GriTo

Swojego czasu było to normalne. Inna perspektywa, inny punkt widzenia.

Hm.. a może odwiedzić księdza i poprosić o wsparcie duchowo-moralne? Różne bywają sposoby na rozwiązanie problemów.

Zgadzam się. Podbijam pytanie.

Czyżby Pani wyczuła u Ciebie piniondz?

Potwierdzam, znałem taką Sonię, która śpiewała w chórze i chodziła na pielgrzymki. Bywała bardzo urocza, spokojna, miała taki krzyż ze skóry na łańcuszku...

Nie, nawet nie myślałem o Wawie. Zupełnie nie moje miejsce, natomiast kwestia wszystkiego to ogarnięcie się. Ludzie muszą Cię znać. Ja nie zostawię z kimś przypadkowym psa za 30k. Nie wpuszczę do domu aby posprzątał bo cenię sobie prywatność. To musi być ktoś, kogo znam, lubię i cieszę się że do mnie przychodzi robić swoje Hm... jeśli jesteś w zawodzie trzydzieści lat, to już nic Cię nie zdziwi..

Spróbuj coś innego. Dobrze ogarnięty wyprowadzacz psa zarobi 10k. Musisz się jednak na tym znać i trafić do właściwej grupy docelowej. Nie mówimy o wyprowadzaniu cziłał i jamników ale psów od 20 kg wzwyż. Moja koleżanka ma abonamenty, taka kwota jest do ogarnięcia. Jeśli umiesz sprzątać, 300 zł na dzień bez problemów wyciągniesz, bez mycia okien. Z okienkami to już 500 spokojnie.

Kolego, to nie jest przyznawanie się. Nikt nikogo do niczego nie przymusza. To są fakty, które komunikujesz. Pozwolisz, ale chyba mylisz forum. Możesz mieć za niedoskonałość (wadę) nietrzymanie stolca. Choć to nie jest wada ani nic wstydliwego. Z takim podejściem robisz z siebie pi*dę na dzień dobry, i do widzenia.

Nie ma idealnej metody, pomyśl tylko "co łatwo przyszło...". Możesz sobie jeszcze z nią robić fotki, aby móc zobaczyć jej emocje na zdjęciach. Choć to też można potem przekręcić, że zmanipulowałeś ją...

Proponuję ostrożność. Może Cię w coś wrobić, a potem zrzuci wszystko na swoją dysfunkcję, że ją wykorzystałeś, itd.

a wtedy wszedłby współlokator, i wydarłby się na Twoją dziewczynę, co ona robi z jego ulubionym korkiem...

Jak śmiesz się tak odnosić do niewiasty!

Trzydzieści lat temu też były takie Mariolki, ot taki Puchar Przechodni. Od spodni do spodni...

Ale, że wącha go czy co? Bo nie rozumiem..

`Nie, on właśnie wszedł aby uratować Cię w trudnościach od dupy strony...

Niektóre nawet śpiewają w chórze w kościele...

Pytanie z dupy. Każda lubi, tylko potrzebuje do tanga takiego, który ją będzie kręcił. Jeśli masz słabe doświadczenia z takową, najpewniej ją nie kręciłeś.

Owszem, a nawet na pewno.

Ech Panie... Po latach oglądania dram ... nie, niech tam sobie wpływa.. Mówię jej zawsze, że może sobie odpłynąć..

A jak sądzisz, co mówiła tamtemu byłemu, gdy od niego odchodziła? Że nie wie co czuje, że kręci jej się w głowie, że już ją nie pociąga... Szkoda czasu. Tak. Skończyłeś, ona skończyła, wy skończyliście. Temat zamknięty. Może byłeś jej słodkim pierdem, o którym już dawno zapomniała. Wtedy to był Twój raz, Twoja kolej. Podziękuj, idź dalej przed siebie!

Ale po co...?

Są już babciami? Bo moje tak...

Hm, pozwalasz sobie na to, aby ktoś Ci coś kazał...?

Odwróć sposób rozumowania. Ona postąpiła wedle swojego schematu. A Ty pozwoliłeś / dopuściłeś do tego, aby to tak odebrać. Może (zbyt) osobiście.

No właśnie, że nie może. Nie jest to aż takie proste dla ludzi z BR emigrować do PT. Poza tym, jest przepaść obyczajowa. No i korzyść.. w PT nie jest tak niebezpiecznie jak w BR.