Skocz do zawartości

Enemy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3044
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16
  • Donations

    20.00 PLN 

Treść opublikowana przez Enemy

  1. @Inny i Wyjątkowy nie, jej nazwisko zaczyna się na P, a kończy na A. Jest znana obecnie z trollowania różnych grup na Facebooku. XD
  2. Już wrócił, nawet nowy odcinek "Escobarów z Grochowa" jest.
  3. Nie dość, że kolejne konto Sary/Fit Darii to jeszcze wkleja identycznego posta, jaki pisała na Facebooku. Po jaki kij z nią dyskutujecie?
  4. Europosłowie z PO zachowali się dokładnie jak Angsoc w "Roku 1984". Jednego dnia krzyczą, że Eurazja to wróg, a na drugi dzień okazuje się, że to odwieczny sojusznik.
  5. Drag Queen "edukująca" dzieci okazała się być pedofilem: https://parenting.pl/prowadzil-zajecia-z-dziecmi-okazalo-sie-ze-to-pedofil
  6. To mit, polecam lekturę, jak to jest naprawdę: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,17943350,Seksuolog_sadowy__Nie_dowierzamy__ze_pedofilem_moze.html https://mensrightspolska.wordpress.com/2018/02/04/kobieca-pedofilia-istnieje-i-zdarza-sie-czesciej-niz-sie-powszechnie-wydaje/
  7. A tak to było w Kanadzie: https://www.pch24.pl/kanada--tworca-skandalicznej-edukacji-seksualnej-skazany-za-pornografie-i-doradzanie-pedofilii,36124,i.html
  8. Witaj, fajnie że dołączyłaś. Ale zalecam trochę powstrzymanie nienawiści do własnej płci, bo to niezdrowe. Grunt to samorozwój i stawanie się lepszym człowiekiem, nie przejmując się tym "co ludzie powiedzą".
  9. Na Ukrainie od dawna silnie lobbuje skrajnie feministyczna organizacja Femen, to te od pokazywania cyków. Sorosowe łapy dosięgają i tam. W Rosji Putin pogonił tego typu towarzystwo w pizdu, ale Ukraina to inna para kaloszy.
  10. Odpowiedź od Męskiego Głosu: https://czerwonapigulka.pl/pani-magda-z-newsweeka-po-raz-kolejny-walczy-z-toksyczna-meskoscia-i-hejterami/
  11. Gdyby jakiś samiec planował wyjazd na dziewczynki na Ukrainę niech zdaje sobie sprawę, że od stycznia tego roku weszło tam prawo na wzór Szwecji, według którego seks bez "jednoznacznej zgody" jest traktowany jako gwałt. A wiadomo, że wśród Ukrainek można łatwo trafić na oszustkę, szantażystkę, naciągaczkę. Artykuł na ten temat, niestety w języku rosyjskim, ale z tłumaczem Google łatwo zrozmieć treść: https://inosmi.ru/social/20190113/244372191.html?fbclid=IwAR0_BRQa9G5geTH9jfsPUUNh2rba-038nl3RmWtDdvcgXcTWEnBdy5iMtcs Tu jeszcze video z Kijowa, Youtuber pyta żartobliwie czy teraz ludzie podpisują umowę przed seksem:
  12. Druga część to już masakra, ale w sumie tego spodziewałem. Niestety ale tacy stalkerzy potrafią wyczyniać rzeczy, które w głowie się nie mieszczą.
  13. Powiem tyle, że zanim zrobiłem magisterkę z ekonomii, akurat na licencjacie studiowałem taki fajny kierunek jak Zdrowie publiczne. I sam bodajże chyba na propedeutyce medycyny wyraźne się uczyłem, że wprowadzanie dzieci w tematykę seksualną w nieodpowiedni sposób (pornografia, masturbacja itp.), w zbyt młodym wieku, w którym nie potrafią tego zrozumieć to jest przemoc seksualna. Tym bardziej szokuje mnie, że takie wytyczne wypuszcza WHO. Popierdoliło ich?
