Skocz do zawartości

Maciejos

Starszy Użytkownik
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maciejos

  1. Uważajcie tam z tymi azjatkami, bo Wasze męskie ego nie ogarnie takiej atencji. To tak jakby komuś, kto żyje od 1-go do 1-go nagle przelać 1 milion złotych na konto. Emocjonalna padaka. Czemu tak piszę? Bo sam tak miałem podczas pobytu w Japonii. Tinder szalał, ale nie prowadził do niczego, bo laski nie odpisywały lub okazywały się freelancerkami. Filipiny to jest ryzyko, a koło logiczne filipinek wygląda mniej więcej tak: 1. Lepsze życie 2. Zapewni je pobyt w lepszym kraju (np. UK) 3. Wizę zapewni obcokrajowiec 4. Wiza zapewni: pkt 1. To jest powód dlaczego Azjatki (z tych biedniejszych krajów) wolą białych mężczyzn. W Japonii/Korei pozostają singielki około i po 30-tce. Pracowałem z jedną filipinką, która miała kurwiki w oczach. Lepiła się do wpływowych gości, inicjowała kontakt, etc. Tak naprawdę był to mocno zryty beret, który kłamał 3 razy w tym samym zdaniu. Nawet ładne to było, ale do niczego więcej niż FWB/ONS. Miała 2-kę dzieci w wieku mniej więcej takim, jak długo była poza filipinami. O swoim kraju wypowiadała się niezbyt ciekawie, nawet nie miała ochoty jechać tam do rodziny. Pewnie to tak, jak Polacy na emigracji, którzy potem w Polsce czują wzrok innych na sobie, bo lepiej ubrany czy zadbany. Powiedziała, że poznała męża, gdy pracowała w kawiarni. Prawdą jest, że pewnie była bar girl, bo tyle można było wyciągnąć z jej zdawkowych historii i podobno imprezowej przeszłości. Oczywiście już nie jest z tym mężem Zmieniła na lepszy model i teraz wozi się Range Roverem, mieszkając w pięknym domu gdzieś przy lesie. Partner to biznesmen.
  2. Już nie gloryfikujcie tych mokebe, bo pewnie większość widziała murzyna (a bardziej murzynkę), tylko w Seksmisji. Pracowałem z kilkoma i tylko 1 (jeden) był w jakiś sposób rozchwytywany. Gościu koło 180-182. Szerokie barki, regularna siłka i w miarę ogarnięty mindset, chociaż był to dzieciak, który nie wiedział czego chce w życiu. Typ poruszał każdą laskę z pracy, nawet ta najbardziej pretensjonalna i wymagająca, aż zaniemówiła, gdy ich sobie przedstawiłem. Pracowałem z nią wtedy kilka miesięcy i pierwszy raz widziałem ją taką promienną. Poza tym większość klientek próbowała go wyciągnąć z pracy na drinki czy imprezy. Gościu miał ten temperament typowy dla czarnoskórych z amerykańskich utworów - nie latał za babami, ale te, które mu się podobały traktował wyjątkowo, że czuły się bardziej kobieco niż zwykle. Pomyślcie o tych utworach Outkast - i to był właśnie ten Andre3000 - czarujący uśmiechem i mową ciała. Pomimo całej otoczki i popularności - był on lojalny swojej pańci. Pozostali to kurduple, którzy mogliby co najwyżej grać na trąbce w jazz-bandzie. W porównaniu, to tego czekoladowego czada - 2 ligi niżej. Inna budowa ciała, inne geny i mentalność (100% Afryka). Dla kontrastu - tego pierwszego każdy z klientów szanował i chciał z nim rozmawiać. Tymi pozostałymi każdy gardzi i traktuję jak chłopców na posyłki. 0 pewności siebie.
  3. I nie zamoczysz aż do nocy poślubnej, a potem tylko metodą na kalendarzyk Moja przyjaciółka jest zagorzałą chrześcijanką (na szczęście nie radykałem) i antykoncepcja jest be. W sumie nie chciałoby mi się nawet bzykać z informacją z tyłu głowy, że mogę skończyć jako tata szybciej niż bym tego chciał. Speed dating brzmi spoko, ale nie na polskie warunki. Twór i idea wydaje mi się tak mocno amerykańska, gdzie tempo życia w dużych miastach jest zawrotne.
