Skocz do zawartości

goryl

Starszy Użytkownik
  • Postów

    520
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez goryl

  1. No a co, mam doceniać małe kroczki, które być może po 10 latach trenowania i wydaniu fortuny dadzą mi seks? U prostytutki masz czarno-biało, płacisz to dostajesz, nie to nie. Idąc drogą budowania związków nie myśl, że będzie kolorowo, nie będzie też czarno-biało, będziesz balansował na odcieniach szarości. Nawet ta analogia do kolorów wiele mówi, szaro - czyli nudno. @alicja95 Dziewczyny ślinią się na każdego znanego na taką skalę chłopaka, w dodatku dość przystojnego, a umiejętność podrywania nie ma tutaj znaczenia.
  2. Gość myśli, że jeżeli przełamał strach przed podejściem do kobiety w celu powiedzenia czegoś głupiego, to od razu potrafi je podrywać. Zagadanie dziewczyny na ulicy nie skutkuje niczym, poza zrobieniem z siebie głupka. Co z tego, że podszedł i zagaił rozmowę, skoro i tak za seks, towarzystwo czy związek przyjdzie mu zapłacić? Sztuką byłoby zaciągnięcie dziewczyny do łóżka nie tracąc przy tym zbyt dużo energii, czasu i bez uszczuplania portfela, a tego kolega prankster nie potrafi, mają z tym problem nawet najlepsi PUA, którzy latami trenowali się w fachu.
  3. No to dziewczyno, myśl logicznie. Nie był w związku i przekonywał Cie do zalet seksu ze stałą partnerką, czy to tym bardziej nie obniża jego wiarygodności? Gdybym miał zinterpretować zamiary tego gościa to pierwsze, co by mi przyszło na myśl to chęć namówienia Cie na wspólną relację. Szanujmy swój czas i dbajmy o rzetelność argumentów w rozmowie, bo ta inaczej nie ma sensu.
  4. A to chyba żyjemy w innej rzeczywistości, poczytaj forum i policz tych mężczyzn w związku, którzy mają codziennie wspaniały seks z partnerką. No ale pewnie panowie z forum mają jakiś powód, żeby kłamać pod anonimowym nickiem, a Twój przyjaciel, który jest w związku i rozmawia z Tobą o seksie takich powodów nie ma.
  5. Niestety rezerwat mocno obniża jakość forum. Gdyby go zlikwidować, albo przenieść pod osobny adres, np. siostrysamice.pl to myślę, że wszyscy by na tym zyskali. Kobiety (i mężczyźni z rezerwatu) lubią pieprzyć o emocjach i seksie, a to nie jest konstruktywne.
  6. A no tak, same pchają się do łóżka, widocznie tylko ja jakiś dziwny jestem. Czasami zdarzają się mężczyźni, którzy mają bardzo ciekawe refleksje, nawet tutaj na forum, z nimi mógłbym dyskutować, ale biorąc pod uwagę ogół to preferuję ciszę. Ja generalnie nie lubię dużo gadać.
  7. Uważam, że znam siebie bardzo dobrze, i kobieta potrzebna jest mi jedynie do zaspokojenia seksualnego. Ani towarzystwo kobiety samo w sobie mnie nie bawi, ani też rozmowy. Sto razy bardziej wolę przeczytać książkę naukową niż odbyć konwersację z kobietą. Dwieście razy bardziej wolę przebywać sam ze sobą, niż w towarzystwie kobiety. Zdobycie kobiety wymaga bardzo dużo czasu, pieniędzy i energii, a uczucie frustracji podczas poszukiwań partnerki oraz rozczarowania po haju hormonalnym są nieuniknione, natomiast seks z prostytutką kosztuje 200-300 złotych. Wybór - drodzy panowie - pozostawiam wam.
  8. Albo postarasz się o to, żeby dobrze zarabiać, albo będziesz musiał do emerytury siedzieć w robocie, więc nie robią na mnie wrażenia ludzie nie dbający o kwestie materialne. Im szybciej zarobisz pieniądze na resztę życia, tym szybciej będziesz wolny, a robienie cnoty z braku myślenia o finansach to tylko romantyczne bzdury. Tracą one urok, kiedy w piękny zimowy poranek, zamiast zaparzyć ciepłą herbatkę i włączyć film musisz się zrywać do pracy.
