Skocz do zawartości

deleteduser93

Starszy Użytkownik
  • Postów

    587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser93

  1. Trzeba mieć też na uwadze, że Buffett dobrze sobie radził do początku milenium od 2000 przez ponad 20 lat miał gorsze wyniki niż indeks bo nie wszedł w spółki technologiczne których nie rozumiał. @VanBoxmeer Od dawna nie było jakieś większej bessy pytanie czy psychicznie wyrzymnasz jak np. coś pójdzie nie tak indeksy się zwalą o połowę i będziesz widział na rachunku -50%.

    Ja przez parę ostatnich lat miałem średnio 30%  bo obkupiłem się w Amazona eslę itd. za sporą część portfela w okolicach 2015 roku ale to był zwyczajny fuks np. podążając za radami polecanego tutaj tradera21 możnaby nie przebić nawet amerykańskich indeksów mimo, że fundamentalnie jego analizy mają większy sens niż to co ja zrobiłem.

    Giełda jest nieprzewidywalna, więc na rzucenie pracy z milionem kapitału i rodziną bym się nie zdecydował, samemu można by się zastanowić.

  2. 1 hour ago, VanBoxmeer said:

    zamiast trzymania oszczędności na lokacie/skarpecie umiejętnie tę kasę pomnażasz (założenie średniorocznej stopy zwrotu 10% NETTO)

    Założenie to jest bardzo optymistyczne. Ok tyle dało się zarobić historycznie w długim terminie trzymając etf na S&P500. Nasz wig stoi od dawna w miejscu. Nie masz gwarancji czy w przyszłości taki zwrot będzie dalej możliwy biorać pod uwagę skalę obecnego kryzysu. To jest raz.

    Dwa, załóżmy, że masz portfel spółek dywidendowych i/lub jakieś mieszkanie na wynajem. Można się w takim wypadku spodziewać około 5% rentowności brutto minus podatek od zysków kapitałowych. Czyli 4% netto, czyli około 40tyś netto z miliona kapitału.

     

    Kolejna sprawa czy jesteś odporny na dłuższy zjazd na giełdzie który może skutkować obniżeniem wartości majątku i/lub spadkiem dywidendy?

    Dodatkowo wspominasz o rodzinie - moim zdaniem o znacząco podnosi kwotę oczekiwanych wydatków. Dzieci kiedyś pójdą do szkoły na studia, trzeba będzie urzymać samochód, większe mieszkanie.

     

    Moim zdaniem pomysł jest do uciągnięcia przy następujących założeniach:

    - Jesteś sam

    - Wyznajesz życiowym minimalizm pokroju @mac lub @absolutarianin

    - Wyjeźdzasz z Polski do tańszego kraju w którym jest niższy podatek od zysków kapitałowych lub go w ogóle nie ma

    - Zakładasz bezpiecznie rentowność rzędu 4-5% co da około 40000-50000zł przychodu rocznie. Za coś takiego da się już żyć w jakimś biedniejszym kraju lub w Polsce jeśli masz nieruchomość.

     

    Natomiast pojawia się pytanie co dalej? Posiedzisz z rok/dwa i będziesz tak znudzony, że będziesz chciał wrócić do pracy.

     

    • Like 2
  3. Nie ma się czym stresować większość z nas tutaj to osoby relatywnie młode a więc jesteśmy na samym  końcu kolejki  po grupach szczególnie zagrożonych. Do etgo czasu może będzie już coś więcej wiadomo.

     

    Dodatkowo należy sobie zadać pytanie co jest groźniejsze: nieznane jeszcze skutki uboczne szczepionki czy nieznane na ten moment długotrwałe skutki przejścia covid. Tak więc nie wszystko jest takie proste i zero jedynkowe natomiast oczywiście pośpiech w produkcji szczepionki może budzić uzasadnione obawy o jej bezpieczeństwo.

    • Like 1
  4. @tylkochwila133 Co do zasady się zgadzam lepszy byłby system opodatkowania posiadanych aktywów skutkujący  mniejszym opodatkowaniem pracy (większa kwota wolna a później progresja).

    Taki system funkcjonuje np. w UK i USA.

     

    Natomiast przytoczony wykres prawie na pewno jest nieścisły - Słowacja nie ma kwoty  wolnej rzędu 20 tyś euro a bliżej 3tyś eur.

    Poza tym często podatek dochodowy to jedno a do tego dochodzą róźne 'ubezpieczenia społecznie' w prawie całej EU. W Polsce niby są 2 progi podaktowe 18 i 32 proc ale jak dodasz zusy, składki zdrowotne itd. to wychodzi około 40proc klina podatkowego w pierwszym progu czyli podobnie jak na zachodnie przy wysokiej progresji podatkowej. Róźnica jest taka, że na zachodzie masz znacznie wyższą jakość usług publicznych niż w Polsce, mimo podobnego poziomu obciążenia podatkowego.

    Najlepiej w europie pod względem podaków od pracy wypada UK  i Szwajcaria.