  4. Polecam wszystko od Studia Ghibli, a w szczególności "Grobowiec świetlików". Miałem przyjemność mieszkać w Japonii i w małym stopniu wchłonąć ich kulturę/życie, więc sporo z tych obyczajowych animacji było mi znajome. Odcinkowe: Cowboy Bepop, Neon Genesis Evangelion, Berserk (ale tylko pierwsza seria) Długometrażowe: Akira, Paprika, Ghost in the Shell
  5. Teraz jest moda na remake. Generacja PS3/PS4 to były remastery. Teraz są sprawdzone studia, którym duzi wydawcy zlecają odnowienie ich kotletów. Dopiero co kilka dni temu wyszedł remake CoD: MW2. Pamiętam jak grałem w te grę na studiach. Dobry multik, przegrałem sporo godzin. Sprawdzone tytuły > Nowe marki Tak to teraz działa. Porażki są zbyt kosztowne.
  6. Stałem przed dylematem w 2021, kiedy był problem z dostępnością PS5/XSX. Wziąłem to drugie z braku dostępności PS5 i nie żałuję. Pograłbym w remake Demon Souls, Spidermana czy tam nowego GoW, ale XSX z Game Passem wystarczy. Ograłem sporo gierek i szczerze polecam. Z braku laku nawet XSS wystarczy, żeby sobie w coś tam okazyjnie popykać, czy do gierek online.
  7. Japonia otwarta od 11-go października. Pewnie teraz wysyp obcokrajowców. Bilety trochę drogie, a poleciałbym na jakieś dwa tygodnie. Tak żeby powspominać i obkupić się Co już miałem widzieć/jeść/pić to widziałem, jadłem i piłem Tinder w dużych miastach kończy się zmatchowaniem z Filipinkami lub freelancerkami, które rzucą wiadomością z kwotą za seks
  8. Jak czytałem historię z pierwszego posta, to myślałem, że miałem deja vu, bo prawie w ten sam chaotyczny i dramogenny sposób TW opisywał swoją pierwszą księżniczkę z tematu "Ja i moja Tajka". Wydaje mi się, że masz problem z myśleniem. Brzmi to nieuprzejmie, ale to prawda. Ile to znamy osób, które potrzebują porad, które następnie bezkrytycznie stosują jako instrukcje. To tak jakby oglądać te żałosne PUA na YT i powielać te same teksty na podryw. Spoko, kiedyś w końcu się trafi, ale do tego momentu tkwimy w labiryncie, szukając odpowiedzi - to znaczy wołać o porady, a tak naprawdę oczekując instrukcji co robić, żeby było dobrze. Ludzie już od dawna wysyłali Cię na terapię, a teraz "odkrywasz", że masz problemy i potrzebujesz pomocy. Powielasz schematy, a nie robisz nic, żeby je przepracować i może w jakiś sposób się ich wyzbyć. Niezmiernie szkoda jest mi wszystkich potrzebujących pomocy, którzy tkwią w podobnym szambie po uszy i nie mają się do kogo zwrócić, kiedy Ty dostałeś OGROMNE wsparcie od ludzi z BS na czerwonej poduszeczce i zamiast z niego skorzystać to strzepnąłeś je na bok, bo potrzebowałeś czegoś do podtarcia tyłka. Konkluzja jest taka - albo się chce pomocy i coś się z tym robi, albo się jest marudą, która szuka pomocy zawodowo. Takich gaduł, którzy co chwila mówią o swoich planach lub co chwila kreują "nowe ja" zwykle ignoruje, bo szkoda na takich ludzi energii. Jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam, bo wiem, że i tak się nic nie zmieni. Skąd to wiem? Bo sam przez długie lata byłem taką pierdołą. Może poćwicz przed lustrem, czy coś.
  9. Jakie sugestie. Chusteczki, żele, masaż, medytacja. Kurwa. Ile na to trzeba przeznaczyć, żeby ruchać dłużej? Najlepszy i bezpłatny sposób to zwalenie gruchy na jakiś czas przed. Z moją pierwszą dziewczyną eksperymentowałem i tego dnia, gdy miałem się z nią spotkać to wchodził ręczny na jakiś czas przed spotkaniem. Potem ruchało się aż do odcięcia. Czasami aż nie chciało się kończyć, a typiara już miała dość. Miałem wtedy z 19-20 lat i byłem niesamowicie na nią nagrzany, bo to pierwsza cipka w życiu i trzeba było nauczyć się wszystkiego
  10. Przydałby się jakiś update @Tajski Wojownik, może być też vlog na YT
  11. Dlaczego? Apka nie jest aż tak casualowa. Masz tylko 10 polubień na dzień. Przez połączenie bardziej spersonalizowanych profili z bezmyślnym przesuwaniem w Tinderze powstało właśnie coś takiego. Polecam spróbować, póki jest świeże. Niedługo albo umrze albo popsuje się jak Tinder/Badoo.
