Skocz do zawartości

Dassler89

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1099
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dassler89

  1. One zawsze w klubie są tylko przypadkiem, akurat przechodziły tylko... Nigdy wcześniej nie zdradzały, w ogóle zawsze to jest tylko ten jeden jedyny raz którego bardzo żałują... Same nieszczęścia po tych naszych biednych myszkach chodzą...
  2. Zasadniczo zgoda... Zasadniczo tak powinno to wyglądać... Nie mniej tak życie nie wygląda niestety i ludzie tak się nie zachowują i takie myślenie nie leży w ludzkiej naturze w przeważającej większości.
  3. Niestety ale nie: kobieta nie wybiera partnera logicznie a na podstawie dostarczanych emocji i haju hormonalnego przy danym gościu. Gdyby nie było alimentów to większość facetów byłaby trutniami do pracy bez szans na rozmnożenie się a ojcami dzieci w danym powiecie w większości byliby lokalni badboye. Bo alimenty jednak wiążą pewne zapędy...
  4. Jeśli pójdzie na dzienne to nie zabiorą... Ale jeśli pojdzie na zaoczne?
  5. Bo nie mam pewności czy faktycznie pieniądze z alimentów idą w 100% na zaspokojenie potrzeb dziecka a nie na radosne życie z nową gałęzią lub bez... Dlaczego żadna matka zamiast gotówki nie chce przyjąć dóbr rzeczowych bezpośrednio skierowanych do dziecka: ubrań, jedzenia, rzeczy do nauki, opłacenia różnych wyjść czy tam kursów itd. (katalog otwarty) tylko wyciąga rękę po kasę? Słyszał ktoś w ogóle o takiej formie alimentów? Przykład ode mnie z pracy. Samotna matka i jej córka. Córka kończy 18 lat teraz, w maju pisała mature. I matka kładzie córce do głowy "dziecko, idź na dzienne studia, byle jakie ale dzienne i gdzie się utrzymasz. Nie wymyślaj jakiś politechnik tylko idź gdzie się utrzymasz bo zabiorą nam alimenty". I ta sama kobieta swojemu byłemu kładzie do głowy "ty to byłeś tylko po to by zrobić to dziecko". Jeśli kogoś jebać (nawiązując do Twojego postu gdzie mówisz by jebać alimenciarzy) to owszem jebać... Ale matki które traktują dziecko jak aktywo na które mogą pobierać gotówkę a alimenty traktują jak miesięczny abonament za dostęp do dziecka. Życie nie dzieli się na złych alimenciarzy i dobre samotne matki...
  6. Dlatego u małp nie ma wesel, to wytwór typowo ludzki... Po za tym co, może wygrał walenie na oczepinach w jakiejś konkurencji
  7. Normalna cena za piwo craftowe obecnie w lokalu. Dla zainteresowanych tematem, jutro w radiu RMF FM będzie debata: Mentzen vs Petru. Liczę, że Pan Sławomir rozjeździe merytorycznie oponenta
  8. ...bo się bał, że jeśli tak faktycznie zrobi to ona pójdzie w kolokwialnie mówiąc - w pizdu... Chciał mieć myszkę przy sobie, bal się ją stracić więc przymykał oko na jej zachowanie. Ile to już razy zresztą grany motyw w większość historii z kłopotami w związku w tle? Facet niechcący stracić laski, być samemu i kobita robiąca co chce i z kim chce? A to że w efekcie ją stracił w takich a nie innych okolicznościach to już inna kwestia
  9. Tak, tylko wiesz dlaczego tak jest? Jest coś takiego jak proszenie się o kłopoty. Tak jak ja, nie jadę najebany do Warszawy i w środku miasta nie drę mordy "jebać Legię ooo, jebać, Legię ooo" tak ona nie powinna w obcym kraju siedzieć sama pod sklepem, pić wino a potem motorem jechać z egzotycznym typem na przygodę. Oczywiscie, że nie mieli prawa jej nic zrobić i oni są bezpośrednio winni - dziś już wiemy zabójstwa. Ale tak samo jak jej nie ma prawa spotkać krzywda, tak w teorii mnie drącego ryja w Wawie w przytoczonym przykladzie nikt nie ma prawa też pobić. Tylko... Jak myślisz co by się stało jakbym tak zrobił i faktycznie tego ryja zaczął pruć? No myślę że z dworca Centralnego, nie doszedłbym do ronda z palmą i co byś mi pobitemu wtedy powiedział? A no w najlepszym wypadku, że prosiłem się o kłopoty które mnie spotkały. Tak samo ona: samotna blondynka pod sklepem z winem, 5 egzotycznych kolesi, motor... ...no nie brzmi to na spotkanie kółka szachistów... To jest jawne proszenie się o kłopoty...