  5. Pisałem o tym w innym wątku:

    1) W wielu krajach jeszcze do niedawna było łatwo dostać mieszkanie socjalne/zarządzane przez spółdzielnie mieszkaniowe - do niedawna wychodziło taniej niż kredyt

    2) Czasem podatek katastralny od wartości nieruchomości

    3) Mieszkania są w chuj drogie w skutek polityki 0 stóp procentowych chociaż w relacji do zarobków Polska zaczyna wyglądać podobnie

    4) Zdecydowanie bardziej chronione prawa najemców i do tego regulowane maksymalne podwyżki. Nie trzeba się martwić, że Cię janusz wyrzuci bo coś tam

    5) Dużo większa dostępność mieszkań od firm lub dużych spółdzielni - nie trzeba się użerać z zagranicznymi odpowiednikami Januszy wynajmu

    5) Dużo większa mobilność międzynarodowa/wewnątrz kraju. Ludzie się najczęściej decydują na zakup dopiero gdy już pojawiają się dzieci

    • Like 3
  6. 1 hour ago, mac said:

    Kilogram mielonego, łopatki 9 zeta u mnie. Jem to przez 4 dni ?

    Wybacz @mac ale trochę zwątpiłem w tą dietę za 400zł w zwłaszcza jeśli jesz mięso. Podobny budżet pamiętam ze studiów dobre 10 lat temu i  nawet wtedy to było dziadowanie.  Piszesz, że  unikasz gównianej jakości żarcia ale przecież na za dobrej jakości mięso trzeba sporo zapłacić?

  7. Dlatego właśnie trzymam się z daleka od 'inwestowania' w mieszkania na wynajem. @maroon Nic konstruktywnego nie dodam w temacie, ale jak dla mnie jedyna opcja to usunięcie rzeczy lokatorów siłą a później liczenie się z konsekwencjami w sądzie.

  8. W mojej firmie w branży IT nikt się nie przyczepi za jeden czy dwa krótkie wpisy w CV wynikające z podobnej sytuacji co u @Lambert. Problem poojawia się gdy kandydat ma 7 lat doświadczenia i obskoczonych ~10 firm (chyba, że jest niezależnym kontraktorem wtedy ok).

    Ja bym podał prawdziwy powód na rozmowie, nie ma w tym nic dziwnego ani niestosownego.

  9. Nie pamiętam ile maksymalnie wypiłem w ciągu jednego wieczoru natomiast pamiętam, że na studiach miałem epizod tygodniowego niczym nieprzerwanego  melanżu. Melanż został zakończony wizytą na izbie wytrzeźwień po tym jak wpadłem na stojący przy ulicy samochód co zostało zaobserwowane przez przejeźdzający obok patrol. Nie polecam, nie ma być z czego dumnym w tej historii.

  10. Trzeba pamiętać, że w pracy nie ma ludzi niezastąpionych. Praca to tylko umowa sprzedaży swojego czasu i umiejętności nigdy nie można oczekiwać żadnego rodzaju 'lojalności' ze strony firmy.

    Skoro byłeś wypalony i nie wiedziałeś co dalej o teraz los zadecydował za Ciebie. Zmień pracę albo jeśli to nie możliwe w tym momencie uzupełnij umiejętności i wtedy rozejrzyj się za nowymi możliwościami.

    • Like 1
    • Dzięki 2
  11. @niemlodyjoda Mądre przemyślenia. Ja po paru latach pracy w banku a wcześniej zahaczając o 'dynamiczny' międzynarodowy software house zaczynam chyba osiągać punkt w którym  prawdopodobnie znalazł się @absolutarianin parę lat temu przed podjęciem decyzji o rzuceniem wszystkiego w ch.. i zajęciu się hodowlą rzodkiewki (przepraszam jeśli w Italii nie hoduje się rzodkiewki tylko coś innego).

     

    Największy minus korpo to niemal gwaranatowane wypalenie i poczucie bezsensu wykonywanej pracy. 

    Zawsze nad Tobą albo dwa szczeble wyżej jest jakiś uśmiechnięty typ który właśnie nie umie nic innego od 'zarządzania projektami' i ogólnie snuciem intryg żeby jak najwięcej zasobów zebrać do swojego projektu i samemu  przeskoczyć gdzieś wyżej.  Zawsze ale to zawsze w korpo będziesz wyrobnikiem wykonującym ściśle określone zadania, w zamian za ową stabilność pensji i możliwość wyrabaiania dupogodzin w pięknym biurze z darmowymi owocami w czwartki. 

    Jednak ileż tak można tkwić w takim marazmie? W każdym innym korpo będzie dokładnie to samo. Stąd też rozumiem pragnienie wolności proponowane przez @absolutarianin / @maci większej kontroli nad swoim życiem, nawet za cenę zejścia w dół z poziomem życia i wejściem w osobliwy minimalizm.

     

  12. 12 minutes ago, Obliteraror said:

    W korpo jest ich zdecydowanie mniej. Muszą coś umieć, mieć dorobek i doświadczenie. To nie jest instytucja charytatywna, by zatrudniać durniów bez konsekwencji.

    Zależy od korpo, czasem jedyną umiejętnością tych pnących się po szczeblach kariery w korpo są umiejętności włażenia w dupę i tworzenia jakiś tam diagramów. Natomiast do zarządców z politycznego nadania oczywiście daleka droga :).

    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.