Skocz do zawartości

iwamori

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez iwamori

  1. Możesz co najwyżej złożyć wniosek do sądu, że ktoś uniemożliwia Ci korzystanie z Twojej nieruchomości. Nie możesz odholować, bo wedle idiotycznego prawa w tym kraju popełnisz większą "zbrodnię" niż osoba, która parkuje na Twoim miejscu
  2. Na grupach sprzedaży samochodów i motocykli jest to samo. Najlepiej wystawić ogłoszenie i wyłączyć możliwość komentowania. Jak ktoś będzie zainteresowany, to napisze wiadomość.
  3. Dlatego w każdym samochodzie trzeba mieć rejestrator, a na najlepiej dwa (przód i tył).
  4. Ja to widzę w każdym tygodniu w Krakowie. Oprócz tego blokowanie skrzyżowań albo przejść, bo przecież zielone to jadą, a potem stoją na środku skrzyżowania, bo nie da się dalej przejechać. Chyba tylko nagrywanie i wysyłanie filmów na policję może coś zmienić.
  5. Z tego artykułu wynika, że: Wychodzi na to, że wynajem na zachodzie, to nie wolność i mobilność, a po prostu mnóstwo tanich mieszkań socjalnych.
  6. Patologia już jest. Tak, ale z jakiegoś powodu ludzie tego nie robią tylko działają w swoim interesie. Ostatnie udane protesty w Polsce były chyba w 2012 roku przeciwko cenzurze Internetu (ACTA). Wtedy na ulicę wyszły tysięce osób i rząd się z tego wycofał (chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby to była tylko zasłona dymna w celu przepchnięcia czegoś innego). Potem każdy protest to tylko kłótnia między ludźmi, a nie występowanie przeciwko rządowi. Ten efekt występuje zarówno w skali makro jak mikro. Na FB na grupie mojego osiedla ludzie potrafią się tygodniami kłócić o zakaz wjazdu, śmietnik albo że czyjś pies nasrał na trawniku. Są setki komentarzy, wyzwiska, ale jak jest akcja wysyłania uwag do planów zagospodarowania, która ma szansę faktycznie coś zmienić w ich otoczeniu, to jest 5 komentarzy w tym jeden mój. I jak to wytłumaczysz? Kogo chcesz wezwać do działania? Próbowałem i po zaledwie 4 latach mieszkania w dużym mieście mam dość
  7. Nie chodzi o to (przynajmniej mi), aby regulować dostęp do mieszkań i robić przydziały rodem z PRL-u, ale ograniczać patologie. Podobne przepisy już istnieją m.in. konieczność zapewnienia średnio 1,2 miejsca postojowego na mieszkanie, utrzymanie minimum 4 metrów pomiędzy budynkiem a granicą działki oraz jak dużą część działki należy przeznaczyć na powierzchnię biologicznie czynną. Gdyby nie było tych przepisów to mielibyśmy bloki po 20 pięter w zabudowie szeregowej przy samej Wiśle i zero parkingów, bo nikomu nie opłacało się ich stawiać Mimo wszystko Kraków nie posiada zbyt wielu budynków wyższych niż 4-5 piętra co wskazuje na to, że jednak te przepisy coś dają Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmodyfikować prawo przez nakazanie budowy parkingów podziemnych pod nowymi osiedlami czy zwiększenie odległości pomiędzy budynkami, żeby sąsiad nie zaglądał nam w talerz przy obiedzie. Działania mające na celu regulowanie cen czynszów czy mieszkań są zdecydowanie zbyt mocne. Niektóre miasta na zachodnie Europy zakazały Airbnb, bo coraz więcej osób decydowało się na najem krótkoterminowy co drastycznie podnosiło ceny i wyganiało mieszkańców z centrów miast, a to doprawdzało do upadku lokalnych biznesów, bo turysta przyjeżdża do restauracji i na imprezy, a nie do fryzjera czy księgarni. Krótko mówiąc da się, ale żeby cokolwiek zmienić, to ludzie musieliby być bardziej świadomi i wyjść na ulicę, a tego nie zrobią, bo jak słusznie zauważyliście wolą konsumować i mieć w dupie najbliższe otoczenie. Akurat 500+ jest złym przykładem, bo to nie jest żadna regulacja, a zwykłe kupowanie głosów. Najpierw program miał być na drugie dziecko, potem było kryterium dochodowe, a na końcu dali wszystkim co jest kompletnym wypaczeniem programu, który miał (przynajmniej w założeniu) likwidować biedę w rodzinach wielodzietnich.