  14. Po polsku: https://czerwonapigulka.pl/czy-soja-moze-wplywac-na-nasza-meskosc/
  15. A tu macie sytuację, gdzie żona prawdopodobnie zabiła męża i próbowała to zrzucić na jego kolegę: https://radioostrowiec.pl/2019/03/01/zarzut-zabojstwa-dla-anity-tragedii-stawkach/
  16. "Łowca snów" - Stephen King "Biurokracja"- Ludwig von Mises
  17. https://www.pch24.pl/finkelstein--o-polskim-antysemityzmie-mowi-sie-dla-pieniedzy,18813,i.html
  18. @Strusprawa1 To wynika z tego, że postęp techniczny obniża zarówno koszty transakcyjne, jak i organizacyjne. Jeśli dany wynalazek obniża bardziej koszty organizacyjne, sprzyja to rozwojowi firm, jeśli bardziej koszty transakcyjne, sprzyja im zmniejszeniu. Jeśli chodzi o bogatsze kraje i rozwój korporacji prawdopodobnie wynika to z rozwoju technologii informacyjnych. Nietrudno wyobrazić sobie jak takie wynalazki jak poczta e-mail, administracja elektroniczna itp. sprzyjają rozwojowi firmy.
  19. Ekonomia kosztów transakcyjnych to kawał dobrej ekonomii, poznanie tego zagadnienia to dla mnie osobiście był kamień milowy w nauce ekonomii, coś równie mocnego jak poznanie niegdyś Szkoły austriackiej i jej metodologii. Bardzo poszerzyło mi to spojrzenie na działanie gospodarki. Twórcą ekonomii kosztów transakcyjnych był niejaki Ronald Coase, Zaczęło się od jego najbardziej znanego artykuły pt. "Natura Firmy". W nim Coase starał się wytłumaczyć dlaczego w ogóle powstaje na rynku coś takiego jak firma. Jak dość powszechnie wiadomo centralne planowanie, które miało miejsce w socjalizmie nie zdawało rezultatu, dlatego, że brakowało w nim charakterystycznego dla kapitalizmu mechanizmu cenowego, bez którego nie da się prowadzić właściwej kalkulacji ekonomicznej. Ze wszystkich ekonomistów, problem ten chyba najlepiej opisywał Ludwig von Mises: https://pl.wikipedia.org/wiki/Problem_kalkulacji_ekonomicznej Pozostaje jednak jedno pytanie. Dlaczego zatem rynek nie wygląda jak jeden wielki bazar, gdzie ludzie dokonują tylko wzajemnych wymian? Dlaczego powstaje coś takiego jak firmy, czyli przedsiębiorcy powołują do życia organizacje, w których obowiązuje zarządzanie administracyjne? Czyli jakby wewnątrz firma prowadzi centralne planowania, korzystając jednocześnie z mechanizmów rynkowych "na zewnątrz". Mówiąc metaforycznie rynek to nie gładkie masło, tylko ma na powierzchni grudki, którymi właśnie są firmy. Dzieje się tak dlatego, że korzystanie z rynku nie jest bezkosztowe, koszty które trzeba ponieść z tego tytułu to tzw. koszty transakcyjne. Są nimi np. koszty związane z pozyskiwaniem informacji, czy negocjowaniem umów pomiędzy uczestnikami rynku. Ronald Coase wyróżnił dwa rodzaje kosztów -koszty organizacyjne - związane z organizacją przedsiębiorstwa, utrzymania jego administracji i hierarchii -koszty transakcyjne - czyli wspomniane wyżej koszty korzystania z rynku A więc firmy powstają dlatego, że do pewnego stopnia opłaca się ponieść koszty organizacyjne, które okazują się być niższe niż dokonywanie ciągłych transakcji na rynku. Czyli np. opłaca się zorganizować przedsiębiorstwo, całą jego administrację żeby uprościć procedury zawierania umów z dostawcami, pracownikami, wspólnikami itd. niż gdyby trzeba była zawierać za każdym umową