  9. Proszę Cię na przyszłość o zastanawianie się co tak naprawdę chcesz przekazać podczas pisania odpowiedzi, bo ta jest chaotyczna i nieprzemyślana. Nie mam ochoty wykazywać Ci braków logicznych tego co napisałaś, rozwinę tylko swoją wypowiedź w odniesieniu do potencjalnej możliwości zawarcia związku czterdziestoletniego mężczyzny z dwudziestoletnią kobietą. Otóż ja sam czuję, że o ile w wieku 18 lat miałem bardzo dużą ochotę na dziewczyny, to teraz patrzę na związki bardziej racjonalnie i nie zrobiłbym już tak wiele, żeby zatrzymać przy sobie obiekt pożądania. A myślę, że w wieku 40 lat, jeszcze lepiej znając życie, jeszcze mniejszą chęć będę miał na babranie się w związkach, bo to nie jest takie przyjemne. Kobieta ma spore wymagania, a wnosi (poza seksem) praktycznie wyłącznie chaos. Po co więc będąc ustawionym, mądrym gościem miałbym brać pierwszą lepszą dziewczynę z internetu? Tak jak ten gość, jakby mi nie pasowała z charakteru, zachowania czy wyglądu to wolałbym powiedzieć cześć, zamknąć za nią drzwi i wypić w spokoju kawę.
  10. No sorry dziewczyny, ale co wy myślicie, że dojrzały, inteligentny, czterdziestoletni mężczyzna będzie za wami biegał jak nieznający życia dzieciak? Może nie jest Ci teraz wesoło, ale pamiętaj, że mężczyźni z takim odrzuceniem spotykają się regularnie. To, co wy przeżywacie raz na dziesięć lat, dla mężczyzn jest zdarzeniem dnia codziennego, więc zamiast się nad sobą użalać, zastanów się ilu mężczyznom w swoim życiu ty sama powiedziałaś "nie", bez znaczenia czy pośrednio, w łagodnej formie, czy też wprost.
  11. Wszelkie zachodnie produkcje kina grozy to ciągle te same, stare numery z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych i przeznaczone są dla niedorozwiniętych młodych ludzi, albo starych debili. Do tak prostego odbiorcy nie jest kierowana nowa wschodnia fala pod postacią japońskich, czy koreańskich horrorów. Są to wysublimowane psychologicznie, a nierzadko nawet wyrafinowane erotycznie filmy zmieniające raz na zawsze spojrzenie na kinematografię.
  12. Te wszystkie przymiotniki opisujące w skrócie typy osobowści masz tutaj, natomiast według mnie więcej się można nauczyć z przymiotników opisujących sytuacje stresujące, i to masz tutaj. Poza tym to nie patrz na typ osobowości jako lepszy, czy gorszy, bo to są tylko inne smaki egzystencji, każdy tak samo dobry, ale inny. Jeżeli uważasz, że możesz być beznadziejny ze względu na cechy charakteru, to znaczy, że niektóre z nich wyparłeś do nieświadomości, i dlatego teraz tak na Ciebie oddziałują. Podobnie jak w programowaniu w procesie debugowania nie chodzi o to, żeby naprawić błąd, chodzi o to, żeby go znaleźć, dowiedzieć się dlaczego powstał, co chce nam przekazać. Błąd jest posłańcem, i analogicznie nasza reakcja na dane cechy, jeżeli znajdziemy jej korzenie, to uświadomi nam jakie cechy wyparliśmy i dlaczego teraz są przez nas niepożądane.