  8. Przez 12 lat pracy w IT mi się nie przydała Jeżeli masz do zrobienia algorytm, to na 99% ktoś już go wcześniej zrobił. Teraz są biblioteki do wszystkiego. Matematyka i fizyka jest potrzebna, ale w jakichś specyficznych zastosowaniach. Nawet w grach nikt nie każe Ci pisać symulatora od zera tylko korzystasz z gotowego silnika. Oczywiście, nie zniechęcam, ale zmierzam do tego, że brak znajomości matematyki nie musi być przeszkodą.
  9. Mniej więcej przebieg mojej kariery w poszczególnych firmach: 3 lata PHP 1 rok C 2 lata C, Python 3 lata C++, Python, AWS od początku roku gamedev Częste zmiany bardziej mi pomogły niż zaszkodziły. Programowania uczyłem się od szkoły średniej, ale większość umiejętności zdobyłem dopiero zaczynając pracę w danej firmie. Jak Ci dany projekt albo firma nie odpowiada, to idź do innej. W IT nie ma z tym problemu zwłaszcza, że teraz sporo firm oferuje pracę w 100% zdalną. Pamiętaj, że branie udziału w procesach rekrutacji nic Cię nie kosztuje. Większość odbywa się zdalnie. Masz tu dwie strony z ofertami: https://nofluffjobs.com/pl https://justjoin.it/
  10. Wszyscy piszą o Warszawie, więc dorzucę kilka słów na temat Krakowa. Jeżeli ktoś uważa, że w miastach kończy się miejsce do budowania to zapraszam tutaj. Kilka lat temu można było kupić kawalerkę za 150k, a dzisiaj nie da się kupić mieszkania za mniej niż 200k. Bliźniaki albo szeregowce w stanie deweloperskim były za mniej niż 500k, a dzisiaj ceny zaczynają się od 600-700k i to na obrzeżach miasta. Sensowne domy (bliźniak, szeregowy, wolnostojący) zaczynają się od 1000k-1200k, a wille i działki budowlane w prestiżowych dzielnicach (Wola Justowska, Salwator, Zwierzyniec) chodzą po kilka milionów. Nawet jeżeli kupimy mieszkanie za rozsądną cenę to nie będzie tam miejsca postojowego albo będzie daleko od tramwaju, więc będziemy stali w korkach. Buduje się wszędzie. 1. Podczas budowy paintballa na terenach zielonych właściciele zniszczyli miejsce gniazdowania jakiegoś węża i zapłacili 300 zł kary. 2. Deweloper wybudował osiedle na starym cmentarzu. 3. Deweloper zburzył ruiny fortu, bo zapłacenie kary mu się opłaciło. 4. Powstało kilka inwestycji na mocy ustawy COVID, która pozwala budować "izolatoria dla chorych" z pominięciem miejscowego planu zagospodarowania (można postawić blok w lesie). 5. Powstały bloki pomiędzy którymi przebiega linia wysokiego napięcia (można pranie suszyć i leczyć się bioprądami). 6. Deweloper nielegalnie wyciął drzewa w lesie pod osiedle. 7. Deweloper buduje 16-piętrowy blok zaraz obok wałów na Wiśle chociaż plan, który wejdzie w życie za kilka miesięcy nie pozwala na budowę wyższą niż 16 metrów. 7. Ktoś buduje dom na terenach zielonych bez pozwolenia i wbrew zapisom planu zagospodarowania chociaż urzędnicy wydali już nakaz rozbiórki. 8. Stare domy wielorodzinne są remontowane, dokładane jest dodatkowe piętro lub poddasze i każdy poziom sprzedawany jest jako osobne mieszkanie, a ceny dochodzą do 500k-800k. 9. Miejsca postojowe dla niepełnosprawnych po oddaniu budynku są likwidowane i sprzedawane jako zwykłe. 10. Ten sam parking jest kilka razy oddawany z kolejnymi budynkami, aby spełnić wymóg liczby miejsc postojowych na mieszkanie (kiedyś nawet znalazłem ofertę sprzedaży całego parkingu podziemnego jako inwestycję lub do spełnienia wymogów oddania budynku). 11. Duże mieszkania 3-pokojowe po oddaniu budynku są przerabiane na 3 kawalerki (powód jak wyżej). 