naciski Moskwy na Baćkę. Plus nieporadność i indolencja naszych rządzących.
  24. Tak, ceny materiałów mocno poszły w dół. Ekipy też stały się dużo bardziej dostępne. I chętne do negocjacji cenowych. Klasyka. Co do flipa i wzrostu cen ofertowych pod BK2%. Ktoś się, prawdopodobnie, nieźle przeliczy z oczekiwaniami. Natomiast BK2% będzie na bank miało jeden efekt realny. Uszczupli zasób wypłacalnych najemców z dobrymi dochodami. Którzy dotąd wynajmowali.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.