  12. Właśnie nie wyglądają. Po Krzysiu G. i Kasi było więcej widać. Adama (z tego kanału) oglądałem jeszcze za czasów, gdy mieszkał i robił interesy w Chinach. Teraz to nuda, taki vlog a'la S-17 dla niesamowicie znudzonych ludzi. Co tu oceniać - typ mieszka i ma interes w mało popularnym kraju. Przygruchał lokalną, która pewnie pomogła mu załatwić sporo rzeczy. Wymiana dóbr zachowana - ona mieszka i ma fuchę, on ma uciechę (tak myślę). Fakt, jest to w konwencji "wujka z wesela", ale co kto lubi. Sam mam awersję do importowania żon. Jestem niesamowicie uprzedzony do wyciągania bidulek z bieda-krajów, które potem kopią takich naiwniaków w dupę, bo naklejka w paszporcie jest i frajer już nie jest potrzebny. Takich naiwniaków mi nie szkoda, ale podobnie jak simpy - psują środowisko i balans.
  13. Nowa w mieście, poznała lokalsa, to chociaż ma ziomka na wyjście gdzieś 😆
  14. Ciekawy temat. Przed- i studenckie czasy były proste do poznawania kobiet - albo poznawało się kogoś ze szkoły albo z roku. Szalony okres dla każdego, to i studentki chętne na nowe znajomości. Postudenckie czasy - jest ciężko. Tymczasowych znajomości można zawrzeć pełno. Chyba nigdy nie było to łatwiejsze. Gorzej już jest z jakimiś bardziej pielęgnowanymi. Zabrzmi to śmiesznie, a nawet niewiarygodnie, ale poza paniami z pracy, z których kilka jest naprawdę wartych uwagi, jednak w myśl maksymy - gdzie się je, tam się nie sra - nie bierzemy ich pod uwagę; poznałem tylko 2 osoby poza pracą. Mowa tu o poznaniu z przypadku, na ulicy lub w jakiejś codziennej sytuacji, a nie przez internet, etc. Jedną z nich poznałem w jej miejscu pracy, kupowałem prezent urodzinowy dla, wtedy jeszcze, mojej dziewczyny. Wpadła szybka gadka-szmatka o podobnych zainteresowaniach, potem jakoś zapytałem o kontakt. Podeszła troche niechętnie, bo miała wtedy faceta. Jest znacznie młodsza, fajnie się gadało, fizycznie mnie nie pociągała, ale do wyjścia na drinka - spoko. Obecnie jest to taka relacja mentor-uczennica. Zmotywowałem ją do zaczęcia studiów i jest z tego bardzo zadowolona. Druga była moją klientką. Small talk za każdym razem, gdy ją obsługiwałem. Potem sama zapytała o numer i nawet po czasie sama zaproponowała spotkanie. Co tu dodać...dobry ziomek do skręta (chociaż nie palę), bo za jej lookiem "chłopczycy" stoi też orientacja seksualna i ogólnie - podejście do życia. Mam chociaż +2 do znajomych
  15. Hinge znalazłem na AppStore. Apka polega na założeniu profilu i potem "lajkowaniu" różnych rzeczy z profili płci przeciwnej. Można polubić zdjęcie, cytat czy jakieś nagranie głosowe. Możesz też kompletnie odrzucić profil. Po polajkowaniu ta osoba dostaje powiadomienie, że Ty (bez anonimów) polubiłeś to czy tamto, a nawet może przeczytać wiadomość, którą dodałeś. Ta osoba może na to odpowiedzieć lub to olać. Raz zmatchowało mnie z jakimś krypto-scammerem, ale znajomi mieli lepsze doświadczenia
  16. Tinder już poszedł w odstawkę. Polecam spróbować Bumble (nieco bardziej cywilizowane) i Hinge (najbardziej cywilizowane), w którym dodatkowo można zmieniać lokację za free. Przez tydzień w PL miałem więcej matchy niż przez rok za granicą Dobry na narodowe standardy, ale za słaby na zagraniczne
  17. Dziwna deska ratunku dla Dody. Program dosyć zabawny, oglądam na YT z komentarzem, bo TV i kablówki od dawna nie toleruję. Powinna przykleić się do obcokrajowców, bo co ją czeka w Polsce? Związki z gośćmi, którzy jej nie kręcą, a w dodatku znają na wylot z czasów jej świetności? Wygląda dobrze jak na swój wiek. Taka insta-gwiazdka. Teraz pora znaleźć typa, który nigdy o niej nie słyszał = headshot strzałą Amora.