12. Place zabaw mają 3 metry kwadratowe i budowane są tylko po to, aby spełnić wymogi oddania budynku. 13. Powstało osiedle zaraz obok Wisły. Wjazd na parking podziemny przebiega po drodze rowerowej po wale i nikt nie widzi problemu w tym, że parking może kiedyś znaleźć się poniżej linii wody. Mogę jeszcze długo wymieniać, ale myślę, że to dobrze oddaje klimat. Czy mieszkać w mieście bliżej pracy czy pod miastem i dojeżdżać? Ani jedno ani drugie. Komunikacja publiczna w mieście jest w porządku jeżeli mieszkamy i pracujemy obok tramwaju lub pociągu albo mamy na tyle blisko, że możemy dojechać rowerem. Mam do pracy 7 km co na rower byłoby OK, ale... co chwilę brakuje kawałka drogi rowerowej i muszę jechać wolniej chodnikiem albo droga rowerowa jest raz po jednej, a raz po drugiej stronie drogi i trzeba czekać na światłach. Samochód odpada, bo nie ma gdzie zaparkować, więc jeżdżę motocyklem, ale i tak muszę jeździć poza godzinami szczytu, bo jak trafię na korki to nawet jednoślad nie pomoże (może poza skuterem 50 cm). Autobusy z okolicznych wiosek jeżdżą rzadko albo dojazd zajmuje 1,5 h. Zakładając, że w ogóle przyjedzie, bo autobus miejski nie ma tam zasięgu, więc zostają tylko prywatne. Miasto zamiast dołożyć dodatkowe autobusy do okolicznych wiosek, to woli kupić autobusy... elektryczne, które będą jeździć tylko po centrum, bo dłuższą trasę im prądu zabraknie. Miejsca po których mógłby jechać tramwaj są zabudowane nowymi osiedlami, a w planach są osiedla na dziesiątki tysięcy nowych mieszkańców, którzy nie będą mieli innego transportu niż samochód. Dojazd samochodem z wiosek też odpada, bo Kraków oprócz korków w centrum posiada też korki na wszystkich wylotowych drogach z miasta łącznią z autostradą A4. Co jest według mnie powodem takiej sytuacji? Można to tłumaczyć inflacją, kryzysem czy polityką, ale już dawno się przekonałem, że winni są sami mieszkańcy. Żadne podatki katastralne tego nie naprawią, bo rentierzy wliczą podatek w cenę najmu (tak samo było z opłatą bankową, paliwową czy cukrową, którą miały ponosić banki, stacje i producenci). Jedynie twarde ograniczenie najmu w postaci licencji, liczby posiadanych mieszkań na osobę (lub firmę) albo regulowanie cen najmu może coś zmienić. Nie jestem zwolennikiem ingerowania państwa w takie sprawy, ale patologię trzeba jakoś zwalczać. Gdyby nie było przepisów regulujących liczbę miejsc postojowych na mieszkanie, to żaden blok nie miałby parkingu, bo ich budowana byłaby nieopłacalna dla deweloperów. Kiedyś całe miasta i dzielnice był projektowane, a dzisiaj kroi się ziemię na małe kawałeczki i każdy decyduje sam. Dlaczego winię za to mieszkańców? Powody są bardzo proste. 1. Wszyscy narzekają na smog, korki, zabudowę, brak zieleni i wiele innych, a jednocześnie od 2002 r. prezydentem miasta jest ten sam człowiek (głosowanie na zasadzie "każdy dobry byle nie z PO"). 2. Miejscy aktywiści zamiast protestować przeciwko patologicznej zabudowie, to się zachwycają pierwszą krakowską farmą miejską (tak, warzywa w parku miejskim), w której hipsterzy będą sadzić marchewki o metalicznym posmaku. 3. Jak miasto próbuje wybudować drogę rowerową to protestują, jak buduje nową obwodnicę z bus pasem i tramwajem, to protestują, jak budują nową linię tramwajową, która wymaga wycięcia kilku drzew, to protestują, jak robi strefę czystego transportu na Starym Kazimierzu, to restauratorzy protestują i strefa znika po 2 tygodniach, ale jednocześnie nie przeszkadza im budowanie w środku parku czy lasu. 4. Zachwycają się hulajnogami czy skuterami elektrycznymi, bo to przecież to przyszłość transportu, ale jak miasto zamknęło rower miejski, z którego korzystało naprawdę sporo osób, to nikt nie protestował. 