  13. Według mnie przerwanie z jakimkolwiek nałogiem musi zacząć się od postanowienia, tylko nie chodzi tu o "spróbuję przez tydzień", ja zrywałem z nałogami tak: "przez następne 90 dni ten temat w ogóle dla mnie nie istnieje". I wytwarzam w sobie taką pewność, że chęć złamania postanowienia nawet nie pojawi się w mojej głowie, postanowione i kropka. Jakby naszła mnie chęć (chociaż ona nie nachodziła) to pewnie zareagowałbym śmiechem i uznał ją za absurdalną. To jest podstawa, sprawdzone na sobie, działa. Druga rzecz, która szczególnie przez pierwsze dni może być pomocna to tak jak wspomniałeś - ogranicz wszelkie media, które mogłyby Cie triggerować. Jeżeli jednak wykonałeś pierwszy punkt porządnie, to ten drugi nie jest konieczny.
  14. Jakby gość zobaczył filmik Marka, kiedy ten mówi o pomaganiu kobietom w depresji to chyba padłby na zawał. Co do celu, to wszystko jest względne. Polityk powie, że celem życia mężczyzny jest praca na rzecz państwa, geny gdyby potrafiły mówić, powiedziałyby, że celem jest rozmnażanie, a sam mężczyzna uznaje za cel dobre samopoczucie i ku temu zawsze będzie dążył, niezależnie od tego co mówi i jak nieudolnie cel ten realizuje. Wymieniacie tutaj różne powody swojego istnienia, ja natomiast odpowiedziałbym każdemu z was słowami Amber skierowanymi do doktora House'a: "So this is the story you made up about who you are. It's a nice one." Niestety jak Kutner (który na dodatek popełnił samobójstwo) dopowiada: "Too bad it isn't true". Prawda jest o wiele bardziej banalna, chęć przyjemności choćby nie wiem jak dobrze zakamuflowana zawsze rządzi naszymi działaniami, rządziła i rządzić będzie na wieki wieków. Amen.
  15. Dlaczego manipulujesz moją wypowiedzią? Po raz kolejny Ci przypominam: napisałem, że jeżeli znajdzie się jakaś chętna dwudzistolatka to wtedy będę to rozważał, nie biorę za pewnik tego, że się znajdzie. Szanujmy się i dyskutujmy na poziomie. Oczywiście jestem pewien, że jeśli byłbym czterdziestoletnim biedakiem, to miałbym małe szanse na związek z dwudziestolatką. Ale mówimy tu o sytuacji kiedy będę przygotowany, aby zapewnić jej wygodne życie, a to jest diametralna różnica. Kiedy sensem życia mężczyzny jest osiąganie celów, zdobywanie świata i poznawanie go, to celem życia kobiety jest znalezienie mężczyzny, który zagwarantuje jej bezpieczeństwo. Oczywiście nie oznacza to chęci służenia mężczyźnie, ale czucia się przy nim bezpiecznie. Dlatego też czterdziestolatek, który osiągnął wolność finansową i gotów jest się nią dzielić z kobietą jest chodliwym towarem, którego dostępność wbrew pozorom jest ograniczona. Tak jak mężczyzna czułby duży niedosyt żyjąc z nieatrakcyjną, starszą o dwadzieścia lat kobietą, tak kobieta potrafi ten fakt umiejętnie zignorować. Przykładowo aktualna żona Korwina-Mikke raz w wywiadzie wspominała, że zauroczył ją bodajże elokwencją i dżentelmeńskim zachowainem. Oczywiście prawdopodobnie za tym stały względy finansowe, ale o tym tutaj właśnie mówimy. Wygląda na zadowoloną z życia, mądrą kobietę, a po śmierci męża będzie miała zapewniony wygodny, bezpieczny byt.
  16. Ja mam proste zasady co do ludzi - mam pewność, że mnie oszukałeś to zrywam kontakt całkowicie. Rodzinie daję drugą szansę, ale jeżeli kłamstwa i oszustwa się powtarzają to również koniec jakiejkolwiek znajomości. Także, jeżeli chce mnie ktoś oszukać - proszę bardzo, ale licz się z tym, że to pierwszy i ostatni raz. W ten sposób otaczam się tylko ludźmi, którzy na to zasługują i stronię od negatywnych emocji.