z każdym uczestnikiem rynku z osobna. Jednocześnie przychodzi moment kiedy zamiast ponosić kolejnych kosztów organizacyjnych opłaca się korzystać z mechanizmów rynkowych (koszty transakcyjne stają się niższe niż organizacyjne). Gospodarka socjalistyczna nie mogła się powieść, ponieważ cała gospodarka była oparta na centralnym planowaniu. A więc oznaczało to, że poniesione koszty organizacyjne były zbyt wysokie oraz nie można było skorzystać z mechanizmów rynkowych "na zewnątrz" organizacji. Tymczasem przedsiębiorca sam jest w stanie skalkulować, do którego stopnia może ponosić koszty organizacyjne, a kiedy zacząć korzystać z mechanizmów rynkowych. Zrozumienie tych zależności pokazuje nam wiele ciekawych aspektów dotyczących gospodarki: -Dlaczego powstają firmy - Opisałem powyżej -Dlaczego socjalizm nie zadziałał - Jak wyżej -Dlaczego jedna firma nie była nigdy w stanie przejąć całego rynku - Firma będzie rozrastać się do czasu aż koszty organizacji dodatkowej transakcji wewnątrz firmy zrównają się z kosztami dokonania tej samej transakcji za pomocą wymiany na wolnym rynku lub z kosztami organizacji w innej firmie -Pokazuje to nam pewne ograniczenia wolnego rynku, jak asymetria informacji, czy różna siła negocjacyjna pomiędzy jego uczestnikami -Pozwala to nam wyłapać różne ciekawe smaczki - Np. to że lepsze drogi w kraju sprzyjają wyższym płacom, bo pracownicy mogą być bardziej mobilni, mieć większą siłę negocjacyjną, mówiąc inaczej będą ponosić niższe koszty transakcyjne. To samo można powiedzieć o większym dostępie do informacji, np. poprzez rozwój internetu. Dla zainteresowanych polecam również bardzo dobrą książkę Ronalda Coase'a dostępną w języku polskim "Firma rynek i prawo". A także taki krótki wykład na temat ekonomii kosztów transakcyjnych:
  20. @manygguh Ja piję tylko do tego, że od pewnego poziomu płaca minimalna faktycznie zaczyna szkodzić i tworzyć bezrobocie itd. a nie tworzyć dobrobyt, co jak widać łatwo wykazać logicznie. Pytanie tylko jak ustalić ten właściwy pułap?
  21. Taki eksperyment myślowy. Co by się stało, gdyby wprowadzić płacę minimalną na poziomie 1 miliona złotych? 1. Wszyscy zostają milionerami 2. Większość ludzi musiałaby pójść pracować na czarno, albo nie mieliby za co żyć, bo nie można by było legalnie podjąć pracy, jeśli nie zarobi się miliona miesięcznie.
  22. Jak już mówiłem państwo powinno pomagać tylko jeśli musi, czyli poprzednie szczeble (rodzina, organizacje charytatywne, społeczność lokalna) nie dały rady albo mowa o naprawdę potrzebujących, jak np. ludzie niepełnosprawni. Wtedy pomoc państwową otrzymywałaby tylko niewielka grupa ludzi. Natomiast prawda jest taka, że aby takie rzeczy były możliwe powinien być zakaz zamykania budżetu z deficytem, najlepiej jeszcze zakaz kreacji pustego pieniądza (100% rezerwa obowiązkowa) i podatki niskie, których nie łatwo podnieść. Np. takie coś jak chciał wprowadzić Saakaszwili w Gruzji, że podnieść podatki można tylko na drodze referendum (Liberty Act). Wtedy rząd nie mógłby siłą rzeczy bawić się w rozdawnictwo, bo nie miałby z czego. Ps. Wiem, że takich rzeczy w Polsce jeszcze długo nikt nie wprowadzi, tak se tylko gadam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.