  10. Kobita albo ma na niego jakieś teczki albo serio zatwerkowała mu fest na jego małym kiwiorku, że się zdecydował na taki ruch.
  11. Wiecie co? jest jeszcze jeden temat poniekąd dotknięty w tym cytowanym przeze mnie fragmencie. Taki jest soft kobiety, odmienny od softu męskiego. Kobieta woli mieć jedno dziecko ale dziecko z konkretnymi genami z zajebistymi możliwościami niż stado gówniaków bylejakich genetycznie - brzmi eugeniczne ale sorry. jest to odmienne od facetów którzy maja soft odmienny o 180 stopni i idą w ilość i są w stanie zapylać wszystko: od bezdomnej po królową - przejaskrawiam jak coś by oddac tylko schemat. Kobieta jak już spełniła swój zyciowy paradygmat - posiadanie dziecka z biologicznie zadowalającym ją partnerem to innych samców samczyków ma już w nosie, nawet w obliczu rozpadu relacji z tym mężczyzną - ojcem dziecka. Tu w sukurs idą też obecne zabezpieczania prawne kobiet. No chyba, że kobieta trafia, na wyraźnie lepszego samca który jest w stanie dac wyraźnie lepsze geny nowemu dziecku - podkreślam słowo - WYRAŹNIE LEPSZE. Czysta hipergamia. Ew. trafia na wyjątkowo hojny i wypłacalny bankomat ale dzieci z tego nie będzie... ...za to bedzie stos wymówek pt. "nie ważne kto spłodził, wazne kto wychował" i inny bullshit...
  12. @Reelag na jakich językach programowania pracowałeś i na jakich technologiach? Piłkarz ekstraklasowy lub 1 ligowy ma zarobki do tych 20 tysi spokojnie. Lokalne "gwiazdy" mogą mieć więcej, duzo więcej. W legii czy lechu najlepsi zarabiają po 150 tyś zł do 200 tyś.
  13. 3/10 i to tylko po znajomości, że jest od Ciebie @angrysailor witaj:)
  14. @Baca1980 ja mam podobne zdanie. Teatrzyk dla ludzi i ew jakieś targi między wschodem a zachodem nie o samo zaistnienie dealu a o jego ostateczny kształt i rozmiar.
  15. Ale tak jest już od dawna i nawet o tym mało kto wie:D Mój znajomy ukończył studia filologiczne - filologia angielska. Zawsze miał talent do języków więc oprócz angielskiego nauczył się dobrze języka niemieckiego poza szkołą. I co? Zamiast iść do korpo, bawić się w jakieś tłumaczenia czy korki to pracuje sobie na sex kamerkach i swój talent językowy postanowił wykorzystać właśnie w tym kierunku. Ale jak? A no tak, że dupy w jakiejś kanciapie sie wyginaja i przeginają przed kamerką za hajs a to on czatuje po angielsku lub niemiecku, siedząc w swojej piwnicy w centrum Polski i nawet nie znając i nigdy nie spotykając się z tymi dziewczynami z kamerek on nawet nie wie, gdzie one tak naprawdę są i gdzie to wszystko jest kręcone. Pracuje po 3/4h dziennie - minus taki, że są to zazwyczaj godziny wieczorne czy wręcz nocne ale na swoje wychodzi... I ten temat działa od lat;) co najmniej z 5 lat już tak pracuje. Stąd moje stwierdzenie, że zjawisko simpienia jest zjawiskiem ogólnoświatowym - nie tylko polskim. taka jest obecnie pozycja kobiety w zachodnim kręgu kulturowym. Jeszcze te angole i fryce mu piszą: "no dziewczyno, całkiem dobrze piszesz w naszym jęzku jak na ukrainkę czy ekhm... no właśnie... polkę która do nas tu przyjechała"
  16. Dlatego zacząłem od stwierdzenia, że nie jestem za całkowitą likwidacją tego typu instytucji (no przynajmniej części z nich) bo byłby zrobiony w tym kraju drugi Bangladesz. Ale odchudzenie i zmiana ich profilu na pewno.