  17. Symbolika marzeń sennych jest dość uboga, generalnie odradzam korzystanie z senników, bo niewiele mają one wspólnego z rzeczywistością. Symbolika dotyczy głównie seksualności, a także ciała ludzkiego jako całości (co symbolizuje obraz domu), rodziców, dzieci, rodzeństwa, porodu, śmierci i nagości. W celu wysunięcia konkretnych wniosków z marzeń sennych należy brać pod uwagę pojedyncze elementy snu i szukać ich znaczenia w swoich doświadczeniach życiowych. Ku temu nie wystarczy kierować się jednak tylko intuicją, ale trzeba też trochę poznać działanie snów.
  18. Tego to nie wiem, generalnie aby zinterpretować sen potrzebna jest psychoanaliza, bo są one mocno spersonalizowane, i zazwyczaj we śnie nie ma znaczenia jego ogólny zarys, ta cała historyjka, tylko jeden mały element, który ma odniesienie do rzeczywistości. Często jest poddany tzw. cenzurze sennej, co utrudnia jego interpretację. Większość snów, podobnie jak pragnień na jawie ma charakter seksualny, w związku z czym niektóre z nich można odczytać za pomocą symboliki. Przykładowo sen: Drzewo ewidentnie symbolizuje męski narząd płciowy, gdyż narządy płciowe bardzo często są wizualizowane za pomocą natury. Gałęzie sięgające ziemi symbolizują bujne owłosienie tego narządu. Podobnie jest z polem pełnym zbożowych łanów, które symbolizuje gęsto owłosiony narząd żeński. W tym przypadku czucie przez autorkę ostrych wąsów na kłosach żyta prawdopodobnie symbolizuje seks oralny, fellatio. Poddana dalszej psychoanalizie mogłaby doszukać się związku z wydarzeniami z dzieciństwa pod postacią ssania piersi, które później przeradza się w ssanie palca.
  19. Tunel jak i większość otworów symbolizuje kobiecy narząd płciowy, natomiast spadanie stosunek seksualny. Podobnie jest z wchodzeniem przez drzwi, czy otwieraniem kufra etc. Początkowy strach oznaczać może strach przed płcią przeciwną, lub niepewność co do zainicjowania relacji seksualnej, natomiast ostateczna błogość po dotarciu do światłości jest nagrodą za ewentualne przezwyciężenie strachu i symbolizuje rozkosz związaną z orgazmem. Sny generalnie przedstawiają spełnianie pragnień - świadomych lub nieświadomych, w sposób jawny bądź ukryty.
  20. Według mnie wystarczy zwykła obserwacja tego co się dzieje. Cykl wygląda następująco: a) pragniesz dziewczyny (czujesz frustrację i pożądanie), b) przy dużym wysiłku udaje Ci się kogoś znaleźć i zaczynacie się spotykać (czujesz niepewność, czy nie popełnisz błędu, czy się jej spodobasz), c) jesteście w związku (zauważasz jej wady, które zaczynają mieć znaczenie, dodatkowo obawa, czy Cie nie zdradza), d) kończy się haj hormonalny (rutyna, coraz więcej kłótni, niedomówień, zaczynasz chcieć więcej wolności). I w tym momencie albo ona Cie zostawia, albo ty ją, albo żyjecie razem ale sam nie wiesz czy nie byłoby Ci lepiej samemu, bo seks nie jest za dobry, lub jest go mało, pieniądze rozchodzą się bardzo szybko i tak dalej... Oczywiście zdarzają się związki udane, ale nawet w nich w mniejszym czy większym stopniu występują te rzeczy opisane wyżej, a i tak trafić na taki związek to jak wygrać w totka. No kto jest z forumowiczów w pięknym związku, gdzie świetnie się dogadujecie, jest chemia, pikantny seks, partnerka oszczędza pieniądze, nawet nie pomyślała nigdy o innym, no kto tak ma? Wychodzi więc na to, że to czego tak bardzo pragniemy, jest praktycznie nieosiągalne, albo jeżeli już osiągalne to przy wielkim szczęściu i przy ogromnym wysiłku. Rozmyślając w ten sposób Twój umysł przestaje idealizować kobiety, w związku z czym zaczynasz się od nich oduzależniać. I tak jak kiedyś czułem pożądanie i frustrację patrząc na piękną laseczkę w obcisłych jeansach na rynku to teraz od razu przychodzą mi do głowy myśli: a pomyśl sobie ile ona musi kosztować, a może ma jakąś odrażającą chorobę? A kto wie czy nie jest głupia albo straszliwie nudna? A może śmierdzi jej z ust? No i tak dalej, i tak dalej...