5. Nikomu nie przeszkadza to, że dosłownie kilka metrów dalej powstaje nowy blok i jego mieszkańcy też będą musieli jakoś dojechać, a potem wszyscy są wielce zdziwieni, że im samochody jeżdżą pod oknami i stawiają szlabany. 6. Nikt nie czyta planów zagospodarowania, a potem się dziwią, że im ktoś biurowiec albo drogę stawia obok domu (nawiązuję do budowy obwodnicy, której plany powstały ponad 40 lat temu i wymagały wyburzenia kilka domów). 7. Mieszkańcy jednego z osiedli wzywali do wywłaszczenia działki (pola), które jest obok drogi dojazdowej do ich bloku i zrobienia tam chodnika, bo teraz muszą chodzić drogą i jest niebezpiecznie. Okazuje się, że jak deweloper buduje na swojej działce, to dobrze, bo ma prawo budować na swoim, a jak jeden z nielicznych mieszkańców dawnej wsi nie sprzedał działki i dalej uprawia swoje pole, to źle, bo powinien nam oddać działkę pod chodnik. Jak dla mnie kwintesencja głupoty i roszczeniowości dzisiejszego społeczeństwa. Wychodzi na to, że mieszkańcom Krakowa odpowiada taka sytuacja. Widać to po protestach jakie mamy w mieście, czyli ciągle te same tematy w postaci aborcji, LGBT, Black Lives Matters i innych podobnych, na które przychodzą tysiące osób. Jednocześnie jak protestują przedsiębiorcy przeciwko podatkom to przychodzi 10 osób, a jak odbywa się protest przeciwko obostrzeniom sanitarnym, to było 40 osób.
  11. Nie zawsze jest to takie proste. Hosting i transfer danych kosztuje, a nie każdego na to stać. Podstawa to mieć wszystkie filmy na swoim dysku na wypadek ich usunięcia oraz zamieszczać ja w kilku platformach równocześnie.
  12. W pełni się zgadzam. Sam jestem w trakcie robienia pozwolenia na broń. Wysiłek jest porównywalny ze zrobieniem prawa jazdy. Autonomiczni wzięli się też za uprawę ziemi... https://twitter.com/inteldotwav/status/1271159180171382790
  13. W kwietniu kazali mi tylko wkręcić silnik na 2k obrotów i patrzyli czy nie dymi (19-letni diesel), więc jeszcze nie wszędzie. Może nie ma jeszcze wymogu, żeby do komputera wpisywać wynik analizy spalin i nie każdemu się chce.
  14. Duża liczba dzieci była potrzebna kiedy przeżywalność była niska albo było potrzebnych dużo rąk do pracy (np. w polu). Dużo dzieci nadal rodzi się w najbiedniejszych krajach. Istnieje też możliwość, że Europa nie rozmnaża się dlatego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna
  15. Zgadza się. Dlatego dodałem informacje o dodatkach, które blokują reklamy i media społecznościowe. Ghostery całkowicie wycina wszelkie dodatki Facebooka, Instagrama oraz wielu innych ze stron, które przeglądamy.
  16. Akurat temu można bardzo zaradzić. Po pierwsze, wystarczy się nie logować przez FB tylko zakładać osobne konta, jeżeli jest taka możliwość, a po drugie w przeglądarkach zainstalować Adblock Plus, Ghostery lub uBlock Origin (ja używam dwóch pierwszych). A przede wszystkim nie wrzucać na portale społecznościowe informacji na swój temat. Skoro już jesteśmy w temacie bezpieczeństwa, to warto zajrzeć na (oczywiście tylko dla tych co mają konto Google'a): https://myactivity.google.com/more-activity https://myaccount.google.com/dashboard https://myaccount.google.com/security-checkup i usunąć oraz wyłączyć wszystko co się da.