  18. Czy ja wiem? Większość mieszanych małżeństw jakie spotkałem w JP to był ten sam schemat - ona Japonka, on obcokrajowiec.
  19. Moim zdaniem dobre trio (do podróżowania): angielski, hiszpański, rosyjski. Przyszłościowy język? Znajomość każdego języka obcego jest przyszłościowa. Przy niszowych robisz się monopolistą i to od Ciebie zależy jak to wykorzystasz.
  20. Zależy czy są w Europie na krótki okres czy zostały importowane przez jakiegoś podstarzałego Ryana Smitha. W Anglii studentki często są widywane za rękę z białym Jasonkiem lub innym Matthew. W sumie sam kiedyś takim byłem, bo miałem krótki romans z chińską studentką. Wszystko zależy od tego jak była chowana w swoim kraju i zwykle kończy się to "spuszczeniem z łańcucha". Nikt nie ocenia, nikt nie krytykuje - ot młódka zażywa uciech. O tych importowanych niewiele wiem. Znam jedną, która przyjechała tu kilkanaście lat temu, zakładam, że na zaproszenie typa, który akurat odwiedził jej kraj na wakacje. Ma dzieci w wieku mniej więcej tym samym ile przebywa na emigracji. Nie wiem z jakich przyczyn nie jest już z tym typem, ale pozwolenie na pobyt jest (dzieci), jakość życia pewnie nieporównywalna do tego z jej wioski - markowe ciuchy, zrobione cycki, atencja spermiarzy - dobrze się trzyma jak na swój wiek, jest niesamowicie kobieca, ale za jej charakter nie tknąłbym jej nawet kijem. Przeczytałem relację. Sam miałem w planach jechać gdzieś daleko w Azję, ale szkoda było mi wydać hajs i jechać gdzieś głównie dla dup. Pech chciał, że bilety podrożały i stwierdziłem, że pierdolę płacić podwójnie za przelot. Zamiast tego gdzieś wyskoczę w Europę.
  21. Takie czasy. Jak radio wyparło gazety, to lokalni dżentelmeni w melonikach bajdurzyli o upadku społeczeństwa. Podobnie, gdy telewizja wypierała radio, a potem internet telewizję. Ewolucji się nie uniknie i albo się to akceptuje i, co najważniejsze, adaptuje; inaczej zawsze można zostać dekadentem i psioczyć, chociaż sam zgadzam się z rakotwórczym działaniem SM. Istnieją części świata, w który SM są tylko dodatkiem.
  22. Polecam Indonezję do Tindera, fajna odskocznia. Jedno zauważyłem - apka podrzuca mi te same profile, które kiedyś już odrzuciłem/polajkowałem. Też to zauważyliście? Recykling jak w pasjansie, a matchy mam więcej w kuchni (tej do picia), niż na Tinderze. ;>
  23. Śledzę Fame od początku. Jeszcze kiedyś mogłem strawić pierdololo od Ferrariego, teraz już jakoś nie - gdzieś leży na żołądku. Gościu, z resztą jak Polak, zupełnie nie wzbudza zaufania. Zrobiła się tam moda na jakąś pseudo interneto-gangsterkę i się gubią w stwierdzeniach.
  24. Co tu ukrywać - zalejesz pannę bez jej zgody/wiedzy - nadużycie lub g***t. Jak ona sprawi, żeby nasienie "przypadkowo" opuściło prezerwatywę i powędrowało do jej wciąż wilgotnej i ciepłej pusi - CUD, Pan B. tak chciał! Z doświadczenia - podpisuję się rękoma i nogami pod stwierdzeniem, że przy ostatnim dzwonku panny kombinują. Moja robiła mi tylko afery, że ona chce bobo, że przy bobo nie potrzebne są pieniądze - wystarczy miłość, ale z drugiej strony nie brała się do pracy i tylko liczyła na moją zaradność. Przez pewien czas nawet bałem się uprawiać z nią seks, że coś jej pierdolnie do głowy i skończę jako nieszczęśliwy człowiek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.