  21. Ocenić mógłbyś, gdybyś miał porównanie. Ludzie zazwyczaj nie są zadowoleni ze swojego życia, małżonkowie woleliby albo być albo z kimś innym, albo osobno, samotnicy chcieliby związku, kanonada niezadowolenia. Każda droga ma swoje plusy i minusy, ważne, żeby starać się wybierać ją świadomie, a jak już wybierzemy to cieszyć się z pozytywów, a zapominać o negatywach, krótko mówiąc - świadome życie jest kluczem do szczęścia.
  22. Ano tak, lepiej wpaść w wieku 20 lat i nie mieć szans na wolność finansową, niż w wieku 40 lat, bo przecież wiedza i tak nic nie daje. Jeżeli teoria nic nie daje, to po co jesteś na forum? I po co są inni? Jesteśmy idiotami, skoro i tak liczy się tylko fizyczne doświadczenie? Wiem, że to nie jest oczywiste, że w wieku 40 lat znajdę dwudziestolatkę i sam o tym napisałem: Polecam czytać ze zrozumieniem przed wygłaszaniem swoich mądrości, w przeciwnym wypadku zaśmiecasz tylko temat, pisząc o tym co każdy wie.
  23. I co z tego, że jest niedojrzała? Ważne, że ją zapłodnię i wychowam po swojemu, tak jak ja będę chciał. A myślisz, że 40 latki nie mają wahań nastrojów? Wolę wziąć sobie dwudziestolatkę i mieć seks z młodą dziewczyną, a w późniejszym czasie jak dojrzeje, to będzie można z nią też pogadać. A gdybym wziął sobie rówieśniczkę to w wieku 60 lat, kiedy jeszcze będę miał ochotę na seks to z 60 latką mam do łóżka chodzić? No chyba sobie żartujesz. Pod względem zakładania rodziny warto patrzeć w przyszłość, długoterminowo. To oczywiste, że w wieku 20 lat, wolałbym rówieśniczkę, ale co będzie, jak będę miał lat 40, czy 60? Ano właśnie.
  24. Obserwuję relacje międzyludzkie od wielu lat i doszedłem do wniosku, że jeżeli dziewczyny nie biegają za Tobą i same nie rozkładają nóg to nie ma sensu marnować na nie młodych lat. Podliczając bilans wyszło mi jednoznacznie, że uganiając się za kobietami w poszukiwaniu związków miłosnych i seksu o wiele więcej jest frustracji, bezsilności, nerwów, straty czasu, energii i pieniędzy, niż chwil radości i spełnienia. Miałem wysokie libido, duży popęd, ale poprzez pracę nad sobą udało mi się przekierować umysł na inne cele, takie które przybliżają mnie do wolności finansowej, spokoju ducha i pozwalają utrzymać dobre zdrowie. Co do związku z kobietą - w przyszłości - może, nie wykluczam, ale raczej nie. Jeżeli w wieku 40 lat znajdzie się jakaś chętna dwudziestolatka, która mi się spodoba, stworzę rodzinę na moich warunkach, z intercyzą, dam jej wygodne życie, opłacę to wszystko i tyle. Ale po co gmatwać sobie młode lata skomplikowanymi związkami, kiedy tak niewiele wiemy o życiu, o kobietach, a każdy błąd może wpłynąć na przyszłość tak mocno, że przywrócenie spokoju będzie graniczyć z cudem?
  25. Bezdyskusyjnie zgolić na łyso, to jedyne dobre wyjście, żeby wyglądać na poziomie, no chyba, że chcesz się bawić w przeszczepy. Tylko jeżeli już się ogolisz, to musisz zadbać o odpowiedni ubiór, bo to on zadecyduje o tym, czy będziesz wyglądał jak dres, czy jak biznesmen (łysym zazwyczaj pasuje bardziej elegancki strój, niż tym z włosami). Ponadto sprawdź różne typy zarostu i wybierz najlepszy dla siebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.