  17. Ok, to jeszcze konkretniejszy przykład, z życia: Sanepid i badanie ujęcia wody. Prowadzisz przedsiębiorstwo wodociągowe. Wydobywana jest woda z ujęcia podziemnego. Robisz monitoring przeglądowy wody który stwierdza, że masz 54 jednostki żelaza w wodzie. Norma dopuszcza 50 jednostek. Pani z sanepidu wydaje decyzję "obniżyć żelazo" a moje pytanie brzmi: "jak obniżyć zawartość zelaza w wodzie?". O takie przypadki mi chodzi... Jeszcze czemu mieliby prowadzić za rękę? Bo ilość osób i instytucji kontrolujących jest niewspółmiernie duża do ilości osób pracujących. Bogactwo narodów nie bierze się z utrzymywania instytucji kontrolujących, urzędów itp. a z ilości osób i firm pracujących. A co do UDT, może i paru Januszom czegoś tam nie dopuścił. Tylko ponawiam pytanie: po co mi instytucja na której badania czy przeglądy nie mogę się powołać bo ich decyzje mają taką a nie inną klauzulę?
  18. Zlikwidować to nie, bo byłby drugi Bangladesz. usprawnić, zmienić strukturę zatrudnienia (w spółkach skarbu państwa to samo). Ale i zlikwidować niektórych w sumie też. Ale to podam Ci dwa jaskrawe przykłady: 1.) SANEPID - pewne branże po prostu mają stały kontakt z tą instytucją i prowadząc pewną działalność po prostu babki z sanepidu znasz.. Sanepid robi kontrolę czegoś tam i wydaje decyzje nakazującą usunięcie uchybień. No ok... Tylko np spróbuj tę osobę wydającą decyzje zapytać o to jak faktycznie te decyzje masz wykonać, jakie czynności masz podjąć to się nie dowiesz. Chodzi mi o pytanie bez złośliwości, czysto życzliwie. Oni są dawania kciuka w górę albo w dół. A jak to zrobisz? To jest Twoja sprawa. Po co mi taka kontrola? Choc fakt, szukanie pomocy i porad w sanepidzie jest działaniem naiwnym - to tak jakby szukać miodu w gnieździe os czy szerszeni. 2.) Urząd dozoru technicznego UDT. Sprawdza cyklicznie i dopuszcza (lub nie) rózne urządzenia do ruchu. Proawdzisz osobna książkę przeglądów UDT dla urządzenia itd. Tylko jak wygląda decyzja takiego urzędu? Na każdej z nich masz napisane, że dopuszczenie urządzenia przez UDT nie jest jednoznaczne z stwierdzeniem poprawności działania - tzn, że w razie np wypadku, nie możesz powołać się, że urządzenie przeszło przez przegląd UDT. Równolegle do UDT robisz swoje własne przeglądy i to one są podstawą do czegokolwiek. Zatem: po co mi taki urząd w ogóle i ich dopuszczenia? Edit, to dopiszę: za wszystkie te kontrole płacisz jeśli kontrole stwierdzą uchybienie. Dajmy na to, masz restauracje - przychodzi sanepid i Ci ja zamyka bo stwierdza że masz syf. Nie dość że ponosisz koszty zamknięcia i usunięcia uchybień to jeszcze opłacasz sanepid i to jakie czynności badawcze on wykonał. Za UDT i ich bezwartościowe papierki też płacisz, choć potrzebujesz je tylko na tzw sztukę.
  19. Tematem nie jest jakie mamy bariery a tematem jest to czym jest konfederacja i do czego odnosi się jej program. Na pewno nie do róbta co chceta - takiego programu nigdy nie miała i oby nie miała. Oceniajmy dane ugrupowania na podstawie tego czym są a nie czym chcemy by były bo usłyszeliśmy jedno wyrazowe hasło. O komunałach o stosie urzędów takich jak US, ZUS, Sanepid, UDT, PIP, i opłat jakie musisz zrobić nie będę mówić. O skomplikowaniu systemu podatkowego też nie będę mówić. Ale jak chcesz konkretny przykład bariery mocno widocznej to podam: założenie firmy przewożącej rzeczy - sprawdź jakie formalności trzeba dopełnić by legalnie w tym kraju przewozić rzeczy i mieć firmę transportową. Inny przykład: założenie skupu metali kolorowych - też ciekawy temat. To, że masz pięknie brzmiące hasło pt: firma w jeden dzien i w jednym okienku nie oznacza, że jest łatwo bo diabeł tkwi w szczegółach obojętnie jakiego tematu się nie dotkniesz.