  17. Dokładnie. Stacji bazowych w miastach jest tyle, że od dawna można ich używać do śledzenia. Jak zwykle ludzie obudzili się lata po fakcie Od dawna wszyscy używają telefonów, instalują co popadnie, nie czytają umów oraz licencji, a teraz płaczą, że ktoś ich śledzi. A komentarze jak zwykle w formie: - rząd nas śledzi i zbiera o nas dane, ale podpiszmy petycję on-line, w której trzeba podać swoje dane , - nagle zaczęli przeglądać ustawienia telefonu i zorientowali się, że ich telefon ma dostęp do kontaktów i zdjęć, ale wcześnie nie wpadli na to, że jak zrobią reset telefonu albo zalogują się na innym, to dane magicznie pojawiają się z powrotem, - włóżmy telefon do etui blokującego sygnał - ciekawe jak będą dzwonić do siebie skoro wszyscy będą chowali telefony w czymś takim , - pytaja co oznacza Covid-1984 , - nie mogło zabraknąć stopnop. Nie ma dla nas ratunku.
  18. Na pewno nie każdy, bo w moim tego nie ma Podejrzewam, że tylko najnowsze modele lub te które dostają regularne aktualizacje. Jak ktoś jest obyty w technologiach, to może zamiast Androida zainstalować alternatywę w postaci LineageOS: https://lineageos.org/
  19. To chyba jedyny mądry wniosek z tej "dyskusji", bo żadnej merytoryki tutaj nie ma. Ciągle tylko tajne bractwa, teorie spiskowe, big pharma i szkodliwe promieniowanie. Brakuje tylko antyszczepionkowych i płaskoziemców.
  20. Chcesz powiedzieć, że Niemcy budowali rakiety, bo ich plany przekazało im tajne bractwo okultystyczne albo jasnowidz? Chcę poznać źródła tych rewelacji. Nie neguję, że Niemcy interesowali się okultystyką, bo w końcu chcąc wygrać wojnę totalną łapiesz się wszystkiego, ale rakiety powstały, bo naukowcy i inżynierowie wzięli się do pracy, a nie dlatego, że ktoś doznał oświecenia w Tybecie. Technologia jest tylko narzędziam. Jeżeli uważasz, że postęp technologiczny jest zły, bo ludzie są mniej szczęśliwi, to równie dobrze możesz mieć pretensje do młotka za to, że uderzył Cię w palec podczas wbijania gwoździ. Problemem jest brak edukacji. Nie sądzisz, że bilans wychodzi jednak na plus? Oczekiwana długość życia jedynie w Afryce spada poniżej 60 lat. A dlaczego ludzie nadal umierają w wieku 40 lat? Tak samo możesz zapytać dlaczego ludzie wpadają pod samochody, spadają ze schodów czy dławią się ośćmi podczas obiadu. Nie każdy jest ostrożny przechodząc przez drogę jak również nie każdy dba o swoje zdrowie. Nie możesz oczekiwać, że rozwój techniki w magiczny sposób wyeliminuje wszystkie wypadki i choroby. Tak samo można dojść do wniosku, że 500 lat temu było lepiej, bo ludzie nie ginęli pod kołami samochodów. W sumie prawda, ale tylko dlatego, że 500 lat temu nie było samochodów. Były za to konie które tratowały ludzi. Inny świat, inne problemy. Jeżeli nadal uważasz, że na świecie jest coraz gorzej, to polecam film, który może rozwieje Twoje wątpliwości. Gdzie się chowałeś przez ostatnie lata skoro dopiero epidemia "uwidoczniła" Ci, że w Chinach panuje reżim totalitarny?
  21. A przeczytałeś cały artykuł? Na dole jest lista:
  22. Po prostu jeszcze nie zaczęli budowy. Mieli spory problem z Huawei. https://www.euractiv.pl/section/gospodarka/news/europejskie-firmy-zbuduja-francji-siec-5g/ Zostało już wspomniane wcześniej, że 5G ma sens tam gdzie jest duże zagęszczenie ludności, a kraj jest rozwinięty, więc istnieje dużo urządzeń, które potrzebują dostępu do internetu. Dla przykładu w Afryce popularną metodą płatności jest SMS, czyli coś o czym my już powoli zapominamy, bo większość z nas ma internet w telefonie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.