  20. Ale Ty wiesz do czego to określenie wolnościowiec się odnosi? Do wolności gospodarczej i swobody w prowadzeniu działalności gospodarczej i jak najmniejszych restrykcji i barier do prowadzenia biznesów różnych prywatnych. Wolnościowcy ale w odniesieniu do gospodarki a nie w obszarze który ktoś sobie wymyślił. Ale to jest to, ktoś kiedyś usłyszał hasło pt: konfederacja = wolnościowcy i transponuje słowo "wolnościowcy" na wszystkie sfery życia na jakie by chciał czyli na tematy seksualne, religijne, używek itd i się dziwi, że konfederacja to jednak nie wolnościowcami nie są bo on sobie wyobrażał że jak wolnościowcy to "róbta co chceta", każdy z każdym pije, pali itd. I to tylko dla tego, że miał inne swoje wyobrażenia jak usłyszał to słowo. Zazwyczaj to jest argument Julek i ich kukoldów, że konfa to nie wolnościowcy bo są nietolerancyjni, homofobiczni i jeszcze cholera wie jacy wiec tak naprawde żadnej wolności nie proponują - niedostrzegając najważniejszego bądź co bądź...
  21. Jak ogólnie zdrowie @xander99?? Znalazłeś rozwiązanie swojego problemu zaklejania?? Na FB świetnie widać kto jest kim - w tym wypadku kto kogo popiera i można jakieś wnioski socjologiczne wyciągnąć. Obserwuje profil jednego z radnych u mnie w mieście, znam go prywatnie i tak sie składa, że jest z PiSu. Dziś po tej konwencji gdzie ogłoszono 800+ zobaczyłem kto pochwala takie pomysły. W wiekszości to są ludzie 50+, post PRLowskie Janusze - pokolenie tych sierot po komunie których dzieciństwo i młodość to schyłek PRLu a w dorosłość wchodzili w latach 90-tych. I chyba tu jest problem: lata 90-te, masowe zwolnienia z pracy, likwidacja zakładów i zostawienie (w mniemaniu tych ludzi) wielu ludzi bez pomocy właśnie jest powodem powstania takiego syndromu sztokholmskiego który sprawia, że PiS poparcie ma jakie ma - bo daje ułudę ochrony. A ja coraz bardziej rozumiem Mojrzesza który 40 lat specerował po pustyni wraz z byłymi niewolnikami których wyciągnął w Egiptu. Jest też oczywiście druga grupa patusów popierająca tego typu pomysły. Ale o nich chyba już wszystko zostało napisane
  22. Nie no, ale na rynku polskim jeszcze ich tu nie ma. Jest jeszcze szansa byśmy i my skorzystali na słabości naszych betabankomatów
  23. No i ja juz mam pomysł na biznes: firma wynajmująca albo dająca w leasing takie lale z AI. Normik opłaci abonament, normik bedzie mieć laske - dalej uczciwszy układ jak z żywa kobietą
  24. Widzicie? Tak wygląda granie w życie na kodach. Polecam, ja to juz od dawna odkryłem na rożnych grupach tematycznych na FB. Przykład: grupa "instalacje elektryczne". Napiszesz tam jako facet o porade to Cie zjadą "zadzwon po elektryka", "przeciez to proste, jak tego nie wiesz to co robisz na grupie" etc. Ale jak napisze jakaś laska, nawet twarz nie musi być widoczna, to znajdą się chętni ktorzy za darmo sa gotowi do Ciebie przyjechać i zrobić Ci remont instalacji elektrycznej. To samo na grupach FB związanych z programowaniem. Faceta zignorują albo wyśmieją. Laskom zrobią cały projekt na studia i to za darmo, ew za emotikon " ;* ".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.